Skocz do zawartości

Murezor

Forumowicze
  • Zawartość

    2593
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Murezor

  1. Murezor
    Zainspirowany pojawiającymi się wpisami o tematyce z zakresu nauk ścisłych, szczególnie zaś pierwszą częścią zapowiedzianego cyklu autorstwa Rankina, postanowiłem wyjść naprzeciw oczekiwaniom społeczności forumowej, wyraźnie znużonej dość jednorodnymi tematami przewijającymi się w blogosferze FA.
    Zaplanowałem kilka wpisów traktujących o ciekawszych zagadnieniach z zakresu biochemii, w których mam nadzieję wyjaśnić w jak najbardziej czytelny i przystępne sposób, co tak właściwie dzieje się w naszym organizmie na poziomie komórkowym. Od razu też uprzedzam, biochemia z chemią ma mniej więcej tyle wspólnego, co stodoła ze stonogą, i z pewnością tematycznie nie wejdziemy sobie z Rankinem w drogę.
    Zastanawiając się od czego by zacząć, zadecydowałem poświęcić pierwszy wpis metabolicznym aspektom nabierania i tracenia przez nasz organizm tkanki tłuszczowej. W następnych pojawi się już raczej coś ambitniejszego.



    W organizmie człowieka możemy wyróżnić dwa rodzaje tkanki tłuszczowej: białą i brunatną. Tkanka tłuszczowa brunatna jest pochodzenia endogennego (wewnętrznego, powstaje z jednego z listków zarodkowych) i jest istotna głównie dla ssaków hibernujących, które potrzebują dużej ilości łatwo energii po wybudzeniu - dzięki swojej specyfice zapewnia im to właśnie tkanka tłuszczowa brunatna. Nas jednak interesuje przede wszystkim ten drugi rodzaj, gdyż to właśnie jego akumulacja w organizmie powoduje nadwagę i otyłość.
    Tkanka tłuszczowa biała zbudowana jest z komórek tłuszczowych zwanych adipocytami. Głównym składnikiem adipocytów są triacyloglicerole, czyli estry glicerolu i kwasów tłuszczowych. Zwiększony pobór substratów energetycznych w stosunku do zapotrzebowania, powoduje odkładania się triacylogliceroli, powstałych na skutek przetworzenia glukozy w obecności hormonu insuliny przez adipocyty, w ich cytoplazmie. Prowadzi to do zwiększenia rozmiarów adipocytów, czyli hipertrofii. Dotyczy to głównie dorosłych. Z kolei u dzieci obserwuje się nasilone zjawisko hiperplazji, czyli zwiększenia liczby komórek tłuszczowych. W przeciwieństwie do hipertrofii, hiperplazja jest zjawiskiem nieodwracalnym, co oznacza, że organizm nie jest w stanie zmniejszyć liczby tych komórek. Może jedynie zmniejszać ich rozmiary (hipotrofia). Z tego też powodu osoby, które w dzieciństwie miały nadwagę, w dorosłym życiu będą wyraźnie bardziej podatne na wystąpienie nadwagi i otyłości, niż takie, których ten problem nie dotknął.



    Tkanka tłuszczowa odkłada się głównie w okolicach jamy brzusznej i pośladków, przy czym należy zaznaczyć, że decydującą rolę odgrywa tutaj płeć. Mężczyźni narażeni są przede wszystkim na otyłość typu brzusznego, kobiety zaś zapadają na otyłość pośladkowo-udową. Adipocyty w obu tych chorobach różnią się od siebie, te w okolicy brzusznej są większe i bardziej wrażliwe na produkowane przez organizm hormony - głównie leptynę, hormon antagonistyczny względem insuliny. Leptyna jest syntezowana przez adipocyty i wydzielana w odpowiedzi na opisane zjawiska hipertrofii i hiperplazji, nasilając aktywność enzymów powodujących lipolizę (czyli rozkład tkanki tłuszczowej), takich jak np. lipaza hormonowrażliwa. Dzięki tej wrażliwości adipocytów okolicy brzusznej mężczyźni łatwiej od kobiet redukują tkankę tłuszczową, jednak są też bardziej narażeni na negatywne oddziaływanie metabolitów lipolizy. Podczas rozpadu triacylogliceroli powstają wolne kwasy tłuszczowe (jak pamiętamy, triacyloglicerole to związki powstałe z kwasów tłuszczowych i gliercolu), których nadmiar po przetransportowaniu do wątroby i przetworzeniu jest uwalniany jako lipoproteiny frakcji VLDL i LDL (zwany potocznie "złym cholesterolem") prowadząc do różnych chorób i zaburzeń, jak hipercholesterolemia, miażdżyca czy nadciśnienie tętnicze.
    Adipocyty pośladkowo-udowe są mniejsze i mniej wrażliwe na regulację hormonalną, w niewielkim tylko stopniu przyczyniają się do zwiększenia poziomu VLDL i LDL w organizmie.





    ***

    Hormon - związek organiczny regulujący reakcje i procesy w organizmie;
    Enzym - białko odpowiadające za katalizowanie reakcji chemicznej, czyli przyspieszanie jej zachodzenia.
  2. Murezor
    Jak chyba większość osób, spędzających sporo czasu nad książkami, także tymi nieszczególnie porywającymi, lubię przy tym popijać coś, co zmniejsza chęć osunięcia się na biurko i wprowadzenie w stan przeciwny do czuwania przy kolejnej próbie zrozumienia jakiś wyjątkowo zawiłych zagadnień do jutrzejszego kolokwium z biofizyki. Problem jednak leży w tym, że...
    Nie lubię kawy. Zwyczajnie nie przepadam za jej smakiem, niezależnie od gatunku czy sposobu przyrządzenia. Z herbatą już lepiej, ale w moim przypadku jej pobudzające właściwości zupełnie się nie sprawdzają. Napoje energetyczne? Przeładowane sacharozą, z chemicznym posmakiem... Też nie bardzo. Kiedy uświadomiłem sobie, że albo znajdę coś optymalnego dla mnie, albo będę zmuszony męczyć się z ww. napojami, przypomniałem sobie o pewnych ziołach, którym niejaką popularność w Polsce przyniósł głównie pewien człowiek słynący m.in. z dość radykalnych poglądów i kilku ciekawych książek podróżniczych, niestety szczególnie z tego pierwszego.



    Mowa rzecz jasna o ostrokrzewie paragwajskim (to odnośnie zioła, nie osoby), znanym szerzej pod hiszpańską nazwą yerba mate.






    Uprawiana na terenie Paragwaju i Brazylii roślina jest od wieków znana autochtonom i do dzisiaj cieszy się tam niesłabnącą popularnością. Tradycyjnie parzy się ją i pije w większej grupie, celebrując ten rytuał zgodnie z wiekową tradycją, nic ponadto jednak nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić to samemu - wystarczy odpowiednie naczynie (najczęściej niewielka tykwa), bombilla (stalowa/srebrna/platynowa rurka z sitem, zapobiegającym piciu ziół wraz z naparem) i oczywiście sama mate. Wspomniane akcesoria można kupić w specjalnym sklepie bądź przez Internet za niewielką cenę (mniej więcej 60-70 złotych), samą zaś yerba mate np. w popularnej sieci sklepów "Czas na herbatę", w różnej cenie, w zależności od ewentualnych dodatków. Ja np. lubię połączenie mate z guaraną, dostępne są także mieszanki z hibiskusem, wiśnią, ananasem itp. Koszt zakupu 100g to zwykle około 20 złotych, co wystarczy na kilka parzeń (po jednokrotnym zaparzeniu możemy jej wypić naprawdę sporo). W celu zapoznania się z procesem przygotowania odsyłam na którąś ze stron temu poświęconych - warto przeczytać, bo chociaż nie jest to rzecz zbyt skomplikowana, to o paru szczegółach należy pamiętać, warto też wiedzieć, że możliwość przygotowania tego napoju w wersji na upalne dni. Jest to tak zwana Terere, którą można podawać z lodem, cytryną czy sokiem owocowym, w zależności od indywidualnych preferencji.



    Jak yerba mate wpływa na ludzki organizm? Zawiera pewne ilości substancji aktywnych, np. kofeinę zwaną w tym przypadku mateiną, odpowiadającą za jej pobudzające oddziaływanie. Poza tym jest źródłem ogromnej liczby antyoksydantów, witamin i minerałów (zielona herbata jest w nie znacznie uboższa), ma udokumentowane właściwości odchudzające, zmniejszające ryzyko miażdżycy i wielu innych chorób. Ogólnie wymiernie wpływa na układ krwionośny i nerwowy, co do tego praktycznie nie ma wątpliwości. Żeby jednak nie było zbyt sielankowo, yerba mate ma też nieco mroczniejszą stronę. Zawiera ona pewne ilości arenów (węglowodorów aromatycznych), które jako czynniki kancerogenne podczas picia gorącej mate odpowiadają za zwiększenie ryzyka zachorowania na choroby nowotworowe górnego układu oddechowego. Dlatego też nie zaleca się picia dużych ilości gorącej mate (ciepła/zimna), tym bardziej, jeśli palimy i stosunkowo często spożywamy alkohol...



    Nie popadając jednak w przesadę - pita w rozsądny sposób mate staje się niezłą alternatywą dla kawy/klasycznej herbaty/energetyków, o ile rzecz jasna jej specyficzny smak odpowie naszym indywidualnym gustom. Za pierwszym razem sugeruję spróbować jej poza domem, w odpowiednim sklepie, bo takie już istnieją. Dzięki temu nie zaryzykujemy zakupu akcesoriów dla jednorazowego użytku.



    To oczywiście tylko streszczenie obszernego zagadnienia, jeśli kogoś ten temat zainteresował, to raz jeszcze sugeruję poczytać na ten temat na licznych poświęconych mu witrynach. Kto wie, może wy też zasmakujecie w tej południowoamerykańskiej roślinie i powiększycie grono mateistów?




×
×
  • Utwórz nowe...