Skocz do zawartości

korinogaro

Forumowicze
  • Zawartość

    101
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez korinogaro

  1. Fani postapokaliptycznych erpegów powinni spróbować zagrać w Age of Decadence (wczoraj była premiera) albo Underrail. Nie samym Falloutem człowiek żyje.

    AoD jest faktycznie spoko, ma jednak jedną OLBRZYMIĄ wadę, pracę kamery. Przeważnie teleportujesz się między lokacjami na mapie i kamera ustawia się w tak debilny sposób że często nie widzi się postaci bo wszystko zasłania Ci budynek. Czy to tak trudno zapisać w kodzie gry standardowy kierunek kamery dla każdego teleportu żeby ustawiała się na wejście do kluczowego miejsca? Dodać do tego fakt że ściany nie robią się niewidoczne gdy wchodzimy do pomieszczeń, często dość ciasnych więc trzeba ustawiać kamerę wysoko jednak twórcy z jakiegoś powodu lubią się chwalić marnymi modelami (nic dziwnego przy takiej wadze gry) i po teleporcie albo wczytaniu ustawiają kamerę najbliżej jak się da... Oprócz tego to spoko gierka.

  2. Moim zdaniem Fallout 4 będzie bardzo kompetentną grą i częścią całej serii. W najnowszej części mają znacznie częściej przewijać się wątki odbudowy świata, nadziei, radości i myślę że to bardzo podniesie walory gry. Wielu ludzi podchodzi do świata fallouta bardzo poważnie, a przecież jest to świat totalnie absurdalny i zwariowany i z tej perspektywy nic mnie w 4ce nie odrzuca, ani ten latający okręt ani jetpack itd. ...

    Stary placa CI ? bo takie wrazenie odnioslem czytajac twojego posta. Naprawde w to wszystko wierzysz? Fallout 3 bylo porazka na calej lini. Lekka rehabilistacja byl F NV ale i tak daleko mu bylo nawet do poziomu FT

    Ja zwyczajnie nie jestem fanatykiem ani purystą. W każdego fallouta grało mi się przyjemnie, w każdego z innych przyczyn. Wersje 3D nie były genialne ale były zdecydowanie kompetentne i patrzę z optymizmem na możliwość zobaczenia świata fallouta również w żywszych 'kolorach' co mi obiecuje 4ka.

    • Upvote 3
  3. Moim zdaniem Fallout 4 będzie bardzo kompetentną grą i częścią całej serii. W najnowszej części mają znacznie częściej przewijać się wątki odbudowy świata, nadziei, radości i myślę że to bardzo podniesie walory gry. Wielu ludzi podchodzi do świata fallouta bardzo poważnie, a przecież jest to świat totalnie absurdalny i zwariowany i z tej perspektywy nic mnie w 4ce nie odrzuca, ani ten latający okręt ani jetpack itd. Liczę na to że zgodnie z obietnicami zostanie nam przedstawiony świat nie tylko w klasycznym szaro-brunatnym kolorze rozpaczy i śmierci ale i świat który zawsze rodzi się po tragedii, świat ludzi radosnych, przyzwyczajonych do tego jak świat wygląda bo się w nim wychowali i z tego powodu nie zgorzkniałych, nie cynicznych. Co do mechaniki to uważam że zmiany idą ku lepszemu względem 3 i NV. Co do narzekania na to że trailer pokazywał jak przeciwnik rozpada się na kawałki. Trudno oczekiwać czegoś innego skoro jednym z pierwszych perków jakie można wybrać chyba od czasów Tactics jest krwawa łaźnia czy jakoś tak.

    • Upvote 3
  4. Chrzanić modyfikacje statku, i tak go nie oglądam zbyt często z zewnątrz. Dobrze byłoby jednak móc coś pozmieniać w kabinie, oprócz modeli i trofeów. Bo o ile statek jako całość to teren wspólny i powinien być jak najbardziej ergonomiczny o tyle kabina prywatna to odwzorowanie charakteru jej mieszkańca. Dlatego chciałbym móc zmieniać np. kolor oswietlenia, kupić/sprzedać akwarium/terrarium czy coś jeszcze. Może jakiegoś futerkowa kupić (ale większego niż chomika), jakieś kwiaty, obraz, hologram czy cuś. Miło byłoby też gdyby ludzie z naszej drużyny zmieniali swoje pokoje, tak, żeby było widac że ktoś tam faktycznie mieszka na "stałe" a nie jest tylko na chwilę.

  5. Hmmm... skoro grałeś w Titana to może Divine Divinity? Stara giera ale da się bez problemu odpalić ją w wyższej rozdziałce (ja gram w 720p bo używam TV :) ). Dużo humoru, często ciekawe questy i postacie, no i nie ma ograniczonego systemu D&D czy czegoś quasi więc można zbudować woja walącego ognistymi kulami i całkiem nieźle otwierającego zamki (o zabijaniu mieczem nie mówiąc).

    Dobre gry RPG to KoTOR 1 i 2. Ciekawą grą jest Jade Empire (wschodnie sztuki walki plus magia oparta na chińsim mistycyzmie).

    Dla brata polecałbym PURE, nie motory ale quady przy czym zabawa przednia, a i grafika/muzyka dobra.

    Jataman, jeśli nie grałeś w Dark Messiah to ściągnij demko, moze spodoba Ci się tam walka mieczem/magią i łukiem :)

  6. Hmmm... co do Twojej gry to jest o tyle mankament, że wszystkie diablo i Torchlighto podobne gry mają taką strukturę :D Jeśli nie grałeś to Titan Quest jest bardzo przyjemną grą tego typu.

    Co do brata... hmmm... gra z łukiem, szczerze mówiąc to jedyna gra (w miarę "młoda") która ma dobrze zrobiony i przyjemny w użyciu łuk, wartką akcję i przygodę to Dark Messiah. Jednak tam o ile dobrze pamiętam nie bylo lasów...

  7. Podczas procesu muszą nieco pojechać po Shepardzie z tego prostego powodu, że swoją decyzją dał motyw (no niby nie mają twardych dowodów tylko domysły ale zawsze) Batarianom do wypowiedzenia wojny. Tak więc muszą go ostro op*eprzyć żeby nieco załagodzić sprawę z Batarianiami. Nie widzę w ogóle powodu dla którego taki proces miałby wyglądać dziwnie. Byłby to kolejny upolityczniony proces jakich w historii ludzkości było już wiele. Jak wiemy takie proscesy mają to do siebie, że fasada nie odpowiada temu co się faktycznie dzieje, a faktycznie Shepard może mieć np. pełne poparcie przymierza.

  8. Co do Terminatora, to nie chodziło mi o to, że w grze nie miał dużo pancerza. Chodzi mi o to, że ludzkie ciało nie jest takie pękate jak np. kałamarnica czy żuk (a widać, że te stworzenia były wzorem, punktem wyjścia dla żniwiarzy których widzieliśmy. Poza Terminatorem oczywiście) czyli jest mniej miejsca na pancerz bez zaburzania formy żniwiarza. Tutaj sobie zmyślam ale zakładając, że sporą część obłego ciała żniwiarza którego widzimy w Arrival stanowi gruby pancerz to po nałożeniu takiej samej warstwy osłon na Terminatora wyglądałby on jak przeciętny amerykański miłośnik fast foodu :D Co do DNA, no ok, rozumiem, że jest przydatne dla żniwiarzy bo we wszechświecie Mass Effect ludzie to takie bojowe karaluchy, przystosują się do tego do czego inni nie dadzą rady, wytrzymają gdzie nikt nie chce być, są bardzo ekspansywni no i są agresywni. Tylko, że tu pojawia się pytanie, czy kształt żniwiarza jest uzależniony od "esencji" stworzeń które się w niego wpompuje, czyli tego soczku z ludzi w tym przypadku (wtedy forma ludzka ma sens) czy żniwiarze postanowili sobie w pewien sposób zakpić z ludzi (wtedy taka forma traci sens logiczny bo nic nie wskazuje na sarkastyczność żniwiarzy, ale jako element narracji nadal ma duże znaczenie dla odbioru gry).

  9. Poza tym jaki ten hologram był mały, bez porównania mniejszy od suwerena czy tego ludzkiego. BTW.

    zastanawia mnie dlaczego budowali żniwiwarza w formie człowieka. Przecież to same minusy, wysoko umieszczony punkt ciężkości więc łatwiej niż innych żniwiarzy przewrócić, tylko 2 nogi więc gdy straciłby jedną niemógłby już stać. Poza tym ludzki korpus w porównaniu do innych żniwiarzy jest cienki i łatwiej byłoby uszkodzić wewnętrzne mechanizmy (mniej miejsca na pancerz). Jedynym dla mnie wytłumaczeniem jest to, że "esencja" wydobywana z ludzi czy innych ras jakoś wymusza określony kształt żniwiarza.

  10. Tak to jest jak chce się zarobić troche drobnych na spragnionych nowości graczach, takie DLC wychodzą (chociaż lepsze to niż hełm).

    Lepiej by nawet wyglądało gdyby najnowsze DLC znalazło się na początku gry, potem byłby dość krótki wątek przekonywania najpierw ludzi i batarian, że zniszczenie przekaźnika było konieczne.

    Potem nakłanianie do mobilizacji inne rasy i po takim dośc spokojnym wstępie rzucenie się na pomoc zaatakowanej w między czasie Ziemi (np. wielkie zgromadzenie przedstawicieli ras w cytadeli w trakcie którego ich przekonujemy, oni są nie do końca zdecydowani i w tedy przychodzi news, że żniwiarze zaatakowali Ziemię i to przechyla szalę do wspólnej walki).

    Wypuszczając taki dodatek BioWare stworzyło tylko kilka fabularnych dziur i wątpliwości.

  11. Dobra, nie stwierdziłem, że mój pomysł nie ma wad. Tyle, że moje zastrzeżenie jest raczej takie, że wszyscy z którymi rozmawiałem na ten temat, wpadali na ten sam pomysł, w takim razie jest on dość oczywisty i chciałbym aby była możliwość zaproponowania chociaż takiego rozwiązania. Nie miałbym nic przeciwko gdyby na taką propozycję wtrąciło się

    SI na asteroidzie

    albo EDI i wyjaśniło mi, że to zły pomysł z powodu który podałeś. A tak pojawia się sytuacja w której i ja i moi znajomi czujemy się jakby ktoś nie dokońca to wszystko pzemyślał.

  12. Najnowszy dodatek to taka lipa, ze szkoda gadać.... Zmarnowana kasa, lepiej zobaczyć sobie przejście na youtube czy przeczytać co w nim tam jest. Ogólnie dodatek podaje nam jedną ciekawą informację którą da się skrócić w kilku zdaniach:

    Baba którą ratujemy odkryła w układzie artefakt żniwiarzy który pokazał jej wizję ich przybycia (będą za 2 dni z hakiem kiedy zaczynamy). Dzięki wyjątkowemu zasięgowi przekaźnika masy w tym układzie żniwiarze mogli by szybko dotrzeć praktycznie wszędzie więc postanawia wraz ze swoim zespołem zamontować silniki na asteroidzie i przywalić nim w przekaźnik aby ich opóźnić. Po odbiciu jej z więzienia okazuje się, że jest indoktrynowana i wydaje jej się, że żniwiarze to błogosławieństwo (porzuciła pomysł rozwalenia przekaźnika). Usypia nas, ale budzimy się na 2 godziny przed przybyciem żniwiwarzy i staramy się rozwalić przekaźnik. Pani "doktur" wraz z załogą chce nas powstrzymać co oznacza monotonne rozwalanie grupek przeciwników (plus wsadzenie rdzeni chłodzących i kilku innych pierdół). W ostateczności udaje nam się uciec z asteroidy która zaraz potem rozwala przekaźnik. Ponieważ przy okazji ginie 350tys. Batarian (czy jak się tam nazywają) powstaje ryzyko wojny, przy czym mają kiepskie dowody, że w ogóle tam byliśmy. PS. Głos z trailera mówiący, że żniwiarze i tak lada chwila nam dokopią należą do hologramu żniwiarza (mało istotna rozmowa - dosłownie 2-3 zdania jak to mamy przerąbane mimo naszych starań.)

    Ogólnie fabularnie dno i mnóstwo strzelania. Nawet dodatek z czołgiem nie był tak lipny, a do DLC z Kasumi czy Liandrą (ta niebieska laska z ME1 i 2) nie ma w ogóle startu.

    Dodatkowo zastanawia mnie...

    skoro znamy czas przybycia żniwiarzy z dokładnością co do sekundy to dlaczego nie można przywalić w przekanik sekundę czy pół po ich przybyciu. Przecież wszystkie wyliczenia pokazywały, ze wybuch przekaźnika będzie miał moc supernowy (w grze wybuch skasował gwiazdę w układzie), a wiemy przecież, że nie potrzeba aż tyle mocy by rozwalić żniwiwarza. Za jednym zamachem można by pozbyć się większość dupków a uszkodzona reszta poruszałaby się i tak znacznie wolniej... Dziura w logice przeraźliwa... nasza postać nawet nie rozważa takiego rozwiązania

    :/ PS2. Cały dodatek przechodzimy sami, bez kogokolwiek z zalogi...super.

  13. Moim zdaniem na polskim rynku, w rozumieniu "gra od polskiego developera", to w kategorii RPG jest to cud nad cudami :D Nie wypominajcie mi, że tych RPGów wiele nie było :P

    Dodatkowo biorąc pod uwagę przelicznik koszt produkcji gry do jakości gry (nawet po uwzględnieniu różnic płacowych itp.) jestem niemal 100% pewien, że bije tak TESIV:Oblivion jak i Mass Effecta1&2 czy Dragon Age.

  14. Też mam wrażenie, że ME3 zajmie się powstrzymaniem żniwiarzy, zebraniem do kupy ras wszechświata i rozwaleniem wszystkich żniwiarzy którzy skoczą do "naszych" (wszystkich ras) systemów. Na miejscu BioWare w jakiejś innej serii mającej miejsce we wszechświecie ME mającej miejsce kilkaset lat (w końcu żniwiarze to nie pętaki, pewnie sporo rozwalą i trzeba mieć czas na odbudowę) po ME3 umieściłbym historię poznania pochodzenia/działań/przeszłości żniwiarzy.

    PS. Daję karton wódki przeciwko 6cio pakowi piwa, że pod koniec ME3 ludzkość albo będzie stanowiła conajmniej większość jeśli nie cały skład rady albo nasz bohater zostanie przewodniczącym rady/dostanie taką propozycję.

    PS2. Wiem, że dałem w sumie 4 możliwości ale jak by nie patrzeć stawiam 6 flaszek wódki vs. 6 piw :P

  15. Stwierdzenie, że nie jest niczym wyjątkowym to trochę niedocenianie Wiedźmina. Bo gra była wyjątkowa. Patrzysz na nią przez pryzmat wszystkich RPGów ale spójrz na nią biorąc pod uwagę tylko tytuły z kilku najbliższych jej lat. W tamtym towarzystwie była wyjątkowa pod każdym względem. Od faktu takiego, że miecze dobierało się nie dlatego bo fajniej wyglądał czy zadawał ogólnie większe obrażenia tylko dlatego, że dany miecz jest do tego a inny do czegoś innego. Czy sam fakt, że bohater jest nadzwyczaj ludzki jak na ofiarę mutacji (spartaczonej ale to nie istotne) i w świecie gry de facto to on jest człowiekiem a ludzie w koło często potworami (w innych grach czegoś podobnego próbowano ale tylko w tej miałem wrażenie, że to nie jest sztuczne czy na siłę). No i mroczne/dorosłe fantasy itd. itp.

    BTW. IMO mam prawo do zakreślenia granicy porównywania Wiedźmina do gier z kilku lat a nie całości istnienia gatunku RPG z tego samego powodu dla którego banda obdartusów w skórach siekąca mieczami i toporami mieszkańców np. Krakowa byłaby dzisiaj czymś nowym i niespotykanym mimo, że kilka wieków temu zdarzało się to dość często.

  16. 1szy wiedźmin był świetny, 2gi będzie lepszy (myślałem, że dawno wyrosłem z wiary w to co mówią ludzie, ale jednak ten jeden raz w pełni ufam słowom CD Projekt Red (to oni robią Witchera prawda?). Mam tylko nadzieję, że coś zrobią żeby pozbawić 2gą część tego efektu odbicia która powodowała, że sporo graczy przy pierwszym podejściu zniechęciło się i gra musiała nieco kurzu zebrać zanim wkradła się w serca graczy przy drugim czy trzecim podejściu.

    Przy okazji poruszę temat hypu w odniesieniu do Wiedźmina i muszę powiedzieć, że mimo, że kampania reklamowa jest raczej skromna to jeszcze nigdy nie dostawałem tyle maili, telefonów czy smsów od znajomych z całego praktycznie świata z wiadomością "Widziałeś już nowy Dev Diary z Witchera?" Żaden z nich nie wyczekiwał każdej informacji w tak hmmm... fanatyczny sposób przy okazji któregoś z Halo czy CODa czy nawet Mass Effect.

  17. Jeśli dobrze pamiętam to w Mass Effect dzięki rozwaleniu humanoidalnego (niedokończonego) żniwiarza zaczynamy się domyślać że tym razem głównym celem ataku będzie ludzkość. Już w trakcie pierwszego ME padają teksty o zagrożeniu dla ludzkości itd. ale nikt nie myślał, że chodzi o żniwiarzy. Możliwe więc, że dodatek będzie dotyczył tak jak ktoś napisał wykryciu przez Cerberusa dziwnej aktywności w jakimś tam systemie i zbieraniu dowodów na to, że żniwiarze powracają. No i przekonaniu rady, że należy przestać zachowywać się jak idioci i złapać za broń... no a przynajmniej zbudować trochę statków:) Przy takim rozwiązaniu atak na Ziemię w ME3 nadal może być całkowitym zaskoczeniem. Np. dodatek kończy się tym, że przekonujesz do swoich racji radę a ona nakazuje mobilizację jednostek itd. A ME3 zaczyna się od tego, że dowiadujesz się, że Ziemia została zaatakowana.

    W ten sposób ME3 może zacząć się bez dziwnej dziury w ciągłości fabularnej (czyli od informacji o ataku), a ludzie którzy kupią DLC do ME2 zostaną w takim przekonaniu (do wyjścia ME3), że zrobili co możliwe dla rratowania życia we wszechświecie.

×
×
  • Utwórz nowe...