Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

parys

Komentarze dotyczace Recenzji

Polecane posty

Cormac, nie bardzo rozumiem Twoje pytanie... umiescilem recenzje plyty zespolu ktory reprezentuje swoja muzyka "Prawdziwe Granie" (oczywiscie JA tak sadze, wiec ja tak pisze - nie twierdze ze JEST TO JEDYNA PRAWDZIWA MUZYKA tylko ze DLA MNIE JEST TO JEDYNA PRAWDZIWA MUZYKA - to po prostu moje zdanie i wydaje mi sie ze mam do niego prawo:D) poza tym... nie obraz sie bo nie mam zamiaru Cie obrazic czy zbluzgac ale... Iron Maiden to trszke dla mnie Disco Polo jest... pzdr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cormac, nie bardzo rozumiem Twoje pytanie... umiescilem recenzje plyty zespolu ktory reprezentuje swoja muzyka "Prawdziwe Granie" (oczywiscie JA tak sadze, wiec ja tak pisze - nie twierdze ze JEST TO JEDYNA PRAWDZIWA MUZYKA tylko ze DLA MNIE JEST TO JEDYNA PRAWDZIWA MUZYKA - to po prostu moje zdanie i wydaje mi sie ze mam do niego prawo:D)

Spoko, przeciez nie gryze. Dopisek byl nawiazaniem do "nie bierz tego do siebie Cormac".

poza tym... nie obraz sie bo nie mam zamiaru Cie obrazic czy zbluzgac ale... Iron Maiden to trszke dla mnie Disco Polo jest... pzdr

Zyjemy w wolnym kraju, wolno Ci miec wlasne zdanie, wolno Ci nie miec gustu i wolno Ci sluchac plyt typu "z mikrofonem wsrod zwierzat" :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe no tak, moglem napisac "sory, nie bierz tego do siebie ale to tylko moje zdanie:D" ale jak to mowila moja typka od polskiego "piszesz w miare dobrze ale strasznie lejesz wode i ja moglbys sie zmiescic na 2 stronach a nie 4" :D co do drugiego - a czy ja mowie ze jest inaczej?? no co ty:P jak by tak bylo to z miejsca bym opanowal jakies wypasione stanowisko i zakazal psuzczania techno, disco polo, popu, hip hopu i ogolnie tego wszystkiego:D a propo ktora plytka Ironsow podoba Ci sie najbardziej?? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstyd się przyznac, ale o tym zespole nigdy nie słyszałem. Na ów płytę wpadłem przez przypadek :) Okładka zaintrygowała mnie, więc z ciekawoscią zaglebiłem się w zawartosc płyty.
Gdyby ta recenzja była pisana przez kogoś kto już słuchał Toxicity lub STA to wyglądałą by ona kompletnie inaczej.
Pierwsze wrażenie - szok! Kawałki szybko wpadają w ucho - są takie..hm..skoczne, rytmiczne ;) Mógłbym od razu napisać - "marsz do sklepu albo ściągnąc skądś to się przekonacie"...ale w koncu to ma byc jako-taka minirecenzja...:P
nie trzeba ściągac - www.systemofadown.com możesz tam wysłuchac kilka kawałkow z mezmerize
Tylko pierwszy utwór - intro jest spokojny. Kolejne to istna masakra artystyczna (oczywiscie w pozytnym zanczeniu tego slowa). To dzieła sztuki, które po wysłuchaniu będziecie szcić i słuchac miliony razy...Właśnie - ta plyta w ogole się nie nudzi! Chocbyscie sluchali jej w nieskończonosc, zawsze czyms nowym zaskoczy, czego nie zauważyliscie podczas poprzedniego sluchania :)...Poraża też róznorodnością, naprawdę trudno okreslic wrażenie jakie robi na słuchaczu...Wciąż jestem pod wrażeniem i trudno mi jakos w chłodny sposób opisac tę płytę :) Szok jednak daje osobie znać :)
Polemizowałbym co do twojej opini, że ona nigdy się nie nudzi - po pewnym czasie zauważysz, że to ma w sobie za dużo POPu i jest....syfem (?) - na ten syf złożyło się kilka czynników - Daron udzielający swojego głosu w co 2 kawałku, a także 2 ostatnie kawałki [Ja niewiem wpierw Slipknot daje płyte z balladami, a teraz SOAD :evil: ], warto spojrzec na samą treśc kawałku - co artysta chciał powiedziec przez to. A jest to chyba najlepsza strona płyty
Mezmerize to krok milowy w dziejach rocko-metalu (tak to chyba mogę nazwac :)). Wnosi powiew świeżosci, tak jak zrobiła to Mettalica albumem St.Anger czy Korn "Take A Look In The Mirror".
St. Anger :lol: dostało takiego kicka od fanów, że teraz Metallica boji się nagrac jakaś płyte, natomiast SOAD zrobił krok milowy w swoim upadku ;-)
Gorąco polecam, w skali od 1-10 stawiam jej 11 - zresza...posłuchajcie ich "brzdąkań" a oskarzycie mnie o profanacje - że taka niska ocena...
NIe radze wam ich słuchac na żywo - ściągnijcie sobie jakąś koncertówke, a usłyszycie Darona bez podkładu :x totalny gniot.

P.S

Podobno SOAD przyjedzie do nas w 1połowie 2oo6 roku. [Jednak to nie pewne bo nie waidomo cyz znów nie przełoży wizyty

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość _ElviS_

No sorry... ale czy jeśli muzyka jest bardzo melodyjna, a zarazem ostra, oznacza to, że jest to POP? No bez jaj proszę. Znam SOAD od ich początków. Wg mnie ich pierwszy album był słaby [pewnie to dlatego, że wolę bardziej melodyjne utwory metalowe], potem było już tylko lepiej. Co do "wstawek głosowych" Darona - nie mam nic przeciwko, dodają kawałkom czegoś ciekawego i nowatorskiego. Zatem pamiętaj - ballady to nic złego ;). Iron Maiden, których ubóstwiam, również są melodyjną kapelą, a nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że są to praktycznie mistrzowie oldschoolowego prawdziwego Heavy Metalu ;)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że ktos skomentowal moją ekhem..recenzję - przynajmniej wiem że do czegos się przydałem :) Nie jestem zagorzałem fanem Mettalici a SOAD dopiero co poznalem, więc moze dlatego ich ostatnie płyty tak..yyy...b. lubię powiedzmy :) Dziwne ze St.anger dostał kopa jak najlepsze magazyny rockowe wystawily jej dobre oceny... :?:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość _ElviS_

Cóż, nie wiem, kto wymyślił, że ludzki gust muzyczny zależy od tego, ile płyt danej grupy przesłuchał, ale pomysł raczej dziwaczny ;), zatem nikomu nie musisz się tłumaczyć, dlaczego owa płyta ci się podoba ;). Co do St. Anger - nie wiem gdzie ktoś widział nam lightową muzykę w porównaniu do poprzednich płyt, ale spox ;). Wg mnie St. Anger to gniot, gdyż to coś innego niż oldschoolowa Metallica z czasów Master of the Puppets czy The One.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A według mnie Mezmerize nie zasługuje na maxa.

W porównaniu ze "Steal this album!" i "Toxicity" jest cienki poprostu. Brakuje mi, że tak powiem "głośniejszych" kawałków w stylu A.D.D. czy Chic`n`Stew.

I przede wszystkim za krótka jest. 11 utworów to za mało, za 60zł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehh, no ja nie mogę :/

Ej, a od kiedy Led Zeppelin gra metal? :> Aż takim złoczyńcą nie jestem, żeby Ci tą - skromną bo skromną - ale zawsze pracę wywalić w otchłań, ale delikatne upomnienie masz. To, że w nazwie topiku nie ma "metal" nie znaczy, że można pisać o dowolnym gatunku muzyki - wszak cały board nazywa się Królestwem Metalu.

MiM

Nie oni grali disco polo, albo nie - oni grali hip-hop. Led Zepplin był zespołem Heavy Metalowym. Może posłuchaj najpierw czegoś z ich dyskografii zamiast wszystkie stare zespoły traktować jako "miękkiego" rocka plizzz.

Nie, grali bluesa, w porywach rock&roll czy hard rock. Heavy-metal powstał na długo po nich. Owszem, pewnych korzeni hm można się w muzyce LZ doszukiwać, ale sami Zeppelini heavy-metalu jako takiego NIE grali.

Dla Twojej wiadomości - mam całą ich dyskografię (oryginały) i wszystkich płyt SŁUCHAŁEM.

Na tym kończę dyskusję.

Mimizu

z całym szacunkiem, Mimiz, ale pier... niczysz. i nie znasz historii klasyki gatunku. tak jak muzykę Hendriksa określano jako pierwszą "twardą jak skała" - "hard rock" tak samo Led Zeppelin jako pierwsi zostali określeni "heavy metalem" i to od nich ta muzyka się wywodzi. i to nic że aktualne zespoły heavy-metalowe grają nieco inaczej niż Zeppelini - i tak to "ołowiany sterowiec" był pierwszym zespołem heavymetalowym i zaprzeczając temu tylko ukazujesz swoją niewiedzę na temat :P

nie wierzysz to poczytaj biografię zespołu: "Młot Bogów", autora nie pamiętam niestety ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z całym szacunkiem, Mimiz, ale pier... niczysz. i nie znasz historii klasyki gatunku. tak jak muzykę Hendriksa określano jako pierwszą "twardą jak skała" - "hard rock" tak samo Led Zeppelin jako pierwsi zostali określeni "heavy metalem" i to od nich ta muzyka się wywodzi.

O ile wiem okreslenie "heavy metal" (w odniesieniu do muzyki) po raz pierwszy zostalo uzyte w jakims bardzo wczesnym artykule o Iron Maiden, a dokladniej w nazwie nowego wowczas zjawiska w muzyce - New Wave of British Heavy Metal. Ale moge sie mylic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile wiem okreslenie "heavy metal" (w odniesieniu do muzyki) po raz pierwszy zostalo uzyte w jakims bardzo wczesnym artykule o Iron Maiden, a dokladniej w nazwie nowego wowczas zjawiska w muzyce - New Wave of British Heavy Metal.

Pierwszy raz użyto tego określenia właśnie w stosunku do Zeppelinów. Inna sprawa ze sam zespół nie przepadał za takim określeniem na ich muzykę ;)

Zresztą "new wave" wskazuje na to że Ironi jednak nie byli pierwsi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz użyto tego określenia właśnie w stosunku do Zeppelinów.

Poprawka - w stosunku do Hendriksa w 1962 :) Dziennikarz okreslajac muzyke Hendriksa uzyl metafory "like a heavy metal falling from the sky".

Polecam zreszta fajny artykul pod haslem "heavy metal" na Wikipedii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, dobre, ie wiedziałem o tym :D myślałem że Jimi był tylko prekursorem hard rocka, a tu okazuje się że i heavy metal mu zawdzieczamy :D

Początkowy, lecz już wyraźnie ukształtowany heavy metal, można zaobserwować w muzyce grup Led Zeppelin i Black Sabbath.

i wszystko jasne ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowy, lecz już wyraźnie ukształtowany heavy metal, można zaobserwować w muzyce grup Led Zeppelin i Black Sabbath.

i wszystko jasne ;]

Powiem szczerze, ze ja rowniez nie widze glebszego zwiazku miedzy Zeppelinami a metalem. Sabbaci - ok, powiedzmy. Ale Zeppelini IMO grali co najwyzej blues-rocka. Z takim wywodzeniem metalu nie wiadomo skad to rownie dobrze mozna wyskoczyc z wkladem w metal Presleya, Beach Boysow i generalnie calego rock'n'rolla, bo przeciez od tego wzial sie rock.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... Masz rację, w zeppelinach słychać głównie blues-rocka ale musisz pamiętać że jako jedni z pierwszych zostali określeni przez słuchaczy "heavy metalem". Presleya nikt tak nie nazywał. Musisz też pamiętać że pojmowanie przez słuchaczy pewnych granic między gatunkami muzycznymi zmienia się wraz z ewolucją stylu gry, ze zmieniającymi się w ogólnoświatowej muzyce trendami w tej dziedzinie. Dla mnie jedno jest pewne - może i Zeppelini grają lżej i ogólnie inaczej od choćby Iron Maiden, ale przez ludzi słuchających ich w czasie kiedy tworzyli muzykę określani byli heavy metalem i IMO niestosownym jest odbierać im tytuł prekursorów tej muzyki. (Prawda jest taka że jak na tamte czasy to grali naprawdę ciężką muzykę :))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie zgadzam się z oceną płyty Opeth - Damnation. Aczkolwiek ona mnie nie dołuje. Mogę powiedzieć, że dźwięki dobywające się z tego albumu wpływają na mnie kojąco (jednak same teksty są przepełnione smutkiem - może to właśnie wpływa na mnie tak dobrze :P ), słuchając człowiek może się zapomnieć. Album kojarzy mi się z dokonaniami King Crimpson czy Porcupine Tree. Porządna dawka progresywnego grania. Świetnie wypadają wokale Michaela (polecam przy okazji płytę Ayreon - The Human Equation gdzie udziela się jako jeden z wielu gości). Jak dla mnie to utwory raczej nie są długie, biorąc pod uwagę rodzaj to tego typu kompozycje miewają pod 10min. Damnation jest dla mnie najbardziej ujmującą płytą w dyskografi Szwedów. Główną jej zaletą jest klimat i spójność oraz to, że nie ma tam słabych utworów. Zresztą jest to jedna z moich ulubionych płyt :) Dlatego ocena 9+ jest jak najbardziej trafiona i odzwierciedla zawartość albumu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzenie ze Led Zeppelin to heavy metal jest bardzo nie na miejscu . To takie typowe myslenie amerykancow i anglikow , wymyslili sobie jakies glupoty , a tak naprawde Led Zeppelin z heavy metalem ma bardzo malo wspolnego . Oni grali blues , rock , hard rock , czasami reggae i funk ale tylko czasami zdarzalo im sie zahaczyc o heavy metal . Mozna co najwyzej powiedziec ze oni polozyli podwaliny heavy metalu , ale nie oni sami bo razem z nimi startowali Deep Purple , a nawet wczesniej juz tworzyly takie zespoly jak Vanilla Fudge , Iron Butterfly i (najwazniejsze) Budgie , nie wspominajac o Mountain , ktore graly nawet mocniej od Zeppelinow a nie sa nazywane heavy metalem ... tak to juz jest , a pozatym granica miedzy heave metalem a hard rockiem jest bardzo plynna . Tak czytalem Mlot Bogow parenascie razy , jak i Niebianskie Progi i Whole Lotta Led , mam take 346 bootlegow (narazie) i staram sie zdobyc ich wiecej , na koncertach tez nie grali mocno , CZASAMI zahaczali o heavy ale zdarzalo sie to bardzo rzadko . Za kolebke regularnego heavy uznaje sie jednak chyba Black Sabbath .

Uwielbiam Zeppelinow ale za chiny nie zgodze sie ze oni grali heavy bo poprostu tak nie bylo , bo jak mozna nie uwazgledniac w takim razie Budgie , Vanilla Fuge , Iron Butterfly i (o zgrozo ! ) Deep Purple takze jako heavy badz rekusorow heavy ? Poprostu to taki glupie gadanie . To byly zespoly ktore stworzyly hard rock i male podwaliny heavy . I nieprawda jest t co pisza w Mlocie Bogow wlasnie z ta sprawa . Nawet sam Jimmy Page twierdzil ze nie graja heavy tylko hard rock .

CormaC ja slyszalem ze pierwszym zespolem wobec ktorego uzyto terminu heavy byl Steppenwolf i piosenka Born To Be Wild :) ale moze mamy inne informacje i powtarzam ZEPPELINI NIGDY NIE GRALI I NIE BYLI HEAVY :) Bo moze podalbys jakas ich piosenke ktora uwazasz za heavy ? Ja ich dyskografie znam calkiem ok , i nie widze w niej piosenek szczerze heavy metalowych ...

pozdrawiam Puchatek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chcialbym skomentowac recenzję najnowszej plyty Rammsteina napisaną przez Zajaca Poziomkę.

Wczoraj trafiła do mnie najnowsza płytka Rammsteina o tytule "Rosenrot". Rzut okiem na okładkę i miałem już dobre przeczucia. Jest naprawde genialna. Nie tylko jest najlepsza w historii zespołu ale jest bodajże najlepsza którą w ogóle widziałem.

Reise, reise było zdecydowanie lepsze i wątpie zeby kiedykolwiek Rammstein powórzył genialnosc Reise, reise.

Rzeczywiscie Rosenrot można "poczuc" dopiero po kilku odsluchaniach. Za pierwszym razem byłem załamany jaką kichę zrobili ale ostatecznie daje się znaleźć rodzynki :wink: Najblizszy Reise,reise utwor to (moim zdaniem) Te Quiero Puta! Jest to zarazem dla mnie najlpeszy utwor na tej plycie.

Oczywiscie nie musicie się z moim zdaniem zgadzac :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utwór "Stirb nicht Vor mir"...Dno i 5 metrów mułu. Porażka. Tragedia. Nie mam słów które określiłyby dobitnie to, jak bardzo byłem zawiedziony tym utworem. To nawet nie był rock.

A ja tam się nie zgadzam. "Stirb..." jest jak dla mnie jednym z lepszych kawałków na tej płytce. Taki typowo kojący i relaksujący, po prostu w wolniejszym klimacie. Równie dobrze mógłbyś w ten sposób pisać o "Ohne Dich", jest melodyjne nawet podobieństwo między nimi. Eksperytem od muzyki Niemców nie jestem (podobają mi się w sumie ich dokonania od "Mutter", z wcześniejszych albumów tylko pojedyncze sztuki), ale ten kawałek mi się po prostu podoba i uważam za bardzo dobry. Kto powiedział że wszystko co u nich dobre musi być rockiem? ;)

ps. A najbardziej podoba mi się utwór tytułowy i "Mann gegen mann" 8)

pozdrowienia ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli dobrze rozumiem to rozmawiamy o komentarzach dotyczących płyt?

Według mnie za bardzo zjechano płytę KoRna - See Yo On Other Side.. po prostu zjechano ją z błotem.. recenzenci.. mówią że to nie jest stary korn że za sztuczny.. ale przecież to nie powód żeby jeździć po wspaniałym i boskim KoRnie.. muzycy już od dawna zapowiadali odejście od stargo klimatu i coś nowego. Poza tym pare kawałków z płyty jest naprawde słabych i robionych widać zę na siłę.. żeby zwiększyć po prostu ilość piosenek jak "teerjaker" czy jak sie to pisze, po prostu masarnia, mimo to płyte oceniam ja w skali od 1-5 na 4 ponieważ niektóre piosenki są naprawde dobre jak Love Song, Seen It all itd.. i za nowe brzmienie :) skzoda że Head odszedł z Korna

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.::2 - Ghost Of The Navigator: No jaaaaaaaa!!! Nie przez przypadek zamówiłem sobię tą płytę na gadugadowym forum redakcyjy Wink Piosenka wspaniała, śliczna, przedoskonała, najwspanialsza. W ustach mych nigdy nie doszukacie się, słów które będą mogły być choćby odebrane jako namiastka cienia krytyki dla tej piosnki. A co do samego utworu: Słowa świetne. Poprostu można wpaść w taką nostalgię, że aż. I kiedy się słyszy to 'I see the ghosts of navigators, but they're lost...' Ludzie, przecież ten kawałek nie pozostawia na nas suchej nitki. Jesteśmy mokrzy za zdumienia, kiedy słyszymy tą zmianę tempa ok 5 min 03 sek. Po prostu TRZEBA wysłuchać i zapoznać sięz tekstem.

.::3 - Brave New World: Jak sama nazwa wskazuje, jest to tytułowa piosnka z naszej ukochanej płyty. Nie wiem czy widzieliście teledysk na drugiej płycie Rock In Rio. Właśnie ta piosnka tam jest. Piękny wolny początek, śliczne prowadzenie wokalu przez naszego Boga Dickinsona, ślicznie gra Harris. Ludzie jakie to dzieło sztuki jest piękne!!! Po wolniutkim wstępie następuje kruciutka pauza, i się zacznyyynaaaaaa...... Ludzie skaczą, chłopaki z dziewicy szaleją na scenie, Dickinson myli tekst, hehe. Nie wiem jak Wam, ale mi się ta piosenka kojarzy z filmem Equilibrium [nie wiem jak to napisałem Very Happy] Jak zwykle zachęcam do zapoznania się z tekstem.[świetny, genialny patrz wyżej Wink]

Pisz w pierwszej osobie co? nie dla każdego Dickinson jest bogiem nie kazdemu podoba sie ta płyta, a denerwuje mnie jak ktoś wyraża opinie w imieniu wielu ludzi nie pytając ich.

Po 2 to chyba miałabyć recenzja a nie reklama płyty :? Troche krytycyzmu człowieku

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisz w pierwszej osobie co? nie dla każdego Dickinson jest bogiem nie kazdemu podoba sie ta płyta, a denerwuje mnie jak ktoś wyraża opinie w imieniu wielu ludzi nie pytając ich.

>>>Spoko, masz zły dzień czy coś? :?

Po 2 to chyba miałabyć recenzja a nie reklama płyty :? Troche krytycyzmu człowieku

A może mu się ta płyta po prostu bardzo spodobała (jak mnie) i nie ma po prostu żadnych uwag, a? Pomyślałeś o tym? Recenzji nie piszą zazwyczaj bluzgacze, tylko ci, którym się dana płyta spodobała (chyba że jest tak tępa i cienka, że recenzja to jedno wielkie ostrzeżenie...).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisz w pierwszej osobie co? nie dla każdego Dickinson jest bogiem nie kazdemu podoba sie ta płyta, a denerwuje mnie jak ktoś wyraża opinie w imieniu wielu ludzi nie pytając ich.

>>>Spoko, masz zły dzień czy coś? Confused

Po 2 to chyba miałabyć recenzja a nie reklama płyty Confused Troche krytycyzmu człowieku

A może mu się ta płyta po prostu bardzo spodobała (jak mnie) i nie ma po prostu żadnych uwag, a? Pomyślałeś o tym? Recenzji nie piszą zazwyczaj bluzgacze, tylko ci, którym się dana płyta spodobała (chyba że jest tak tępa i cienka, że recenzja to jedno wielkie ostrzeżenie...).

1 Nie nie mam złego dnia tylko mnie to po prostu denerwuje. A gdyby ktos

pisał o np. LP albo SOAD "wszyscy ich kochamy i doceniamy ich wkład w ciężką muzyke", "cudowny zespół uwielbiany przez wszystkich czester/daron jest naszym bogiem" to nie wkurzyłbyś sie? A ja nie lubie Ajronów więc denerwuje mnie cos takiego.

2 Wiem że nie można bezsensownie bluzgać płyty, ale ten gość przegiął w drugą strone. Rozumiem napisać kilka razy że płyta jest świetna i bardzo się podoba, ale po 20 razy w każdym zdaniu to już przesada. No a poza tym nie widze sensu opisywania każdego utworu na płycie. To jakby próbować opisać w każdym szczególe uczucia a to jest niemożliwe, bo każdy "odczuwa" płyte na swój sposób.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...