Pewnego pięknego i słonecznego dnia (no, prawie) wpadłem na genialny pomysł, by kupić grę Just Cause. Nadarzyła się ku temu okazja- miałem trochę kaski i akurat byłem w sklepie "not for idiots". Szybki rekonesans- znalazłem pudełko z ową grą. Pierwszy szok- dlaczego to jest takie małe? No tak- Blu-Ray Box. 2 szok- cena. Dlaczego z 25 zł zrobiło się 30? I dlaczego to pudełko jest takie lekkie? Mimo to, ja, człowiek żyjący nadzieją, udałem się z ww. pudełkiem do kasy i wydobyłem 2 banknoty z podobiznami władców Polski z mego portfela. Po udanej transakcji usiadłem na ławeczce i zdarłem plastikową folię oddzielającą mnie od zawartości. "OK, wszedłem"- tak pomyślałem. I teraz szok number 3: Gdzie podziała się instrukcja? Czy ten złożony świstek ma mnie wprowadzić w najtajniejsze tajniki gry? A na nim dumnie pręży się napis: pełna wersja instrukcji na płycie. "Skoro wykastrowali zawartość, to pewnie jakieś bonusy na płycie dali". Nadzieja matką głupich, powiadają. Po zainstalowaniu gry na twardym dysku D:, zacząłem szukać poradnika, który zawsze był przy grach kupionych w ś.p. Kolekcji Klasyki. Ale nie znalazłem. Nic nie znalazłem, oprócz gry oczywiście.
No i teraz pytanie za sześćdziesiąt dziewięć punktów- za co trzeba płacić 5 zł więcej? Może to niewiele, ale wolę sobie kupić 5 czupa-czupsów, albo wrzucić je do puszki WOŚPu.Za pudełko, które nijak nie pasuje do kolekcji gracza PC'towego? Za brak instrukcji? Za brak jakichkolwiek bonusów, choćby głupiego poradnika? Ja rozumiem, że jest kryzys i trzeba ciąć koszty, ale to już przeginka. Cenego- go to hell you creepy bastard. Że tak sparafrazuję Bogusława: "Co wy, kurka, wiecie o wydawaniu"?
Jaki morał z tego wynika? Jeśli uda wam się znaleźć gdzieś tradycyjną KK- kupujcie, chyba, że chcecie dopłacać za ogołocone wydanie.
TEGO się wystrzegamy!
NA TO polujemy w sklepach!
- Czytaj dalej...
- 15 komentarzy
- 1030 wyświetleń