Skocz do zawartości

Celdur

Forumowicze
  • Zawartość

    62
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

5 Neutralna

O Celdur

  • Ranga
    Ork
    Ork
  • Urodziny 3 Sierpień

Dodatkowe informacje

  • Ulubiony gatunek gier
    Array

Sposób kontaktu

  • Discord
    Array
  • Strona WWW
    Array

Informacje profilowe

  • Płeć
    Array
  • Skąd
    Array

Ostatnio na profilu byli

5350 wyświetleń profilu
  1. Nawet nie o to chodzi. Po prostu nie przepadam za tym podgatunkiem (podobnie z FPS, czy sportowymi). Fakt seria kapitalnie buduje swój mroczny klimat, trudno nie przyznać, że od zawsze wyglądała nieźle, miała szybki, wciągający gameplay i jest prawdopodobnie(nie zaliczyłem zbyt wielu HnS) wzorem tego jak powinien wyglądać HnS.... Ale - zaczynamy - nigdy nie mogłem się zmusić by po raz enty pokonwyać te same poziomy, z tymi samymi potworami i tymi samymi bossami tylko po to by dobić do 100 poziomu maga/nekromanty (znam kilku takich ). Należę do tego grona graczy, którzy grę przechodzą co najwyżej dwa-trzy razy (odświeżając raz na kila lat pamięć o danej produkcji). O twierdzy z PoE też chciałbym jak najsybciej zapomnieć, poważnie wystarczyłby mi obóz a'la Origins. Twierdza w NWN 2 i Inkwyzycji (jedna z kilku rzeczy, której nie spartolili) jest przykładem tego jak nasza baza wypadowa powinna wyglądać oraz jaki charakter wypadałoby nadać dworkowi w PoE II. W końcu za obie produkcje odpowiedzialne jest to samo studio (NWN, PoE) takoż musi im się udać. I zgodzę się rumburem (po części, bo Paladyna zbudować to trza umić) mag jako główna postać miotająca zaklęciami po prostu ssie, porównując zakres jego możliwości z Druidem, Enigmatykiem(mag w wersji 3.0), czy nawet Kapłanem, to nie ta liga. Niska żywotność, celność, wytrzymałość, pancerz, do tego dochodzą nijakie zaklęcia ofensywne. Jak na klasę, która powinna się specjalizować właśnie w DPS wypada on cholernie blado.
  2. Widzę, że mamy zbliżony gust. Mocnoś wyposzczony, co? Ja zaliczam jedynkę do grona RPG bardzo dobrych, wymagająych jednak mniejszego/większego dopracowania. Jako "wybitną i najlepszą" mam nadzieję powitać drugą część. W jedynce było za dużo uchybień. Nudni towarzysze (poza Durancem nikt nie zapadł mi w pamięć), zbędny zapychacz w postaci twierdzy(dodatkowo moja natura perfekcjonisty nie pozwoliła mi traktować jej jak powietrze), ciekawa, acz dłużąca się historia oraz mój największy zarzut mało emocji(przez większość czasu nie czułem więzi między mną a awatarem grze udało się chyba tylko RAZ mną mocniej szarpnąć Może i duperele, ale doprowadziły one do tego, że przez większość czasu nie odczuwałem pełnej immersji. Tego przyjemnego poczucia obecności w grze, utracenia poczucia upływu czasu, utraty świadomości świata rzeczywistego, czyli wszystkiego tego, co doświadczyłem zagrywając się w produkcje zawarte w pierwszym cytacie. 1. Nie grałem 2. Zgadzam się 3.
×
×
  • Utwórz nowe...