Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PiEcIA_17

"Niezniszczalni" (seria), Stallone, West, Hughes

Polecane posty

Gwiazdy światowego kina akcji powracają. Tym razem na plan filmowy zaprosił ich sam Sylvester Stallone. The Expendables który do kin w naszym kraju pojawił się pod tytułem Niezniszczalni opowiada o grupie wyspecjalizowanych najemników którzy pod przewodnictwem Barneya Rossa wyruszają z niebezpieczną misją. Mają oni za zadanie zlikwidować latynoskiego uzurpatora który to w okrutny sposób znęca się nad swoimi podwładnymi i co gorsza zagraża również innym krajom. Przed rozpoczęciem tej misji odkrywają że nie wszystko układa się po ich myśli.

Jeżeli któryś z Was nastawił się na ambitny film akcji, to przekonał się o tym w scenie gdy w oko w oko stanęło ze sobą trzech mięśniaków amerykańskiego kina (Arnold, Bruce i Sly). To jest film który podchodzi pod "włącz i oglądaj, nie myśl" Jeżeli masz ochotę obejrzeć dobre kino akcji i zobaczyć troszkę już podstarzałych gwiazdorów tegoż gatunku to serdecznie polecam. 10/10.

Niezniszczalni

Reżyseria: Sylvester Stallone

Scenariusz: Sylvester Stallone

Muzyka: Brian Tyler

Udział wzięli:

Sylvester Stallone

Jason Statham

Jet Li

Mickey Rourke

Steve Austin

Eric Roberts

Dolph Lundgren

oraz

Bruce Willis

Arnold Schwarzenegger

Gatunek: Akcja, przygodowy

Produkcja: USA

post-31987-1283280025_thumb.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film bardzo przyjemnie się ogląda, gwiazdy kina akcji, akcja, akcja, akcja, jakaśtam fabuła, akcja, akcja, akcja. Najważniejsze do obejrzenia tego filmu jest nastawienie. To nie jest film filozoficzny, tylko akcji, której jest tu pod dostatkiem, jak i niesamowita, solidna dawka humoru.

Polecam, film bardzo dobry na odpoczynek po cięższym dniu, czy relaks i sentymentalną podróż do lat 90, bo takich filmów już nie robią :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w kinie w zeszły weekend. Powiem tak - spodziewałem się przeciętnego filmu, ale pozytywnie zostałem zaskoczony. Nie jest to może epickie kino, ale film jest w sam raz na sobotni wieczór ;) Dużo nawalania, zabawne dialogi i dobra gra aktorska. Warto to obejrzeć ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bum bum bum bum bum! Tak można podsumować cały film a przede wszystkim jego fabułę ^^ Rzeczywiście... jest to klasyczny film akcji w dobrym tego słowa znaczeniu. Sproszona banda twardzielów (choć szkoda, że Bruce i Arnold pokazali się chyba w jednej scenie ;p), która rozwala w drobny mak całe armie - no, konkretnie to jedną - w efektownym montażu wystrzałów, padających ciał oraz wybuchów :=) Typowe kino rozrywkowe, które nie próbuje udawać niczego więcej, a Stallone dał sobie jak i innym filmowym twardzielom okazję do powspominania dobrych czasów ;D Kreacje znośne, takie, w których panowie najlepiej się czują, niezłe walki wręcz (

a nawet Stahan uprawiający poezję pod koniec ;P

) i fabuła typowa jak tylko można -

bananowa republika, zły drań z CIA, którego agencja postanowiła załatwić za pomocą innej grupy zabijaków i wszystko kończy się tak jak powinno

. Świetny film akcji i dobre kino rozrywkowe. Gdy w taki sposób podejdziecie do tego filmu będziecie zadowoleni, IMO ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż rzec wszyscy już tak dokładnie opisali film że nie wiem co dopisać. Spróbujmy film jest typową produkcją nastawioną na duży zysk obsada niezwykła pierwszy taki film mający taką obsadę. Powiem szczerze nie czytałem o czym będzie ten film poszedłem w ciemno i muszę przyznać nie zawiodłem sie chociaż nic nowego nie nastąpiło jak zostało wspomniane fabuła prosta. W ogólnej ocenie 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W światku kina akcji, to właściwe wydarzenie! Niektórzy fani (ci co wieszali plakaty Arnolda czy Bruce'a na ścianach, w latach 80tych) czekali na to wydarzenie pół życia by zobaczyć owych kiczowatych herosów podczas jednego filmu - teraz mogą go zobaczyć ze swoimi dziećmi :D. Gdyby tak Jeta zastąpić Jackiem, dodać Kurta Russela i Van Damme'a (gdzież on??!!) to byłoby 10/10! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem juz raz w kinie, jak wrócę z wędkowania to wybiorę się drugi raz. a jak film wyjdzie na dvd to będzie żelazną pozycją do oglądania przynajmniej dwa razy w miesiącu.

wychowałem się na kinie akcji typu "zabili go i uciekł". Wszystkie Van Dammy, Chucki Norrisy, Rambo, Terminatory, etc. były moją filmową biblią.

niezniszczalni to moim zdaniem arcydzieło gatunku. widać, że aktorzy się dobrze bawią, czuć klimat kina łupanego lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.

po obejrzeniu filmu banan z twarzy nie schodził mi przez kilka dni. a jak w kinie się rozjaśniło to doznałem olśnienia - chcę sobie wyhodować taką szczękę jak ma większość bohaterów the Expendables - wielką i kwadratową.

mam nadzieję na przynajmniej jeden sequel.

z aktorów, których zabrakło - Russel, Van Damme (ponoć stwierdził, że jego postać będzie zbyt jednowymiarowa i odmówił udziału w filmie), ewentualnie Banderas (w końcu Desperado, tak czy nie?), oczywiści Norris.

jeśli chodzi o sam film to stwierdziłem jeden poważny brak. w większości filmów akcji bohater lub ekipa musi odwiedzić bar ze striptizem. tu tego zabrakło. moim zdaniem kilka nagich fragmentów kobiecego działa ubarwiło by ten wspaniały film.

Jak dla mnie dzieło Slya to dream come true - kino lat osiemdziesiątych zrealizowane we współczesnej technice - chcę tego więcej!

aha - scena ze strzałem ostrzegawczym moim zdaniem powinna być traktowana na równi z ostrzeliwaniem wietnamskiej wioski w rytm Wagnera - powinna zostać sceną kultową (co on robi? wiesza pirata. Gunnar, co robisz? wieszam pirata!)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam przyjemność obejrzeć dzisiaj ten film w ramach Romantycznej Randki w kinie :D I bawiłam się na nim dużo lepiej, niż się spodziewałam (na filmach akcji często zdarza mi się podsypiać). Po pierwsze - zachwyciła mnie doborowa obsada aktorska, w której nie chodziło na szczęście tylko o to, by aktorzy byli sławni, ale też o nawiązanie do ich kariery w filmach (bieganie po dżungli dla Sylvestra Stallone'a) i docinek o prezydencie dla Arnolda :D Po drugie - akcja była fajnie rozplanowana i interesująca.

Tylko jednej z postaci nie umiałam wpasować w jej rolę - Davida Zayasa jako Generała. Kto oglądał serial "Dexter" zrozumie, dlaczego * (co jest kolejnym ciekawym nawiązaniem - w serialu gra on postać

Angela Batisty, którego nazwisko bierze się oczywiście od Fulgencio Batisty, kubańskiego dyktatora

:D ).

Kolejnym ciekawym faktem jest, że w ciągu filmu, poza statystkami pojawiają się 'aż'

4

kobiety:

- niewierna i potrzebująca obrony ex Christmasa

- Cheyenne, raczej prostytutka, niż dziewczyna

- starsza pani umawiająca z kontaktem i podrywająca bohaterów

- kontakt, czyli Sandra - uosobienie wszelkich cnót, co oznacza, że trzeba ją ratować

To samo w sobie nieco mówi o facetach :P

UncleKaNe->Muszą sobie zostawić jakichś aktorów i sytuacje na kolejne części, prawda? ;)

* -

a już zwłaszcza drugą serię, gdzie Zayas jako Angel ma etap czerpania mądrości życiowych z talkshowu Oprah Winfrey

:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha - scena ze strzałem ostrzegawczym
- Strzał ostrzegawczy!

BOOM!

- Za nisko - z tym wrednym uśmieszkiem na twarzy :D

Nie zmieniło to jednak jednego faktu, że zdziwiłem się jak

ujrzałem Gunnera z powrotem pośród ekipy całego i dochodzącego do zdrowia - no, niby nie dostał kulki w serce, ale za pierwszym razem coś mi nieprzyjemnie zachrzęściło

, ale potem machnąłem na to ręką :happy:

Ale to znaczy, że nie było żadnej bijatyki w knajpie, przy bilardzie (z dodatkowym użyciem kija od tegoż bilarda)?? No to panowie, już tylko 8/10. :)
To jak to? Oglądałeś ten film czy nie, że nie pamiętasz jaki sceny były? Hem?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ nie, ja tego filmu JESZCZE nie widziałem - mam z nim tylko styk poprzez sprawozdania i trailery. Zauważ że wypowiadałem się nie tyle o szczegółach filmu, co raczej o pewnego rodzaju fenomenie - a do takich oczywistych wniosków nie trzeba obejrzeć filmu. Wystarczy spojrzeć na listę płac. :)

I trochę żal, że jednak nie ma jakiejś sceny z bilardem. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ten film obejrzałem :D

Dość fajny, lubię tego typu filmy, sporo akcji w dodatku gwiazdorska obsada...

Szkoda że Schwarzenegger nie dostał jakiejś większej roli, mógłby zagościć w ekipie było by fajne ;]

Wielki plus za bajkerskie klimaty :)

Ogółem bardzo dobry film godny polecenia, odemnie dostaje 9-/10

Było by całe 9 ale bez napisów oglądałem :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmieniło to jednak jednego faktu, że zdziwiłem się jak

ujrzałem Gunnera z powrotem pośród ekipy całego i dochodzącego do zdrowia

Dyć to jest jeszcze jedno z wielu ekranowych mrugnięć w kierunku widza: ile razy bohaterowie podobnych filmów "ginęli" od strzału/przejechała ich śmieciarka/spadło im na głowę takie wielkie pudło - a potem magicznie powracali do życia z niewielkimi obrażeniami? Magia kina, panie! :>

Ogólnie film jest świetny w kategorii "kino akcji rodem z lat 80.", gdzie głównie liczy się banda twardzieli (obsada mega zacna!), duże guny, pranie się po pyskach, eksterminowanie setek identycznych niemilców, ratowanie laski i obalanie barona narkotykowego (koniecznie byłego agenta CIA albo FBI) współpracującego z samozwańczym dyktatorem randomowej republiki bananowej, a przy okazji można dorzucić kilka pościgów samochodowych, czerstwe teksty i kilka zabawnych żarcików sytuacyjnych, niekoniecznie ambitnych. Niezbędną fabułę typu "dajmy im powód do zrobienia rozpierduchy" rekompensuje fun czerpany z oglądania i szeroki banan po wyjściu z kina, bo "Niezniszczalnych" (szacun za tłumaczenie btw) ogląda się po prostu fajnie. Dodatkowe plusy należą się za epickie spotkanie Trzech Królów Kina Akcji (pierwszy raz w historii!) i stunty miast CGI - zawsze to miło popatrzeć na wygibasy kaskaderów niż efekt pracy komputera. Innymi słowy: do kina marsz!

Tak na marginesie, Stallone proponował role takim twardzielom jak Kurt Russell, Steven Seagal, czy Jean-Claude Van Damme, tak więc w razie majstrowania sequela obsada może być jeszcze bardziej epicka (epicniejsza?)! =]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magia kina, panie! :>
Chyba jednak bardziej chodziło mi o

powrót Gunnera

do łask reszty ekipy niż sam fakt jego przeżycia choć wiem, że z początku pisałem głównie o tym drugim ;P W końcu jakby nie patrzeć ich zdradził choć wielkich konsekwencji to nie miało... chyba, że sam fakt odwyku jest plusem na dzień dobry ^^

Tak na marginesie, Stallone proponował role takim twardzielom jak Kurt Russell, Steven Seagal, czy Jean-Claude Van Damme
O tym ostatnim już była mowa, że chyba sam nie chciał grać w filmie, ale obecność Russella i Seagala w sequelu musi być obowiązkowa ;] Przecież specjalnością tego drugiego były filmy typu "zabili go i uciekł" kiedy grał byłego komandosa przeciw bandzie terrorystów (z Tommy Lee Jonsem...)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz zobaczyłem, że istnieje temat o moim ulubionym filmie tego lata ... ba tej dekady lub nie bójmy się powiedzieć milenium. Plejada gwiazd amerykańskiego kina akcji w jedynym filmie, nakręconym chyba tylko aby panowie mieli frajdę i możliwość ponabijania się z siebie nawzajem. O wspomnieniach lat 80 i 90-tych już tylu pisało, że nie będę wspominał już o tym.

Tak mnie naszło skąd ten tytuł w rodzimej wersji - tłumacz skojarzył sobie (podobnie jak ja) że Sly chciał pokazać, że stara gwardia nadal może i to jak ... i mu się udało. Zdecydowanie film na lata i własnym dzieciom (a co!) będę pokazywał kim moje pokolenie się interesowało i cieszyło widząc go na planie filmowym.

11/10 - Współczesny klasyk. Ta dodatkowa 1 za muzykę bo mało kto na nią zwraca uwagę, a jest zacna z tytułem przewodnim na czele. Polecam poszukać w necie teledysku :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film bardzo fajny, dziadki są nadal w formie a Stallon wygląda lepiej niż na zdjęciach. W filmie są przyzwoite żart i nieustępująca akcja od początku do końca, a danie tylu kultowych aktorów jednym filmie to świetna rzecz szczególnie dla miłośników kina akcji z lat 90. Film wart polecenia jeden z lepszych w tym roku. Moja ocena 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowy, odprężający film, z tekstami Jasona Stathama ociekającymi testosteronem :smile: Co do efektów, te w finałowej scenie strasznie wyszły sztucznie, jednak w scenie kiedy

Stallone i Statham wysadzają w naprawdę efektowny sposób pomost

efekty były na wyśmienitym poziomie. Ogólnie aktorzy dawali radę, szczególnie podobała mi się rola Erica Robertsa.

Co ciekawe już za rok, 2 cześć Niezniszczalnych. Czyli można się szykować na jeszcze większe wybuchy, może znowu występ Arnolda S. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yay! :D Zakładam, że to nowe dodatki do ekipy a większość bohaterów z pierwszej części zostaje? Jak tak to bomba i spełnienie marzeń dla wszelkich fanów kina łupanego ^_^ A już w ogóle obecność Chucka "mój podbródek to kolejna pięść" Norrisa podbija ocenę filmu o jakieś 120%... Jak będzie więcej efektów specjalnych, humoru, będzie wiadomy bar to film na pewno będzie świetnym "relakstatorem" ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że lecą tu same pochwały dla tego filmu. Ja niestety mam całkowicie inne zdanie na temat tego "arcydzieła". I proszę nie mieć mi tego za złe, ale ten film oglądałem niestety z przymusu, gdyż głupio było nie obejrzeć wypożyczonego filmu. Mimo że okładka zachęca do obejrzenia i zapowiada dobre kino akcji, to ja się od niego boleśnie odbiłem. Co do fabuły nie miałem żadnych nadziei widząc "Rambo" w roli reżysera. Podczas oglądania filmu nie zauważyłem jakiejkolwiek fabuły poza typowym "jaka fabuła? przecież będzie dużo strzelania i wybuchów, no nie?". Dialogi przyprawiały mnie o ból zębów, tak idiotycznie brzmiących i pustych dialogów nie widziałem od dawna. Film nie zaskakuje w żadnym momencie (no może poza momentem w którym zwykła amunicja do karabinu wysadza w powietrze budynki). Aktorzy dobrze sobie radzą, ale nie mogłem pozbyć się myśli, że Stallone skrzyknął chłopaków na piwo i powiedział "Znudziło mi się granie w filmach, stworzę własny film. Będzie dużo wybuchów, masa złych kolesi i kilka ostrych dziewczynek. Wchodzicie?". Według mnie to udział w tym filmie jest najgorszą rzeczą jaką mogli ci aktorzy uczynić. Jak dla mnie to jedynie Bruce Willis, Arnold i Mickey Rourke wyszli z tego filmu z podniesionym czołem (bo grali tam tylko przez chwilę). Słowem - nie podobało mi się to ani trochę.

Jeśli zaś chodzi o dobre kino akcji z aktorami tego typu to jednak "RED" jest dla mnie lepszy.

Podkreślam, że jest to tylko moje zdanie :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie zgadzam się z tym, że każdy może mieć swoją opinię, ale też IMO trzeba patrzeć na to przez kogo był ten film robiony, kto w nim grał i co w nim biegało ;) Oczywista sprawa, że nie ma w nim fabuły, ale kiedy odbiera się film jako zwykłą naparzankę i niejako zabawę dla uczestniczących aktorów to pozycja staje się - naprawdę IMHO - relaksująca. Spełnia zatem swój cel ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem ten film, pomimo szczerych chęci nie spełnił swoich założeń. Miało być tak pięknie, znani aktorzy filmów akcji, świetne charakteryzacje postaci intryga i .... wielka klapa :( Zaczynając oglądać Niezniszczalnych miałem ochotę na typowo odstersowujący obraz przy którym nie trzeba myśleć, trup ściele się gęsto a z ekranu wprost wylewa się krew. Przyznaję, początkowo było nieźle Dolph Lundgren niszczący człowieka jednym strzałem z shootguna mmmmmmm pomyślałem o o t o chodzi. Po jakimś czasie jednak zaczęło się dziać coś dziwnego, wszystko jakby zwolniło a z ekranu zaczęło wiać nudą. Myślałem o pewnie będzie to film oferujący także głębsze doznania w sferze emocjonalnej i możliwe ze nawet zmusi do myślenia. Nic bardziej mylnego stałem się świadkiem przydługich dialogów z których nic nie wynika, banalnych scen oraz kiczowatego scenariusza. Próbowałem zapomnieć o tym filmie jednak znalazłem tutaj ten temat i koszmary ożyły na nowo. W skrócie ujmę to tak: A kysz Niezniszczalni.... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film napełniony mnóstwem aktorów, których zna prawie każdy, a mimo tego całkowicie nie spełnił oczekiwań. Dużo szumu o nic tak naprawdę. Przyznaję, że oglądałem go na siłę oraz czułem przy tym wielką nudę. Tak naprawdę nie pamiętam ani jednej sceny, która mi się spodobała. Fabuła jest dla mnie bezsensowna oraz całkowicie pusta. Film nic ze sobą nie niesie. Za to na pewno będzie dobry dla tych, którzy lubią po prostu wybuchy oraz ciągłe strzelanie. Ja jednak wolę coś bardziej ambitnego, czegoś, co niesie ze sobą jakieś przesłanie oraz sprawia, że myślę o filmie kilka godzin po jego obejrzeniu. Na pewno "Niezniszczalni" nie należą do tego typu produkcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...