Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zdenio

Enslaved: Oddysey to the West

Polecane posty

Mi demo się niespecjalnie spodobało, było dla mnie zwyczajnie mówiąc dość nudne. ;] Zwłaszcza sam początek, później się trochę rozkręca, ale nawet walka, pomimo dość ładnych i dobrze połączonych kombosów, jest powtarzalna. Pełnej wersji nie kupie na pewno, czekam na Brotherhood. ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delikatnie niepokoi mnie zastój w tym wątku, zatem przerywam milczenie i dzielę się wrażeniami z przejścia gry, ponieważ takowe mam już od jakiegoś czasu za sobą.

Gra spełniła moje oczekiwania. To co pokazały nam materiały promocyjne zostało spełnione w produkcie finalnym.

Enslaved czaruje przede wszystkim opowiadaniem historii, kreacjami głównych bohaterów, niepowtarzalnym światem. Wszystko to buduje jedyny w swoim rodzaju klimat zmierzchu cywilizacji, powrotu do korzeni z ciągłym odniesieniem do przeszłości, która daje o sobie znać pod płaszczykiem mchu i pnączy.

Dwójka głównych bohaterów to jedne z najlepiej przedstawionych postaci w grach od dawien dawna. Monkey, typowy osiłek, i Trip, emocjonalna nastolatka z żyłką ścisłowca (uwielbiam ją!) - jedność z przymusu przeradza się w coś więcej, ale to już pozostawiam osobom do samodzielnego odkrycia. Trafne okazały się sesje MoCap połączone ze wspólnym odgrywaniem ról przez aktorów - tak: cut scenki prawdziwy majstersztyk, aktorzy fizycznie odwzorowywali ruchy jednocześnie wypowiadając swoje kwestie. Nie ukrywam, że takie podejście mnie niezmiernie cieszy i satysfakcjonuje.

Historia opowiadana przez grę to typowa bajka, aczkolwiek z zaskakującym finałem. W tym elemencie również jest dobrze i nie będę narzekał. Furtka do sequela nieśmiało rozwarta.

W grze najsłabiej prezentuje się rozgrywka, ale to nadal solidne rzemiosło, które nie powinno zniechęcać i odstraszać. Konstrukcje poziomów są generalnie liniowe, elementy platformowe uproszczone (nie możemy zginąć poprzez niefortunny skok w przepaść bądź przekombionowaną akrobację - takowe są zautomatyzowane), a walka po czasie zdaje się jednostajna i mało zróżnicowana. Zarzuca się tej grze brak broni, nie trudno się z tym nie zgodzić. Mimo wszystko machanie na lewo i prawo futurystycznym kosturem może dawać frajdę, szczególnie przy większych zbiorowiskach mechów. Pomaganie sobie pociskami wprowadza odrobinę kombinowania do walk i to jest niewątpliwie plus.

Do czego tu jeszcze się można przyczepić? Gra starcza na raptem 10 godzin. Może to i wystarczająca ilość, ale chciałoby się więcej.

Generalnie polecam, jedna z najlepszych tegorocznych fabularyzowanych gier akcji. Kto śledził informacje o powstawaniu tej gry i czuje, że odpowiada mu taki klimat może brać w ciemno. Ninja Theory dali radę i nie zjapońszczyli gry, czego się obawiałem przez te powiązania z Capcomem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem bodaj w 5 rozdziale i muszę powiedzieć - miłe zaskoczenie:) Gra co prawda nie jest niczym oryginalnym, łączy elemty z takich gier jak Prince of Persia, God of War czy Uncharted 2, ale robi to w taki sposób, że naprawdę trudno się oderwać. No i para głównych bohaterów - uwielbiam takie duety, nie tylko w grach, także w filmach:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin za mną - przy czym 12 zajęła mi podstawka plus 4 godziny dodatek dycha prosiaka. Małpa to taki taran, który niszczy wszystko na swojej drodze, Prosiak polega bardziej na walce na dystans i swoich gadżetach (szczególnie ten służący do odwrócenia uwagi mnie rozbroił). W podstawowej wersji nie wiem czemu czasami lekko się ścinało, chociaż spadku FPS-ów nie zauważyłem, bo tego problemu nie ma DLC Dycha Prosiaka. Czasem są bugi, które lekko irytują, np. Trip, która czasem nie umie zleźć z drabiny, raz musiałem wczytać punkt kontrolny przez to, czasem Prosiak stał w powietrzu! Do tego dochodzi fakt, że przez pewien bug też musiałem wczytać w 12 rozdziale punkt zapisu, bo gra nie załapała, że prosiak ma rozwalić komputer. Chwała za poradniki na Youtubie, inaczej utknąłby w tym etapie na dobre.

Muszę pochwalić całkiem niezłą grafikę (chociaż przy dalszym planie jej jakość trochę odstaję od reszty), system walki, dobrze i ciekawe napisane dialogi, kamera czasem jest trochę upierdliwa, ale nie do tego stopnia, jaki doświadczyłem w trylogii Piaski Czasu Prince of Persia. Dla mnie to mocne 8+/10, polecam zagrać. Aha, dodam jeszcze, że elementy na które mamy się wspinać tak jakby się podświetlają, dzięki czemu wiemy, gdzie mamy skakać.

Ocena 8+/10.

Plusa:

- niezła oprawa graficzna

- system walki

- dobrze napisane dialogi

- ciekawe DLC Dycha Prosiaka

- walki z bossami

- Prosiak i Mapa to dwa różne style rozgrywki, oba interesujące

Minusy:

- kamera czasem irytuję

- lekkie ścinki podczas grania w podstawkę

- wspomniane bugi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie skąd te ścinki? Grałem w Enslaved na swoim laptopie (podejrzewam, że jest to słabszy sprzęt niż Twój goliat) i nie pamiętam żebym doświadczył jakichś przycięć. Do plusów dodałbym jeszcze postać Trip. Jak dla mnie to jedna z najładniejszych postaci żeńskich w grach :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...