Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

No nie wiem, dla mnie to trochę takie babolenie. Główny wątek, nawet jeżeli od niego odchodzimy, powinien zawsze majaczyć gdzieś na horyzoncie, a nie znikać nam całkowicie z pola widzenia - tym bardziej, że dla mnie (i wielu innych miłośników RPG) gra się kończy wraz z zakończeniem głównej linii fabularnej, więc jeżeli skupię się tylko na niej, to nie będę następnie widzieć sensu wracania do side-questów.

Moment. Raz twierdzisz, że skupiając się na głównym wątku reszta zawartości straci dla ciebie atrakcyjność (co rozumiem i nawet takie stanowisko podzielam), ale jednocześnie masz problem z tym, że nie idąc z wątkiem głównym tracisz go z oczu? Brzmi to tak, jakbyś chciał mieć ciastko i zjeść ciastko.

Kluczem jest wyważenie ilości dodatkowego contentu w stosunku do "kręgosłupa" produkcji. Fakt, że skończyłem grać w Skyrima na 39 levelu nie wiedząc w końcu po co w ogóle mam się udać w te góry nie świadczy zbyt dobrze o prowadzeniu wątku fabularnego, a od niego głównie odwodziły mnie lokacje napotykane po drodze, pojawiające się na radarze.

Robisz argument z czegoś, co nijak za argument służyć nie może. Nikt ci nie zabrania podążać za wątkiem głównym, omijając napotkane po drodze lokacje. Nikt też ci nie każe robić zadań pobocznych czy eksplorować świata. Robisz to ty sam. Jedyną winą wątku głównego może być to, że cię nie zainteresował i masz inne - ciekawsze - rzeczy do roboty, ale tylko to. Jeżeli winą wątku głównego ma być to, że zamiast niego robisz zadania poboczne, to rozwiązaniem nie jest wcale ograniczenie świata (i ciebie), co sugerował Sebogothic.

Problemem jest wydłużanie wątku głównego poprzez rozmiar świata, bo mnie jakoś nie bawi przemierzanie przez 20 (lub nawet więcej) minut mapy danej krainy po to, by zaskoczył kolejny skrypt uruchamiający zadanie, nad którym spędzę mniej czasu, niż nad zasuwaniem do kolejnej lokacji na drugim końcu mapy, by uruchomić kolejny skrypt*. W grach z otwartym światem fabuła często cierpi na brak spójności z czasem - każą Ci gdzieś się udać w pośpiechu, ale jak będziesz tam za rok, to także spoko, wszyscy na Ciebie poczekają. Albo odzyskaj jakiś artefakt zanim zrobi to przeciwne stronnictwo, jednak nie martw się, kiedy tam byś nie dotarł, to oni też dopiero wtedy tam będą.

Zgadzam się, ale alternatywą byłaby taka konstrukcja rozgrywki, w której świat kręciłby się bez ciebie (czego ja oczywiście bardzo bym chciał). W takiej sytuacji cała narracja o twoim znaczeniu oraz wpływie (o które to znaczenie opiera się większość gier stawiających na narrację) byłaby pozbawiona sensu, bo scenariusze fabularne są pisane w założeniu, że "dzieje się to i to, więc skutek jest taki i taki". Do tego potrzeba gier opartych na innej konstrukcji rozgrywki (czyt. nie na skryptach). Nie ma to jednak zbyt wiele wspólnego z otwartością świata, bo jeżeli świat "czeka na ciebie", to robi to niezależnie od stopnia jego otwartości.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moment. Raz twierdzisz, że skupiając się na głównym wątku reszta zawartości straci dla ciebie atrakcyjność (co rozumiem i nawet takie stanowisko podzielam), ale jednocześnie masz problem z tym, że nie idąc z wątkiem głównym tracisz go z oczu? Brzmi to tak, jakbyś chciał mieć ciastko i zjeść ciastko.

Nie, nie, nie. Nigdzie tak nie napisałem. Miałem na myśli, że w momencie gdy zakończę wątek fabularny (gdy zrobię ostatni quest i zbawiam świat), to nie widzę sensu ponownie odpalać gry tylko po to, by zrobić side-questy. One powinny być dodatkiem i dopełnieniem głównej osi fabularnej, okazją do zdobycia lepszego gearu na "ostateczny pojedynek", rozwinięcia bohatera i chwilową odskocznią, ale nigdy nie powinny przesłaniać głównego wątku.

Co do tracenia głównego wątku z oczu - czemu staruszkowie z góry w Skyrimie krzyczeli po mnie tylko raz? Czemu żaden posłaniec nie przyniósł mi notatki, że oni tam wciąż na mnie czekają? To już bardzo dobre przypomnienie i kierowanie gracza na właściwe tory. Jasne, to także mogę olać, ale to nie ja czuję się w tym momencie olany.

Robisz argument z czegoś, co nijak za argument służyć nie może. Nikt ci nie zabrania podążać za wątkiem głównym, omijając napotkane po drodze lokacje. Nikt też ci nie każe robić zadań pobocznych czy eksplorować świata.

Ale fabuła jest prowadzona tak, że wymusza na mnie co chwila podróżowanie z jednego końca mapy na drugi, zamiast umiejętnie poprowadzić krok po kroczku przez cały świat (hardkor zawsze mógłby odejść na bok i tak, nic by na tym nie ucierpiał), zalewając nas ilością lokacji i side-questów nie do spamiętania. Zaglądanie do dziennika w celu znalezienia zadania, i w ogóle przypomnienia sobie o co w nim chodziło, które dostałem 20h rozgrywki temu jakoś psuje cały efekt i klimat.

Dodatkowo gdy ktoś prosi mnie o ubicie szczurów w piwnicy czy odzyskanie pamiątki rodzinnej, to prosi mnie o to na TERAZ, a nie na za 20h rozgrywki/kilka miesięcy w świecie gry. Olanie tych side-questów dla mnie oznacza, że już do nich na 99% nie wrócę, a przecież w grę RPG nie gra się (przynajmniej w moim odczuciu) dla samego faktu grania, jak to często bywa w przypadku gier akcji, ale także po to by poczuć się częścią świata przedstawionego. Za to kocha się gry RPG i tak sobie świadomie mam klimat psuć? Meh.

Jeżeli winą wątku głównego ma być to, że zamiast niego robisz zadania poboczne, to rozwiązaniem nie jest wcale ograniczenie świata (i ciebie), co sugerował Sebogothic.

Jasne, rozwiązaniem byłoby po prostu umiejętne poprowadzenie fabuły, ale nie da się ukryć, że twórcy wykorzystują otwartość i ogrom świata do sztucznego wydłużania tegoż wątku, czyli otwarty świat pośrednio wpływa na główną oś fabularną.

Zgadzam się, ale alternatywą byłoby, że świat kręciłby się bez ciebie (czego ja oczywiście bardzo bym chciał). Cała narracja o twoim znaczeniu oraz wpływie (o które to znaczenie opiera się większość gier stawiających na narrację) byłaby pozbawiona sensu w sytuacji, w której kluczowego fabularnie gracza nie ma na miejscu, gdy miał zrobić coś, co przewidywał skrypt. Do tego potrzeba gier opartych na innej konstrukcji rozgrywki. Nie ma to jednak zbyt wiele wspólnego z otwartością świata, bo jeżeli świat "czeka na ciebie", to robi to niezależnie od stopnia jego otwartości.

Wystarczyłaby w zasadzie większa ilość skryptów, która dałaby choć złudne poczucie tego, że świat nie czeka wyłącznie na nas. Może i nie jest to najbardziej optymalne rozwiązanie, ale na chwilę obecną to byłby dobry początek. Mamy odzyskać artefakt ze starożytnych ruin? Cóż, zdarzenia mogłyby przebiegać w zależności od tego jak szybko się tam udamy:

1. Bardzo szybko - odzyskujemy artefakt bez mniejszego problemu, lub wrogowie dopadają nas w drodze powrotnej.

2. Później - natrafiamy na wrogów w lokacji.

3. Dużo później - lokacja opustoszała, wymieciona i zamieciona - to my ruszamy w pogoń.

Oczywiście to banalny przykład, wymyślony na gorąco, ale gdyby to odpowiednio rozbudować i zaimplementować, to rozgrywka stałaby się o wiele bogatsza.

Ale to już takie dywagacje prawie nie na temat. Po prostu mam nadzieję, że główny wątek trzeciego Wiedźmina zostanie dobrze poprowadzony w świecie gry - przez co mam na myśli dobre dostosowanie do mapy świata.

Edytowano przez Iskier
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, nie. Nigdzie tak nie napisałem. Miałem na myśli, że w momencie gdy zakończę wątek fabularny (gdy zrobię ostatni quest i zbawiam świat), to nie widzę sensu ponownie odpalać gry tylko po to, by zrobić side-questy. One powinny być dodatkiem i dopełnieniem głównej osi fabularnej, okazją do zdobycia lepszego gearu na "ostateczny pojedynek", rozwinięcia bohatera i chwilową odskocznią, ale nigdy nie powinny przesłaniać głównego wątku.

Ja z kolei uważam, że wątki poboczne są ważniejsze od wątku głównego, bo mają dawać coś do roboty w otwartym świecie. W przeciwnym wypadku nie byłoby sensu robić otwartego świata, który ma sprawiać wrażenie żyjącego.

Powiedziałbym nawet, że główna oś fabularna jest tylko jednym z wielu ciągów zdarzeń mających miejsce na świecie. Czy akurat jest to coś, czym gracz powinien się zająć? Otóż to od gracza powinno zależeć. Jeżeli ty podjałeś decyzję, że nie podążasz głównym wątkiem, to czy można mieć o to pretesje do gry, która tylko daje ci możliwość wyboru? Dodatkowo zarzut który stawiasz można by postawić w grucie rzeczy każdej grze, która oferuje zadania dodatkowe i w miarę otwarty świat.

Ale fabuła jest prowadzona tak, że wymusza na mnie co chwila podróżowanie z jednego końca mapy na drugi, zamiast umiejętnie poprowadzić krok po kroczku przez cały świat (hardkor zawsze mógłby odejść na bok i tak, nic by na tym nie ucierpiał), zalewając nas ilością lokacji i side-questów nie do spamiętania. Zaglądanie do dziennika w celu znalezienia zadania, i w ogóle przypomnienia sobie o co w nim chodziło, które dostałem 20h rozgrywki temu jakoś psuje cały efekt i klimat.
Jasne, rozwiązaniem byłoby po prostu umiejętne poprowadzenie fabuły, ale nie da się ukryć, że twórcy wykorzystują otwartość i ogrom świata do sztucznego wydłużania tegoż wątku, czyli otwarty świat pośrednio wpływa na główną oś fabularną.

Jeżeli uważasz, że dziennik jest zbędny, ale jednocześnie masz problemy ze zorientowaniem się w swojej liście zadań i uważasz, że popsułoby to "cały efekt i klimat", to coś tu ewidentnie jest nie tak, ale nie obwiniałbym o to gry. To nie jej wina, że masz tak cudaczne podejście do sprawy. Po to jest dziennik, żeby nie musieć samemu robić notatek w nawale zadań "nie do spamiętania". Nawiasem mówiąc, pretensje o to, że w otwartym świecie musisz podróżować w różne jego rejony (i jest to "sztuczne wydłużanie wątku") uważam za kuriozalne.

Ale to już takie dywagacje prawie nie na temat. Po prostu mam nadzieję, że główny wątek trzeciego Wiedźmina zostanie dobrze poprowadzony w świecie gry - przez co mam na myśli dobre dostosowanie do mapy świata.

Ja z kolei liczę na to, że działania wiedźmina będą miały odzwierciedlenie w świecie. I nie mam tu wcale na myśli "ważnych" wyborów, ale także tych mniejszych, które w ogóle nie są przedstawiane w tej formie (tzn. w formie wyboru z dialogiem). Jest to jedna z kilku rzeczy, które mają szansę przekonać mnie do W3. Obok otwartego i żyjącego świata.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam nadzieję że nie popsują totalnie obrazu postaci z książki. Oraz że elegancko wytłumaczą, dlaczego by ciri nie miała w razie potrzeby w grze używać swej mocy nad czasem i przestrzenią. A jeśli będzie używać to żeby to też było ładnie wytłumaczone :). Innymi słowy, chciałbym aby to była gra spójna i logiczna, bez dziur w fabule, Ci którze nie wiedzą o co mi chodzi, Proszę sobie zbaczyć "Elizjum". Piękny przykład braku logiki :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Wiedzmina 3 zostana wydane, calkowicie za darmo, 16 DLC. Zawsze sie ciesze, kiedy dostaje content za darmo, ale oglaszajac ten fakt 4 miesiace przed premiera gry wyglada to troche tak, jak by ten content byl juz gotowy i go wycieli z gry, a pozniej dadza za darmo wychodzac na tle innych wydawcow na tych dobrych. Nie twierdze, ze tak jest, po prostu glosno mysle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale oglaszajac ten fakt 4 miesiace przed premiera gry wyglada to troche tak, jak by ten content byl juz gotowy i go wycieli z gry, a pozniej dadza za darmo wychodzac na tle innych wydawcow na tych dobrych.

Pomiędzy wejściem gry w fazę "gold", a premierą jest od 3 do 6 tygodni. W tym czasie nie da się dodać contentu na płytę, stąd day1 DLC czy day1 patche. W dodatku te DLC do W3 to w głównej mierze kosmetyczne rzeczy, za które w głównej mierze odpowiadają artyści. Oni już są w przypadku Wiedźmina 3 wolni od dobrych kilku miesięcy, bo jeśli gra wychodzi za 4 miesiące to cały content jest gotowy i trwa ostry bug-testing i walka z optymalizacją.

Zresztą mnie jako konsumenta nie obchodzą powody, dla których CDPRed się zdecydowało na taki ruch. BiowarEA czy Bethesda za zbroje dla konia kasują. CDPRed daje ją za darmo.

Edytowano przez lubro
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogliby to zawrzeć od razu w grze, ale chcą pokazać że oni takie rzeczy dają za frajer icon_cool.gif I skoro dają, to co za problem? Zwłaszcza że to pierdoły typu fryzjer czy nowa kurtka bez których przez te pare pierwszych dni grania się raczej obejdzie...

A nie wszystko też będą pierdoły tylko całe misje i lokacje których może faktycznie nie zdążyli zrobić/skończyć, bądź nawet zacząć, w zależności na co będzie zapotrzebowanie. Poza tym zawsze miło że się po premierze będzie jeszcze coś dziać.

Za to strasznie przydało by się demo, zakończyło by nieustanny smęt "czy mi pójdzie" biggrin_prosty.gif

Edytowano przez Erose
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy można to podczepić pod ten temat, ale: 27 listopada wg gog.com ma premierę The Witcher: Adventure Game na PC. Grę można kupić w pre orderze na tymże serwisie za ok. 9 ojro, co wydaje się ceną całkiem rozsądną, ja jednak czekam na ofertę cdp.pl.

Wersja beta podobno budziła mieszane uczucia, ale jakby nie patrzeć, to przeca Wiedźmin - pewnie poniżej pewnego poziomu nie zejdzie. Ktoś może ogrywał betę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż wynika z niej jasno:

- Nilfgaard został pobity militarnie, ale zwyciężył ekonomicznie,

- Wojna jest nieopłacalna gdyż szkodzi przepływowi pieniędzy i towarów.

Jeżeli Emhyr miałby zaatakować po raz trzeci, to nie bardzo miałby czym, ponieważ:

poległ nie tylko Menno Cohoorn, ale też inni ważni dowódcy, poza tym stracili najlepszą konnicę, brygadę Siódmą Dareliańską, a druga, Nauzicaa, została powstrzymana przez odpowiednio zmotywowanych piechociarzy z pikami

. Ocalałe wojsko rozsądniej byłoby wykorzystać do obrony granicy na Jarudze.

Pierwsza część dzieje się 5 lat po zakończeniu Pani Jeziora.

To, że jakaś tajna organizacja woli zarabiać niż prowadzić podboje, ma się nijak do tego, co zrobi imperator, który pokazuje w książkach że lubi nie liczyć się z cudzym zdanie i stawiać na swoim.

O wspominanej w książkach masakrze starych wojskowych i tym, że istnieją olbrzymie kadry młodych oficerów, chcących się wykazać, nie wspomniałbym, ale co tam, jak szaleć to szaleć.

A po świeżej książce Sapkowskiego, gdzie namieszał w dotychczasowym świecie wiedźmina, twórcy nie zdecydują się na tworzenie z rozmachem historii świata na własną rękę, bo Sapkowski pewnie z radością by im to rozpieprzył w następnej książce smile_prosty.gif

Edytowano przez lech8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lol. Napisz w takim razie własną wersję wiedźmina, skoro ta Sapkowa kuleje. Ta wypowiedź Triss moim zdaniem była zrozumiała, wpisywała się w szereg zmian, które dotknęły wonczas tak wielu ludzi wiedźmińskiego świata. Nie zawsze wszystko musi być podane jak krowie na rowie, czasem trzeba się dokopać do prawdy, bądź też odkryć jej drugie dno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem ostatnio planszowego Wiedźmina którego można kupić za śmieszną cenę na Steam (około 8 euro z tego co widziałem). Rock na YT puścił jeden odcinek i naprawdę fajnie to wygląda (ładne animacje). To może być dobra przystawka przed głównym daniem które się pojawi w lutym przyszłego roku. Przy świątecznej promocji biorę w ciemno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, nie ma to jak przedwczesne zapewnienia o premierze gry.

Premierę niech sobie przesuwają ile chcą. CDPRed trzeba zrozumieć, bo presja na nich leży olbrzymia i po ostatnim trailerze z TGA odezwała się już ta głośna banda debili krzycząca "downgrade". Jeśli to im pomoże w lepszym przygotowaniu gry to czemu nie? Poziomu parodii z przesuwaniem premier od kolegów z Reality Pump i ich Raven's Cry nie przebiją nawet jak się poślizgną w 2016.

Irytujące może być jednak wczesne zapowiadanie gier przez CDPRed i piję tutaj do Cyberpunka, który na początku 2013 był jeszcze celowany w 2015. Biorąc pod uwagę, że to nie jest duże studio i w trakcie prac nad W3 nawet się w C2077 nie wgryzą to gra wyląduje pewnie w 2017. 5 lat po zapowiedzi. Horror.

EDIT: Właśnie obejrzałem znowu trailer sprzed 3 dni. Na końcu wcisnęli lutową datę. Brzydko.

Edytowano przez lubro
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa to to, że wiedząc w jakim stanie jest gra afiszowali się z nią mocno na wszystkich targach, puszczali mnóstwo trailerów, screenów i ludzie się napalili i nie dziwię im się, że chcą zagrać jak najszybciej. Z kolei rozumiem też Redów bo chcą wydać dopracowaną grę i też im lepszy będzie W3 tym lepiej dla nich bo wiedzą, że jest grupa ludzi dla których Wiedźmin 3 może być ostatnią grą tego studia, a tak to im lepszy będzie Wiesiek tym wieksza szansa że więcej ludzi sięgnie po np. Cyberpunk 2077 kierując się dobrym zdaniem na temat CDP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...