Skocz do zawartości

Ferrou

Akademia CD-Action [ALFA]
  • Zawartość

    2426
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Ferrou

  1. Bo Fetysze to fajne chłopaki tongue_prosty.gif

    A tak na serio to te małe "kukiełki" są cholernie efektywne. Nie posiadam sławetnej Maski Jerama (a bardzo chciałbym potestować), jednak dysponuję dwoma innymi wspomnianymi przez Ciebie hełmami oraz takim (akurat nazwa wyleciała mi ze łba, skądinąd jedna z najbardziej porypanych w grze), który przywołuje armię fetyszy kiedy skasujemy dwa potwory elitarne. Muszę powiedzieć, że Fetysze nawet bez Jerama (podbija ich obrażenia) są świetnym "skillem". Przy odpowiedniej pasywce i umiejętności aktywnej + wspomniany hełm o dziwnej nazwie, w jednym momencie możemy mieć jakieś 10 tych stworków. Jeśli dołożymy do tego rękawice Taskera oraz hełm Jerama, otrzymamy iście kozacką maszynkę do zabijania. Zresztą nie chodzi tu tylko o Fetysze. Wszak oba wspomniane itemki dotyczą wszystkiego co przyzywamy - w tym psie zombie i wielkiego ogara (i znów wyleciał mi z głowy item, który pozwala go przyzwać). Jednak Fetysze są chyba najlepsze, bo jest ich po prostu dużo. Ściągają na siebie obrażenia, uwagę wrogów i porządnie biją. Dlatego właśnie Szamani w głównej mierze stawiają na nich - czyli build pod Fetysze. Aczkolwiek Szarańcza też daje radę. W ogóle Szaman jest trochę przekoksowany tongue_prosty.gif

    Zresztą analogiczną sytuację można zaobserwować u Czarki. Tutaj, w zależności od dropu wykrystalizowały się dwie ścieżki: set Tal Rashy + set Vyra (de facto Archont) lub set pod Różdżkę Woha. Każdy z tych buldów wymaga konkretnych itemków i skilli, by stworzona postać była świetnie działającym monolitem, gdzie wszystkie elementy idealnie się zazębiają.

    Oczywiście - można też grać "po swojemu", tworzyć, kombinować, testować. To jest chyba najpiękniejsze w RoS i po parchu 2.0 smile_prosty.gif

    EDYTA:

    Trochę pokręciłem z tymi itemami ;)

    Hełm, który przywołuje Armię Fetyszy to faktycznie Oblicze Giyua, natomiast "hełm o dziwnej nazwie" to QUETZALCOATL - to apropos m.in. działania Szarańczy, o którym pisałeś.

  2. Szczerze zazdroszczę, bo mój "pasożyt" jest jeszcze za mały na biwaki i tak na dobrą sprawę mogę pograć dopiero wieczorem ;) No ale 50 legend przy jednym posiedzeniu to faktycznie zacny wynik. Ostatnio zacząłem rzeźbić Szamana i Barba. Przyznam, że początkowo gra tym ostatnim była, nomen-omen, prawdziwą udręką - dawno już tak ciężko mi się nie grało. W byle szaraka musiałem walić kilka razy aby padł; o elitach a tym bardziej strażniku Szczeliny nawet nie wspominam. Widać, że Barb musi mieć po prostu potężne walnięcie, czyt. musi dysponować porządną bronią. Inaczej kicha. W każdym razie co nieco już uskładałem i mój mięśniak zaczyna nabierać kolorków ;)

    Co innego wspomniany Szamana. Gra tą klasą to czysta poezja. Nawet moja ulubiona Wizzka nie robi takiej rozpierduchy co WD. A to wszystko dzięki nie broni* a skillom. Szaman ma po prostu chyba najwięcej umiejętności obszarowych ze wszystkich klas. Stąd jak sądzę ci wszyscy kozacy, którzy chwalą się na filmikach pokonaniem Uberów na U6, grają właśnie Szamanami. Dodatkowo jak ma się komplet Nefrytowego Żniwiarza, to już w ogóle nasza postać staje się synonimem apokalipsy. ;) Mam nadzieję, że nie będzie tutaj żadnego nerfienia.

    *akurat Berło Szalonego Króla cholernie pomaga w hurtowym unicestwieniu potworków. Rozprysk trucizny rzędu +/- 1300% od od broni widać i czuć ;)

  3. @RoZy

    Co do symboli wcześniejszego systemu w kontekście elementów naszej historii i ich ewentualnego, złowieszczego, wydźwięku dla potomnych.

    Zgadzam się, że o pewnych sprawach nigdy nie należy zapominać i w sumie podoba mi się idea istnienia w przestrzeni publicznej tego typu "straszaków", co by na różnorakich radykałów działały na zasadzie straszaka i dawały od myślenia (to dla tych bardziej rozumnych). Choćby dlatego nikt nie zaorał i nie zaorze obozu w Oświęcimiu.

    Jednak z drugiej strony Polska to nieco dziwny kraj. Jeden z kilku w tej części Europy, który aż za dobrze posmakował swastyki oraz sierpu i młota. Zresztą nie bez przyczyny mamy na ten temat spory akapit w naszej konstytucji. Tym bardziej dziwi mnie ogólna (na szczęście umiarkowana) tolerancja dla symboliki komunizmu wyrażana choćby np. w wystroju lokali gastronomicznych (czyt. pubów), gdzie ściany takiej knajpy upstrzone są portretami Stalina, Lenina, Chruszczowa, Mao Tse Tunga, Kim Ir Sena, Ho Chi Minha i innych "zasłużonych w budowie światowego dobrobytu". Po rogach sali sterczą flagi dawnego ZSRR, nad barem dynda wielka czerwona gwiazda a z głośników wydobywają się radzieckie pieśni rewolucyjne. Bylem w dwóch takich lokalach w Polsce.

    Przecież jakby powstał pub a ze ścian spoglądaliby Hitler, Himmler, Goebbels, Goering, Heidrich, Bormann czy Eichmann, to taką budę zamknięto by w 24h a właściciel gęsto by się tłumaczył przed prokuratorem. Nie rozumiem tego, nie rozumiem braku konsekwencji. Jasne - w Europie Zachodniej i USA, tym głównym złym jest tylko Hitler i tam lokal a'la ZSRR mógłby być potraktowany jako swego rodzaju egzotyka i/lub ignorancja/nieuctwo w kontekście historii ale u nas? W kraju, gdzie Gestapo do spółki z NKWD prowadziło "akcje pacyfikacyjne" i to tak skutecznie, że niemal każdy ma w rodzinie jakąś ofiarę. To później taka właśnie młoda dziewuszka na swoim blogu czy przed kamerą może palnąć, że przecież aż tak źle to nie było...

    A tak swoja drogą, po tym co powiedziała i napisała sławna licealistka, można uznać, że Korwin-Mikke być może miał rację mówiąc, że kobiety są mniej inteligentne i należy im odebrać prawa wyborcze ;)

    Jeszcze słówko o Wojciechu Jaruzelskim i jego pochówku na Powązkach. O krzykach, wrzaskach i gwizdach przed kościołem i na cmentarzu nawet nie piszę - szkoda klawiatury. Aczkolwiek, moim zdaniem, bardziej wymowne byłoby jakby ten tłum w milczeniu trzymał wyeksponowane zdjęcia ofiar PRL'u. W każdym razie wydaje mi się, że pogrzeb z kompanią honorową należał się Jaruzelskiemu nie dlatego nawet, że był prezydentem RP ale dlatego, że był żołnierzem Wojska Polskiego a dodatkowo oficerem w stopniu generała.

    Natomiast przemowa prezydenta Kwaśniewskiego była nieco przegięta. Rozumiem, że o zmarłym mówi się dobrze albo nie zabiera się głosu w ogóle ale jakbym urodził się wczoraj, pomyślałbym, że mowa o drugim Piłsudskim czy Pileckim...

  4. Jeśli chodzi o mnie, to na Udręce III daję radę. "DePeeSowo" nie ma większych problemów, elity padają szybko, trochę dłużej wypadają bossowie. Problemem jest natomiast wytrzymałość - w tym kontekście jest spory przeskok pomiędzy UII a UIII. Nie powiem, że jestem "na jednego strzała" ale wyraźnie widać, że nad pancerzem/przeżywalnością trzeba jeszcze popracować.

    Wprawdzie nie ujrzymy tego na karcie postaci ale warto wyposażyć się w sprzęt redukujący obrażenia - zarówno od elitarnych, jak i zwykłych potworów oraz podbijających nasze obrażenia wobec nich. Set Aughila, Kamień Jordana, Jedność - to tylko przykłady tego typu sprzętu. Poza tym można też rollować affixy z puli tych dodatkowych (oczywiście jeśli podstawowe statystyki są satysfakcjonujące) celem znalezienia właśnie wspomnianych redukcji czy to do obrażeń wręcz czy dystansowych.

    Co do upierdliwych affixów wśród elitarnych, to do szewskiej pasji doprowadza mnie mur - szczególnie w jaskiniach czy innych "wąsko-korytarzowych" miejscówkach. Lasery jako takie nie są takie złe - dość często można je wyminąć, obejść albo przesuwać się tuż za promieniem ;p Jednak iście wpieniającą kombinacją jest wspomniany mur wraz z zamrażającymi kulkami... Nie dość, że ten cholerny mur blokuje drogę, to jeszcze trzeba jakoś spierdzielić przed zamrożeniem (polecam rollować umiejętność "czas trwania efektów ograniczających kontrolę nad postacią zmniejszony o X%). Prawdziwa udręka, szczególnie dla postaci lubiącej walczyć w zwarciu i/lub dysponującej umiejętnościami do efektywniejszej walki na krótki dystans. Lekarstwem na to są m.in. znane laczki - Raki.

    Aaa.. jeszcze jedno. Wprawdzie nie są to elity a zwykłe potworki ale doprawdy nie ma bardziej upierdliwych istot niż te cholerne pająki, z tą ich bryzgającą siecią spowalniającą nasze ruchy.

  5. Niech Blizzard nie ulega żadnym płaczom na forum i nigdy nie zmienia tych nowych poziomów trudności.

    Tutaj może być różnie. Pierwotne Inferno (zanim jeszcze wprowadzono MP) zostało przecież znacznie uproszczone, m.in. właśnie przez rzeszę sfrustrowanych graczy. No ale tutaj w pewnym sensie mieli rację, bo biorąc pod uwagę dziadowski wówczas drop, przetrwanie na najwyższym poziomie trudności z własnoręcznie uzbieranym złomem było praktycznie niemożliwe. Owszem, istniał Dom Aukcyjny ale chyba nie o to chodziło, tzn. Blizzardowe dokładnie o to chodziło (celowo gówniany drop + bardzo wysoki poziom trudności = AH/RMAH). Na szczęście spora liczba graczy nie uległa powyższemu równaniu.

    Teraz jest inaczej. Tak na prawdę Udręka utożsamia się z własną nazwą dopiero po osiągnięciu 70lvl. Jednak są spore szanse, ba - nawet pewność, że prędzej czy później powypadają cacuszka godne najwyższych lotów. O takiej sytuacji w "starym" Diablo III można było jedynie pomarzyć.

    Natomiast zaczęło się pojawiać sporo narzekań nie na poziomy trudności ale na trudność w ubiciu Maltela. Pajaca skasowałem na Udręce I. Nie powiem - spacerek to to nie był. Faktycznie możliwości tego bossa są miażdżące. Taki Rzeźnik czy Azmodan w porównaniu z upadłym aniołem, to jakieś śmieszne chłoptasie. Tylko znów - nie dajesz rady z Maltelem? Zejdź na niższy poziom, pokombinuj ze skillami lub odwiedź wcześniejsze lokacje - może znajdziesz kozacką zbroję czy broń. Teraz jest to jak najbardziej możliwe. Ułatwianie gry tylko dlatego, że ktoś nie potrafi z niej w maksymalny sposób skorzystać, jest jakimś nieporozumieniem.

    Ludzi się przyzwyczaili, że w razie czego AH zaoferuje co dusza zabraknie, a tu taki wał wink_prosty.gif Mają problemy z adaptacją nowej rzeczywistości. Nie ma, że boli - walczyć tym, co znalazłeś (lub dostałeś od partnera w party)

    Ps.

    Co to za dziwaczna rzecz, która samoczynnie podmienia niektóre litery na duże? o_O

    • Upvote 1
  6. Nic nie napiszesz na temat Baal'a? wink_prosty.gif

    Co do walk z bossami, to akurat wszystko zależy od stylu gry jaki obierzemy zanim w ogóle postanowimy rzucić im wyzwanie. Nie wiem jak grałeś, ale pamiętam, że po dziesiątkach bezowocnych prób rozwalenia Andariel, postanowiłem zmienić koncepcję, nie lecieć za fabułą tylko rzeźbić akt aż do bólu. Myślę, że właśnie taki był plan Blizzarda w kontekście respawn'u potworów po każdorazowym odpaleniu gry. Innymi słowy niemal każdą lokację, każdego aktu "obrabiałem" chyba po 10 razy, niemal do obrzydzenia. Wpadały kolejne level up'y, leciał fajny sprzęt, postać nabierała mocy itp. i dopiero wówczas myślałem o walce z bossami. Fakt faktem to niezwykle czasochłonna strategia. Jednak takowa zaowocowała prawie bezstresowym powalaniem kolejnych wielkich złych. Przyznaję, że Andariel siłą rzeczy zawsze była dla mnie największym wyzwaniem. Na szczęście potem było tylko z górki. Grając Czarodziejką czy Paladynem Diablo miałem na kilka strzałów. "Szast-prast-K.O" tongue_prosty.gif

    Co do odbioru gry w dniu jej premiery, to... no cóż - niemal tak samo była krytykowana jak Diablo III. Na tle poprzedniczki, czyli kultowej "jedynki", miała być zbyt kolorowa, zbyt łatwa, bez klimatu, bez mroku, liniowa (questy w części pierwszej, będące de facto jedynie zadaniami pobocznymi, były losowe) itp.

  7. Chłopie, tworzysz takie kobyły o czwartej nad ranem? Do baby byś się przytulił lepiej :P

    To dopowiem, a propos kamyczków, że kraftowanie markizów w nadchodzącym dodatku może okazać się bezcelowe, gdyż jak pokazuje beta, markizy będzie można dropić - tak jak obecnie kamyczki niższego rzędu. Dodatkowo markizy nie będą już tymi najlepszymi - Blizzard wprowadził dodatkowe CZTERY wyższe "stadia" klejnotów.

    http://media-titanium.cursecdn.com/attachments/54/636/2.jpg

    Od góry:

    Markizowe

    Imperial

    Flawless Imperial

    Royal

    Flawless Royal

    Niestety nie jest do końca pewne jaki będzie koszt pozbycia się Markizów z gniazd. Niemniej, jeśli okaże się bez zmian, czyli 5 baniek, to zawsze będzie można taki przedmiot zniszczyć a kamyczek i tak zostanie ;)

    Z różnorakich streamów bety RoS'a widać ewidentnie, że obecny topowy sprzęt, po ukazaniu się dodatku (a ściślej systemu Loot 2.0) nie będzie warty funta kłaków. Pozwolę sobie zapodać link do przykładowych przedmiotów legendarnych nowego już systemu:

    http://www.diablofans.com/%20diablofans%20stream%20ros

    Trzeba trochę "zjechać na dół" - nagłówek "Over 140 Legendary Screenshot

    Patrząc na wartości tych przedmiotów wnioski nasuwają się same. Mistyczka nie pomoże ze wszystkimi starymi przedmiotami. Owszem, może i podniesie DPS jakiejś broni ale tym samym nic nie będzie można już zrobić z podstawowymi statystykami (int/str/dex)

    Tak czy siak, w obliczu opublikowanych zmian i mnie nie bardzo się chce grać w obecną "trójkę". A zmian ma być od groma, zarówno w kontekście itemów, kraftów, jak i świata gry (nowe zadania, wyzwania itp.)

  8. OGŁOSZENIA PARAFIALNE:

    Przypuszczam, ze weterani przedstawioną poniżej wiedzę mają już od dawna obcykaną, niemniej chciałbym się podzielić własnym doświadczeniem a propos levelowania nowych bohaterów. Wiadomo, że każdy jak najszybciej chciałby osiągnąć magiczną 60-tkę.

    A zatem co nam potrzeba by okres "inkubacji" przeleciał migiem:

    1. Pierścień Piekielnego Ognia - można nosić już od 1 poziomu postaci - m.in. daje +35% do doświadczenia. Nie da się kupić - trzeba samemu wytworzyć u Złotnika

    2. Sygnet Leoryka - wymaga 11 levelu, daje maks 30% do doświadczenia - dość droga zabawka, kilkadziesiąt baniek na AH

    3. Zestaw Caina. Wymaga 23 levelu. "Czteroskładnikowa" kolekcja ciuszków: rękawice, buty, spodnie i "hełm". Wystarczy ubrać trzy itemki by cieszyć się dodatkowym bonusem do doświadczenia +30%. O ile cena za schemat tego zestawu na AH oscyluje w okolicach 900 baniek blink_prosty.gif, to cena poszczególnych jego itemków to grosze.

    4. Hełm koniecznie z gniazdem, gdzie w tym ostatnim ma być osadzony najlepszy rubin jaki posiadamy / jaki możemy kupić / wytwprzyć.

    5. Sklecony Pasterski Kostur dający możliwość wejścia do Kaprysowa (słodziutka, cukierkowa kraina, z kwiatuszkami, misiami i innymi kucykami). Nie wiem co jest z tym bonusowym levelem, jednak zdobywane tam doświadczenie namnaża się niemal geometrycznie. Swoim Czarownikiem, na jednym runie nastukałem tam 4 oczka wzwyż!! Dodatkowo dropią tam przedmioty znacznie wyższego levelu niż nasza postać. Jest tylko jeden mały haczyk. Trudność przeżycia w tej krainie, nawet na bez ustawionego MP, jest spora. Dlatego należy się wyposażyć w jakąś broń z gniazdem i władować tam w miarę możliwości najlepszy rubin.

    Z kolei jak się nie ma możliwości wejścia do Kaprysowa, należy grac na ustawionym MP 10 (rzecz jasna spełniając minimum pkt 1)

  9. Schematy mówisz? Ja praktycznie od dłuższego czasu nie podnoszę nic poza ringami, rękawicami, amuletami i wybranymi rodzajami broni (żółte ma się rozumieć). W ogóle od wczoraj, od zapowiedzi wywalenia AH/RMAH, mając we łbie te wszystkie zapowiedzi dotyczące nadchodzącego dodatku, to to całe farmienie zaczęło mi się wydawać nieco żałosne tongue_prosty.gif Przecież i tak nic naprawdę sensownego mi nie wypadnie, a nawet jeśli, to przeca Loot 2.0 zaoferuje jeszcze lepsze graty.

    Też się sprawdziłem

    http://www.diabro3.c...bmitButton.y=30

    http://www.diabro3.c...bmitButton.y=30

    Normalnie poczułem +25% do męskości tongue_prosty.gif

    Dziwne, te wyliczenia sugerują mi mp6 a bez problemów jadę na mp8 a nawet 10. Na tym ostatnim jedynie długo schodzi mi tłuczenie elitarnych.

  10. Raczej nie można na to liczyć. Blizzard, bez względu na nazwisko dowodzącego, zawsze podkreślał, że najważniejszym dla nich elementem jest i będzie rozgrywka wieloosobowa: gry publiczne czy ze znajomymi. Zapowiedź zamknięcia / wyłączenia domów aukcyjnych szybko odbiła się w nastrojach... cenowych. Ceny klejnotów, gwieździstych-promienistych, szczególnie Rubinów i Szmaragdów, w ciągi parę minut podskoczyła o prawie 10 baniek za sztukę... W sumie nic w tym dziwnego, bo to akurat towar cenny i uniwersalny w kontekście nadchodzącej zmiany dropu. Tylko czy aby był (jest?) sens kupować już teraz błyskotki? Mogłoby się wydawać, że tak, jednak filmiki na YT z rozgrywki w Diabełka na PS3/X360 pokazują, że te parę tygodni po premierze wystarczają by cieszyć się kozackimi legendami i najlepszymi kamyczkami, w tym ich Markizową odmianą. A przecież wersja konsolowa nie oferuje wcale Loot2.0 oraz domów aukcyjnych. Widząc co ludziom wypada na konsolach, aż człeka dreszcze przechodzą na myśl efektów PeCetowego dropu nr 2.0 ;) Coś mi się zdaje, że albo krawcenie najlepszych kamieni będzie znacznie uproszczone lub po prostu będą wypadać też te najlepsze odmiany (do tej opory uzyskiwane tylko dzięki złotnikowi).

  11. A wiesz, że mam jedną, nie jest to wprawdzie jakiś mega uber wypas. Wieczorem będę, to przymierzysz ;) Mi ostatnio z legend dropią jakieś dziwadła typu Kamień Jordana dla Mnicha, jakieś "kastety" dla niego, genralnie nic setowego, same brązowe i to takie ocierające się o siarkę. Ooo, tej też mam sporo w skrzyni ;)

    Czy ktoś tu w ogóle bawi się w kraftowanie? Ja po kilkudziesięciu próbach wytworzenia sensownego amuletu dałem sobie spokój - strata kasy i czasu.

  12. Poważnie? Tylko 6 stron? A ja głupi myślałem, że skoro mam np. 16 i 32, to brakuje mi "z przodu" 15-stu stron a "pomiędzy" 16-stu stron :P Muszę później sprawdzić - cholera wie, może tez mam komplet.

    U mnie w skrzyni jest natomiast masa gratów, które trzymam bez bliżej sprecyzowanego celu: hurtowa ilość różno - poziomowych gemów, nikomu niepotrzebne legendy (byle do ukazania się dodatku - Mistyczko, już do Ciebie lecę :P ), żółte przedmioty - głównie pierścienie, amulety, portki i rękawice. Do tego jakieś 20 Pierścieni Piekielnego Ognia, kilka Piszczeli Leoryka, Płynnej Tęczy, Grzybków, Mamroczących/Bredzących Klejnotów (nie pamiętam dokładnej nazwy ;) ), Infernalny Kostur, Esencję (cholera wie po co), klucze do Infernalnej Machiny, Łzy, Kopyta i inne duperele w stylu ksiąg potrzebnych do kraftowania. Generalnie wszystkie zakładki pękają w szwach. Drugie tyle złomu czeka na AH do "przeteleportowania" do skrzyni.

    I teraz mam nie lada zagwozdkę - mam sporo ciekawego, 60lvl-owego sprzętu dla Barba (chłopina targa to wszystko w plecaku). Jako, że ów klasę ledwo liznąłem, co by się ekscytować ciekawszą, szamańską, rozgrywką, nie wiem czy te zbroje, topory i inne pancerne galoty trzymać dla nadchodzącego Krzyżowca :/ Wszak wiadomo, że nowa klasa przyniesie również kompletnie inny garnitur przedmiotów w całym Sanktuarium. Dodatkowo, z zaprezentowanych do tej pory nowych przedmiotów, można wysnuć wniosek, że słynna trójca AS-CC-CD, zostanie zredukowana w swych współczynnikach i ustąpi miejsca znacznie zwiększonemu DPS i statystykom bazowym. Innymi słowy sprzęt, który do tej pory uchodził za niemal elitarny raczej ulegnie dewaluacji na rzecz "suchych" obrażeń. Jednak ten medal ma też drugą stronę. Ponoć uzyskane Paragony będzie można przekuć w zwiększenie AS, CC czy CD. Człek miał to obcykane a taki Blizzard znów wszystko wywali do góry nogami :P

  13. Wszystko ładnie, pięknie, cud-malina, kisiel w gaciach ale co z dotychczas osiągniętymi Paragonami? Czy nowy system obejmie już zdobyte levele? Mam nadzieję, że tak, bo chyba by mnie szlag trafił, jakby dotychczas włożony wysiłek poszedł psu w (_|_) wink_prosty.gif No i kolejna kwestia: V Akt. Wiadomo, że aby w niego zagrać nową klasą, trzeba będzie odbębnić "podstawkę" zwieńczoną ubiciem DIablo. Jednak czy wysoko levelowe postacie otrzymają od razu wejście do nowych lokacji?

    Poziom zmian faktycznie jest imponujący. Poza szlifowaniem ulubionych zdolności najbardziej mi się spodobały te loot-run'y. Widać, że Diablo zaczyna powoli obrastać w dodatkowe, poza fabularne atrakcje, bo ileż można narobić badziewiastych Pierścieni Piekielnego Ognia wink_prosty.gif Nowy bohater też daje radę, aczkolwiek babka-krzyżowiec jakoś nie trzyma mi się kupy, logiki, o prawdzie historycznej nie wspominając jezyk1.gif . Przyznam, że to spore zaskoczenie. Obstawiałem raczej kogoś w stylu Nekromanty (sądziłem, że właśnie pod niego wpuszczono do gry hurtowe ilości potworów).

    Czy ten nowy rzemieślnik nie jest aby tą kobitką wyratowaną z pajęczyny w I Akcie? wink_prosty.gif I niech dobrze zrozumiem, to nowe wizualne bajery będą polegać na tym, że dajmy na to, posiadając klatę Tal-Rashy zrobię tak, że będzie wyglądać jak z kolekcji Zunimassy?

  14. - po wbiciu 60. poziomu nosić w hełmie ametyst. Naprawdę. Naprawdę naprawdę. Naprawdę naprawdę naprawdę. Dwie inne 60. poziomowe postacie mi zginęły, bo chciałam szybciej zdobyć niezły sprzęt dzięki poziomom mistrzowskim. Nie warto. Lepiej grać bezpieczniej.

    Dlaczego tak bardzo akcentujesz konieczność noszenia w hełmie ametystu? Toż to żadne odkrycie Ameryki. HC czy SC, przeżywalność powinna być stawiana na pierwszym miejscu. Takie parametry jak LoH, LS, Armor, @ress i regen życia na przyzwoitym poziomie, stanowią elementarz poprawnie zbudowanej postaci. Dodatkowo dla Szamana ważny jest też zasięg podnoszenia. Raz, że takowy wiąże się z kolejnym istotnym parametrem, czyli życiem z kul, a dwa podnosi wydajność pasywu pt. Prawo Śmierci. Natomiast DPS, choć ważny, nie powinien być podstawowym kryterium builtu, bo co z tego, że mamy parę w łapach, jak od dwóch strzałów elitarnych będziemy gryźć glebę.

    Niemniej i ja polecam grać Szamanem - świetna klasa, niezwykle zróżnicowana, nie trzyma się jednej, czy dwóch ścieżek builtu (w kontekście doboru sprzętu, zdolności a co najważniejsze stylu gry) w przeciwieństwie do takiego wizza - albo Archont albo CM/WW - nie ma innej opcji by szaleć na wysokich mp. Natomiast u Szamana do każdej napotkanej hordy popaprańców mogę podjechać na kilka różnych sposobów, bo Wizz CM/WW to ciągłe mrożenie, diamentowa zbroja i nawalanie wirów + ognistego podmuchu ;) Skuteczne ale na dłuższą metę nudne. No chyba, że gra się w party - wówczas CM Wizz stanowi idealne uzupełnienie dla Barba czy Mnicha.

    * z takimi statystykami Inferno się przechodzi z palcem w nosie, szczęka mi opadała jak widziałam, jak bezstresowo idzie (a kumpel miał identyczne statystyki).

    Tak z ciekawości - możesz zapodać linka z BattleN. do Twoich postaci? :)

  15. To mnie wlasnie najbardziej dziwi. Po co komuś itemy na low lvl? Rozumiałbym jeszcze gdyby istniało jakieś low lvl pvp. Chyba że jakieś istnieje a ja o tym nie wiem tongue_prosty.gif

    Odpowiedź jest prozaiczna - by szybciej osiągnąć 60lvl. Wraz z kupnem lepszego sprzętu (choćby coś z legend czy generalnie ponad przeciętnego) można sobie pozwolić na "dzień dobry" (już na poziomie normal) wrzucić mp10. W rezultacie nie dość, że znacznie szybciej będzie można kasować potwory, to jeszcze bonus do doświadczenia za zgładzenie takowych (wynikający z najwyższego mp) zaowocuje naprawdę szybkim nabijaniem kolejnych leveli. Sztandarowym itemkiem w całym tym "procederze" jest Sygnet Leoryka, który to, poza np. zwiększeniem bazowej statystyki (nteligencja itd.) ma w ofercie affix potrafiący podnieść aż o 30% poziom zdobywanego doświadczenia. Do tego należy dołożyć hełm z gniazdem i wpakować w niego najlepszy jaki aktualnie mamy po ręką rubin - to również zwiększy procentową pulę uzyskiwanych punktów.

    Można to pochwalać, można i krytykować. Natomiast nie ulega żadnej wątpliwości, że gra została tak skonstruowana, że to co najlepsze ma do pokazania dopiero po wbiciu magicznej sześćdziesiątki. Stąd, wydawałoby się z pozoru słabe sprzęty, są w takich a nie innych cenach.

    Nie widzę powodu, żeby w ogóle grać na wyższych poziomach. Przeszedłem Diablo 3 na poziomie podstawowym i jakoś nie czułem potrzeby, żeby ten poziom zwiększać. Szczególnie, że wyższy poziom gry wcale nie gwarantuje lepszej rozgrywki. Ewentualnie można zwiększać nieco trudność potworów, żeby było wyzwanie dopasowane do obecnego poziomu postaci, ale poza tym nie ma większego sensu.

    Pytanie co się rozumie pod pojęciem "lepszej rozgrywki"? W moim przekonaniu Diablo III pokazuje to co najlepsze na poziomie Inferno czy jak kto woli po osiągnięciu 60lvl. Raz, że wówczas zaczynają być naliczane "Nefalemy", dwa - pojawia się możliwość sklecenia Infernalnej Machiny a zatem walki z tzw. "uberami", a co za tym idzie dane nam jest postarać się o stworzenie Pierścienia Piekielnego Ognia, trzy - z pokonanych potworów lecą potężne przedmioty (63lvl) a cztery, i co najważniejsze, w wyniku ostatniej łatki wprowadzono w Aktach I, II i IV iście hurtowe ilości potworów do skasowania, co jakby nie patrzeć znacznie podnosi atrakcyjność zabawy w produkcji spod szyldu h&s.

    Inferno zdążyli na MP0 znerfić o taaaaak oooo... Trudno sobie nie radzić, jeśli się z głową dobierało itemy i skille. Chyba dopiero po włączeniu MP co niektóre słabsze klasy bez lekkiego podinwestowania mogą mieć problemy (jak moja czara w trzecim akcie MP1/2 - ale ja na inferno raczej nie gram ( o ile w ogóle gram), więc się nie spinam). Zgaduję, że biedny barb to i w a1 MP1/2 sobie spokojnie radzi z incydentalnymi zgonami.

    Inferno nie zostało "znerfione", a mówiąc po polsku, ułatwione "taaaaak oooo...". Najwyższy poziom trudności w Diablo III faktycznie swego czasu dawał ostro w kość, co skutecznie zniechęcało graczy do dalszej rozgrywki. Pojawiło się sporo negatywnych komentarzy, narzekań itp. Blizzard widząc co się dzieje po prostu przychylił się do fali postulujących na forach graczy i... załatwił sprawę "po polsku", czyli po najmniejszej linii oporu nie ruszając tak naprawdę sedna sprawy, niwelując objawy a nie przyczyny. Te ostatnie zamykały się (i chyba nadal się zamykają) w dwóch słowach: "beznadziejny drop". Krotko mówiąc, zamiast naprawić grę właśnie w tym kierunku, Blizzard szybciutko zapodał panaceum - obniżenie żywotności i obrażenia potworków.

    Jak żywo przypomina mi to sytuację związaną z jednym z połączeń kolejowych w naszym kraju, gdzie stłoczeni pasażerowie jak śledzie w beczce wysyłali dziesiątki skarg na skandaliczne warunki podróży. Co zrobiły lokalne samorządy? Zamiast uruchomić więcej składów całkowicie zlikwidowały rzeczone połączenie. Nie ma pociągu, zatem nie ma fatalnych warunków podroży, zatem nie ma skarg. Genialne!

  16. Tej, Wuwu, a coś Ty tak ostatnio się rozbestwił, że wejście do gry na mp8 skwitowałeś "LOL"? ;) Faktycznie ten poziom jest dla Ciebie zbyt łatwy? Pytam dlatego, że zastanawia mnie czy faktycznie DPS Twojego Łowcy Demonów jest tak zabójczy jak to pokazuje karta postaci? Widzę również, że wciąż nie masz szczęścia do noszonych hełmów;p Nie boli Ciebie, że Andariel nie ma gniazda, a dodatkowo wali Ciebie po tyłku aż 20% obrażeń od ognia? ;)

  17. Ciekawy pomysł, Ferrou. Rozumiem, że aby korzystać z Real Money Auction House, trzeba mieć podpięte konto PayPal pod konto Blizzardowskie?

    I tak, i nie.

    Generalnie aby w ogóle móc korzystać z RMAH (np. wystawić przedmiot na sprzedaż) należy zakupić sobie blizzardowego Tokena (Authenticator) - koszt około 35zł.

    Natomiast ta "schizofreniczna" odpowiedź na Twoje pytanie podyktowana jest niejako dwiema możliwościami wykorzystania wpływających na Twoje konto eurusiów.

    Otóż, wystawiając dowolny przedmiot na sprzedaż, poza ustaleniem ceny i wybraniem pomiędzy licytacją a "kup teraz", musisz zdeklarować, czy ewentualne Euro ze sprzedaży powędrują na Twoje saldo w grze (analogiczne do salda w goldzie) czy jednak będziesz chciał je mieć nas swoim bankowym koncie. I właśnie do tego ostatniego niezbędne jest posiadanie PayPala (lub kart kredytowych z możliwością obrotu walutami międzynarodowymi).

    A co do najnowszej łatki 1.08, to muszę przyznać, że daje radę i to bardzo. Pierwsze, co rzuca się w oczy to oczywiście hurtowa ilość szkarad do skasowania niemal w każdym zakątku gry. Wczoraj na chwilę wbiłem na grę publiczną w Akcie I. Dołączył do mnie Barbarzyńca i ruszyliśmy do Kotliny Lamentów a dalej na Cmentarz. Oczyszczenie tych miejsc z potworów zajęło nam niemal godzinę. Co chwila tłum szkieletów, zombie itp. sam się podkładał, fruwające cyferki obrazujące zadawane przez nas obrażenia przypominały eksplozję fajerwerków. Rzeźnia masowa i tyle tongue_prosty.gif Z punktu widzenia tzw. expienia, zaserwowana zmiana tchnęła w rozgrywkę nowego ducha, pozwalając tym samym w końcu oderwać się do oklepanego do granic możliwości Aktu III. To samo zresztą można powiedzieć teraz o Akcie IV, który do tej pory leżał absolutnym odłogiem. Niebo również dostało piekielne posiłki a co najważniejsze pokonany tam Klucznik potrafi teraz (poza Schematem Infernalnej Machiny) wyrzucić losowo jeden z trzech Kluczy.

    Poza tym sporo się zmieniło w buildach dla Szamanów. Dzięki ostremu podkręceniu obrażeń od Nietoperzy ceny pierścienia Kamienia Jordana z affiksem pod wspomniane Nietoperki, na AH podskoczyły równie wysoko. Wydaje się, że i tak nie zagrozi to możliwościom buildu pod Niedźwiedzie Zombie (tzw. "miśki"), niemniej pojawiła się sensowna alternatywa czy uzupełnienie rzeczonej konfiguracji zdolności i sprzętu. Co ciekawe - od momentu pojawienia się podkręconych Nietoperzy, chyba po raz pierwszy (a w każdym razie od bardzo dawna) cena kupna Promienistego - Gwieździstego Topazu przebiła tę samą jakość Szmaragdu. Być może sporo osób, widząc co wyrabiają obecnie latające myszy, postanowiła przerzucić się na Szamanów z tym właśnie skill'em.

    Oczywiście identyfikacja wszystkiego naraz jest również na plus - jedna upierdliwość mniej.

    Być może nazywanie wprowadzonych zmian rewolucyjnymi jest nieco na wyrost, jednak nie da się ukryć, że od paru dni ma się do czynienia (moim zdaniem) z jakby nowym Diablo. Oczywiście można ględzić i marudzić, że istoty sprawy, czyli itemizacji, nikt nawet nie kopnął ale Blizzard najwidoczniej lubi wprowadzać napięcie by następnie wszem i wobec ogłosić światu, że "znacznie uatrakcyjniliśmy rozgrywkę". Szkoda tylko, że to uatrakcyjnianie odbywa się na raty, które do tego za często nie są uiszczane tongue_prosty.gif

    Pozostałe zmiany, czy to dla AH, czy gier zespołowych w gruncie rzeczy są drobiazgami.

    Jedyne co mi się nie spodobało, to obniżenie żywotności potworów. W zestawieniu z choćby wspomnianymi Nietoperzami taki zabieg ze strony Twórców wydaje się nico kontrowersyjny. Po drugie, co stało na przeszkodzie aby zwiększenie ilości potworów w Aktach I, II i IV, rozszerzyć również o pozostałe poziomy trudności a nie jak zwykle dopieszczać tylko jeden jedynie słuszny poziom - czyli Inferno? Skoro prawdzie Diablo III = Inferno, to Blizzard powinien kolejny raz zrobić ukłon (pierwszym było wprowadzenie Pierścienia Piekielnego Ognia) dla bohaterów prezentujących niższe szczeble drabinki, by przecież jak najszybciej dostali się do prawdziwej (niekoniecznie w pełni udanej) esencji swego sztandarowego produktu wink_prosty.gif

  18. Co za posucha w temacie... Blizzard Entertainment nie wypuszcza nowego patcha, więc nie ma pewnie o czym pisać.

    Wczoraj przez chwilę ognista siarka spadła do tak niskiego poziomu, którego chyba jeszcze nigdy nie było, czyli około 4900 sztuk złota (obecnie jest stabilne 6200 trollface.gif).

    Dochodzi teraz do takich absurdalnych sytuacji, że za około 20 000 złotych monet można sobie kupić taką wypasioną legendę w opcji "kup teraz", że głowa mała.

    Chyba zgubiłeś trzy a może i cztery zera wink_prosty.gif Wówczas tak - legenda wypas, że głowa mała. Tak czy siak, jak sam zauważyłeś, to wciąż sytuacja absurdalna wink_prosty.gif

    Co do zbierania wszelkiej maści złomu typu siarka, księgi, klejnoty, esencja itd., to szczerze powiedziawszy koniunktura na taką czy inną błyskotkę mnie nie obchodzi. Fakt, zalega mi to wszystko w skrzyni - kiedyś się to opcha a może będzie tak, że Blizzard wymyśli nowe przedmioty do wytwarzania...

    Ostatnio wziąłem się za nieco inną formę pomnażania stanu konta. Warunkiem jest tu oczywiście wydropinie w miarę solidnego przedmiotu. W każdym razie takiego, który pójdzie na RMAH za jakieś 2 Euro (przy czym należy pamiętać o cholernej prowizji dla Blizza w wysokości 1 Euro od transakcji). Za zarobione Euro kupujemy promieniste-gwieździste klejnoty (najlepiej Szmaragdy, aczkolwiek ostatnio był niezły popyt na Topazy) i sprzedajemy je na AH za Gold (średnia cena za sztukę to około 20mln) Tym sposobem udało mi się sprzedać wcześniej używane buty Zunimassy, oczywiście średniej klasy (m.in. bez ressów, int 170, wit 90) i zarobić na sprzedaży kamyczków ponad 40 baniek - kwotę, której w życiu bym nie uzyskał przy próbie sprzedania tych laczków za Gold na AH.

  19. Gwoli ścisłości powyższa zasada tyczy się każdego pierścienia - nie tylko Piekielnego Ognia. Swoją drogą o ile te ostatnie są błogosławieństwem dla początkujących postaci, o tyle trafienie faktycznie solidnego pierścienia (np. jednoczesne CC + AS + wszystkie odporności) w późniejszym etapie gry, choćby po uzyskaniu 60lvl wiąże się ze sporym szczęściem. W czasie swojej gry wykułem ponad 30 Pierścieni Piekielnego Ognia ale ani razu nie trafiłem na coś istotnie wartego uwagi. Za każdym razem czegoś brakowało. Oczywiście, nie mówię, że 30/30 to same crapy ale żaden z nich nie spełniał oczekiwań w kontekście latania na poziomie potworów równym 10. Szczerze mówiąc poddałem się, moja postać ma całkiem solidne inne pierścienie a wyprawy na Ubery traktuję jako fajną zespołową przygodę, kolejną okazję do rozwalenia solidnych przeciwników a tym samym uciułania kolejnych punktów do doświadczenia.

  20. Niestety - Pierścień Piekielnego Ognia jest przypisany do konta - nie można go oddać, sprzedać, wywalić na ziemię confused_prosty.gif Jedyną droga pozbycia się jest przemielenie u Kowala confused_prosty.gif

    Cóż - musisz mieć postać na Inferno, pozbierać klucze od Kluczników (jest ich trzech), sklecić następnie u Kowala (poziom 10) Inernalną Machinę i ... pokonać trzy duety tzw. Uberów czyli mocno "przykokszonych": Leroyka + Mahdę, Kulla + Bestię Oblężniczą oraz Ghom'a + Rakanoka (czy jakoś tak). Każda z pokonanych par wywali (nie zawsze oczywiście) części składowe rzeczonego Pierścienia: Powykręcany Kręgosłup, Kieł Diabła i Oko (Diabła?) - lecisz z tym do Złotnika (poziom 10) i wykuwasz jeden z czterech wariantów pierścienia: pod inteligencję lub siłę lub zręczność lub witalność.

    Aha - części składowe też są przypisane do konta :P

    Polecam lekturkę:

    http://eu.battle.net...hina-16-10-2012

  21. U Ferrou zauważyłem (ale pewnie nie tylko on tak robi), że grając nową postacią od razu daje jej w łapę "Pierścień Piekielnego Ognia", co daje niesamowitego kopa do wszystkich statystyk. A, jak wiemy ta biżuteria nie ma ograniczenia, co do levelu... Cwane posunięcie trollface.gif .

    Tak, to prawda - kompletny świeżak wyposażony w Pierścień Piekielnego Ognia staje się niemal bogiem i to do tego stopnia, że potworki na mp 10 (normal oczywiście) padają od jednego strzału. Dzieje się tak głównie dzięki mocno wywindowanym statystykom bazowym (siła, inteligencja itd.) jak również losowo wystrzeliwanej kuli piekielnego ognia. Takowa kładzie każdą elitę w sekundę - Leoryk padł po dwóch... Niezwykła potęga tego pierścienia skłoniła mnie do pewnej refleksji co do zasadności jego używania na tak wczesnym etapie zabawy. Już samo założenie Pierścienia Piekielnego Ognia wprawia naszą postać w stan krytyczny - początkowy pełny poziom energii to ledwie jej ułamek dla powiernika rzeczonej błyskotki... To już daje do myślenia. Tutaj wpędzilibyśmy chyba samego Saurona z Władcy Pierścieni w stan głębokiej konsternacji, gdyż to co pokazuje diabelski pierścień w poruszanym kontekście, owszem - daje nam nietykalność sprzężoną z kunsztem terminatora, jednak ten medal ma dwie strony. Cóż nam z gry, w której na najwyższym poziomie potworów takowe padają jak muchy a pojawiające się z kolejnymi awansami umiejętności nie mają żadnego znaczenia? Nieważne co mamy pod LMP/PPM czy klawiszami 1,2, 3, 4 - siejemy bezwzględny terror i tyle. To z automatu uniemożliwia realne spojrzenie na atrakcyjność takiej czy innej zdolności - pozostaje jedynie dobór w kontekście stylu / wygody używania skilli. Reszta nie ma znaczenia. Owszem - zawsze można wywalić ringa do skrzyni i posmakować Sanktuarium jak należy ale cholera szkoda tych 35% do przyrostu doświadczenia ;) Myślę, że właśnie taki był zamysł Blizzarda - by nowiutka postać szybko dobiła do "sześćdziesiątki". Stąd obniżony do maksimum poziom użycia Pierścienia Piekielnego Ognia. Niestety twórcy chyba nie chcieli zauważyć co się stanie np. z Barbarzyńcą, który na dzień dobry dostaje 200 do siły/witalności...

    Ale co ciekawe, o czym zresztą nie miałem pojęcia - cukierkowe aż do urzygu Kaprysowo (kucykowo) oferuje odwrócenie przedstawionej powyżej sytuacji - to my jesteśmy tam brani na jeden strzał. :P Myślałem, że sobie pokozaczę (w końcu mam Pierścień) i powyrzynam zastępy jednorożców wspieranych przez bataliony różowych misiaczków...

    Jednym słowem nie polecam odwiedzenia tej krainy tuż po rozpoczęciu kampanii.

  22. Głupio nie brzmi ale ten cały "proszek" musiałby by być przypisany do konta. Co więcej, jeżeli takowy byłby pozyskiwany z najgorszej kategorii sprzętu, czyli białych i szarych, to myślę, że mielibyśmy do czynienia z kolejnym precedensem - zalaniem AH tym szmelcem, bo oczywiście na 100% trafiłaby się cała rzesza leni patentowanych, którzy woleliby kupić biały sprzęt (czy Wy w ogóle słyszycie jak to brzmi? :P ) byleby jak najszybciej uskładać te 100 sztuk "proszku". Poza tym cena za gniazdo 10.000 wydaje się śmiesznie niska. Przecież obecnie gniazdo, szczególnie w broniach plasuje się w pierwszej trójce porządanych "właściwości". Chyba nie trzeba tłumaczyć jakie możliwości daje władowanie do byle szabelki promienistego-gwieździstego szmaragdu czy rubinu. Zatem cena za luksus "wykrafcenia" sobie "dziury" powinna być znacznie wyższa - myślę, że 10 000 000 byłoby optymalne. Zresztą powiedzmy sobie wprost - dla boterów żadna cena nie jest wyzwaniem...

    Niemniej tworzenie socketów miałoby też i inne pozytywne następstwa: niewątpliwy spadek cen itemów z "fabrycznymi" socketami ;)

    Heh... marzenia.

    A może Kowal podnoszący DPS broni? ;)

×
×
  • Utwórz nowe...