Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TornadoDJ

Megadeth

Polecane posty

Jest, w swojej biografii Dave niestety tylko lakonicznie o niej wspomina (doceńcie, że chciało mi się to przepisać):

Zauważyłem na podłodze jakąś ulotkę, broszurę. Zacząłem to czytać, zwyczajnie z nudów. Okazało się, że to ulotka podpisana przez senatora Kalifornii, Alana Cranstona. Były tam głównie hasła związane z zagrożeniem bronią masowego rażenia. Jedno szczególnie rzuciło mi się w oczy:

"Niezależnie od ilości paktów o nieagresji nie da się pozbyć arsenału mega-śmierci."

Kołatało mi się to w głowie kilka minut - arsenał mega-śmierci - arsenal of megadeath... Nagle z jakiegoś niezrozumiałego powodu zacząłem coś pisać. Pożyczonym ołówkiem na papierze po ciastku napisałem pierwszy tekst po-Metallikowego okresu mojej kariery. Piosenkę nazwałem 'Megadeth' (odrzuciłem drugie 'a'[!]*). Choć nigdy nie trafiła na album, była niejako bazą dla innego utworu - 'Set The World Afire'.

Wtedy jeszcze nie dotarło do mnie, że Megadeth - czy użyte przez senatora Cranstona megadeath, odnoszące się do śmiertelnej statystyki po wybuchu bomby atomowej - może być fantastyczną nazwą dla zespołu thrashmetalowego. Ale wtedy nie patrzałem tak daleko wprzód.

Chciałem tylko dostać się do domu.

* Ani słowa o tym dlaczego - może Dave po prostu robi z tego nutkę tajemnicy w zespole. A może tylko ja doszukuję się drugiego dna i dla MegaDave'a to zwyczajny zabieg kosmetyczny. Nie dowiem się tego dopóki sam z nim o tym nie porozmawiam, a mam nadzieję i przekonanie, że to nastąpi za jakiś czas ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co słyszałem, TH1RT3EN może byc ostatnia plyta nie tylko dlatego, ze na okladce jest pogrzeb Rattleheada, ale tez ze Megadethowi konczy sie kontrakt z wytwórnia. (Swoja droga, zwykle kawalki nazywaly mialy w nazwach Deth, a nie Death. A wiecie jak pisze sie pierwsza piosenke z ostatniej plyty? No wlasnie...). Nie mniej cieszy mnie ta wiadomosc, chociaz na razie to ja bym wolal zeby MegaŚmierć zaczeli grac piosenki z nowej plyty na koncertach, bo procz tych co graja teraz (Public, Whose Life, GD&M) idealnie nadaly by sie Never Dead, genialny Black Swan, NWO, albo Sudden Death na poczatek koncertu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Szczerze mówiąc, dla mnie Dave już potwierdził, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i nagra czternastkę na 100%. Chyba, że po drodze umrze, ale nie zamierzam być czarnowidzem. :D Poza tym Sudden Death było nagrywane specjalnie do Guitar Herio: Warriors of Rock. Może było to zwykłe mrugnięcie do fanów, może specjalne przygotowanie pod publiczność, która o Megadeth mogła nigdy nie usłyszeć... Wiem jedno - na pewno nie było to pożegnanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to takie szukanie sensacji z tym "Deth". Iskier ładnie przedstawił etymologię tej nazwy ( Megadeth ) a użycie poprawnego "Death" w jednym z kawałków raczej wynika z tego że tak bardziej pasowało do utworu, niż z jakiegoś ukrytego przesłania dotyczącego śmierci/końca zespołu :D

Dziwne niektóre poglądy ma ten Dejw.

Ktoś mu przynosi maskownice od Stratocastera do podpisania to odrazu na niego krzywo patrzy, bo on gra na V i myśli że kolo chce na sprzedaż to? No proszę... przecież nie każdy słuchacz Megadeth musi grać na V ( np. ja

:D )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co słyszałem, TH1RT3EN może byc ostatnia plyta nie tylko dlatego, ze na okladce jest pogrzeb Rattleheada, ale tez ze Megadethowi konczy sie kontrakt z wytwórnia.

Tak tak, pewnie

http://twitter.com/#!/DaveMustaine/sta...112746824728576

Poza tym co z tego, że kończy im się kontrakt z wytwórnią? Takie rzeczy nie oznaczają końca kariery...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdze, ze jak sie konczy zespolowi kontrakt z wytwornia, to automatycznie koncza kariere, po prostu wydaje mi sie, ze fakt ten moze byc jakby kolejnym gwozdziem do trumny. :) Wiecie, Mustainowi moze by nie chcialo sie na starosc nowej wytworni szukac. ;D

BTW, wybiera sie ktos na Metalfest do Jaworzna na Dave'a i s-ke? ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twitterze oraz oficjalnej stronie Megasów pojawiła się wiadomość, że powoli powstaje już 14 album tej legendarnej kapeli. Przewidywalna data premiery wyznaczona jest na początek 2013. Co o tym sądzicie? Czy aby nie za szybko, biorąc pod uwagę że na TH1RT3EN jest aż 13 kawałków, z czego na koncertach grane jest maksymalnie zaledwie 4? Czego się spodziewacie?

Co prawda to, że Dave myśli już o nowym krążku nie jest tajemnicą: "Mamy trochę mroczniejszych piosenek, trochę szybkich - zdradził frontman. - Tak naprawdę jeszcze nie wiadomo w jakim kierunku pójdziemy - czy wrócimy do korzeni szybkiego thrash metalu, czy skoncentrujemy się na melodyjności, którą odkryliśmy w Megadeth. Zobaczymy."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Accoun - skąd masz takie ciekawe informacje ??

dla mnie trzynastka Megadethu była całkiem udana. Napewno lepsza od Endgame ;]

A po co tu jakieś szczególne informacje? Sudden Death, czy Never Dead były robione pod soundtracki z gier, New World Order i Millenium of the Blind to już na reedycji Youthanasii były zamieszczone, a Black Swan był na japońskiej wersji United Abominations. Jeszcze jako bonus do wersji elektronicznej dodawali Head Crusher - piosenkę z poprzedniej płyty, także przy produkcji swojego najnowszego dzieła się Rudzielec nie wysilił. Z tym że dla mnie trzynastka Megadeth to całkiem przyjemny album, takie 6+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni państwo, czyżby Megasi wracali do czasów Riska? :D

Mimo wszystko sądzę, że ten kawałek to jednorazowy wybryk na najnowszej płycie. Jako wierny fan ferajny Dejwa oglądałem ich wszystkie updejty ze studia i było tam wiele rzeczy nawiązujących do dwóch ostatnich płyt, czyli było i szybko, i heavy metalowo. Co prawda 40 sekund z Don't Turn Ur Back d... mi nie urwało, jestem dobrej myśli. Choć skoro Megadeth jako piewszy singiel pokazał tak średni kawałek (w porównaniu z hitowym Public Enemy No.1) obawiam się, że będzie to tylko przyzwoita płyta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie kawałek też zbytnio nie porwał, ale nie będę na jego podstawie skreślał całego albumu. Mam nadzieję, że reszta materiału rzeczywiście jest reminiscencją debiutanckiego "Killing Is My Business...".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Megadeaf... khy-khy, nie bijcie, znaczy się Megadeth. Taaak...

Powiem wprost: nie przepadam. Dlaczego? Bo Mustaine to przeciętny wokalista, perkusja jest jakaś taka... nijaka, a same riffy - poza "barokowymi" solówkami - łba mi jakoś nie urwały. Plus powody osobiste (pozdrowienia dla tandemu Alf&Iskier).

Nie wiem, być może nie znam się na muzyce. Albo nie ten podgatunek wybrałam. Bo słuchać owszem, mogę - ale płyty za własną kasę nie kupię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...