Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Religie

Polecane posty

Wystarczy być na tyle dorosłym, aby wziąć za pewne sprawy odpowiedzialność i powiedzieć sobie, że "tak, jesteśmy staroświecką instytucją, tracimy wiernych, na mszach zamiast opowiadać o pięknie wiary maglujemy politykę...".

Tak to juz jest, jak biskupi i politycy sa w zbyt dobrej komitywie. Kosciol ma tendencje do nadmiernego popierania jedej, najbardziej mu bliskiej swiatopogladowo partii politycznej, a w zamian za prowadzenie kampanii w kosciolach partia odwdziecza sie wlaczaniem aspektu religijnego do swojego wizerunku, do tresci projektow ustaw oraz jako bonus sugeruje spoleczenstwu, ze nie mozna okreslac sie prawdziwym Polakiem i patriota jesli sie nie jest przy tym gorliwym katolikiem. Koniec koncow prowadzi to do tego, ze w konstytucyjnie swieckim panstwie czesc poslow tworzac prawo obejmujace ogol swieckiego spoleczenstwa za najwazniejszy punkt odniesienia bierze wlasne przekonania religijne. W takim kontekscie glosowania nad ustawami regulujacymi np. in vitro, zwiazki partnerskie czy aborcje pokazuja, ze sprzyjajacy koscielnemu lobby parlamentarzysci maja zapedy do wprowadzenia w Polsce panstwa wyznaniowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, bo ludzie zauważają, że co ma do rodziny kler, który nigdy jej nie założy? Co On mi i mi podobnym może powiedzieć na temat pożycia z kobietą, skoro może kiedyś, przed święceniami takową miał... co On może powiedzieć rodzicom, skoro On nigdy nie będzie rodzicem?

Zdziwił byś się ;)

Księża nie tylko mają (no, miewają) związki (obu orientacji), ale też dzieci. O życiu seksualnym kleru nawet nie wspominam (podobno źle się kojarzy ;).

Oczywiście to nie "praktycy" będą prowadzić kursy przedmałżeńskie czy pogadanki na katechezie dla młodzików, tacy mają w w Kk status niepokornych - oficjalna polityka samej firmy w tej materii to nadal "nie, nie, nie, nie, nie...".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Tę dyskusję należałoby raczej przenieść do Pekaesu PeGieeSu. Jakoś nie widzę tutaj głębokich przemyśleń doktrynalnych, tylko raczej narzekania zwykłych ludzi na działalność jakiejś instytucji. Proponuję albo zając się bardziej stroną ontologiczną lub metafizyczną, albo zmienić topik na taki, w którym można sobie ponarzekać na księży, polityków, kominiarzy i wszelaką inną grupę społeczną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie chcę zauważyć tylko pewną sprzeczność w tym liście biskupów. Z jednej strony narzekaja na małą liczbę dzieci, a z drugiej potępiają in vitro. dzięki któremu nowe dzieci się rodzą. Bo tu chyba chodzi o moment tworzenia się duszy ludzkiej. Czy naprawdę według doktryny katolickiej człowiek powstaje od razu, gdy plemnik wnika w jajeczko? I już - od razu jest człowiek którego trzeba chronić?? Czy dzieje się to trochę później, kiedy zarodek już zagnieździ się w macicy i tworzy się z tego zbioru komorek, ludzki płód. Bo już naprawdę nie wiem. I czy to znaczy, ze gdy dochodzi do samoistnego poronienia (bo się zdażają), kobieta popełnia grzech zabójstwa?

I ten episkopat tylko ciagle ględzi - in vitro jest złe bo zabija nienarodzone dzieci. To ja się pytam gdzie jest w Polsce kościelny instytut naprotechnologi, w którym bogobojni lekarze pomagają katolickim małżeństwom począć dziecko zgodnie z zasadami wiary?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tu chyba chodzi o moment tworzenia się duszy ludzkiej. Czy naprawdę według doktryny katolickiej człowiek powstaje od razu, gdy plemnik wnika w jajeczko?
Mnie taka definicja początku życia też nigdy nie zadowalała. Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że zygota przecież może jeszcze się podzielić i dać w efekcie bliźnięta jednojajowe. Więc co wtedy? Dusza też się dzieli na dwie części (albo i więcej - bo mogą się zdarzyć i czworaczki)?
I ten episkopat tylko ciagle ględzi - in vitro jest złe bo zabija nienarodzone dzieci.
Absurdem w kwestii in vitro jest fakt, że KK zamiast propagować tzw. "model włoski" (wszystkie stworzone zarodki się wszczepia, nic się nie zamraża/zabija; jeśli wszczepione sztuki się nie przyjmą, tworzy się kolejne i tak do skutku) to nawołuje do całkowitego zakazu. Wg mnie to po prostu dowód na to, że powodem jest konserwatyzm i strach przed czymś nowym a nie zasady wiary, które nic nie mogę włoskiemu rozwiązaniu zarzucić.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony narzekaja na małą liczbę dzieci, a z drugiej potępiają in vitro. dzięki któremu nowe dzieci się rodzą.

Nie zapominaj, ze Kosciol wspiera przyrost naturalny poprzez stanowcze potepianie stosowania antykoncepcji innej niz tradycyjna metoda kalendarzykowa. A i ta ostatnia jedynie toleruje jako najbardziej naturalna, bo kazdy religijnie poprawny stosunek plciowy w zalozeniu ma miec na celu prokreacje, a nie samo czerpanie przyjemnosci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazdy religijnie poprawny stosunek plciowy w zalozeniu ma miec na celu prokreacje, a nie samo czerpanie przyjemnosci
Teraz mnie jedna rzecz zaciekawiła - jak jest z małżeństwami, w których choć jedna osoba jest bezpłodna? Nie powinni uprawiać seksu w ogóle? Wie ktoś, jakie jest oficjalne stanowisko KK? Pytam, bo interesuje mnie, jak radzi sobie z tymi wszystkimi nieścisłościami.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu

To ja tylko zostawię tutaj w miarę ciekawy artykuł.

Dość często się powtarzał się mit, że katolicy mają współżyć tylko w (przynajmniej głównym) celu posiadania potomstwa, co nie jest prawdą. Welp, przynajmniej jest rzadszy od mitu o jedynej słusznej pozycji misjonarskiej XD

@Mysquff

Teraz mnie jedna rzecz zaciekawiła - jak jest z małżeństwami, w których choć jedna osoba jest bezpłodna?

Zatajenie - nieważność małżeństwa (a może raczej przesłanka do orzeczenia nieważności?).

Świadomie - brak problemu. Nie jest to przeszkodą w zawarciu małżeństwa.

Nie powinni uprawiać seksu w ogóle?

Brak możliwości zawarcia małżeństwa.

Więcej: KKK 2374-2379 oraz tutaj i tutaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@behe

Powoluje sie (ponownie) na tresc nauk przedmalzenskich prowadzonych przez dwoch ksiezy dominikanow, siostre zakonna i jakas babke po KUL od planowania rodziny.

@Mysquff

Jesli sa bezplodni/maja wielki problem z zajsciem w ciaze to moga dziobac do skutku - w koncu niezbadane sa wyroki Pana i cud moze sie zdarzyc, zwlaszcza jesli zostanie poprzedzony gorliwa modlitwa. Jesli dobrze pamietam, to wlasnie takie rozwiazanie proponowal ksiadz Oko jako alternatywe dla in vitro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej: KKK 2374-2379 oraz tutaj i tutaj.

Pytanie formalne: czytałeś to w ogóle?

Tam stoi "niemoc płciowa", a nie bezpłodność.

BTW Fajnie się czyta o tych wszelkich dyspensach - to świetnie morduje parę argumentów pt. Kanon XXXX nie pozwala ;)

Also: "9. Przeszkoda pokrewieństwa"- taa, jak mi Jehowici tłumaczyli dlaczego Adam i Ewka (i kilkanaście pokoleń dalej) = OK, ale potem to już grzech, to z trudem powstrzymywałem się od śmiechu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@behe

Powoluje sie (ponownie) na tresc nauk przedmalzenskich prowadzonych przez dwoch ksiezy dominikanow, siostre zakonna i jakas babke po KUL od planowania rodziny.

No przecież nie powiedzą, że można zupełnie olać potomstwo, nawet potencjalne tongue_prosty.gif

Pytanie formalne: czytałeś to w ogóle?

Tam stoi "niemoc płciowa", a nie bezpłodność.

Kolega prosił o jakieś artykuły dot. małżeństwa i ew. przeszkód między nimi. Stąd zalinkowane i wspomniane przeze mnie artykuły.

O tym, że niemoc płciowa a bezpłodność to dwie różne rzeczy, nie muszę chyba wspominać, zwłaszcza że jest wprost napisane.

BTW Fajnie się czyta o tych wszelkich dyspensach - to świetnie morduje parę argumentów pt. Kanon XXXX nie pozwala wink_prosty.gif

Ocb?

Also: "9. Przeszkoda pokrewieństwa"- taa, jak mi Jehowici tłumaczyli dlaczego Adam i Ewka (i kilkanaście pokoleń dalej) = OK, ale potem to już grzech, to z trudem powstrzymywałem się od śmiechu.

Może trzeba trochę zaznajomić się z Biblią albo chociaż z religią, by wiedzieć, że żona Kaina była z innego ludu i nie była dzieckiem Adama i Ewy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocb?

Dosłownie o dyspensy, nic więcej.

Może trzeba trochę zaznajomić się z Biblią albo chociaż z religią, by wiedzieć, że żona Kaina była z innego ludu i nie była dzieckiem Adama i Ewy...

Który to lud pojawił w wyniku rozmnożenia się innej parki z innego raju... ale oczywiście całkiem prawdopodobne, że to po prostu zombie ;)

Ale serio, ci ludzie wierzą, że mit edeński to dosłowny opis konkretnego wydarzenia, i że byli jacyś pierwsi rodzice, których familia "inceściła" się, aż zasiedlili ziemię - i przechodzą nad tym do porządku dziennego. Mylą się?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, że w Biblii nie ma wzmianek o tym że Adam i Ewa byli jedynymi ludźmi stworzonymi przez Boga.

Sporo rzeczy brakuje w Biblii, np skąd pochodziła żona Kaina i w ogóle 0 wzmianek o niej, bo uważam, że do zrozumienia całkowicie tej części Księgi Rodzaju, są potrzebne dodatkowe wyjaśnienia. Bóg na pewno stworzył tez kolejnych, aby się rozmnażali, ale w Biblii 0 wzmianek o tym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zdajecie sobie sprawę, że nawet Kościół Katolicki uznaje opis stworzenia świata i człowieka z Księgi Rodzaju nie za odpowiedź na pytanie, w jaki sposób powstał świat, ale na pytanie, dlaczego? Świat stworzony w 7 dni, Adam i Ewa, Kain - to wszystko jest uznawane za metafory.

Źródło.

KKK 283 Zagadnienie początków świata i człowieka jest przedmiotem licznych poszukiwań naukowych, które wspaniale wzbogaciły naszą wiedzę o wieku i wymiarach wszechświata, o powstawaniu form żywych, o pojawieniu się człowieka. Odkrycia te skłaniają nas do coraz głębszego podziwu dla wielkości Stwórcy, do dziękczynienia za wszystkie Jego dzieła oraz za rozum i mądrość, jakich udziela On uczonym i badaczom. Mogą oni powiedzieć za Salomonem: "On mi dał bezbłędną znajomość rzeczy: poznać budowę świata i siły żywiołów... pouczyła mnie bowiem Mądrość ? sprawczyni wszystkiego" (Mdr 7, 17-21).
KKK 284 Na wielkie zainteresowanie tymi poszukiwaniami szczególnie silny wpływ wywierają zagadnienia dotyczące innego porządku, który przekracza zakres nauk przyrodniczych. Ważne jest nie tyle poznanie, kiedy i w jaki sposób wyłonił się kosmos, kiedy pojawił się w nim człowiek, co raczej odkrycie, jaki jest sens tego początku: czy rządzi nim przypadek, ślepe przeznaczenie, anonimowa konieczność czy też transcendentny, rozumny i dobry Byt, nazywany Bogiem. A jeżeli świat wywodzi się z mądrości i dobroci Bożej, to dlaczego istnieje zło? Skąd pochodzi? Kto jest za nie odpowiedzialny? Czy można się od niego wyzwolić?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na religii to tłumaczą, że to po prostu jest obrazowo przedstawione stworzenie świata i człowieka i nie należy tego dosłownie brać.Wiadomo, że to nauka najwięcej informacji naszej planecie, Układzie Słonecznym i Wszechświecie dostarcza. Wiadomo, że wszystko trwalo miliardy lat, chodź są tacy co wierzą w dosłownie wszystko co w Biblii zapisano.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zdajecie sobie sprawę, że nawet Kościół Katolicki uznaje opis stworzenia świata i człowieka z Księgi Rodzaju nie za odpowiedź na pytanie, w jaki sposób powstał świat, ale na pytanie, dlaczego? Świat stworzony w 7 dni, Adam i Ewa, Kain - to wszystko jest uznawane za metafory.

Źródło.

A jednocześnie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie! Po prostu no nie! Poszedłem dziś na poranną mszę do najbliższego kościoła, bo chciałem m.in pomodlić się za ofiary i rannych w zamachach paryskich. Ale niemile się rozczarowałem, bo ksiądz nie wspomniał o tym bezpośrednio ani razu, nawet w modlitwie wiernych (Ciebie prosimy - wysłuchaj nas Panie). Wkurzyło mnie jednak co innego. Kazanie wygłaszał zaproszony ksiądz. Okazało się, że jest to proboszcz (grubawy) z nowo tworzącej się parafii. I przez 10 minut kazania mówił jak to jego nowym parafianom jest ciężko, że na nowym osiedlu ludzie mają kredyty do spłacenia, tak więc prosi także zebranych o ofiary na budowę nowego kościoła.

Wkurzyłem się i myślałem, że wyjdę z tej mszy jak stałem. Tu się wydarzyła taka tragedia, dziesiątki ludzi zginęło, cała Europa i świat jest poruszony zamachami i zaniepokojony o przyszłość, a w polski kościół jak gdyby nigdy nic "robi swoje". Na tygodniu był już stworzony program na niedzielę i będziemy się go trzymać. I ciągle wyciągają rękę po pieniądze, bo budowa kolejnych kościołów jest najważniejsza. Studiuję w dużym mieście, stancję mam 5 minut od dużej świątyni. W obie strony w odległości przystanka autobusowego są kolejne dwa duże kościoły. W sumie, w centrum na co drugim skrzyżowaniu jest jakiś kościół. Ale to ciągle za mało - budujemy kolejny. I to na koszt nowych wiernych. Sorrry - arcybiskup wydał decyzję o powołaniu nowej parafii to niech sam też ufunduje jej budynek kościoła. Diecezja majątek ma.

Ale "najlepsze" było to, że ten proboszcz opowiadał o patronie parafii jak ten pomagał ubogim i zawsze wspierał potrzebujących. I chyba naprawdę nie dostrzegał ironii i sprzeczności w tej sytuacji. Co przyjdzie biednym z budowy kolejnego, nowego, zimnego budynku kościelnego? Będą mogli tam zamieszkać? Proboszcz będzie ich karmił w tym budynku? Pomoże to młodym małżeństwom z tego osiedla stanąć na nogi? To Kościół i parafia jest potrzebująca i potrzebuje wsparcia? Naprawdę coś tu jest nie tak. Czy polskie duchowieństwo tego nie widzi?

P.S. Wiem, że niby o takich sprawach miałem pisać w PSG, ale tam teraz jest przerabiany temat zamachów i nie chcę się wcinać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie! Po prostu no nie! Poszedłem dziś na poranną mszę do najbliższego kościoła, bo chciałem m.in pomodlić się za ofiary i

/ciach/

"Niemądre dziecię"

jakby ci niejeden "duchowy mentor" powiedział wink_prosty.gif

W Paryżu cierpią "ci wredni sekularyści", Francja "oddaliła się od Boga" (a raczej "Matki Kościoła", "tam prześladuje się religię", "naucza się ateizmu dzieci w szkołach", a poza tym "There is a limit. Every religion has its dignity ? in freedom of expression there are limits." i to, jak mniemam, jest wg nich kara za przekroczenie "limits". Oczywiście, że im to powiewa - dopóki ich ktoś z prasy nie zagadnie- w obliczu tak poważnych spraw jak budowa n-tysięcznej świątyni. A kto wie czy nie cieszy ich to jako "kara boska" ,to po co miał sobie psuć PR zachowaniem niePC?

P.S. Wiem, że niby o takich sprawach miałem pisać w PSG, ale tam teraz jest przerabiany temat zamachów i nie chcę się wcinać.

A od kiedy religia to tylko pobożne przemyślenia nad cudem stworzenia i filozoficzna analiza doktryny religijnej? Religia to wszystko co tematem związane, także (zwłaszcza?) sprawozdania z /przemyślenia po praktykach religijnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up

Hmm... Tę dyskusję należałoby raczej przenieść do Pekaesu PeGieeSu. Jakoś nie widzę tutaj głębokich przemyśleń doktrynalnych, tylko raczej narzekania zwykłych ludzi na działalność jakiejś instytucji. Proponuję albo zając się bardziej stroną ontologiczną lub metafizyczną, albo zmienić topik na taki, w którym można sobie ponarzekać na księży, polityków, kominiarzy i wszelaką inną grupę społeczną.

Also, dzwoniła dziś do mnie jeszcze mama i z ciekawości spytałem czy u niej na mszy wspomniano o ofiarach zamachów. Też nic tam nie było na ten temat. Naprawdę dziwne. Mszy w radiu dziś nie słuchałem, więc nie wiem czy może tam coś o tym było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...