Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

Mam pytanie - czy gdzieś w grze jest skelligijski pancerz dla lvl wyższego niż 16? Płatnerz z Kaer Trolde ma tylko taki, a w sumie chętnie bym przygarnął, bo fajnie wygląda. Tyle, że ten dla 16 lvl jest przydatny jak świni siodło.

Edytowano przez RazielusMortis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie kupowanie pancerzy jest nieopłacalne. Prawie wszędzie można znaleźć lepszy pancerz w jakiejś skrzyni, albo "przepis" żeby zrobić jakiś, który w większości przypadków jest lepszy niż taki znaleziony. A najbardziej opłacalne są pancerze wiedźmińskie, więc osobiście nie widzę większego sensu w kupowaniu zbroi czy broni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm wydaje mi się, że mam problem z NPC nie podążającymi za mną i czasami stojącymi jako nieśmiertelne słupy soli (przeciwnicy). Próbuję repaira zrobić, ponoć pomaga. Jakby ktoś miał podobnie to może mu się to info przyda, właśnie mi robi repaira, bo niestety po Białym Sadzie bez podążania za NPC się nic nie zrobi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś chce zobaczyć okładkę Krwi i Wina, niech kliknie spojlera.

Co prawda ps4 ale z braku laku i to dobre.

Cytat

Na nowe informacje dotyczące dodatku możemy liczyć 22 kwietnia, gdyż właśnie wtedy rusza PAX East, na którym ekipa CD Projekt RED potwierdziła swój udział.

Spoiler

Wied%C5%BAmin-3-Dziki-Gon-Krew-i-Wino-1.

Info z tond.

 http://www.witchersite.pl/component/content/article/26-news-wiedzmin-3/1360-ujawniono-okladke-dodatku-qkrew-i-winoq.html

Edytowano przez darkdarius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Hmm wydaje mi się, że mam problem z NPC nie podążającymi za mną i czasami stojącymi jako nieśmiertelne słupy soli (przeciwnicy). Próbuję repaira zrobić, ponoć pomaga. Jakby ktoś miał podobnie to może mu się to info przyda, właśnie mi robi repaira, bo niestety po Białym Sadzie bez podążania za NPC się nic nie zrobi. 

Repair pomaga. Ja mam tak w Wyzimie kiedy Geralt już się przebrał i szambelan ma go zaprowadzić do Emhyra. Szambelan po prostu stoi. Przy dwukrotnym przechodzeniu gry za każdym razem w tym momencie był problem. I za każdym razem repair pomagał.

//EDYCJA

Jak skasować pola cytatu? Jest jakiś tryb edycji BBCODE?

Cytat
Cytat
Cytat

 

Edytowano przez Doman18
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza dłuuuga sesja z wiedźmakiem trzecim natchnęła mnie do napisania dość długiego postu o poziomie trudności i skalowaniu. W zasadzie to będzie praktycznie narzekanie. Jestem obecnie w Velen na poziomie 9tym, świeżo po zadaniu na Skrzekacza. 

 

Pierwsza sprawa - dziwne rozmieszczenie przedmiotów, w dziurze w ziemi znalazłem mega wypaśny unikatowy srebrny miecz a w skarbie strzeżonym przez bandy potworów śmieci. Nie pojmuje tego, wiem, że to nie było RNG ale konkretne rozmieszczenie. RNG wydaje się być jedynie w tym jakie rupiecie trafię, ale to zawsze rupiecie (etykietka przedmiotu w grze).

 

Druga sprawa, najważniejsza - poziom trudności jest dosłownie skopany. Są zadania i zlecenia wiedźmińskie, które przechodzi się z palcem w nosie

wilkołak

jak i takie gdzie człowiek dziesięć razy wczytuje sejwa (gram na najwyższym poziomie trudności, droga przez mękę bodajże). Utopce w liczbie większej niż 3 to praktycznie pewny zgon, ghule prawie tak samo. O dziwo, ludzie po nauczeniu się, że trzymanie bloku jest lepsze niz uniki i odskoki są ciency, ale ok, tak powinno być vs wiedżmin. 

Osoby rozdział należy się zadaniu na Skrzekacza, jest to po prostu totalnie skopany boss. Po pierwsze - wszystkie jego ataki są obszarowe, wywołują krwawienie (papa jaskółka), ściagają mi jedną trzecią życia (minimum), umie unikać (!) i blokować (!!!) nasze ataki. Walka z nim sprowadzała się do czekania aż znak Aard się naładuje i wtedy zadanie jednego szybkiego, jednego mocnego ciosu. W międzyczasie uciekanie i unikanie go na wszystkie możliwe sposoby. Nie pomaga w niczym fakt, że życia ma tyle, że zadając po 220 szybkim i ok 450 mocnym atakiem (680 ok krytyki) ledwie smyrałem mu pasek życia. Nie dało się iść na wymianę szybkich ciosów i być w zwarciu. Zwyczajnie jego ataków aoe nie da się uniknąć inaczej niż odskakująć (nie robiąc ten mini unik tylko pełny odskok). Mam wszystko co mogę mieć najlepsze, miecze i ekwipunek zmieniam co 2 poziomy średnio (mam już kompletny nilfgardzki pancerz, czekam jeden lvl by go założyć). Używam mikstur, używam olejów, zmieniam kombinacje znaków, używam petard. Ale co ja mu mogę zrobić Kartaczem (niby silna na niego petarda), która go smyrnie za 350 obrażeń a mnie stunuje w animacji? Całe to bydlę to jedna wielka pomyłka, po godzinie prób i zmian taktyk (zaznaczam - zadanie jest na poziom 8, ja miałem 9) zmieniłem poziom trudności na Miecz i Opowieść i pokonałem go z marszu. Dalej nie mogłem zbytnio iść na wymianę, dalej miał od cholery życia ale przynajmniej miałem niewielkie pole na poepełnienie błędu. Na drodze przez mękę zwyczajnie nie mogłem dać się choćby raz trafić, bo życie sobie odzyskiwać to mogę jedynie żarciem. Jaskółka nieskuteczna. Jest to dziwne, bo reszta przeciwników, bossów, questów testowała moje umiejętności, widziałem dokładnie co się dzieje. Tutaj zwyczajnie zero/jedynkowy pojedynek. Do rzyci z tym poziomem trudności!

 

Trzecia sprawa - przeciwnicy. Czemu w grupie mamy 4 wojaków na poziomie 7 i 4 na poziomie 16stym? Kto do cholery to wymyślił? Mam tam iśc na 16stym (w Velen...) i wtedy walczyć? To po co są CI na siódmym? Mam iść od razu? Poszedłem, udało mi się zabić wszystkich stosując cheese z koniem. Ani to było zabawne ani skillowe. Ot zwykłe, nużące naciskanie klawiszy na padzie.

To kolejny problem - zaczynam w Velen, mam poziom siakiś tam więc przynajmniej w najbliższej okolicy przeciwnicy powinni mieć plus minus ten poziom co ja. A gdzie tam, zaraz jakieś bydlę 14 lvl wyskakuje. Jeden znacznik - kilku bandytów poziom 8, drugi 3 metry obok widłogon na poziomie 16-17. Co to do cholery ma być? Totalna losowość. Dałem sobie spokój z tymi znakami zapytania, bo nie uśmiecha mi się podziwianie z odległości czegoś co mnie zabije jednym pacnięciem. Co ciekawe, bazyliszek mi się zbugował i byłem w stanie go zabić jak miał czaszkę i całą resztę. 3 minuty ataków. Nie żartuje. 3. Cholerne. Minuty. 

 

Podsumowując - poziom trudności w wiedźminie jest skopany jak to tylko możliwe. Jedne boss to kaszka z mleczkiem, drugi boss 2 poziomy wyżej jest przekoksowanym terminatorem. Zero logiki. Zero sensu. Zupełnie jakby Redzi poprostu ustawili RNG na wszystko i puścili. Fakt faktem

wilkołak

w Velen jak grałem świeżo po premierze był praktycznie niemożliwy do zabicia go regenerował sobie szybciej wytrzymałość niż mu schodziła. Niby naprawili, ale teraz zdycha od łacznie może 8 ciosów? Niektórzy przeciwnicy są dobrze zrobieniu (wszelkiej maści upiory) inni z kolei to gank fest gdzie nie podchodzić (utopce w większej liczbie, ghule, zgnilce).

Znak sztuczkę z Quen w trybie alternatywnym ale nie lubię feat taxów aby grać na poziomie trudności jaki jest najwyższy. Niech testuje moje umiejętności manualne w action combat a nie to czy mam skilla, która mi pozwala obejść skopane przywracanie życia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dobrze, jeśli chodzi  o trudność przeciwników. Na tym polegają te gry, że jeśli masz za niski poziom to raczej nie wygrasz.

Jednak nawet jeśli masz niższy poziom (niż wymagany przez grę) to możesz pokonać silniejszego przeciwnika, gdy dobrze grasz i masz dobrą broń i zbroje.

Ale wtedy musisz robić ciągle uniki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aliven

Ataków skrzekacza jak najbardziej da radę unikać odskokami zamiast przewrotami. Nie możesz tylko odskakiwać od niego, bo ma za duży zasięg. Odskakując w jego stronę pod skosem lądowałem mu ładnie za skrzydłem i miałem czas i miejsce wlepić mu kilka ciosów w bok. Najlepiej i tak jest go strącić z powietrza aardem w momencie jego ataku. Wtedy mamy czas żeby spokojnie zadać mu ze trzy szybkie albo jeden mocny i odskoczyć. Co do jaskółki to ona tylko pozwala Ci nie umrzeć od krwawienia (przynajmniej u mnie się po prostu nawzajem zerowały efekty), więc trzeba się  ratować jedzeniem albo detoktem Raffarda Białego.

Nie wiem co Ty chcesz od tych znaków zapytania :P To nie jest liniowa gra, jak gdzieś jest za wysoki poziom przeciwników to się zawraca i wraca tam później.

Jedyne do czego ja bym się naprawdę przyczepił w kwestii przeciwników, to niedorzeczność sytuacji, gdzie walka z jakimś bossowatym przeciwnikiem typy właśnie skrzekacz czy żywiołak ziemi jest właściwie prostsza, niż spotkanie z piątką utopców na tym samym poziomie co Geralt. 

Mnie najbardziej wnerwia beznadziejnie zaprojektowany rozwój postaci. Mam tu na myśli rozdysponowanie doświadczenia i ustawienie poziomów dla zadań. Dłuugo by zeszło pisać co jest tu skopane. Dość powiedzieć, że jest to zrobione tragicznie. Użycie modu, który sprawia, że nie tracimy expa za to, że mamy za wysoki lvl dla zadania (co jakimś cudem w pewnym momencie jest nieuniknione) powoduję z kolei, że wątek główny staje się żartem, bo te zadania się nie skalują. To ja już wolę taki perfidny level scalling z TESów niż coś takiego.

Edytowano przez RazielusMortis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziomy zadań toż to Borderlands, co mi tez uwiera w obu tych grach. Ale co do poziomu trudności pamiętam, że grałem na "Krew, pot i łzy" i nie płakałem. Skrzekacz nie był trudny, Gryf był prosty, ale zgodzę się, że czaszka to była masakra, ale kilka poziomów później nie sprawiali problemów. Ghule np. 2 poziomy wyzej albo Alghule sprawiali problemy to prawda, podobnie upiory, które dały się we znaki w misji z Baronem. Najlepszym przykładem, że jak sie chce to się da niech będą "Miecze i pierogi" Gdy musiałem walczyć z krasnoludami, którzy byli na tyle za mocni, że posiadali czaszki, ale po kilku próbach zrozumiałem, że trzeba cierpliwie czekać i odpowiednio używać queen a nie szarżować. Więc jeśli jakiś przeciwnik jest za mocny, spróbuj później. A i dodam, że grałem typowym wojem, ale tylko 2 znaki rozwinąłem na 2 poziom, Igni i Ard.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, mishiu napisał:

Wszystko jest dobrze, jeśli chodzi  o trudność przeciwników. Na tym polegają te gry, że jeśli masz za niski poziom to raczej nie wygrasz.

Jednak nawet jeśli masz niższy poziom (niż wymagany przez grę) to możesz pokonać silniejszego przeciwnika, gdy dobrze grasz i masz dobrą broń i zbroje.

Ale wtedy musisz robić ciągle uniki.

Wiem jak działa walka. Nie miałem za niskiego poziomu. Miałem jeden wyżej niż zalecany. Rozwalałem przeciwników o +3 poziomy wyżej w grupach. 

Co do zbroi i broni - pisałem, wymieniam średnio co poziom dwa. Na topki jakie są dostępne. 

 

16 godzin temu, 2real4game napisał:

@aliven

Poziom trudności wydaje się wysoki jeśli niezbyt dobrze rozwiniesz postać. No i jeśli walczysz z kilkoma przeciwnikami na raz, którzy mają wyższy poziom. Czyli tak samo jak w większość podobnych RPGów. Pojedynczy przeciwnicy nie stanowią w grze większego problemu (tylko jeden boss mi napsuł krwi, przez uniki w złym kierunku). Ponadto po wpakowaniu kilku punktów w alchemię i w znaki - gra może się stać niesamowicie banalna nawet z większymi grupami przeciwników na wyższym poziomie. Oczywiście nie mam na myśli wykorzystywania bugów gry, które sprawiają, że można sobie na przykład zwiększyć obrażenia do poziomu wręcz niewyobrażalnego.

 

I na koniec porada. Jeśli gra jest dla ciebie za trudna, to obniż poziom trudności :D 

Z grupami nie miałem problemów, jedynie na początku. Potem wziąłem sobie do serca dwie rady, czyli nie daj się okrążyć i blokuj jak głupi w walce z ludźmi (poza topornikami, ich się nie da blokować). Bossowie byli albo przekoksowani (Skrzekacz), albo nudni (Golem), albo żałośnie słabi (Wilkołak). Bug wykorzystałem aby zobaczyć ile by mi zajęło zabicie czegoś z czaszką i stwierdziłem, że nie warto tracić na to czasu.

Obniżyłem poziom do 3, sęk w tym, że najwyższy nie testuje Twoich umiejętności a cierpliwość. 

 

14 godzin temu, Doman18 napisał:

Kolega po prostu nie grał w Gothica :P

Kolega po prostu nie grał w Gothica :P

Tylko we wszystkie 4 części. 

 

5 godzin temu, RazielusMortis napisał:

@aliven

Ataków skrzekacza jak najbardziej da radę unikać odskokami zamiast przewrotami. Nie możesz tylko odskakiwać od niego, bo ma za duży zasięg. Odskakując w jego stronę pod skosem lądowałem mu ładnie za skrzydłem i miałem czas i miejsce wlepić mu kilka ciosów w bok. Najlepiej i tak jest go strącić z powietrza aardem w momencie jego ataku. Wtedy mamy czas żeby spokojnie zadać mu ze trzy szybkie albo jeden mocny i odskoczyć. Co do jaskółki to ona tylko pozwala Ci nie umrzeć od krwawienia (przynajmniej u mnie się po prostu nawzajem zerowały efekty), więc trzeba się  ratować jedzeniem albo detoktem Raffarda Białego.

Nie wiem co Ty chcesz od tych znaków zapytania :P To nie jest liniowa gra, jak gdzieś jest za wysoki poziom przeciwników to się zawraca i wraca tam później.

Jedyne do czego ja bym się naprawdę przyczepił w kwestii przeciwników, to niedorzeczność sytuacji, gdzie walka z jakimś bossowatym przeciwnikiem typy właśnie skrzekacz czy żywiołak ziemi jest właściwie prostsza, niż spotkanie z piątką utopców na tym samym poziomie co Geralt. 

Mnie najbardziej wnerwia beznadziejnie zaprojektowany rozwój postaci. Mam tu na myśli rozdysponowanie doświadczenia i ustawienie poziomów dla zadań. Dłuugo by zeszło pisać co jest tu skopane. Dość powiedzieć, że jest to zrobione tragicznie. Użycie modu, który sprawia, że nie tracimy expa za to, że mamy za wysoki lvl dla zadania (co jakimś cudem w pewnym momencie jest nieuniknione) powoduję z kolei, że wątek główny staje się żartem, bo te zadania się nie skalują. To ja już wolę taki perfidny level scalling z TESów niż coś takiego.

Sęk w tym, że jak go atakowałem to albo z miejsca unikał, albo jakimś cudem blokował atak skrzydłami, albo zwyczajnie szedł na głupią wymianę ciosów, którą przegram. I Jaskółka nic nie da, ma tak, że jak dostaniesz obrażenia to się zawiesza na 2s. Czyli przy krwawieniu jest zawieszona na czas krwawienia +2s. Dlatego ją olałem w tej walce na korzyść jedzenia. 

Nie mam nic przeciwko aby wrzucić w znak zapytania 100 lvl chłopa z widłami. Tylko po jaką cholerę dawać mu wtedy innych chłopów do obstawy na poziomie 2? Po co taka różnica poziomów w jednej grupie, w jednym znaku zapytania? Przecież i tak nie pójdziesz tam niż ten najwyższy lvl więc wszyscy mogą mieć ten wysoki. 

Akurat walka z grupami wrogów powinna być trudna jak wpada się w środek kotła. Jak się trzyma dystans to nie ma szans aby okrążyli i zabili. 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, 2real4game napisał:

Poziom trudności wydaje się wysoki jeśli niezbyt dobrze rozwiniesz postać.

Poziom trudności generalnie był dla mnie troszkę dziwny. Na początku grałem na poziomie wysokim, od razu znalazłem jakieś siedlisko Ghuli. Po trzecim razie dałem sobie z nim spokój i poleciałem dalej z fabułą. Przez cały Biały Sad oraz przez sporą część w Velen największym problemem było dla mnie zapełnienie paska życia. Jedzenia znajdowałem mało, zjadałem go dużo, to do kupienia było drogie więc nie mogłem sobie pozwolić na uzupełnianie na bieżąco. Podczas etapu z Keirą, przed walką z golemem, którego spotkałem musiałem uzupełniać sobie życie piwami i innymi trunkami z procentami. Po prostu nie miałem nic innego, a chciałem móc przeżyć chociaż jedno, dwa uderzenia. Jakoś w międzyczasie zmniejszyłem poziom trudności na normalny. I przyznam, że taka trudność gry sprawiała mi przyjemność, bo było ciężko ale nie było to na zasadzie mam full hp i ginę na jeden coś gdzie we wroga muszę wpakować ich piętnaście.

Potem zdobyłem sporo kasy (nie miałem już nawet na co jej wydawać), jakieś miksturki leczące itp. i gra zrobiła się baaardzo prosta. Zwiększyłem poziom trudności na najwyższy, ale większość starć i tak nie sprawiała mi większego problemu.

Podczas przechodzenia NG+ znalazłem sobie mocne połączenie odwarów (z Ekkimi i z Echidny) i też generalnie było łatwo. Dopiero dodatek wprowadził taki poziom trudności, że gra naprawdę stała się wyzwaniem. Wielu bossów wymagało ode mnie niemal bezbłędnej walki. Np z koszmarami walczyłem chyba ze 30 razy (i nie przesadzam) gdyż wystarczył jeden błąd i byłem martwy. Niektóre podejścia kończyły się właściwie w kilka sekund, gdy nie dałem rady uniknąć lub zablokować jednego ataku, dostawałem resztę combo na twarz i Geralt leżał martwy :) Ale to dalej nie było to samo co na początku, gdzie trudność polegała nie na przetrwaniu jednego starcia, a właśnie było to rozciągnięte w czasie - jak poradzić sobie w czterech starciach żeby mieć siłę na piąte.

Mam nadzieję, że nowy dodatek znowu przyniesie mi wyzwanie chociaż nie robię sobie nadziei, że będzie to wyglądało właśnie tak jak na początku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy narzekacie na wysoki poziom a ja grałem na najwyższym i gra wydawała mi się zbyt łatwa ;/ Grze zdecydowanie brakuje jakiegoś skalowania poziomów, nie mówię że cały świat gry miałby przystosować się do obecnego poziomu Geralta ale mogło by być to w jakiś inny ciekawy sposób wykonane.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...