Skocz do zawartości

MrKomar

Forumowicze
  • Zawartość

    113
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez MrKomar

  1. MrKomar
    Zaczęło się jak zwykle, przeglądałem różne serwisy internetowe, w tym popularną "Wiedzę Bezużyteczną". Poczytałem kilka ciekawostek, i trafiłem na informację o czymś co nazywane jest "tulpą". Wiadomo, na "bezużytecznej" nie wszystko jest prawdą, ale wklepałem w wujku Google interesujące mnie hasło i voila!
    Bez problemu znalazłem jakąś nazwijmy to "normalną" definicję "tulpy".
    Brzmi to dość "trochę" dziwnie ale ciekawie, toteż przystąpiłem do dalszego eksplorowania informacji. Okazało się, że grupa ludzi wierzących czy też posiadających tulpę jest dość duża. Ba, oni nawet posiadają własne, rozbudowane forum internetowe -> http://tulpa.info.pl. Przeglądając dyskusje czułem się bardzo dziwnie, a opuścić to miejsce zamierzałem gdy jeden z użytkowników napisał:
    Ciekawy był także dział "Moja Tulpa" gdzie każdy może założyć dziennik życia ze swoją "przyjaciółką/przyjacielem" i tak wygląda pierwszy lepszy początek tematu:
    Nie inaczej prezentują się wątki początkujących "tulpowiczów(?)". Tutaj jedna ze świeższych rozmów:
    Pojawiły się pytania o cielesność i seksualność tulp. Jeden z obecnych na forum powiedział, że tak jest możliwy kontakt seksualny z... Właśnie z czym? Wytworem wyobraźni? Jednak, podążając tokiem owego forumowicza: po co zadawać sobie trud i szukać dziewczyny? Wystarczy kilka godzin stworzyć sobie tulpę i mamy seksu pod dostatkiem.
    Reasumując, nie będę się śmiał z owych osobników. Każdy wierzy w co chce, ale czy tego się nie leczy? Widziałem wiele różnych dziwnych rzeczy, ale tu granica chyba została przekroczona. Inna sprawa, że w dziale "moja tulpa" ludzie prezentowali nawet wygląd miejsc w których w swoim mózgu przebywają ze swoimi przyjaciółmi(!). Nie zabrakło pytań o charakter tulpy, czy o to w co się ubiera jakie ma ciało. Nie próbowałem sam nic robić, a może Wy macie jakieś doświadczenie w tym?
  2. MrKomar
    "Witaj w brudnym świecie futbolu", tak reklamowany był literacki debiut Przemysława
    Rudzkiego, dziennikarza sportowego znanego m.in. z pisania w dziale sportowym "Faktu" czy komentowania meczów Premier League na Canal +.
    Już na samym początku autor zaskakuje poprzez pominięcie głównego bohatera. Akcja w wielu momentach dzieje się równocześnie, a postacie regularnie się pojawiają i znikają. Ale przejdźmy do sedna. Opisane w książce wydarzenia dzieją się w naszej pięknej stolicy, w Warszawie. Została ona ukształtowana jako niebezpieczne miasto, gdzie za rogiem możesz dostać kosą. Sama fabuła w dużym stopniu nawiązuje do piłki nożnej, lecz w niektórych momentach futbol staje się po prostu tłem dla całej akcji. Co jest warte do napisania, nie wiele jest tu piłki "na boisku", znacznie bardziej skupia się na podszewce tej sceny - szatniach, interesach, klubach nocnych.
    Pan Rudzki skonstruował bardzo sytuację, że losy bohaterów, nie mających nic ze sobą wspólnego, w pewnych momentach mieszają się ze sobą, tworząc bardzo żywą akcję, a także dając wrażenie, że całe otoczenie jest żywe. Postacie są bardzo wyraziste i łatwo można przywiązać się do któregoś z nich. Co mi się jeszcze podoba w tej książce, to brak wyraźnego podziału na dobrych i złych. Każdy według swoich odczuć może przypasować ludzi do któreś z tych stron.
    Reasumując, książka dziennikarza Canal+ to suma dobrze stworzonych bohaterów, a także otoczenia. Polecam przeczytać każdemu, kto chociaż raz zastanawiał się co robią piłkarze, gdy nie ma ich na murawie.
    Moja ocena: 8/10
  3. MrKomar
    Nie, to nie będzie wpis o tabletach, smartfonach czy innych pes witach. Rozumiem, że żyjemy w XXI wieku, i porażająca większość społeczeństwa co jakiś czas klika "download" czy "pobierz to". Dobrze wiem, iż to przez takie osobniki branża coraz bardziej kombinuje. Ale co można zrobić dla tych którzy wysiłek twórców doceniają? Wypadałoby na kilku nośnikach zamieścić pełną wersję gry, niezawierającą błędów, taką która pozwalałaby się zainstalować i odpalić bez problemów. Tytuł tego wpisu wskazywałby na żale człowieka który kolejne misje czy levele przechodzi na urządzeniu mobilnym. Ha - nie spodziewaliście się! W dalszej części będziecie mogli poczytać żale, szlochy, płacze na temat internetu mobilnego. Internet mobilny - jak nazwa wskazuje powinien być mobilny, dostępny podczas wyjazdów, podróży itd. Jednak co jeśli jest on używany jako domowy? Tu pojawia się problem. Mieszkanie na wsi, gdzie sieć internetu po kablu jest niedoprowadzona, czy sąsiedztwo lasów które radiowy internet zakłócają jest uciążliwa. Nie chodzi mi tylko o codzienne użytkowanie - unikanie you tuba, czy ogólnie sieciowych mediów. Dużą niewygodą są oryginalne(!) gry. Co jest takiego w tych świetnych, oryginalnych, świeżo wyjętych z pudełka gier? Aktualizacje, patche, różnego rodzaju potworki w stylu Steama, Uplaya czy Origina. Gra za 150 zł - powinna być dopracowana, szczególnie gdy spojrzy się na jej cenę, gdy przekracza lub równa się dniówce niejednego Polaka. Dziwnym zbiegiem okoliczności, pechem jestem (nie)szczęśliwym posiadaczem takiego internetu. Owszem ma on swoje zalety - ja na prędkość nie narzekam, nie mam problemów z jego działaniem. WIELKĄ wadą jest limit transferu. I co zrobić w momencie gdy kupisz grę, a ona wymaga aktualizacji, czy patcha - np. 1 GB? Nic! Ja i wielu użytkowników forum, czytelników CD - Action pamięta co była z mega, mega grą - Dead Island. Po zainstalowaniu jej z płyty Steam ciągle chciał pobierać megabajty aktualizacji. Przerywanie jej - przynajmniej w moim przypadku - uniemożliwiało rozpoczęcie rozgrywki. I co nam pozostało? Zacisnąć zęby, dopuścić do siebie myśl o części straconego transferu. Ganianie za zombiakami nie jest jedynym przykładem takich rozwiązań - po instalacji Wiedźmina u mojego kolegi gra pobierała z internetu pliki przez godzinę. Z tego względu ja kupna Wieśka sobie odmówiłem. Na okładce najnowszej FIFY jest informacja, że na dysku twardym należy mieć 12 gb na pobranie danych gry, 8 na instalację i jeszcze jeden w folderze moje dokumenty. A i jeszcze aktualizacje Steama, Origina i innych platform. Po co one? Bo dodają nowe grafiki do menu? Powinienem mieć możliwość wyboru tego co chcę pobrać. A nie albo to downloadujesz albo włącz sobie w offline. I weź tu kupuj gry. Łatwiej iść do kolegi, który ową ściągnie, skopiuje. Instalujesz, zgrywasz cracka i nie masz problemów. To chyba jest najlepsze rozwiązanie. Tak więc prosimy o pełne gry a nie odnośniki do ich ściągnięcia.
  4. MrKomar
    Książki poszerzają horyzonty, dzięki nim odkrywasz otaczający nasz świat, a także poznajesz mądrości ubiegłych wieków - tak przez lata wpajano mi "miłość" do czytania książek. Rodzice, nauczyciele, dziadkowie itd. Żeby nie było - książki czytałem,czytam i będę czytał, ale.. Dzisiaj gorąc, nad wodę nie ma jak jechać, w domu nic ciekawego do roboty nie było ,wsiadłem na rower i pojechałem do biblioteki. Poszedłem na górę - "Dla dzieci i młodzieży". (Mam 16 lat.) Chodzę tam już systematycznie jakieś 6 lat, jestem przyzwyczajony do 2 regałów książek dla "młodzieży" w wieku 11 - 14 lat, jednego(!) regału dla młodzieży 16 - 18 lat, jednego regaliku książek tematycznych - "Jak łowić ryby - poradnik dla początkujących" czy "Zabawy na dworze ", i połowy regału "Nowości" - takie nowości które widzę tam od dwóch lat w niezmienionym stanie. Ok, oddaję wypożyczoną książkę, i zabieram się do eksplorowania zawartości biblioteki. Na początek część dla ludzi 16 - 18. Na półkach pełno Harry'ch Potter'ów, Władcy Pierścieni. Obu serii nie znoszę, a to że tomy dublują się po siedem razy, gdy klasyki z sekcji dla młodszych są pojedyncze doprowadza mnie do szewskiej pasji - za przykład podam "Jeżycjadę" Małgorzaty Musierowicz, czy książki o "Panu Samochodziku" Zbigniewa Nienackiego które są po jednym egzemplarzu. . Obie serie czytałem po pare razy, i z doświadczenia wiem,że dostanie niektórych pozycji graniczy z cudem. Wertowałem jeszcze półki jeszcze parę minut, ale wziąłem tylko "Nowe Przygody Pana Samochodzika", i "Winny, nie winny". Ten pierwszy tytuł już czytałem,ale zawsze w wakacje przygody Tomasza N.N chłonę niesamowicie,a o drugiej pozycji słyszałem wiele pochlebstw.
    W drodze powrotnej wstąpiłem na chwilę do działu dla dorosłych - oddałem książki wypożyczone przez mamę i na chwilę przeglądałem zbiór. Nic ciekawego, książek dużo,ale większość to czechosłowackie, rosyjskie,serbskie itp. Nic ciekawego dla mnie, no coż. Zapytałem się o kilka tytułów, i w związku z odpowiedzią odmowną wyszedłem.
    I teraz parę wniosków : czy kraj gdzie wszyscy nawołują do czytania nie może zaopatrzyć swoich bibliotek?! Mieszkam 60 kilometrów od Warszawy,więc do jakaś wieś jeszcze nie jest. Rozumiem,że książki można kupywać,ale cena 40 zł + 15 KW dla zwykłego nastolatka jest duża,rodzice czasem się dorzucają do książek ale nie będą przecież finansowali mojej każdej zachcianki.
    I na koniec pytanie:
    -Panie Premierze, jak czytać?!
  5. MrKomar
    Nadchodzący sezon piłkarski,czy nawet już zaczęty (Ekstraklasa) zachęca do zainteresowania się futbolem na nowo. Nie wszystkim wystarcza oglądanie meczy, w tym mi. Szukając zajęcia, można zająć się fantasy - ligami. Zasada jest prosta: za wirtualne pieniądze kupujesz zawodników z określonej ligi, jeśli Twój zawodnik zagra mecz - dostanie punkty. Tak samo dzieje się gdy strzeli bramkę lub zaliczy asystę. UWAGA ! Otrzymane kartki, gole samobójcze skutkują punktami ujemnymi. I na koniec dodam,że w większości lig kapitanowie zespołów mają punkty mnożone przez 2.





    adres:
    http://fantasy.premierleague.com/


    W tej lidze masz do kupna piłkarzy z Premier League. Budżet początkowy to 100 milionów, co daje możliwość kupna dobrych zawodników.Polecam jednak taktykę wyrównanego składu. W Fantasy Premier League jest duża konkurencja, grają tutaj np. dziennikarze (m.in znany z Canal + Przemysław Rudzki).



    Kod do ligi Przemysława Rudzkiego : 30203-9788






    adres:
    http://wygrajlige.pl


    Zasady panują tutaj takie same jak w wyżej wymienionej lidze. Róznicą jest budżet znacznie mniejszy niż w FPL.






    http://fantasyliga.wp.pl/


    W tych rozgrywkach nie uczestniczę,ale polecam gdyż liga zebrała sporo dobrych ocen w zeszłym sezonie.

    To już koniec. Podałem przykłady trzech najciekawszych dla mnie lig. Polecam pograć i spróbować, gdyż rywalizacja jest duża, a gra się na prawdę ciekawie. W razie jakiś prostych pytań zapraszam, z tymi trudniejszymi ostrożnie gdyż nie jestem ekspertem.
    Zdjęcia nie przedstawiają moich zespołów.
×
×
  • Utwórz nowe...