Skocz do zawartości
RoZy

System Shock (seria)

Polecane posty

kurde jednak nie jest tak różowo...otóz po odpaleniu gry pojawia mi sie menu, kiedy wybieram poziom trudnosci i daje start game obraz robi sie czarny i wyskakuje mi komunikat o treści

"Direct 3D device driver does not accurately report texture memory usage. Contact your 3d accelerator vendor for updates drivers."

ktoś może wie jakie sterowniki sa potrzebne aby SS zadziałał pod tmy przeklętym XP ? -_-"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę... Wątek o jednej z moich ulubionych gier na PC, a ja zauważam go dopiero dziś :shock: No, to do roboty cool_prosty.gif

To tyle, jeśli chodzi o moje zdanie na temat tej gry. Mogę polecić ją każdemu, kto nieźle zna angielski i ma trochę oleju w głowie wink.gif

A opinie jakichś pacanów, że ta pozycja to badziew sugeruję olać. Prawdopodobnie koledzy nie mieli dość rozumu, żeby pojąć zasady rządzące tą grą, więc skazali ją na potępienie. Fakt, że SS2 został doceniony przez pisma branżowe musi coś znaczyć... Lepiej słuchać pr0, niż noobów :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama walka też do najłatwiejszych nie należy, choć to zapewne kwestia wprawy.

Mi po jakimś czasie walka problemów sama w sobie nie sprawiała. Problemem bywa respawn wrogów połączony z małą ilością amunicji. Do szału doprowadzały mnie sytuacji gdy mam zero ammo a tu wyskakuje robot z autodestrukcją :? Da się go 'wybuchnać' bez straty życia, ale jest to dość problematyczne. SS2 jest wymagający, ale wynagradza to w pełni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Respawn wrogów + mało amunicji w późniejszym etapie gry (silniejsi przeciwnicy) + poziom trudności nie niższy niż "normal" = wystawianie cierpliwości i nerwów gracza na próbę :)

Nie raz zdarzały mi się sytuacje, że nie miałem amunicji, a tu nagle wyskakują na mnie 2 rumblery (te wielkie bydlaki). O ile one moga zostać pokonane przez zaprawionego w boju gracza 9tak, to ja ^_^ :)) kluczem francuskim, o tyle spotkanie z security/assault droidem, mając do dyspozycji tylko klucz, bywa bardzo bolesne... :?

Nie wspomnę już o moim zdecydowanie znienawidzonym wrogu - pająkach.

Walka z nimi kluczem jest dla mnie bardzo stresująca. Gnidy ciągle skaczą, kręcą się wokół mnie, do tego te wydawane przez nie odgłosy doprowadzają mnie do szału. Ech, już nie raz bałem się (autentycznie) wejść do jakiegoś pomieszczenia, bo słyszałem to ich "hihihi", podczas gdy nigdzie nie było ich widać...

Nie raz też podskoczylem na krześle, gdy ni stąd, ni zowąd usłyszałem tuż za plecami "hihihi", a moja postać ryknęła (uuuch!) :D Pająków po prostu nienawidzę i ich respawnowanie jest dla mnie bardzo frustrujące :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JEZU ludzie wielkie dzięki, wisze Wam wszystkim po dwa TIR'y piwa i fabrykę komputerów.

ściągnołem sobie System Shocka 2 z Underdogsów (w życiu bym nie przypuszczał że to już abandonware) i znowu mogę grać w tego genialnego RPG, świetnego FPP i klimatycznego Survival-Horrora. Jestem Wam taki wdzięczny, że chyba "wyczaje" Wasze adresy i pojadedo każdego z podziękowaniami. Że też mi do głowy nie przyszło zajżeć tu wcześniej, swoją drogą nieżle te forum z komentarzami ukryli hjehje.

Nagrałem sobie SS2 na Mini-CD (ci z Underdogsów są extra, taką giere na co po instalacji i zdekompresowaniu ma 458MB zmieścić na 140MB) i noszę przy sobie w portwelu żeby zawsze mieć ją pod ręką.

A teraz dołączam sie do waszych opinii :

System Shock 2 jest (z braku lepszego słowa) genialny, jak grałem w niego pierwszy raz ( :roll: taki mały byłem hjehjehje) to przeszedłem ją czyba cztery razy pod rząd, co nie ukrywając zajeło mi gdzieś tak około pół roku dokładnie to nie pamiętam (bo taaaki mały byłem), aż sie rodzice o mnie martwili co ja sie tak wydzieram po nocy. :D

w grze przeszkadza troce sterowanie (co jak sie troche przekonfiguruje to już nie przeszkadza :wink: ) no i można było by się przyczepić do sposoby przeglądania ekwipunku ale do tego można się przyzwyczaić już po kilku minutach gry.

Po za tym gra jest u mnie więcej niż na pierwszym miejscu (mam nadzieje że w niebie albo piekle mają kompy i internet to bym pogrywał sobie w SS2 w nieskończoność :D:D ) dziwne że nikt już o niej tak nie mówi, np. w mojej miejscowości nikt o niej nie słyszał, ale biorąc pod uwage to, że to taka straszna wiocha zbytnio się tym nie przejołem. :D

Nie wiem co jeszcze napisać, niezły pomysł z zebraniem wszystkich logów chętnie bym się do tego przyczynił jakby ktoś wpadł na to żeby to zrobić.

Świetne rozwiązanie systemu szkolenia naszego głównego bohatera, wreszcie realne zastosowanie umiejętności PSI (no bo niby jakim cudem w Psi-Ops chociażby bohater kożysta z z telekinezy he, a tutaj mamy tą fajną kulę z której korzystamy), grafika jak na tamte czasy i to bez instalowania szczegółowych tekstur jest świetna, no i ten KLIMAT, nie spotkałem jeszcze żadnej gry, która miała by taki klimat co System Shock 2.

Dobra kończe już i ide grać w SS2 jak pogram wystarczająco długo żebym mógł się od niej oderwać to przyjde i jeszcze coś napisze, żeby forum o mojej ulubionej grze nie zgineło :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jedynkę nie gralem przyznaje się.

Dwójka jednak bez wątpienia jets w pierwszej 10 mojego prywatnego rankingu.

Fabuła - samotny człowiek w opuszczonym (nie do konca) statku kosmicznym, którego chce opuścic. Niby banał ale te mini zadania łączące się w całość sprawiają że mógłbybyć to niezły film.

Muzyka - dynamiczna, zmienna zależna od poziomu w którym jesteś. I do tego głosy wrogów, otoczenia i broni jak na tamte czasy to było ochy i achy. Co do głosów to najlepsze oczywiście gadki The Many, Xserkses i Shodan.

Grafika - nie jest piękna dziś ale co tam.

KLIMAT - gram zazwyczaj w nocy i przyznam się juz w nią nie zagram przynajmniej po północy :twisted: .

Co do respownu owszem na początku wkurzał ale można było się przyzwyczaić ale nie do spownu Rumblerów przy mózgu Many zabijałem jednego pojawiał się drugi; ostatecznie jednak przeszedłem dalej po kilometrach nerwów i hardcorowych skakaniach i biegach.

Ocena zasłużona 10

Tak jak czytam poprzednie posty to wychwalacie tylko przemowy Many. Ja wole Shodan.

"I have suferd you kompany long enought. It is time for our dance to end"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Zapominacie o dwóch moim zdaniem najlepszych tekstach, które pojawiają się na początku i na końcu.

Intro: "Look at you hacker. Patethic creature of meat and bone hunting and swering as run trough my corridors. How can you chalange a perfect immortal machine..."

Outro: "Tomy... what's the matter with you.. lover? Don't you like... my new... look?"

Po tych ostatnich słowach autentycznie staneły mi łzy w oczach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na System Shock 2 polowałem już od miesięcy - jako że nie sposób już dostać oryginalnej, pudełkowej wersji w zwykłym sklepie (ani też w sklepach internetowych), regularnie zaglądałem na Allegro w nadziei, że ktoś się zlituje i swój egzemplarz odsprzeda. I w końcu na taką okazję trafiłem.

Najprościej rzecz ujmując - pokochałem SS2 od pierwszego wejrzenia. Nie sposób się odeń oderwać, po prostu. Gra wciąga niesamowicie, daje mnóstwo radości z rozwijania postaci tudzież z korzystania z całego mnóstwa możliwości, jakie oferuje (hakowanie, badania, modyfikowanie uzbrojenia, et cetera). No i oczywiście ma klimat przez duże K. Mimo wszystko, chciałbym jednak kategorycznie zaprzeczyć, jakobym się bał podczas grania. Nastrój grozy czuję, a i owszem - ale nie powiedziałbym, żeby mnie SS2 autentycznie przerażał. Jedyne momenty, kiedy się zląkłem, to te pokroju sytuacji, jak otworzyłem drzwi - a tuż za nimi stał robot strażniczy. Tyle że w ten sam sposób mogłaby mnie przestraszyć i moja młodsza siostra, stając za rogiem w miejscu, gdzie bym się jej nie spodziewał.

Podobną sytuację miałem z Clive Barker's Undying. Sporo się naczytałem o tym, jak bardzo ta gra przeraża - ale jak sam zagrałem, jakoś nie odczułem tej grozy. Zapewne się wypaliłem, ukończywszy trzy pierwsze części serii SH. Jakoś tak nie mogę wobec tego zmilczeć herezji:

Zdecydowanie najstraszniejsza gra w jaką grałem, nawet Silent Hill odpada

A g...(*). SS2 to zdecydowanie nie ta liga, jeśli chodzi o straszenie. W Silent Hill tak się bałem, że momentami miałem kłopoty z otwarciem kolejnych drzwi (szczególnie w szpitalu Alchemilla). System Shock 2 absolutnie nie jest w stanie wywołać u mnie podobnych emocji. "Zawdzięcza" to w dużej mierze muzyce, która w wielu miejscach skutecznie niszczy klimat grozy (np. już na pokładzie drugim, tj. Med/Sci Deck - tę muzyczkę, która przygrywa w głównym korytarzu, trudno uznać za odpowiednią dla horroru, nawet przy najlepszych chęciach). W sumie jest to najsłabsza część SS2 - nie wiem, co za matoł dał TAKĄ muzykę do HORRORU. To ma mnie niby przestraszyć?

Co więcej, w sumie to zepsułem sobie zaskoczenie najlepszym bodaj momentem w grze - chodzi o scenę, w której po raz pierwszy pojawia się SHODAN. Po prostu lata temu nie zakładałem jeszcze, że będę w SS2 grał, a ponadto obejrzałem na Youtube filmik zatytułowany "10 najbardziej przerażających scen w grach". Niemniej, rzeczony moment nadal robi na mnie ogromne wrażenie, niezależnie od tego, ile razy go obejrzę. Ten zimny głos SHODAN, wydobywający się ze ścian ("The Polito form is dead, insect. Are you afraid? What is it you fear? The end of your trivial existence? When the history of my glory is written, your species shall only be a footnote to my magnificence"... a potem to "I AM SHODAN!" - aż ciary przechodzą) po prostu niszczy. A sama SHODAN, co godzi się rzec, jest po prostu cudna jako postać.

Patethic creature of meat and bone hunting and swering as run trough my corridors.

Jak już, to "panting and sweating".

(*)guzik, a co myśleliście?

Otrzymujesz ostrzeżenie za piractwo - RIP

...A do decyzji moda odnosimy się w UdM. I tylko tam.

Edytowano przez Bazil
ostrzeżenie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkopuję niczym archeolog - wszak temat o grze, która jest skarbem.

Na SS2 polowałem od dłuższego czasu, ale ceny (na eBayu zaczynające się od $40) skutecznie mnie odstraszały. Przełomowy okazał się być moment, gdy SS2 trafiło do Humble Bundle. Nie zastanawiając się ani chwili kupiłem i nie żałuję ani ćwierć centa wydanego na tę produkcję.

Ta gra to ARCYDZIEŁO. Klimat gęsty tak, że można go ciąć nożem, historia nieziemsko wciągająca, najlepszy główny wróg w historii gier(nie mówię oczywiście o The Many, tylko o SHODAN), nastrój ciągłego zagrożenia, przejmująca samotność, niesamowicie zgrabne splecenie FPS i elementów RPG i wiele innych smaczków.

Moment gdy odnajdujemy ciało doktor Polito i SHODAN częstuje nas tekstem "Polito form is dead, insect" i "I AM SHODAN" NIE MA SOBIE RÓWNYCH w historii gier. Jak ktoś w tym momencie nie poczuł ciar na plecach - nie ma uczuć :P

Na osobną wzmiankę zasługuje SHODAN - jest tak zimna, wyrachowana, antypatyczna i pełna samouwielbienia oraz pogardy dla innych, że autentycznie przeraża. I mimo świadomości, że siedzę przed monitorem - słuchając jej czułem się robakiem.

Klimat samotności też jest wart wspomnienia - ciężko mi wymienić inną grę, gdzie bylibyśmy cały czas równie przerażająco samotni. Każda nadzieja na spotkanie kogoś żywego kończy się źle, wędrujemy pustymi korytarzami pełnymi wrogów i trupów, a logi wspominające o tym, że na statku żyli ludzie i zachowywali się normalnie tylko to wrażenie potęgują. Powiedzieć, że gra przygnębia to trochę mało.

Pamiętam, jak mając nieco ponad 9 lat czytałem recenzję tej gry w CD-A. Wtedy wydawało mi się, że to trochę dziwne, że jakaś tam strzelanka dostaje 10/10. Dziś się nie dziwię - w pełni zasłużona ocena. Na liście najlepszych gier w jakie grałem SS2 jest w ścisłym TOP 5.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zagraj sobie jeszcze w SS1 (w sieci można znaleźć gotowy od odpalenia wariant Portable). Osobiście preferuję jedynkę od dwójki, a to dlatego, że była bardziej, hmm, doszlifowana. Jakkolwiek bardzo sobie cenię RRRRUUUUNN RRUUUUUUUUN czy inne BABIES NEED FLESH, SS2 było pełne elementów nierównych i niedoszlifowanych. Już nawet nie mówię o tym, jak szybko psuły się itemy, czy o tym, że assault rifle rządzi grą, lasery są okrutnie sytuacyjne, a psionika to maximum gimping. Niestety nie mogłem przeboleć porzucenia ultraklimatycznej cyberprzestrzeni i zredukowania zróżnicowanych wersji hakowania na jedną i tę samą minigierkę.

Poziomy w jedynce są bardziej labiryntowe i kompletnie nieliniowe, swoboda ruchu większa, feel strzelania lepszy (dat flechette/skorpion <3), finałowa walka dużo bardziej zapadła mi w pamięć, no i grafika jednak dużo mniej się zestarzała. Dla odmiany dużo mniej jest horroru w rodzaju hybryd i midwifes, choć logów nadal pełno i voice acting się znajdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ograniczenie czasowe można, chwała boru, wyłączyć, choć kusi mnie przejście próba przejścia gry na maksymalnej trudności w każdej kategorii.

A większość wad SS2 można dziś wyeliminować modami.

No wiadomo. SHTUP, Rebirth i edycja wartości zużycia broni są w stanie dużo pomóc, choć na tę chwilę nic innego mi do głowy nie przychodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełomowy okazał się być moment, gdy SS2 trafiło do Humble Bundle.

Przełomowe to było pojawienie się SS2 na GOGu. cheesy.gif

(...) a logi wspominające o tym, że na statku żyli ludzie i zachowywali się normalnie tylko to wrażenie potęgują.

W szczególności logi o "dołączaniu" do The Many. Bardzo normalne zachowanie. :icon_lol:

Ale zgadzam się z klimatem, choć na mnie bardzo działało... Idle souds of hybrids. Idziesz jak każdy normalny szabrownik, przeczesując każdy pixel w poszukiwaniu choćby pojedynczej łuski i słyszysz takie "We are, we are... WE ARE, WE ARE.

Also te małe, wkurzające małpki. Za każdym razem gdy je słyszałem miałem ochotę zagazować cały poziom. Because.

W sumie miałem spróbować znowu próbować bawić się z tą wersją "portable" dla SS1... with manual on my face.

@Rane:

Możesz wyjaśnić, co masz do psioniki? Szczerze mówiąc, to zbytnio jej nie rozwijałem podczas swojej pierwszej <nie ukończonej, a obecnie straconej> grze w SS2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nawet nie mówię o tym, jak szybko psuły się itemy

Może i nieco za szybko, ALE! Przecież w tym też leżał urok gry - kalkulując szanse w walce ZAWSZE musisz brać pod uwagę stan broni - zdarzyło mi się nie raz i nie dwa z pianą na ustach klikać load, bo przy potyczce z 3 przeciwnikami zacięły mi się kolejno pistolet, shotgun i pistolet laserowy.

assault rifle rządzi grą

A moim zdaniem balans jest niezły - jak podkoksisz agility i standard weapons to z pistoletem jesteś królem mapy. Moim zdaniem poziom trudności rozgrywki marine/navy jest nieźle zbalansowany, nie będę się wypowiadał w temacie O.S.I. Agenta, bo nim nie grałem.

Poziomy w jedynce(...)grafika jednak dużo mniej się zestarzała.

To już chyba zależy od tego w co kto grywa - ja, jako, że mam komputer kupiony 5 lat temu, przez co nie gram w nowe gry, nie odczułem grafiki SS2 jako bolesnego wrzodu - regularnie wracam do HL1, gdzie warstwa wizualna jest podobna.

Przełomowe to było pojawienie się SS2 na GOGu.

Ta, pamiętam - $10. Nie skusiłem się tongue_prosty.gif

Also te małe, wkurzające małpki. Za każdym razem gdy je słyszałem miałem ochotę zagazować cały poziom. Because.

A ja się właśnie cieszyłem się każdorazowo słysząc małpy - schodzą na 1 strzał, przez co nie traci się naboi zbyt szybko (a często zostawiały chipsy biggrin_prosty.gif). Jako, że grałem na hardzie cały czas miałem problem z amunicją. Gorzej, gdy dźwięk zwiastował pająki - ani to to nie lootuje niczym wartym wspomnienia, ani łatwe do ubicia nie jest. Koszmar.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz wyjaśnić, co masz do psioniki? Szczerze mówiąc, to zbytnio jej nie rozwijałem podczas swojej pierwszej <nie ukończonej, a obecnie straconej> grze w SS2.

Grając psionikiem jesteś po pierwsze uzależniony od bardzo drogich i rzadkich psi hypos (energia sama się nie regeneruje, nie można też wcinać czipsów, jak w wypadku HP), po drugie musisz bardzo dużo inwestować w same skille, przez co nie możesz sobie pozwolić na interdyscyplinarność, tak jak żołnierz i inżynier (btw. drzewko inżynierskie jest absolutnie najlepszym/najważniejrzym w grze). Na dodatek wiele skilli psioniki ma dość wąskie albo mało wygodne zastosowanie.

Edytowano przez Rankin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem balans jest niezły

Balans pomiędzy poszczególnym kategoriami broni jest fatalny. Standard + granatnik z kategorii Heavy>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>reszta.

W ogóle najlepszą cechą systemu rozwoju postaci w SS2 jest konieczność specjalizacji (nawet na normal modułów jest dosyć mało), poza tym można mu wiele zarzucić. Sam pomysł, że żołnierz potrzebuje jakiejś tam umiejętności, żeby w ogóle wystrzelić z pistoletu oraz, że owa umiejętność zwiększa obrażenie od kul jest, delikatnie mówiąc, dosyć głupi.

Edytowano przez mandarynek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nagadaliście panowie, i mi narobiliście smaka. Zawsze nieco się bałem tej produkcji, patrzyłem jedynie z zachwytem jak mój kolega hardkorowiec ją przechodzi w sposób iście profesjonalny, który wywoływał u mnie uczucie zazdrości i małości. Może wreszcie pora porzucić te stare kompleksy i spędzić weekend z SHODAN... Ale sorry, jedynki bym chyba nie tknął już teraz. Za dużo czasu minęło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkopałem wcześniej temat po znacznie dłuższej niż w przypadku t3trisa przerwie, odkopię raz jeszcze.

Może i nieco za szybko, ALE! Przecież w tym też leżał urok gry - kalkulując szanse w walce ZAWSZE musisz brać pod uwagę stan broni - zdarzyło mi się nie raz i nie dwa z pianą na ustach klikać load, bo przy potyczce z 3 przeciwnikami zacięły mi się kolejno pistolet, shotgun i pistolet laserowy.

A ja nie wiem, czemu wy wszyscy macie z tym problemy. SS2 kończyłem już wielokrotnie, na wszystkich poziomach trudności i wszystkimi klasami postaci, i przez cały ten czas tylko dwa razy miałem zacięcie - kiedy grałem jako agent O.S.A. na poziomie Impossible i z racji niewykupionej zdolności konserwacji byłem zmuszony korzystać przez jakiś czas z broni w fatalnym stanie. Jak stan pistoletu zszedł mi do "jedynki", postrzelałem jeszcze parę razy i broń się zacięła. Potem zaciąłem jeszcze drugi pistolet i dopiero później mogłem już broń konserwować. Ale pozostałe paręnaście rozegranych gier - i żadnego zacięcia nie było.

A ja się właśnie cieszyłem się każdorazowo słysząc małpy - schodzą na 1 strzał, przez co nie traci się naboi zbyt szybko.

Jeśli w ogóle używałeś broni palnej przeciwko takim oponentom, to nic dziwnego, że amunicja ci się kończyła. Ja przez większość gry korzystam z broni białej i dzięki temu pod koniec gry (w ciele The Many) mam mnóstwo nabojów, dzięki czemu w ogóle się o stan amunicji nie martwię - ładuję karabin amunicją przeciwpiechotną i bezstresowo koszę wszystkie durne bydlęta, które stoją mi na drodze.

A same małpy może i schodzą na jeden strzał, ale później pojawia się ich odmiana ze zdolnością pirokinezy. Wtedy przestaje być tak różowo.

Gorzej, gdy dźwięk zwiastował pająki - ani to to nie lootuje niczym wartym wspomnienia, ani łatwe do ubicia nie jest. Koszmar.

Nie zapominaj o cyborgach - zabójcach - też są wyjątkowo upierdliwe, a pozostawiony przez nich loot jest kompletnie niewspółmierny do tego, jak trzeba się wysilić, aby je ukatrupić.

Grając psionikiem jesteś po pierwsze uzależniony od bardzo drogich i rzadkich psi hypos (energia sama się nie regeneruje, nie można też wcinać czipsów, jak w wypadku HP), po drugie musisz bardzo dużo inwestować w same skille, przez co nie możesz sobie pozwolić na interdyscyplinarność, tak jak żołnierz i inżynier (btw. drzewko inżynierskie jest absolutnie najlepszym/najważniejrzym w grze). Na dodatek wiele skilli psioniki ma dość wąskie albo mało wygodne zastosowanie.

Przesadzasz. Psi hypos nie są ani rzadkie, ani przesadnie drogie - szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ich użycie dodaje dwadzieścia punktów energii psionicznej, czyli dwukrotnie więcej niż w przypadku med hypos (których dostępność jest porównywalna z psi hypos). Za każdym razem, gdy kończyłem grę jako psionik, w ekwipunku miałem wciąż sporo psi hypos. Z interdyscyplinarnością też się nie zgodzę, bo nawet grając jako psionik na Impossible, załatwiłem sobie możność strzelania z karabinu szturmowego i mogłem wymachiwać kryształem. A oprócz tego miałem też inne przydatne umiejętności i mogłem przykładowo hakować wieżyczki. No i decydująca potyczka z The Many okazała się śmiesznie łatwa, bo zamiast użerać się z Rumblerami i Psi Reaverami w tym korytarzu, po prostu przeszedłem sobie nim spacerkiem, będąc niewidzialnym. Innymi klasami trzeba się tam mozolnie przebijać.

Balans pomiędzy poszczególnym kategoriami broni jest fatalny.

Ja nie narzekam. Wydaje mi się, że tak właśnie powinno być, aby bronie standardowe były zasadniczym elementem arsenału, a reszta - to już po prostu "dla każdego coś miłego". W każdym razie lubiłem eksperymentować z różnymi typami uzbrojenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psi hypos nie są ani rzadkie, ani przesadnie drogie

Standardowo 50 nanitów to bardzo drogo i jest bardzo niewiele droższych itemów (prismy i...?), szczególnie na wyższych poziomach trudności. Naprawa zniszczonej broni kosztuje najwyżej połowę tego.

Z interdyscyplinarnością też się nie zgodzę, bo nawet grając jako psionik na Impossible, załatwiłem sobie możność strzelania z karabinu szturmowego i mogłem wymachiwać kryształem.

A ja to grając w Unreala na Unreal przeszedłem grę Dispersion Pistolem, a potem poszedłem grać w Wizardry 8 i ukończyłem grę jednym bohaterem. So what? To, że osoba dogłębnie zaznajomiona z systemem może go ograć kompletnie nie oznacza, że przeciętny gracz będzie potrafił, albo nawet będzie miał do tego cierpliwość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...