Skocz do zawartości

Rustin

Forumowicze
  • Zawartość

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Rustin

  1. Rustin
    Tak, sam tytuł powinien wystarczyć dla opisu uczuć, jakie towarzyszyły mi przy okazji oglądania kolejnego spotkania naszej reprezentacji w piłce nożnej. Pierwszą połowę, żałuję tego szczerze, przespałem. Zapomniałem o tym jakże ważnym wydarzeniu na skalę światową (graliśmy przecież z Danią, zagramy jeszcze z Tajlandią i Singapurem), przez co ominął mnie pokaz umiejętności polskich ligowców. Taki wniosek wyciągnąłem bowiem z relacji na różnym portalach, podobno w pierwszej połowie nasi potrafili, uwaga, trafić w bramkę. W jednej sytuacji pokusa pokazania się kibicom w kraju, którego nie jestem w stanie wskazać na mapie, była tak wielka, że niejaki Sławomir Peszko trafił do bramki rywala. Na szczęście strona internetowa telewizji publicznej zaspokoiła moją mocno nadwyrężoną ciekawość i zobaczyłem chwilę przebłysku polskiej drużyny. Drugą połowę niestety już widziałem na własne oczy, którym po ponad 45 minutach oglądania naszych reprezentantów, na pewno nie jest lepiej. Na przyszłość chyba ubezpieczę się i pożyczę od kogoś okulary, choćby przeciwsłoneczne. Zawsze to jakaś ochrona dla wzroku, który codziennie stopniowo staje się pewnie coraz gorszy. W każdym razie chwała drodzy reprezentanci za tego jednego gola. Brawo Mariusz Pawełek, dzięki jednej interwencji mogłeś zyskać nową bliznę, która jednak byłaby za pewne wyjątkowa. W końcu jedyne, co będziesz mógł pokazać dzieciom po tym meczu, to chyba koszulka, o ile nie zamieniłeś się z jakimś duńczykiem. Mogła być jeszcze blizna, tego nikt by nie odebrał. Tymczasem prawdopodobnie zostanie z niczym, bo mam szczerą nadzieję, z całą sympatią do bramkarza Wisły, że więcej nie pojawi się w koszulce z naszym godłem na piersi. Amen. Ruszajmy więc pokazać obywatelom Tajlandii i Singapuru, że wcale nie są tacy słabi, jak im się wydaje. Polska!!!
  2. Rustin
    Witam wszystkich czytających,
    postanowiłem jeszcze dziś wpaść tutaj i coś napisać. Życzę Wam wszystkim zdrowia, szczęścia i miłości. Spełniania marzeń, realizacji planów oraz radości z każdego kolejnego dnia życia. Mam nadzieję, że spędzicie te Święta w rodzinnej atmosferze spokoju i ciepła.
    Pozdrawiam
  3. Rustin
    Święta powinny być czasem radości spędzonym z bliskimi. Wszyscy wspólnie przygotowują potrawy, sprzątają dom, cieszą się czasem wolnym, który w końcu można spędzić z najbliższymi. Bardzo ładnie wygląda to na papierze i ekranie monitora, jak ma to miejsce w tym przypadku.
    Niestety nie każdy z nas może cieszyć się tymi trzema dniami świętowania. Wiele osób choruje, święta spędzi w szpitalu z dala od najbliższych. W ostatnich dniach ciągle słyszę od znajomych, jakie to nowe problemy przygotował dla nich los na te ostatnie tygodnie tego roku. Nic nie mogę z tym zrobić. Chodzi mi tutaj jednak o coś innego. Wiele młodych osób z mojego otoczenia narzeka, że musi sprzątać, pomagać w przygotowaniach i są ograniczone przez świąteczne obowiązki. Nikt z nich nie pomyśli, że są ludzie, którzy wiele oddaliby za to, aby robić porządki i pomagać rodzicom w gotowaniu. Rodzicom, którzy w wielu przypadkach spędzają święta z dala od dzieci, w szpitalu, ze strachem o życie swoje oraz swoich dzieci.
    Po co to piszę? Powód jest prosty. Doceniajcie to, co macie, bo nagle możecie wszystko stracić. Dlatego zamiast spędzać kolejne godziny przed komputerem, wypadałoby ruszyć cztery litery o spędzić czas z najbliższymi, choćby przy przygotowaniach lub sprzątaniu. Nigdy nie wiadomo, która z życiowych chwil będzie dla was lub dla nich ostatnią...
    Zapraszam :
    Photoblog
    Deviantart
    Na koniec, mimo wszystko, Wesołych Świąt drodzy gracze
  4. Rustin
    Jestem świeżo po wizycie w Auschwitz. Miejsce to stało się dla świata symbolem terroru, ludobójstwa i Holocaustu. Obóz utworzony został przez hitlerowców w 1940 roku na przedmieściach miasta Oświęcimia, które podobnie jak i inne tereny Polski, było okupowane przez Niemców w czasie II wojny światowej. Nazwa miasta Oświęcim została zamieniona na Auschwitz i stała się również nazwą obozu.
    W ciągu następnych lat obóz został rozbudowany i składał się z trzech głównych części: Auschwitz I , Auschwitz II-Birkenau, Auschwitz III-Monowitz oraz z ponad 40 podobozów. Początkowo w obozie więzieni byli i ginęli Polacy. Później osadzono w nim również radzieckich jeńców wojennych, Cyganów oraz więźniów innych narodowości. Od 1942 roku obóz stał się miejscem największego masowego mordu w dziejach ludzkości, dokonanego na europejskich Żydach w ramach hitlerowskiego planu całkowitej zagłady tego narodu. Większość z deportowanych do Auschwitz Żydów - mężczyzn, kobiet i dzieci bezpośrednio po przywiezieniu kierowano na śmierć w komorach gazowych Birkenau.
    Samo "zwiedzanie" tego miejsca nie jest w stanie uświadomić człowiekowi, do jakiej tragedii tam doszło. Sam będąc tam i oglądając to miejsce miałem świadomość, że mróz i zimny wiatr, który mi przeszkadzał, jest niczym w porównaniu do tego, co czuli więźniowie. Oni nie mieli kurtek, butów, czapek i szalików. Wizyta w obozie powinna być obowiązkowa dla każdego młodego człowieka, może wtedy bardziej docenialibyśmy to, co mamy. Przestali użalać się nad sobą, jak to nam źle.
    Zapraszam, tutaj dużo więcej o temacie
  5. Rustin
    Żyję. Mam szansę na to, by spełniać marzenia, dążyć do wybranych tylko przeze mnie życiowych celów. W dużej mierze to ode mnie zależy, co będzie dalej. Wiadomo, że nie mam wpływu na wszystko. Nie wiadomo kiedy moje życie dobiegnie końca. Ale póki co muszę starać się wykorzystać daną mi od kogoś tam na górze szansę. Co z tego, że codziennie wracam ze szkoły i pierwsza myśl, jaką mam, to pójście do łóżka i spanie. Tak sobie myślę, że chodzi właśnie o to, aby pokonać swoje słabości. Ostatnio miałem kilka słabszych dni, będę miał ich na pewno jeszcze dużo. Ale warto walczyć, starać się ze wszystkich sił, aby coś w życiu osiągnąć. Niektórym nie jest dane przeżyć nawet cząstki tego, czego ja mogłem w życiu doświadczyć. Coraz mniej myślę o tym, że inni mają lepiej. Zauważyłem, że tacy właśnie są największym brudem tego świata. Nie przyzwyczajeni do pracy, do poświęceń, do odmówienia sobie czegoś. Wiedzą, że codziennie czeka na nich dostatek i święty spokój. Mają głęboko gdzieś szkołę, pracę, jakiekolwiek obowiązki. Żal mi takich jednostek. Wiem, że sam nie robię tyle, ile powinienem. Ale będę się starał zmieniać coraz więcej, na lepsze. Motywacją dla mnie będą choćby wymienione wcześniej osoby. Nie chcę być taki próżny, tępy i pusty. Chodzi nie tylko o to, żeby uczyć się na własnych błędach. Trzeba umieć wychwycić też błędy osób z otoczenia i spróbować walczyć nie z tymi osobami, ale o to, aby samemu nie popaść w ich bagno. Nie jestem od tego, żeby kogoś wychowywać. Od tego mieli ojców, matki, rodzinę i całą resztę. Mnie i tak nikt nie posłucha. Takie jednostki nie potrafią słuchać, mówisz do nich, a one i tak robią swoje. Tutaj brak jednak sprawiedliwości. Powinni dostać od życia porządnego kopa, aby poczuć, że coś jednak trzeba od siebie dać, nie tylko oczekiwać na to, co zrobią inni dla nich. Szkoda, że często jest tak, iż osoby w najcięższej sytuacji dostają kolejny cios. Mimo wszystko postanowiłem walczyć, aby osiągnąć w życiu wszystko, co tylko mogę, co będę w stanie. Dać coś od siebie, starać się pomagać w miarę możliwości. Może to przyniesie jakiś pozytywny skutek? Świata zmienić nie mogę, więc spróbuję zmienić siebie na lepsze.
    Zachęcam do odwiedzin:
    Photoblog
    Digart
    Pozdro
  6. Rustin
    W życiu każdego człowieka zdarzają się chwile, gdy nie ma na nic sił i ochoty. Chyba nie ma osoby, która nie przeszłaby jakiegoś załamania, nie miała momentów zwątpienia. Pomijam tu kwestie religijne i wszystkie teksty o sprawiedliwości, która czeka każdego w odpowiednim dla niego czasie. Fakt jest taki, że życie to jedna wielka walka z codziennie to nowymi sytuacjami. Nie każdy jest w stanie sobie poradzić z życiowymi problemami i ciągłymi wyzwaniami, jakie są przed nim, człowiekiem, stawiane. W ciężkich sytuacjach powinniśmy móc liczyć na najbliższych, przyjaciół, rodzinę. Pomijam tu partnerów lub partnerki, bo w obecnych czasach wśród młodych ludzi to właśnie związki są częstym powodem załamań i złego samopoczucia. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy czytałem lub słyszałem, jak to dla wielu osób jedna lub kilka nieudanych miłości jest powodem dużych problemów związanych z psychiką. Związki kończą się różnie, rozpadają się po obustronnym porozumieniu, ciągłych kłótniach, zdradach lub innego rodzaju nieporozumieniach. Zdarzają się sytuacje, gdy obu osobom jest lżej, obie cierpią lub też bardziej przeżywa to jedna z osób. Wszystko kończyć się może na tysiące sposobów, jednak nie o to tym razem chodzi. Po rozstaniach osoba, która cierpi powinna liczyć na przyjaciół, choćby takich, którzy potrafią przyjść i spędzić z nią trochę czasu. Widzę w wielu przypadkach coś zupełnie innego. Przeważnie otoczone kolegami lub koleżankami osoby w trudnych momentach mogą liczyć praktycznie tylko na rodzinę, choć to też nie zawsze ma rację bytu. W takim razie na co przyjaciele, którzy potrafią być przy nas tylko gdy idzie dobrze, mamy pieniądze i dobry humor? Nad tym wiele osób powinno się zastanowić, sądzę, iż im więcej mamy znajomych i przyjaciół zdobytych, gdy w naszym życiu się układa, tym większe prawdopodobieństwo, że w trudnych sytuacjach zostaniemy pozostawieni sami sobie. Nie chodzi mi o to, żeby otoczyć się paroma osobami a z resztą nie trzymać kontaktu. Po prostu warto mieć znajomych, ale też paru naprawdę dobrych przyjaciół, którzy w razie potrzeby będą w stanie nam pomóc. Umieć zauważyć, kto leci tylko na kasę i wykorzystuje nas w jakiś sposób do własnych celów. Święta prawda, że przyjaciół poznaje się w biedzie. W ciężkich sytuacjach dopiero widać, kto tak naprawdę jest warty zaufania i przyjaźni. Zwracamy się do kogoś, tymczasem ta osoba stara się jak najszybciej nas pozbyć. Nie tak powinny wyglądać relacje między znajomymi. Myślę tutaj o prawdziwych znajomych, nie o takich, których znamy tylko z jakiegoś portalu lub jednej imprezy. Trochę odbiegam od tematu. Zauważam coraz więcej osób, które poprzez jedno niepowodzenie życiowe uważają, że życie jest nic nie warte, szczęście to coś, co nie ma ich prawa już spotkać. Oczywiście, przychodzą trudne momenty i ciężko się pozbierać. Ale sam po sobie sądzę, że wystarczy poczekać, dać sobie szansę na powrót do normalnego życia a wszystko się ułoży. Przeraża mnie fakt, jak z błahych powodów ludzie myślą o samobójstwie, zrobieniu sobie jakiejkolwiek krzywdy czy też zemście na kiedyś wydawało się ukochanej osobie. Tym bardziej jest dla mnie dziwne, że przeważnie są to osoby bardzo młode, które tak naprawdę w życiu niewiele jeszcze doświadczyły. W większości przypadków widać tutaj właśnie brak wsparcia, dużo osób zostaje pozostawionych samotnie ze swoimi problemami i myślami. To chyba jest najgorsze, zostać samemu pośród tylu niezrozumiałych wydarzeń i przemyśleń. Najgorsza jest świadomość, że to właśnie nam stała się niesamowita krzywda i nikt na świecie nie czuje się gorzej. To jest największa pomyłka, nie wnikam tutaj w szczegółowe sytuacje, bo zdarzają się naprawdę ciężkie przypadki i dramatyczne wydarzenia. Chodzi mi o to, że życie na jednej czy drugiej młodzieńczej miłości się nie kończy. Nie może to powodować zamknięcia się na cały otaczający nas świat.
    Zapraszam tutaj
  7. Rustin
    Postanowiłem założyć bloga tutaj ze względu na to, że od ponad 7 lat czytam CDA. Poza tym często mi się nudzi i gdzieś potrzebuję się wypisać. Fotoblog do końca mi na to nie pozwala.
    Zostało mi trochę ponad 7 miesięcy do matury. Jak się do niej przygotowuję? Grając z kumplem godzinami w Football Manager'a 2009 przez sieć. Samemu jakoś nie chciało mi się grać w tą edycję zbyt długo, nie wiem dlaczego. Mimo to kupiłem oryginalną wersję gry i teraz gramy ligę włoską. Pomijam już fakt, że mój Inter Mediolan zawodzi na całego i raz mnie wyrzucono z niego. Gram dalej, nowym managerem.
    Poza światem wirtualnym, w realnym mamy weekend. Właściwie to jego półmetek. Dzisiejszy dzień spędzony w domu, za to co jakiś czas słyszałem nowe ciekawe doniesienia od kumpli. Oto trójka 15-latków poprosiła mojego kumpla, aby kupił im litr wódki. Poza tym sami zakupili paczkę Durex'a. Co się teraz z tymi młodymi porobiło, brak słów.
    Już późno, więc czas kończyć grę i wyłączyć Winamp'a, w którym od paru minut któryś raz już leci DJ Tiesto.
    Dobranoc
×
×
  • Utwórz nowe...