Nawet nie o to chodzi. Po prostu nie przepadam za tym podgatunkiem (podobnie z FPS, czy sportowymi). Fakt seria kapitalnie buduje swój mroczny klimat, trudno nie przyznać, że od zawsze wyglądała nieźle, miała szybki, wciągający gameplay i jest prawdopodobnie(nie zaliczyłem zbyt wielu HnS) wzorem tego jak powinien wyglądać HnS.... Ale - zaczynamy - nigdy nie mogłem się zmusić by po raz enty pokonwyać te same poziomy, z tymi samymi potworami i tymi samymi bossami tylko po to by dobić do 100 poziomu maga/nekromanty (znam kilku takich ). Należę do tego grona graczy, którzy grę przechodzą co najwyżej dwa-trzy razy (odświeżając raz na kila lat pamięć o danej produkcji). O twierdzy z PoE też chciałbym jak najsybciej zapomnieć, poważnie wystarczyłby mi obóz a'la Origins. Twierdza w NWN 2 i Inkwyzycji (jedna z kilku rzeczy, której nie spartolili) jest przykładem tego jak nasza baza wypadowa powinna wyglądać oraz jaki charakter wypadałoby nadać dworkowi w PoE II. W końcu za obie produkcje odpowiedzialne jest to samo studio (NWN, PoE) takoż musi im się udać. I zgodzę się rumburem (po części, bo Paladyna zbudować to trza umić) mag jako główna postać miotająca zaklęciami po prostu ssie, porównując zakres jego możliwości z Druidem, Enigmatykiem(mag w wersji 3.0), czy nawet Kapłanem, to nie ta liga. Niska żywotność, celność, wytrzymałość, pancerz, do tego dochodzą nijakie zaklęcia ofensywne. Jak na klasę, która powinna się specjalizować właśnie w DPS wypada on cholernie blado.