Skocz do zawartości

Deathroll2097

Forumowicze
  • Zawartość

    625
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Deathroll2097

  1. Skompletowałem ten nowy zestaw dla krzyżowca i jestem zadowolony. Na razie jest lekko OP, nawet bez zbytniego bawienia się klejnotami, ale jak mi znajomy stwierdził - i co cię to obchodzi, blizz niech się martwi o balans i zapewne znerfi statystyki tego zestawu, a na razie baw się póki czas i zbieraj dobre żelastwo. I tak będę robił do końca tego sezonu, bo akurat blizz się popisał tymi setami. Ludzie chwalą też ten set dla mnicha, ale ja nie znaju, bo nigdy tą klasą nie grałem w trójce (serio, gra ma kilka lat na karku, a ja nawet nie zacząłem grać tą klasą. Jakoś mnie zniechęca, nie wiem czemu). W każdym razie polecam pograć chociaż dla nowych setów, bo dają radę.

  2. Szykuje się fajny sezon. Wspomnę o naprawdę sympatycznym towarzyszu którego dostaniemy, ale otrzymamy też całkiem nowe sety, dzięki którym przynajmniej na razie będzie co robić. Zestawy są już dwa, dla mnicha i krzyżowca, ale dla pozostałych klas przyjdzie czas wraz z nowymi aktualizacjami. Pytałem graczy kiedy wystartuje nowy sezon i odparli że za tydzień, więc jest czas na przypomnienie sobie szczególnie tych dwóch klas, które bez wątpienia będą zalegać na tablicy wyników. Ja szykuję Krzyżowca.

  3. Dziś ukończyłem remaster jedynki drugą postacią, Chrisem mianowicie i poczułem się jak za dawnych lat. Tak powinno się robić remastery - z szacunkiem do pierwowzoru i do nowych graczy. Trzon rozgrywki pozostał bez zmian, ale to co zrobił Capcom przy tym projekcie zrzuca czapki z głów. Grafika wiadomo, po liftingu prezentuje się świetnie, ale niektóre nowe pomieszczenia zasługują na szczególną pochwałę. Z zagadkami jest jeszcze lepiej, bo większość z nich została przemodelowana na potrzeby remastera, więc nie ma mowy o powtarzaniu tego samego z oryginału. Przykładem jest zagadka z obrazami, gdzie drzewiej trzeba je było układać "od małego", a tutaj mamy dopasowywanie kolorów. Liftingu doczekał się również znakomity dźwięk, dzięki któremu już nie musiałem mierzyć do wrogów na czuja w danej lokacji, ale bardziej na słuch. Takich smaczków jest multum, jeżeli ktoś ogrywał oryginał, a zmierzył się z remasterem. No i ogólna frajda z gry jest nie do opisania. Takich gier chciałbym więcej. Twórcy zrobili co mogli, by odnaleźli się nowi gracze (patent z jednorazowymi sztyletami czy paralizatorami, które na chwilę ostudzą zapał rzucających się na nas umarlaków i kładących ich na glebę, dzięki czemu mamy czas ich dobić nożem czy ołowiem), bo nawet sam słyszałem opinie że "a, nie będę w to grał, bo to dla dinozaurów i za trudne to". Nie jest trudne tylko zmusza do ruszenia mózgownicą, co samo w sobie jest dla niektórych przeszkodą. Nic to, ich strata. Co do mnie to skończyłem grę jako Jill w czasie 20h i 34min. a Chrisem 12h i 57min. Mamy też nagrody po przejściu gry w postaci nowych strojów, broni czy nieskończonej amunicji do niektórych pukawek. Co do tych ostatnich to się przeraziłem. By otrzymać nieskończoną amunicję do zwykłej "klamki" trzeba przejść grę na normalu poniżej pięciu godzin, a do wyrzutni rakiet poniżej trzech. Jest to wykonalne, jeżeli ma się grę dobrze obcykaną i omija zręcznie większość wrogów, bo ja za pierwszym podejściem musiałem wszędzie zajrzeć i każdego ukatrupić. Może przy następnej próbie będzie lepiej. Niemniej jest to gra, która nie tylko błyszczy jako kamień milowy survival horrorów, ale ogólnie tytuł, który każdy szanujący się gracz powinien mieć w swojej kolekcji.

    10/10

  4. Zakupiłem ostatnio czwórkę wraz z dodatkami Lost and Damned i Ballad of Gay Tony na PS3 i jestem bardzo zadowolony. Co prawda spodziewałem się kontynuacji mini misji typu taxi/policja/straż pożarna/nie wiem jak to ująć "lodziarz" (ten wynalazek co jeździ się nim po ulicy i sprzedaje lody dzieciom), ale nic z tego.  Zastąpiono je jakimiś pierdołami które kiedyś się kończą, w przeciwieństwie do wcześniej wspomnianych, a podstawkę już skończyłem. Chociaż już to zbyt dużo napisane, bo kampania zabiera sporo z życiorysu. Naprawdę jest co robić ale w porównaniu do choćby Vice City to pikuś. I tu do akcji wkraczają dodatki z których Lost and Damned lśni najjaśniej. Niko z podstawki i tak jest debeściakiem, ale Johnny też ma charakter i  wiele nowych zagrywek. Możemy między innymi używać bejsbola do strącania innych uczestników wyścigów na motocyklach czy nowych pukawek i minigierek ze znajomymi. Misji też sporo, a ponad 90% zeszło (Ballad of Gay Tony nawet nie ruszyłem) i 8h. Takie dodatki to rozumiem.

    I mam pytanie - warto piątkę brać, bo pograłbym? Coś nowego jet tam czy tylko więcej misji i bezsensownych minigierek?

    @Tesu grałeś w piątkę? Jak tak, to skrobnij mi coś na jej temat. Będę wdzięczny.

  5. Przeszedłem trylogię Ratchet & Clank na PS3. Coś pięknego seria, choć wściekałem się na jedynkę, że jest trochę trudna mimo rodowodu  z platformówek. Po czasie jednak stwierdziłem że to moja wina, bo te nowe tytuły zbytnio mnie rozpieściły i dlatego takie odczucie. Czasami jest naprawdę ciężko, gdy walczymy przeciwko zrzucanymi hurtowo i chamsko przeciwnikami, a gdy zginiemy trzeba powtarzać cały etap i dokupywać amunicję, ale jest w tym coś wciągającego. Szczególnie trójka jest extra, bo najbardziej zróżnicowana np. przechodzeniem pewnych lokacji w 2D i tym samym w zupełnie innym stylu. A, i chętnie kupiłbym sobie maskotkę Ratcheta, bo sympatyczny jest jak cholera,

  6. Ano coś takiego.  Dziękuję za życzenie miło spędzonej soboty i również życzę nie tylko soboty, ale i niedzieli. Życzenia życzeniami , ale czegoś takiego to się nie spodziewałem. Idąc takim tokiem myślenia, to po co właściwie nasz język. W CDA też niech piszą bez polskich znaków, bo Smuggler też tego nie robi. Powodzenia z takim myśleniem.

    • Upvote 1
×
×
  • Utwórz nowe...