Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Piłka Nożna IV

Polecane posty

Dzisiaj jest chyba taki dzień. Dzień podsumowań, oceny, powiedzenia choćby paru słów o tym co było. Zacznę może od Serie A. Nie oglądam jej na co dzień, nie mam czasu. Sercem zawsze lekko sympatyzowałem z Juventusem, ale np. Milanowi kibicuje mój kolega. I chociaż bywały momenty śmiechu (np. z wieku piłkarzy), bywały momenty złości, choćby po meczu na San Siro w 2007 z Manchesterem United, to zawsze miałem pewien szacunek do tego klubu. Obejrzałem ten filmik i jestem pod wrażeniem, emocji, kibica i momentu w historii klubu. Może nie wszyscy z tych piłkarzy odchodzących, grali od samego początku - Pippo np. w Juve, to jednak dali Milanowi bardzo wiele i na długie lata, by nie powiedzieć, na zawsze, zostawili tam serce. Życzyłbym sobie by tacy kibice jak ten komentator, byli też w polskiej lidze, na zasadzie, że uwielbia się tylko jeden klub, ale nie naskakuje z obraźliwymi tekstami na inny. Takie oddanie mógłbym zaakceptować, pomimo stronniczości. Z legendami jest tak, że ciężko je zastąpić i nie wiadomo, czy to możliwe. Ale życzę Milanowi by nowe się pojawiły. Jako fan Manchesteru United mam to szczęście, że mogę powiedzieć iż oglądałem w akcji Scholesa, Giggsa, Keane'a, Solskjaera, Neville'a. Młodsi kibice niestety już takiej sposobności mieć nie będą.

Teraz parę słów o Del Piero - modelowy piłkarz, wierny klubowi, jego tradycjom, sposobie prowadzenia się na boisku i poza nim, bijący rekordy. Słowa uznania, bo naprawdę zasługuje. Zdobycie scudetto może być dobrym momentem by odejść w chwale, chociaż pewnie ciało wciąż rwie się do gry. Jakkolwiek nie zdecyduje, życzę mu powodzenia i by kiedyś wrócił np. na ławkę trenerską Juve.

@Artur - no nie wiem, czy kibice Liverpoolu uszanują Giggsa... sądząc po określeniu jakim opisują Fowlera (god) [na jednym z głównych anglojęzycznych blogów LFC] to są raczej zapatrzeni bardziej na siebie niż innych.

Teraz czas na United. Oglądałem spotkanie z Sunderlandem i dziwiłem się, co się dzieje. Raz, że Ferguson prawie nie robił zmian, chociaż wynik był na styku i mimo ogromnej przewagi, mogło się skończyć źle, dwa, przewaga nie została udokumentowana. Któryś to już raz w tym sezonie. Rooney powinien walnąć hat-trick, a cały mecz zakończyć się ze 4 lub 5 do 0 na naszą korzyść. W końcówce było widać, że się nie chce piłkarzom i była ciągła gra na czas. Po co ? Taką postawą przeczyli temu, że tytuł to coś o czym pragną, marzą i nie spoczną póki nie zrobią co się da. Jak zresztą przez pół sezonu. Liczyli na QPR grające w 10 przez Bartona (a to niespodzianka, Joey dostał czerwoną, normalnie nie do przewidzenia !!) ? To się przeliczyli. Brawa dla QPR, przynajmniej się utrzymali, bo zasługiwali na to, w przeciwieństwie do Boltonu. A my ? Przegraliśmy na własne życzenie. Nie będę więcej pisał w tej chwili, nie mam nastroju ani czasu, ale z meczu można zapamiętać w sumie zagrywkę Webba, który spóźnił się na 2 połowę by zabłysnąć, co opóźniło mecz na Etihad Stadium, na szczęście, w rozdawaniu kartek i karnych już nie chciał błyszczeć. I w sumie tyle. Nie zasłużyliśmy na tytuł. Nie pogratuluję City, moja niechęć do nich jest stała, ale doceniam klasę rywala i to, że to był najtrudniejszy wyścig po tytuł i jeden z najlepszych sezonów Premier League. Być może latem będą zakupy na rynku transferowym, oby, bo to ostatni dzwonek by być konkurencyjnym. Teraz pozostało już tylko powiedzieć znienawidzoną mantrę kibiców Liverpoolu : "roll on new season". Póki co, nic innego nie zostało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca. Raul odszedł, bo z tego co pamiętam (jeśli się mylę - sorry), chciał grać. Alex, mimo że czasem niemal miał łzy w oczach, gdy zamiast niego wchodził patałach Borriello, nigdy publicznie nie narzekał na rolę ławkowicza.

Raul mówił publicznie. Alex milczał. Ale nie wiemy czy nie prowadzone były rozmowy za zamkniętymi drzwiami skoro tak z niczego wyszła oficjalka: buona fortuna Alessandro! Przecież Włoch też chce grać.

Być może jest to krzywdzące, ale wg mnie należy to brać pod uwagę. Gdyby taki Balotelli stał się jednym z najlepszych zawodników w historii (całkowicie odpływam tutaj), a jak wiadomo gość ma zrytą banię i jego nikt nie utemperuje, to później sprawiedliwe byłoby go stawianie obok właśnie Del Piero, Maldiniego, Giggsa, Pippo, Nedveda?

No właśnie przykład Giggsa jest dość ryzykowny tak jak Terrego ( Anglika to już w szczególności) dlatego jeśli się jest wielkim profesjonalistą to temat osobistego życia gdzieś tam schodzi na drugi plan. Bo Del Piero jest legendą Juventusu, a nie Turynu. Ciężko to wyjaśnić, ale spytać wiekową Włoszkę kim jest Alessandro mogłaby mieć kłopoty, ale taki Garibaldi? Ho hoo ! Patrzymy na Del Piero jako wyjątkowego zawodnika i kapitana ORAZ wspaniałego człowieka. Futbol dziś potrzebuje takich ludzi. Te dzieciaki na ulicach potrzebują takich idoli.

@Artur - no nie wiem, czy kibice Liverpoolu uszanują Giggsa... sądząc po określeniu jakim opisują Fowlera (god) [na jednym z głównych anglojęzycznych blogów LFC] to są raczej zapatrzeni bardziej na siebie niż innych.

Tak na szybkości rzuciłem przykład starając się zwrócić się do innego kraju niż Italia. Ale i czczenie Fowlera nie dziwi patrząc na obecny skład ataku Liverpoolu. Niestety, ale duet Suarez ( słyszałem, że kierunek: Turyn) i Caroll... Obawiam się, że to 40% pary Robbie-Michael. Może to wspominanie tak zamyka na wszystko co obok?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to skomentować, ale Ekstraklasa Polskiej ligi może się zmienić liczba meczy zamiast 30-ści, byłoby 44. Jak wiadomo już próbowano nawet powiększyć do 18-stu drużyn, ale bez skutku. Nasza ekstraklasa byłaby podzielona po zagraniu 30-stu kolejek na grupę "Mistrzowską" oraz "Spadkową". Do tego byłoby dogranie meczów 14-ście. Taką podobną metodę ma np. Liga Ekstraklasy Szkockiej. :angry:

Moim zdaniem to za dużo to nerwowo, byłby napięty kalendarz rozgrywek oraz wobec słabszych drużyn "cios", który uniemożliwił gonienia czołówki zdobywania punktów(krzywda dla grupy spadkowej). Do tego zespół ostatni "grupa mistrzowska", który miałby powiedzmy 30 pkt., a zespół w "grupa spadkowa" miałby 32pkt nie mógł wyprzedzić zespołu, który ma 30pkt. . Tylko nadal by tkwił w tej grupie spadkowej. :sad:

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to skomentować
To akurat widać. Skoro więc nie wiesz, to nie pisz, proszę. Problem w zasadzie nie polega na tym, że Ty nie wiesz, ale na tym, że inni userzy nie wiedzą co napisałeś. Naucz się wyrażać swoje myśli w sposób zrozumiały dla otoczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiadomo już próbowano nawet powiększyć do 18-stu drużyn, ale bez skutku.

I dobrze, ile razy można ratować Cracovii tyłek przy zielonym stoliku? Chociaż jeszcze przed ostatnimi kolejkami trener mówił, ze są zdegradowani, ale jeszcze nie spadli więc pewnie jakaś magiczna sztuczka działaczy i Cracovia w Ekstraklasie będzie grała w przyszłym sezonie.

byłby napięty kalendarz rozgrywek

I to jest jedyny problem tego systemu. Nie ma takiej opcji, aby to zmieścić w sezonie. Taki system działałby w krajach nie majacych przerwy zimowej, a nie u nas.

oraz wobec słabszych drużyn "cios", który uniemożliwił gonienia czołówki zdobywania punktów(krzywda dla grupy spadkowej).

A kto tym drużynom by zabronił zdobywać punkty wcześniej?

Do tego zespół ostatni "grupa mistrzowska", który miałby powiedzmy 30 pkt., a zespół w "grupa spadkowa" miałby 32pkt nie mógł wyprzedzić zespołu, który ma 30pkt. . Tylko nadal by tkwił w tej grupie spadkowej. :sad:

Tylko ten ostatni zespół z grupy mistrzowskiej grałby dodatkowe spotkania z drużynami teoretycznie najsilniejszymi w lidze, podczas gdy pierwszy zespół z grupy spadkowej rywali miałby słabszych, więc łatwiej by mu było o punkty. System nie byłby nieuczciwy, tylko ze względów na terminarze jest nie do wprowadzenia u nas.

Zresztą już był jeden sezon z takim podziałem. Tylko wtedy podział na grupy byl od samego początku. Grupa A i grupa B, cztery pierwsze zespoły z każdej z grup grały potem na wiosnę w "mistrzowskiej" reszta w "spadkowej". I to było nieuczciwe bo podział na grupy startowe był odgórny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legenda Realu Madryt i Hiszpanii, napastnik genialny do tej pory, czyli Raul Gonzalez Blanco podpisał kontrakt z katarskim Al Sadd. A zatem kolejny wielki piłkarz, który na swoją sportową emeryturę postanowił wybrać się w tamtym kierunku. Szkoda, że nie zagra w przyszłym sezonie w europie, bo grając w Schalke pokazywał iż mimo wieku nadal jest świetnym piłkarzem.

Miejsce w sztabie szkoleniowym Królewskich na niego czeka i licze, że w przyszłości (może nawet nie takiej dalekiej) to on zastąpi Wielkiego Mou na ławce trenerskiej Blancos.

Co do zwiększenia liczby spotkań w Ekstraklasie. Zdecydowanie zły pomysł i jest kilka powodów by tak mówić. Tak jak pisali koledzy wyżej, po tej zmianie będzie zbyt napięty terminarz co może, a raczej z pewnością spowoduje pewne konsekwencje. Chodzi oczywiście o wytrzymałość i lenistwo piłkarzy występujących w Ekstraklasie. Już obecnie część piłkarzy z drużyn grających w pucharach narzeka na zbyt dużą ilość spotkań, które trzena rozegrać, a co dopiero działoby się po tej zmianie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zwiększenia liczby spotkań w Ekstraklasie.

Zastanawiam się czy nie lepsze byłoby przejście na terminarz zachodni i dokoptowanie 2 zespołów do Ekstraklasy. Wtedy zawodnicy przechodzący na Zachód nie narzekaliby ( a takie słowa padały z ust wielu - Wałdoch, Lewandowski, Peszko) na zmianę organizacji pracy. Do tego co sezon nie byłoby tego samego problemu, że w 1/16 LE gramy z ekipą w rytmie meczowym, gdy my jesteśmy po zgrupowaniu w Turcji czy innej Hiszpanii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisła w najbliższych dniach będzie testować Michała Miśkiewicza. 23-letni bramkarz ma ważny kontrakt z AC Milan.

Bracia Brożkowie dostali od władz Trabzonsporu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Obaj mogą latem trafić do Wisły.

Wisła chce budować skład na polakach echh szkoda, że dwóch takich którzy sobie nie poradzą w Wiśle. Zresztą mogli już nie wyjeżdżać do Turcji kto wie jakby się potoczyły losy Pawła Brożka gdyby został w Wiśle może byłby godny zmiennik w reprezentacji, a Wawrzyniak miałby konkurencje jako taką. Czyli Wisła miałaby trzech zawodników nowych Brożkowie+Dudu z Widzewa. Ogóle, to niech mi ktoś powie o tym bramkarzu (dzisiaj się dowiedziałem dopiero, że jest polak w AC Milanie :huh: ) talent? czy może wraca, że mu nie poszło zagranicą?.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogóle, to niech mi ktoś powie o tym bramkarzu (dzisiaj się dowiedziałem dopiero, że jest polak w AC Milanie :huh: ) talent? czy może wraca, że mu nie poszło zagranicą?.

To jest tak, że przyjechał, dostał autografy i myk do kraju. Cóż. Liczyłem na tego chłopaka, ale jak widać... Coś tam się chyba obijał raz na jakimś wypożyczeniu. Ogólnie niestety anonim, a szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miśkiewicz z tego co pamiętam grzał ławkę w Chievo Werona, po tym jak posiedział w Primaverze jakiś czas dzielnie walcząc o 11tkę meczowa z Piscitello ;) Sądzę, że chłopak może w Wiśle się odnaleźć, bo warunki fizyczne ma świetne jak na bramkarza.

A TuttoMercatoWeb rozpisuje się od kilku godzin o transferze Ibry do City ... może w tym być troszkę prawdy, bo Szwed jako jedyny jest tykalny z naszej ekipy i wiele warty, a jeśli mamy mieć "miłe wakacje" (wg. Galianiego) to można go poświęcić za Baloteliego i Lodiego wraz z jakimś Kolarovem ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za tym, żeby nasi kopacze rozgrywali więcej meczów. Teraz grają mało i cały czas narzekają, że sezon męczący. Pamiętam jak Golański powiedział kiedyś po miesiącu rozgrywek, że odczuwa zmęczenie sezonem. Jeśli mamy gonić Europę, to piłkarze powinni się przyzwyczajać do częstszego grania. Być może słabsi odpadną, a pozostaną jedynie silniejsi. Pewnie jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, ale mam jakieś złudne nadzieje, że jak trenerzy zaczęliby gonić na treningach jak Petrescu, to może coś by się u nas zmieniło. Nie wiem, czy pomysł tworzenia grupy mistrzowskiej i spadkowej jest dobry. Na pewno zwiększyłoby to liczbę potencjalnych hitów, czyli spotkań najbardziej rozpoznawalnych drużyn w lidze. Z drugiej strony oglądając "hitowe" spotkania z ostatnich lat rozgrywane pomiędzy Wisłą, Lechem i Legią, to nie mam miłych wspomnień. Wystarczy jeszcze do tego dodać ostatnie derby Warszawy. Nasi ligowi "mocarze" wychodzą na takie spotkania mocno przestraszeni. Niestety w naszej lidze nie dość, że brakuje jakości, to jeszcze dominuje styl catenaccio. Gdyby padało więcej goli, to nawet pomimo technicznych niedoskonałości przyjemniej by się to oglądało. Obecnie mamy równanie w dół, szczególnie dobrze to widać jeśli pamięta się jak widowiskowo potrafiła grać Wisła złożona z zawodników takich jak Żurawski, Frankowski czy Szymkowiak.

PS Zapomniałem wspomnieć we wcześniejszych postach, więc pozwolę sobie jeszcze wspomnieć o meczu City - QPR. Mancini po raz kolejny okazał się niesłowny, bo jak była trwoga to wpuścił na boisko nawet Balotellego. Okazało się to dobrym posunięciem, bo Włoch przy decydującej bramce zaliczył asystę. Mistrzostwo zdobyte, więc wątpię, żeby ktoś robił Manciniemu jakieś uwagi, że wpuścił niepokornego piłkarza na boisko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To określenie lepiej pasowałoby do Fulopa, który wpakował dwa samobóje dla Arsenalu. Jeśli w Anglii działa jakieś CBA to zainteresowałbym się bramkarzem WBA, bo to co wyprawiał to był jawny sabotaż. Taki ogrom nieudolności był wręcz nie do uwierzenia.

F(u)lopa.:P I nie przesadzajmy z tą nieudolnością, bo bramkarze Arsenalu już nie raz pokazali, że jej ogrom może być, no, ogromny. Choćby Almunia z zeszłego (znaczy 10/11) sezonu, który właśnie WBA równie frajersko sprezentował 3 gole (2 w pierwszym, 1 w drugim), czy Mannone i jego "karate wykopy" które zawaliły nam dwa gole w tym roku w Pireusie (a mogło być więcej). Było nie mniej efektownie niż u Fulopa. Nie wiem, czy przed meczem otrzymał jakieś korzyści materialne w związku z tymi flopsami, ale raczej go o to bym nie posądzał. Mimo wszystko po meczu powinien od Kanonierów dostać beczkowóz mleka, bo wygrał nam mecz i zagwarantował LM. Był właściwie jedynym naszym zawodnikiem, który wykazywał kreatywność i determinację.

Dobrze, że przynajmniej Ramsey nie wyszedł na boisko*.

Nie wiem czy dobrze, bo przez to Wenger przesunął Songa do przodu, a na pozycji defensywnego grał Coquelin, który prezentował się tragicznie. Pierwszy gol, a właściwie dopuszczenie do sytuacji bramkowej (bo gol sam w sobie nie powinien zostać uznany, spalony), to wynik właśnie jego błędu. Jeśli dobrze pamiętam, to właściwie zszedł Morrisonowi z drogi, po czym ten dograł do Longa i voila. Zszedł, ustąpił mu z drogi. No ludzie... Przez cały mecz się przewracał, potykał i tracił piłkę w głupi sposób. Nigdy go takiego nie widziałem, a oglądałem też kilka spotkań Lorient w zeszłym sezonie. Chłopaka chyba zjadł stres. W złym momencie.

Na szczęście udało się wygrać, pal licho styl. Sezon się skończył dosyć pomyślnie i teraz tylko to się liczy. Oczywiście niektórych porażek długo się nie zapomni, a start w kampanię będzie pewnie długo przywoływany przez krzykaczy, ale mimo wszystkich niepowodzeń udało się wyjść na prostą. Można to uznać za mały sukces.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paul Scholes, co zostało oficjalnie potwierdzone, zostaje w Manchesterze United na przyszły sezon. To świetna wiadomość. Poważnie można powiedzieć, że chociaż pewnie nie będzie grał w wielu spotkaniach, tylko tych ważniejszych, to jeszcze wiele może dać drużynie. Żartobliwie - Sir Alex musi zrobić transfery, bo nie będzie mógł sprowadzić Rudego z emerytury jako wzmocnienie środka pola. Wielu piłkarzy lubiłem odkąd kibicuję Czerwonym Diabłom, Roy Keane był modelowym kapitanem i kimś, kto mimo, a może właśnie dzięki temu, wojowniczego charakteru był zawsze podziwiany. Cantony już nie, ale Solskjaera jeszcze miałem okazję podziwiać i zawsze ceniłem jego instynkt snajpera, osobowość i skromność. Gary Neville uosabiał to czym jest Manchester Utd. , żyje tym klubem i był profesjonalistą w każdym calu, a że zdarzało mi się grywać w meczach "na podwórku" czy "orlikach" na prawej obronie, zawsze stanowił wzór do naśladowania. Jednak wolę defensywną pomoc lub środek pola, a drugiego takiego piłkarza jak Paul Scholes można ze świecą szukać. Skromny, unikający wywiadów, żyjący spokojnie i bez skandali, wychowanek klubu i wierny całe życie United. Chociaż często na boisku zdarzy mu się złapać żółtą kartkę czy nawet czerwoną, gdy ma formę, jest prawdziwym magikiem środka pola, osobą o genialnym przeglądzie boiska, świetnym czuciu piłki i zmysłu gry. To, że zostaje na kolejny sezon to dobra wiadomość dla tych, którzy powinni się uczyć od geniusza, choćby Toma Cleverleya lub kogoś kogo latem Sir Alex ściągnie, bo jestem pewien, że będą zakupy również do środka pola. Jeśli Fabio odejdzie na wypożyczenie to na pewno lewy obrońca żeby Evra mógł odpocząć, może napastnik i skrzydłowy i central midfielder. Plotki chodzą o Kagawie, zobaczymy czy się potwierdzą, nie byłbym przeciw jako wstęp do kolejnych zakupów, Japończyk może się dobrze wpasować w Premierleague. Ale Scholesy... cóż, Giggsa szanuję i jest on niezaprzeczalnie legendą, ale zawsze wolałem jednak Gary'ego N. i właśnie Rudego Księcia. Jeśli strzeli w następnym sezonie gola, będzie zawodnikiem strzelającym gole w każdym sezonie Premier League od 94/95 i być może dociągnie do 700 występów dla klubu. To nawet lepiej, bo zasługuje by kończyć karierę osiągając jakieś sukcesy, a te, ufam, przyjdą w kolejnym sezonie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomość o pozostaniu Scholesa jest tak samo dobra, jak o przyjściu jakiegoś nowego zawodnika na OT. Paul przyda się nawet jako zmiennik, gdy będziemy mieć już jakiegoś młodszego, ale ogranego pomocnika.

To, że zostaje na kolejny sezon to dobra wiadomość dla tych, którzy powinni się uczyć od geniusza, choćby Toma Cleverleya lub kogoś kogo latem Sir Alex ściągnie, bo jestem pewien, że będą zakupy również do środka pola. Jeśli Fabio odejdzie na wypożyczenie to na pewno lewy obrońca żeby Evra mógł odpocząć, może napastnik i skrzydłowy i central midfielder.

Na miejscu Toma nie cieszyłbym się tak bardzo. Carrick jest raczej nie do ruszenia, a więc młodszym i mniej doświadczonym zawodnikom z pomocy pozostaje czekać na zmniejszenie się graczy w United na tej pozycji, a mamy ich ogrom.

Fabio na 99% odejdzie na wypożyczenie mimo tego, iż z reguły nie rozstaje się ze swoim bratem. Wierzę, że będzie to dla niego wspaniała przygoda, bo siedzenie na ławie jako LO nie jest w United czymś, co robi z gracza kogoś na miarę podstawowej jedenastki ze względu na obecność Evry, który w dodatku w tym sezonie był jednym z najdłużej goszczących w 1. składzie United m.in. przez opaskę kapitana. Fabio nie ograł się zbytnio i potrzebuje wielu meczów, aby nabyć doświadczenia nawet równego z tym, które uzyskał Rafael wpuszczany na prawą obronę częściej, niż Fabio na lewą w tym sezonie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...