Skocz do zawartości

Shoon

Forumowicze
  • Zawartość

    41
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Shoon

  1. Shoon
    A jednak znów wstałem. Podniosłem powieki by ujrzeć świat, za który nie warto umierać. W lustrze ta sama twarz od wielu lat, z wieloma bliznami po ludziach, których znałem, którym ufałem. Oczy zmęczone tysiącami kłamstw, przeplatającymi się jak kolejne dni życia w sobie.
    Wciąż pamiętam, wszystkie sprawy które spieprzyłem. Jak zwykle mnie to nie zaskakuje, bo już wszystko zamknąłem. Niby droga prosta, ale to po tej krętej się idzie najlepiej, bo kto takiej nie potraktuje jako wyzwanie? I dlaczego zawsze przed takimi uciekam?
    Szukam oczu, które zrozumieją to wszystko, ale odnajduję tylko pustkę życia pozostawioną losowaniu nieskończonemu, spoglądającemu na zegarek, by ognaleźć sekundy zagubione dawno temu. Prosta, bezduszna rozgrywka.
  2. Shoon
    No po tytule można się co nieco dowiedzieć o tym, co dziś wam napiszę, choć przyznam, że wywołane jest to trafieniem w kolejną ?ciemną strefę?, przynajmniej dla mnie, serwisu YouTube. Co znalazłem? Myślę, żeby jako przedmowę do tego co powiem, przedstawić wam ?wywiad? (celowo zaznaczone słowo). Także, zapraszam do jednej z trzech części tejże rozmowy, kto zainteresowany ? poszuka i kolejnych?
    http://www.youtube.com/watch?v=B58GSLp_JIg
    I teraz zacznę. Szymon Hołownia jest obrońcą wiary i kościoła katolickiego. Ale pewnie już niejeden z was zauważył jakie ataki leciały w stronę Cejrowskiego. Ja rozumiem, że samo podejście i słowa p. Wojciecha mogą być rażące dla prowadzącego, który jednak stara się obronić przekonania przed ?herezją?. Z resztą tam już była zwrócona uwaga na przerywania zdania. Dlaczego człowiek, który każdego tygodnia słucha księdza, słucha kazania, ewangelii, który słucha rozgrzeszenia podczas spowiedzi, nie umie wysłuchać drugiego człowieka.
    Teraz troszkę skoczę na drugą gałąź tego wszystkiego. Kiedyś słyszałem, bądź przeczytałem ? kościół jest w każdym z nas, on nas buduje a także my sami budujemy go. Także, sami dla siebie możemy innych z niego wykluczyć, ale tylko dla siebie! Przynajmniej ja to tak widzę. I skoro jest [beeep] wolność przekonania, wolność słowa i myśli to czemu nie mogę wprost powiedzieć co myślę o kościele, bo zaraz się to spotyka z tak wielką kontrą i krzykiem, że pozostaje mi [beeep] po krzakach, mając nadzieję, że jedna z mocherek nie dostrzeże moich czerwonych rurek wśród krzaków i dymu papierosa. A potem zaczyna się już coś istnie boskiego ? ?dziecko szatana? , ?diabelski pomiot? , ?gówniarz? , ?smarkacz? ? no [beeep] po prostu [beeep], który nic w życiu nie osiągnie poza codziennym posiłkiem w więzieniu. Każdy jest sukinsynem, każdy jest ćpunem, każdy jest zły, każdy jest gorszy!
    Skoro Bóg stworzył wszystkich równymi, to czemu Hołownia nie pozwala wypowiedzieć swojego zdania Cejrowskiemu i czemu go wciąż atakuje jakże uszczypliwymi słówkami, czy też półsłówkami. Ciekaw jestem jakby tak rozmowa wyglądała, gdyby kamer, gdyby widowni nie było.
    Poza tym, kim jestem w ogromie kościoła i czemu jako ateista ? jestem zawsze traktowany jako gorszy? Zestawię tutaj 2 poglądy.
    ?Wg katolika, jestem gorszy jako ateista?
    Nie wierzę w Boga, w Jezusa, nie uczęszczam do kościoła ? trafię do piekła. Jestem złem na ziemi, które trzeba wyplenić. Albo się nawrócę, albo zostanę przez wszystkich przeklęty. Gdzie tolerancja? Nie wiem. Nie mówie też o wszystkich, ale przez większość bym został odtrącony.
    ?Katolik uważany za gorszego przez ateistę?
    Katolik wierzy w bajkę, stworzoną przez ludzi dla ludzi, którzy potrzebowali pocieszenia na tym smutnym jak [beeep] świecie i wymyślili sobie historyjki o zbawieniu. Jest pozbawiony własnego rozumowania, bo wierzy w boską osobę, żyjącą w nieznanym wymiarze. Jeśli będzie dobry za życia, będzie miał życie wieczne. Ale jeśli będzie grzeszył ? zabierze go upadły anioł i na wieki będzie się smażył w wielkim kotle? zaraz obok Hitlera?
    Oczywiście powyższa opinia nie jest tym co myślę, ale jest prawdopodobna. Ja odnalazłem swoje odpowiedzi w pasji i zamiłowaniu do astronomii. Dla mnie, wiara nie różni się niczym od wierszy Tuwima ? to była, jest i będzie fantazja.
    /L.
  3. Shoon
    Żyjemy w kraju, w którym prawo jest absurdalne, tak samo zresztą jak rząd, w dodatku bezmyślny. No po prostu jajca mi się kurczą, jak widzę kolejne mordy polityków na bilbordach, jak się szczerzą w reklamach, jaka to Polska jest dobra dla obywatela, czego to oni nam nie robią. W sumie chyba większość ludzi widzi, że to wszystko to pewna chujnia, która w końcu muszą nam sprzedać, bo przecież nie będą zarabiać na rodzinę, dom i A8 na budowie, czy w agencji reklamowej.Czego możemy się spodziewać po kraju? VAT?u co najmniej 23%, dziur na drodze, chujowych urzędów i wydymania obywateli z kasy. Ale cóż z takimi malutkimi zastrzeżeniami, mamy przecież sprawnie działający NFZ, na zabiegi czekamy tylko od 6 miesięcy do 5 lat, autostrady są bezpieczne i płatne co kilkadziesiąt kilometrów, 4 pasy ruchu, co prawda w 2 strony, ale pozapierdalać można. Tu nie ma dnia, żeby coś się nie działo. Zawsze kogoś okantują, wyruchają i zostawią na pastwę losu.
    Kryzys idzie? Drodzy państwo, powiedźcie mi kiedy Polska nie była w kryzysie? Od wielu stuleci nasz naród dostaje batem po dupie, 3 rozbiory, w pytke wojen, 123 lata pod zaborami, a jednak zacisnęliśmy poślady i wyszliśmy na mapę. I nie mówcie, że teraz nie ma kryzysu, z każdą kolejną ustawą nasz kraj upada. Ale nie o tym chciałem.
    Wracając z lekka do służby zdrowia, mój przyjaciel miał ostatnio wypadek na motorze. W skrócie powiem tylko, że winą był żwir rozsypany na drodze międzymiastowej. Efektem było złamanie kręgosłupa (dokładnie to nie pamiętam co), ale spokojnie ? żyje i trzyma się całkiem nieźle. Na miejsce przyjechała karetka, ale powiedzieli mu, że do Olsztyna (do specjalistycznego szpitala wojewódzkiego) go nie zabiorą, bo niedługo kończy im się zmiana i nie zdążą. Chłopak leżał godzinę w karetce, po czym go w końcu przewieziono. Nikt oczywiście też nie pomyśli, że może mieć poważny krwotok wewnętrzny, skoro podczas wypadku, z głowy zleciał mu kask. Więc, za przeproszeniem, co to jest za odpierdalanie?!
    To jest kraj, w którym zabroniono palenia marihuany, która przecież ludzi uszczęśliwia i powoduje pewien odlot, odejście od świata na pewien czas. I teraz powiedźcie mi, co jest w tym złego, że człowiek posiedzi i pouśmiecha się przez godzinę/dwie, a w dodatku będzie głodny, kupi bułki w sklepie i parówki, dzięki czemu napędzi PKB? NIELEGALNE! A jak już [beeep] gościu, codziennie kupuje pół litra, po czym napierdala żonę i dzieci w domu, to już w porządku. I rząd chce sprawiedliwości?
    Gdzie jest [beeep] ta sprawiedliwość, kiedy zarobki mojego gospodarstwa domowego + 3 moich sąsiadów w sumie są mniejsze niż zarobki polityka, którego praca ogranicza się do czytania gazetki, wciśnięcia odpowiedniego guziczka na głosowaniu, oraz opierdalania się podczas obrad niczym ja na j. polskim. Z tym, że moje opierdalactwo, ma wpływ tylko na mnie i moje własne oceny, a jego działania spłyną po całym kraju?
    Więc co innego nam pozostaje, jak rozsiąść się wygodnie na fotelu przed komputerem/telewizorem, siorbać spokojnie ciepłą herbatkę i patrzeć na prawdziwy komedio-dramat na Wirtualnej Polsce, czy też oglądając TVN i zdjęcia oblężonego sejmu z Błękitnego24.
    Pewnego dnia, wzejdziemy z wiatrem i osądzimy tych kłamców,
    Pewnego dnia, wyrwiemy się z łańcuchów własnej woli i polecimy dalej.
    /L.
    riseback.wordpress.com
  4. Shoon
    Polska. Kraj ludzi którym nigdy nic nie pasuje. A to za mało płacą, a to za dużo pracuję, a to podatki za wysokie, a to drogi krzywe, a to bloki stare, a to wszystko drogie, a to urzędy nawalają...
    Nie mam pretensji o te wszystkie żale to ludzi, ale jakoś nie potrafię tego zrozumieć, tej całej polskiej mentalności. Jest źle - narzekamy, jest dobrze - także narzekamy, bo na pewno zaraz będzie jeszcze gorzej niż poprzednio, albo poprawa nadchodziła za długo.
    Patrzcie jakie niezadowolenie płynie z ust naszych rodaków podczas wyborów parlamentarnych, albo co głośniejszej afery.
    "Przecież to chamy i buraki! Co oni wyprawiają, ja to bym lepiej zrobił! " - to zapraszam do próby wstąpienia do sejmu i zmiany tego co jest. Wiem, że ciężko... Ale przy dobrych chęciach i szczerej pracy (o ile po drodze na wiejską nie odwali) może się udać.
    Co lepsze nasze, rodowite narzekanie przekłada się na cięte riposty choćby w internecie. Wystarczy spojrzeć na pierwsze z brzegu komentarze ludzi, na których dowodzie widnieje biały orzeł na czerwonym tle. Zabawne, bo to nie jest nienawiść, albo wrogość wobec rodaków. Sam nie wiem jak to nazwać, ale po prostu chcemy drugiemu dokopać. Kłócimy się jakie to nasze miasto jest piękne i jakie to laski tu są, mimo że 2 lata temu przeprowadziliśmy się z rodzinnej wioski Podśmiechujki na przedmieścia metropolii. Towarzyszy przy tym "sranie" się o rodowitość i szlachectwo, jakby rozdawali przy tym jakieś nagrody. I po co to wszystko?
    Oczywiście od uszczypliwego komentarza do prawdziwej "wojny" internetowej 2 gówniarzy jest blisko, bo jeden to" profesjonalnie i [beeep] gra w CS'a, a drugi to lamka, ciskająca w Minecrafcie creepery."
    Można i tak, zapamiętajcie jedną rzecz. Jak 2 gości kłóci się w komentarzach, wybucham szczerym śmiechem. Bo wcale nie pokazujecie jacy to jesteście [beeep]iści, bo "wjedziecie komuś na chate i skujecie morde", ale jakimi ciotkami jesteście, bo nie potraficie obojętnie przejść obok "skakania" kretyna. Nie oczekujcie, ze ktos wam powie "Brawo, wygrales talon! Na ku*we i balon..."
    A btw. - groźby są karalne.
    Miłej sobotniej nocy. /L.
  5. Shoon
    Nieco o ludziach starszych.
    No w sumie to nie będę aż taki krytyczny. Może trochę. Ale jak inaczej podejść do takiego tematu. Codziennie mijam na ulicach staruszki, w autobusie oczywiście większość miejsc przeznaczona jest dla seniorów, a chodniki stworzono specjalnie dla ich stóp.
    Ale zauważcie to, że ta grupa społeczna (mowa o głównie starszych paniach!, bo jakoś mniej zauważam to u mężczyzn, ale jednak jest) jest najbardziej narzekającą grupą w naszym kraju. No bo kto potrafi się wydrzeć na cały autobus, jaka to młodzież jest niewychowana, do kościoła nie chodzi, nie modli się co godzinę. I to nie żeby były zwykłe skargi. W furii możemy dostać torebką, albo zostać postraszonym policją (po którą już dość często dzwonią). Czy na prawdę nie można spokojnie usiąść pod klatką kolegi i z nim porozmawiać spokojnie przy papierosie?
    Aa ch*j, to, że one nigdy nie wiedziały co to życie niech przynajmniej nie psują tego innym.
    Miłej środy...
    A co do staruszek, to dopiero początek.,.
    L.
  6. Shoon
    Miałem niby co tydzień coś pisać. Jak zwykle cały plan upadł, a powód? Przeczytajcie cały wpis, a dowiecie się. Nie będzie tylko tłumaczył mnie, dlaczego nic nie napisałem, ale przedstawi moje refleksje na temat szkoły i sposobu nauczania. Zapraszam, miłego czytania.
    Jestem osobą jeszcze w dość młodym wieku i wciąż kształcę swój umysł, wpajam nowe, zupełnie niepotrzebne i nieprzydatne w życiu rzeczy do swojego łba, a wszystko po to, by zdać dobrze maturę, pójść na studia i być najlepszym kandydatem do pracy. Oczywiście pomarzyć można. Zapewne wyprzedzi mnie pan Mietek po zawodówce bez matury i języków, ale z doświadczeniem z innego zawodu. Szczerze mówiąc 80% kończących szkołę wyższą, nie ma czego szukać na rynku pracy. Nie w tym kraju.
    Wracając do szkoły...Czasami mam wrażenie, że nauczyciele mają pewne moce. Czuje jak mnie widzą jak sobie siedzę w domu i nudzę się, obijam, gram na komputerze lub zwyczajnie oglądam serial, kijem nawet nie tykając książek, tym bardziej z przedmiotu przez nich nauczanych. I potem specjalnie zadadzą tyle pracy domowej i tyle materiału do nauki, że w życiu tego nie ogarniemy.
    Kiedy wracam do domu i szybko zjem coś na ciepło, zasiadam przy swoim majestatycznym biurku i oglądając karty pracy przed sobą, książki, których treść muszę przyswoić na jutro mam ochotę się zabić. No może nie koniecznie, ale na pewno nie mam ochoty spędzać kolejnego popołudnia nie wychylając nosa zza kredowych stronic. Czy na prawdę tak ciężko zobaczyć, że dany przedmiot to nie jedyna lekcja tego dnia? Przykładowa sytuacja, po zadaniu 20 stron pracy domowej -
    "- Ale do za dużo, proszę pani.
    - To nie jest gimnazjum, trzeba pracować
    - To chociaż więcej czasu na to troszkę.
    - Ale macie przecież 2 dni na to!"
    No kur*a... 2 dni. I nikt nie pomyśli o tym, że w ciągu tych 2 dni mam jeszcze z 10 innych przedmiotów, 2 klasówki, 5 kartkówek i innych lekcji do których muszę się przygotować, nie wspominając o pracach domowych i... olaboga... ŻYCIU PRYWATNYM i ROZRYWCE!
    Żeby mi jeszcze za to płacili...
    Miłych Walentynek.
  7. Shoon
    Witam was ponowie na moim skromnym blogu. Mam nadzieję, że nie zaśniecie podczas lektury tego co chcę wam tutaj przekazać.
    Nie będę was teraz zanudzał wstępem, dlatego jedna linijka organizacyjna i przechodzimy do tematu tego wpisu, a może raczej drugiego startu.
    No to zacznijmy.
    Ludzie mnie przerażają. Od kilku dni przez moje przeróżne komunikatory przelało się wiele wiele rozmów z ludźmi kompletnie mi obcymi. Z jednymi dało się pogadać, z innymi mniej, a przez niektórych zostałem umysłowo dotknięty. I to nie jest miłe doświadczenie.
    No bo jak mamy poważnie traktować osoby, które piszą do nas (ja widzę jej zdjęcie) o "byciu samotnej", później prosząc o radę i pytaniu czy ja kogoś mam (ja od 2 miesięcy wolny samiec), a może kogoś szukam.
    Wiecie, nie ma to jak napalone na związek pasztety, którym prócz urody brakuje mózgu.
    Ale po kolei.
    Zaczęło się od prywatnej rozmowy jak już wspomniałem o moim związku, a raczej pytaniu czy jakikolwiek jest. Jako osoba miła (w stanie cierpliwości) kulturalnie odpowiedziałem na kilka pytań. Powiedziała też, że nikt jej nie chce. Odpisałem, że w takim razie może warto coś w sobie zmienić. I tutaj po raz pierwszy moja ręka trafiła mnie w twarz w geście "facepalmu". Otrzymałem odpowiedź : "zapuszczam włosy, i nie wiem co mam jeszcze zrobić".
    Zmiana siebie, charakteru, stylu bycia, ubioru, znajomych, sposobu prowadzenia rozmowy i wielu innych dupereli od których zależy nasz wizerunek w świetle reszty ludzi nie polega tylko na zapuszczeniu włosów...!
    No ale ok. Napisałem, że chodziło mi o zmianę w sobie, a nie na sobie. Nie wiem czy zrozumiała bo padło dalej pytanie czy szukam kogoś. Tutaj moja cierpliwość się skończyła i po prostu nie odpowiedziałem. Zaraz kolejna porcja spamu typu : "i tak wiem, że uważasz mnie za idiotkę" a przy tym opcjonalne wysyłanie "prezencików" w tym jakiś róż, które totalnie zasłaniały okno mojego, wiele ciekawszego czatu. Ale dalej nie odpisywałem, jedynie pod nosem leciały kolejne to przekleństwa i marzenia w stylu "spier****j".
    Tu się skończyło, chciała też mnie dodać do znajomych, ale nie akceptowałem, mając nadzieję, że dzięki temu uniknę dalszego kontaktu z tym osobnikiem płci przeciwnej.
    Ale moment. Natrafiłem na nią jeszcze na czacie głównym, gdzie publicznie obrażała i wyśmiewała blondynki. Wyraźnie powiedziała, że są głupie, denne i płytkie. Oczywiście spotkała się z oporem reszty użytkowników na czacie, ale za bardzo się tym nie przejęła.
    Nie wiem jak wy, ale ja po prostu ku**a uwielbiam patrzeć jak jedna inteligentna (ironia), z drugą trochę mniej inteligentną (ironia) kłócą się na czacie głównym, oczywiście dając innym możliwość na dyskusję (całe zdanie to ironia, tak dla waszej wiadomości). Dlaczego obie głupie? Bo jedna ją atakuje, a tamta "drze jape" nie mniej niż ta pierwsza, zamiast odejść albo po prostu nie pisać.
    Potem rozmawiałem z moją koleżanką i zapytałem się, czy ja jestem jakiś popier**lony czy świat.
    A wy jak uważacie, ja <---> świat?
    Pozdrawiam
    ShooN
×
×
  • Utwórz nowe...