Skocz do zawartości

Elano

Forumowicze
  • Zawartość

    1908
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Komentarze blogu napisane przez Elano

  1. Pewnie "Lód" jest znacznie trudniejszy. Ma chyba z tysiąc stron, więc pewnie trudno zapamiętać, co się działo na początku książki, gdy się ją kończy. :P Na razie zacząłem od krótszych książek, teraz mam w planach jakieś jego opowiadania.

    I żeby nie było - nie miałem na myśli tego, że Pilipiuki czy Grzędowicze są głupie. Lubię Wędrowycza i podobne, ale próbuję nowych rzeczy.

  2. To ja też podsumuję sobie ten 3DS-owy rok. Wklejam mój komentarz z Deadly Serious:

    3DS-a kupiłem jakoś w lutym, ale po bodajże dwóch miesiącach wyczyściłem konsolę. Po co? Nie wiem.

    Łączny czas grania - 521 godzin i 30 minut. Przelazłem 5648 kroków. Zabierałem konsolę na uczelnię, ale wyłączoną.

    Top 10 gier:

    1. Pokemon X - 173:57 - a powinno być więcej o kilkadziesiąt, bo to moja pierwsza gra na tę konsolę, a po pewnym czasie wszystko wywaliłem. Mój powrót na poważnie do Poków po latach (zepsułem sobie wzrok na Gold jakieś 15 lat temu). Czas gry chyba odzwierciedla, że powrót to udany. tongue_prosty.gif Przeszedłem fabułę dwa razy, dużo czasu próbowałem coś breedować, walczyłem competitive (okazało się, że jestem beznadziejny), pomagałem też koledze wejść w grę, bo kupił ją jakoś latem.

    2. Etrian Odyssey Untold: The Millenium Girl - 67:22 - jestem bardzo zadowolony z zakupu tej gry. Nie grałem ostatnio (albo i nigdy) w nic podobnego, ale okazało się, że dungeon crawling może być ciekawy. Wiadomo, fabularnie trochę zasysa, ale nie ma tu wkurzających animcowych postaci (czego się obawiałem), a walka jest bardzo satysfakcjonująca. Większość z tych prawie 70 godzin nabiłem w tydzień. To była chyba przerwa majowa i byłem chory.

    3. Harvest Moon: A New Beggining - 52:09 - uwielbiam Harvest Moony, a ten jest bardzo dobry. Chyba moja ulubiona odsłona po Friends of the Mineral Town. Może jeszcze wrócę, bo mam jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Być może nawet zacznę jeszcze raz.

    4. Pokemon Alpha Sapphire - 44:18 - gorsze od X-ów, przeszedłem fabułę, trochę polatałem (głównie pomagałem koledze łapać legendy itp.), może jeszcze pobreeduję i powalczę, ale na razie nie mam na to kompletnie ochoty. Wychodzi tu moja niechęć do gry online.

    5. The Legend of Zelda: Ocarina of Time - 36:42 - tę grę musiałem sprawdzić i się nie zawiodłem. Po wielu mechanizmach widać, że ma kilkanaście lat na karku, ale nie zmienia to tego, że to bardzo dobra gra jest. Zelda to chyba moja ulubiona marka od Nintendo i i tak gram we wszystko, co wyjdzie, ale pierwszą odsłonę w 3D w którą grałem stawiam wysoko (za ALBW i Oraclami).

    6. Super Smash Bros - 28:25 - trochę zawiodłem się na Smashach. Inaczej - okazało się, że to dość prosta bijatyka i jeśli już chcę się ponawalać, to wolę coś typu Street Fightera albo Guilty Gear. Mniej biegania i skakania po mapie, więcej samej walki. Grę sprzedałem, bo nie miałem już ochoty na dalszą zabawę.

    7. The Legend of Zelda: A Link Beetween Worlds - 21:14 - najlepsza gra, w jaką grałem na 3DS-ie. Powinno być ze dwa razy więcej czasu, bo przechodziłem ją dwa razy, ale skasowałem dane konsoli. Uwielbiam Zeldy w 2D, przypomniały mi się czasy wersji na GBC.

    8. Pokemon Art Academy - 17:14 - trochę porysowałem, ale 3DS to fatalne narzędzie do nauki bazgrania Nie wiem, czy to moja konsola taka felerna, ale jest ogromna różnica między miejscem, gdzie przyłożę rysik, a gdzie się faktycznie rysuje. Skończyłem, po czym odłożyłem na półkę.

    9. Shovel Knight - 16:04 - pozytywne zaskoczenie. Lubię retro gry, a Shovel Knight to prawdziwa retro gra. Ukończyłem raz, prawie dwa, ale końcówka gry w trybie trudniejszym to zabawa dla masochistów.

    10. The Legend of Zelda: Link's Awakening - 5:56 - powinien być eshop, ale omijam. Chciałem odświeżyć sobie klasyka, ale doszedłem jakoś do połowy i chyba przyszło mi Alpha Sapphire. W 2015 planuję ukończyć.

    Grałem jeszcze w Mario Golfa (raczej zawód, a demo było fajne. Pewnie jeszcze wrócę), Ace Attorney Trilogy dopiero zacząłem i jest fantastyczne, chociaż akurat na święta nie grałem.

    W 2015 planuję kupić Majorę, może coś z tych Harvest Moonów i podobnych, ograć to, czego jeszcze nie ograłem - Donkey Kong, może EO IV, klasyki z DS-a pokroju 999 i Chrono Trigger. Ogólnie rzecz biorąc uważam kupno 3DS-a za kapitalną decyzję. Konsola dała mi w 2014 roku znacznie więcej zabawy niż PC, być może dlatego, że komputer mam już stary i nowości na nim nie ruszą. Ale nic to, wróciłem do Nintendo po ponad dekadzie i w nowym roku może skuszę się na Wii U, chociaż to nowy piec dla Wiedźmina 3 i Tides of Numenera jest priorytetem.

    • Upvote 3
  3. 50% to i tak mniej, niż na większości uczelni, gdzie praktycznie nikt (może raz na kilkadziesiąt zaliczeń/egzaminów) poniżej 50 % nie schodzi. Zresztą połowa punktów to i tak nie jest coś bardzo trudnego do osiągnięcia, bo ja na znienawidzonej i mało znanej "Granicy" (chociaż ją czytałem, ale to telenowela straszna) wyciągnąłem 66 %.

    Jeśli jesteś w stanie nauczyć się choćby ogólnych biografii bohaterów różnych książek, to wiadomo, że lepiej to zrobić. Zawsze coś się zapamięta. Jednak jeśli nie zdajesz matury rozszerzonej z polskiego, to mało prawdopodobne, że ktoś będzie wymagał bardzo dokładnych charakterystyk. Trochę to głupie, bo w szkole (przynajmniej u mnie tak było) stawia się na zapamiętywanie często niewiarygodnych szczegółów z lektur, a na maturze bardziej przydają się motywy i wyciągnie jak najwięcej informacji, nawet tych bardzo oczywistych.

  4. Odseparowanie jednostki wyjątkowo szkodliwej dla społeczeństwa służy całemu społeczeństwu. Niestety raz na jakiś czas rodzi się/wychowany zostaje socjopata, z którym inaczej radzić sobie nie można. A trzymanie kogoś w celi przez kilkadziesiąt lat jest gorsze skazania go na śmierć. Nie wyobrażam sobie, by w procesie norymberskim skazywano nazistów na siedzenie w więzieniu i bycie utrzymywanym przez niemieckie społeczeństwo, któremu wyrządzili tyle krzywd.

    • Upvote 1
  5. Żartowałem. tongue_prosty.gif Zapomniałem, że nie jestem w Luźnej Jeździe.

    Pisałem maturę, rozwiązywałem kilka matur próbnych. Matura z polskiego wymaga wyciągnięcia jak najwięcej z fragmentu, który dostaje się na arkuszu. Znajomość lektur się przydaje, ale po pierwsze - i tak dostaje się tylko jedną lub dwie i czasem właśnie tą, której się nienawidzi (ja miałem do wyboru wiersze lub "Granicę") - a po drugie - lepiej znać ogólne motywy niż dokładne życie któregokolwiek z bohaterów.

    Jeśli matura z polskiego to dla ciebie zdać i zapomnieć, to nie polecam przywiązywać do tego dużej uwagi. Nie wiem, co piszesz na rozszerzeniu i gdzie idziesz na studia, ale u mnie przedmioty, które zdawałem na podstawowie, praktycznie zupełnie nie liczyły się w rekrutacji.

  6. @rumbur - zgadzam się co do drugiej generacji. To była pierwsza w jaką grałem, przez długi czas Gold był jedyną grą, którą miałem na GBC i zdążyłem ją poznać na wylot oraz przejść kilkanaście razy.

    Faktycznie Black i White miały nietypową i trochę bardziej poważną fabułę, ale w X i Y znów było to, co zwykle - źli, którym się wydaje, że robią dobrze. Dzięki możliwościom 3DS-a wyglądało to całkiem efektownie i rozmach był spory, ale jednak nadal to było to samo.

  7. Wolałbym, aby każda gra była w pudełku i bez DRM, ale rzeczywistość jest inna. Jeśli jakiś tytuł mnie bardzo interesuje, a nie ma naprawdę absurdalnych zabezpieczeń, które skutkują trudnościami we włączaniu gry, to go po prostu kupuję (oczywiście w miarę finansowych możliwości). Gdybym kupował tylko pudełkowe i bez DRM, to ominęło by mnie kilka bardzo dobrych gier, więc niekupowanie ich, bo Steam/Origin/tylko wersja cyfrowa (jak Shovel Knight na przykład), wydaje mi się fanaberią.

    Co do samych gier z CD-A - dawno żadnej nie odpaliłem, ale w ostatnich kilku latach (z 7-8, bo gdzieś tyle kupuję CD-A), trafiło mi się kilka perełek (To the Moon, Syberia, to tak z głowy i na szybko), w które sam z siebie pewnie bym się nigdy nie zaopatrzył.

    A, no i też odczuwam coś takiego, jak LaserGhost - grę, która ma ładne pudło, fajne dodatki w nim (instrukcje, artbooki, cokolwiek) i kosztowała sporo, po prostu bardziej się szanuje. Tak jak ładnie wydaną książkę, przy której ebook to meh.

  8. Dla mnie Skyrim to również 10/10. Za to, że wyłączam kompas, znaczniki i idę przed siebie w zamieci śnieżnej, wchodzę do lochów i przez przypadek trafiam na kolejne smocze słowo. Ile to podobnych historii było w tej grze, to trudno zliczyć. Modów za bardzo nie używam, bo mam problem z wyborem, a grafiki i tak nie polepszę, bo gra działa mi średniawo.

    Oczywiście Skyrim ma mnóstwo wad, jak ogromna liczba zdarzeń, które wytrącają z transu (te odzywki podkomendnych z gildii, które w ogóle nie pasują do sytuacji...), ale plusy przewyższają minusy. Tak jak nerv0 opowiadam sobie historie, udaję jakiegoś marudera, który chodzi po mapie, sprzedaje skóry, pije w gospodach itp. A raczej opowiadałem, bo dawno nie grałem, ale pewnie jeszcze wrócę, jak jakieś dłuższe wolne przyjdzie i będzie można sobie w spokoju pochodzić po Skyrim. Mnóstwo gier miało lepsze fabuły (Baldury, Planescape: Torment), ale TES V to jedna z tych kilku gier, która pozwala się w ten specyficzny sposób zanurzyć w wirtualnym świecie. Drugą z nich była dla mnie seria Syberia. W ogóle gry rozgrywane zimą mają w sobie to coś (bo przecież jeszcze np. Icewind Dale), chyba popełnię o tym jakiś wpis. tongue_prosty.gif

  9. @Abyss - powinien stanieć, bo na PC jest już od kilku miesięcy. Tylko na 3DS-ową wersję trzeba było tak długo czekać.

    @Xerber - w Smash Brosy grałem oczywiście więcej, choćby z tego powodu, że mam je ponad miesiąc, ale ta gra sporo traci, jeśli nie ma się kogoś z drugim egzemplarzem do pogrania na co dzień.

    @PrincessNue - na Shantae też czekam, ale na razie się wstrzymuję, bo 28. listopada zbliża się wielkimi krokami. :P

    W ogóle to zapomniałem we wpisie napisać, że za kupno wersji 3DS-owej do jutra dają darmową skórkę do menu. Nie, żeby to była rzecz decydująca o zakupie lub nie, ale zawsze coś.

  10. Muzyka powiązana:

    Gerudo Fortress to niezamierzenie jedna z bardziej komicznych lokacji w grze. Strzelanie strażniczkom w głowy, co je ogłusza, wygląda na sytuację, w której cała forteca została już zrobiona i dopiero pod koniec zorientowano się, że coś trzeba z tymi kobitami zrobić, a nie bardzo chciano wpleść zabijanie ich. No i ci rzemieślnicy, którzy od razu po uwolnieniu uciekają tanecznym krokiem wprost w ręce strażniczek. biggrin_prosty.gif

    Też się męczyłem z tym zadaniem, ze 2 godziny spędziłem na szukaniu tych głupków.

    Podobne odczucia mam co do odnalezienia Spirit Temple - taki koniec świata w tej grze, bardzo satysfakcjonujące. A sama świątynia równie dobra co Forest Temple. Może nawet lepsza.

    Tak w ogóle to na początku napisałem, że nie będę oglądał twojego letsplaya, bo niedawno grałem. I tak obejrzałem wszystkie odcinki. tongue_prosty.gif

    • Upvote 3
×
×
  • Utwórz nowe...