Gra jest sequelem mega popularnej w latach 80 gry Great Giana Sisters, wydanej chyba na każdą możliwą platformę. Główny mechanizm roz(g)rywki pozostał w zasadzie podobny do tego z pierwszej części czyli: cały czas w prawo. Jest jednak kilka znaczących modyfikacji.
Teraz do dyspozycji mamy dwa wcielenia bohaterki: te bardziej mroczne i bardziej słitaśne. Manipulowanie między nimi jest konieczne, żeby nie tylko ukończyć grę, ale i zebrać jak największą ilość kryształów, dzięki którym odblokujemy nowe poziomy, grafiki itp. Że standard? No pewnie, ale i tak wciąga. Zmiana wcielenia powoduje też fajne przeobrażenie otoczenia.
BIEGAĆ, SKAKAĆ,LATAĆ, PŁYWAĆ
Nasza bohaterka może nie tylko pokonywać przeszkody i różnych upierdliwych niemilców klasycznie tj. skacząc i główkując , ale i odbijać się od ścian, pływać, wirować a nawet zmieniać się w kulę ognia. Nieźle. Przy bieganiu po planszach nie sposób zauważyć, że
poziom trudności narasta stopniowo acz nieubłaganie a różne znajdźki poukrywane są w naprawdę pomysłowych miejscach.
Tym niemniej nie można powiedzieć, żeby gra była pod tym względem jakimś hardkorem. Dla jego fanów przygotowano zresztą opcjonalny, specjalny tryb. Śmierć bohaterki nie powoduje wówczas cofnięcia się do ostatniego punktu kontrolnego, a reset całego poziomu...Ech, nic, tylko rzucać kapciem w monitor ? jak za dawnych lat.
JAK W BAJCE
Oprawa graficzna jest bajecznie kolorowa, bajkowa do tego stopnia, że można dostać oczopląsu z zezem włącznie. Nawet mimo dwóch wymiarów wzbogaconych modnym ostatnio pseudo 3D. Szkoda tylko, że kolejne światy gry nie są troszkę bardziej urozmaicone.
Muzyka ? odpowiedzialny jest za nią twórca oprawy do pierwszej części. Tu można się przyczepić: połączenie puder-metalu z zagrywkami rodem z epoki Modern Talking naprawdę nie brzmi zbyt dobrze, chociaż na forach internetowych akurat taki miks się podoba. Jak mawiali starożytni: o gustach nie mówi się, no ale...Inne dźwięki towarzyszące grze są takie, jakie powinny być.
Czy warto dać grze szansę? Pewnie, że tak. Ostatecznie jest tu masa świetnej zabawy w niezbyt wygórowanej cenie. Jeżeli nie miałeś jeszcze (sic!) okazji zapoznać się z przygodami Giany ? zrób to.
- Czytaj dalej...
- 2 komentarze
- 627 wyświetleń