Lord Thomas
-
Zawartość
141 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Kalendarz
Blogi
Posty napisane przez Lord Thomas
-
-
Pieski i misie nadawały się też nieźle do zrobienia żywej barykady w wąskich przejściach. Nawet jeśli same zbytnio nie nadgryzły przeciwnika, to spowolniły go na tyle, że drużyna miała czas się ustawić, a nawet posłać parę strzał i zaklęć.
Dlatego też bardzo często używałem przywołań. To, że pieski są nieocenione przekonywałem się przy każdej trudniejszej walce. Pamiętam, że zawsze robiłem je na zamku we Wrotach Baldura i to w takich ilościach, że samo stworzenie i ustawienie ich zajmowało kupę czasu, ale efekty po paru próbach i poprawkach wszystko rekompensowały. Sarevok i jego sobowtórniaki nie mógł nawet dojść do Wielkich Książąt, co prawda potem się przebijali, ale byli już na tyle poprzetrącani, że nawet "Was cas sie skoncył nacelne!" i "Cas na poćwiartowanie kilku połci mięsa" nie pomagało . To samo z final fight. Chociaż z tym już było gorzej. W końcu Sarevok to istna kosiarka i nie wyrabiałem z produkcją.
Dlatego przeważnie trzymałem w drużynie Jaheirę, bo jako druidka zawsze miała jakieś pieski na podorędziu.A ja ją wywaliłem, a na jej miejsce dałem Branwen też miała tego gadostwa od groma, a dokładniej to szkielety, które imo się lepiej sprawdzały jako mięso(???) armatnie.
Różdżki, niestety, zbyt szybko się wyczerpują.Ja za pierwszym razem taszczyłem tego mnóstwo i chomikowałem je na później, a pod koniec i tak nie zdołałem ich wszystkich wykorzystać więc za drugim podejściem zużywałem je od razu albo sprzedawałem.
-
A co do rozdzielenia bohaterów – to własnie najlepszym sposobem jest śmierć jednego z nich, drugi zostaje
O ile pamięć mnie nie myli, to można to rozwiązać bardziej "po ludzku". Trzeba było wejść do jakiegoś domu kolesiem, którego chcieliśmy wywalić i poprostu go odłączyć, wtedy nie miał możliwości z nami pogadać i druga osoba zostawała w drużynie. Było to najlepsze rozwiązanie, bo można było potem znowu przyjąć daną osobę do drużyny gdy się rozmyśliliśmy.
A co do drużyny, to u mnie był taki skład:
Ja (łowca)
Ajantis
Imoen
Xan
Branwen
Dynaheir
Albo:
Ja (mag)
Minsc
Imoen
Edwin
Branwen
Xan
Wszyscy mieli bronie dystansowe (oprócz normalnych). A gdy robiło się naprawdę gorąco to najlepszą taktyką było zasypanie wroga masą szkieletów, piesków, misiów, gnolli i innym tego typu mięsem armatnim, a następnie rozstrzelanie wroga z łuków i czarów. Sprawdzało się też wystrzelenie w kierunku miejsca gdzie spodziewaliśmy się wrogów parę kul ognia, po czym gdy wróg już załapie, że ktoś robi mu niezłe kuku, stworzenie znów nieocenionych misiów, piesków itd. Natomiast w dwójce według mnie, bronie dystansowe nie miały już racji bytu, a pieski i misie zostały zastąpione przez sukkuby, żywiołaki, i inne biesy z otchłani każdy o sile 50 piesków, więc i tłoczno już tak nie było.
PS:A co do grania na kodach to nie widzę w tym najmniejszej przyjemności. Gdy już nie mógłbym naprawdę sobie poradzić wolałbym chyba zrezygnować z gry i zostawić ją jak "dorosnę". Tym bardziej jeśli jest to gra tak świetna jak BG.
-
W BG1 znalazłem pewną ciekawostkę- na początku, gdy w gospodzie ,,Pod Pomocną Dłonią" uda się nam zagadać Khalida i Jaheriję jednocześnie przez własną postać i Imoen, to po chwili pojawia się gość o imieniu Bjor Niedouczony (czy jakoś tak ) którego też można przyłączyć do drużyny. Dziwna postać Ciekawe, czy to bug, czy żart ze strony twórców... A czy ktoś z was spotkał kiedyś podobne ,,sytuacje"?
Koleś ma na imię Biff i nie jest on w każdym bądź razie bugiem, a swego rodzaju lekiem na buga . Pojawia się on wtedy gdy brakuje postaci do dialogu, można z nim więc pogadać, a nawet w niektórych przypadkach przyłączyć do drużyny. Jego wprowadzenie zapobiegało krytycznym błędom w pracy silnika Infinity, ale przypadek który opisałeś jest raczej bugiem. Zresztą Biffa możemy spotkać również w BG2 gdzie pełni taką samą funkcję, a oprócz tego (tu ewidentnie twórcy puszczają do nas oko) w misji dla Quayle'a, przedstawienie w Teatrze Pięciu Dzbanów gdzie zastępuje nieobecnego aktora co mu zbytnio nie wychodzi i przez to jest biedaczek smutny :cry: .
-
A ja właśnie skończyłem Baldurs Gate :roll: pojedynek z Sarevokiem rozczarowuje - w ogóle postać ta jest tak słabo nakreślona w grze, spotykamy ją praktycznie tylko w le grande de finale gdzie po zamienieniu dwóch zdań zaczynamy walczyć.
Nie martw się, będziesz miał jeszcze okazję spotkać Sarevoka (BG2), a nawet przyłączyć go do drużyny (BG2:ToB)!
Sam pojdynek był dla mnie niesamowicie trudny - gdyby nie błędy w grze pozwalające wyciągać na wabia pojedyńczo przeciwników to bym raczej nie ujrzał napisów końcowych. Było ciężko - load/save i te sprawyHeh, to ja zalewałem ich całymi masami przywołanych stworów i podczas gdy oni zajmowali się ich eksterminacją, ja wykańczałem ich wszystkim co tylko działało na odległość
Mam sporo zastrzeżeń do gry jeżeli chodz o fabułę - [kim był Tazok w finale ?]Jego również będziesz miał przyjemność (lub nie) spotkać w BG2
wszystko jest zrobione na rachu ciachu - po oczach najbardziej daje konstrukcja fabuły - śmigamy do obozu wroga - zabijamy jego dowódcę - czytamy zwój denata który zawsze ma przy sobie a którego nadawcą jest zawsze ktoś z wyższej półki - idziemy do jego bazy i w kółko macieju przez 7 rozdziałów.Nie narzekaj, wcale nie jest tak źle z tą fabułą. Mi się ona wtedy podobała i to nawet bardzo.
Ale gra się nadal dobrze, historia i klimat potrafi wciągnąć na długie majowe godziny a prekursorowi można wiele wybaczyć.I oto chodzi
-
Chodzi ci o przedmioty zwiększające np. siłę? Bo co najwyżej taki Czerpak podnosi siłę o 20, więc jakie to ma znaczenie przy 1000 jak to ma miejsce u Marcusa1988?Z ekwipunkiem czy bez? :k
:shock: Ja nadal powątpiewam, mi chodziło o podstawowe atrybuty rozdzielane po parę punktów przy każdym awansie na następny poziom.Bez ekwipunku równo po 1000
To ja również przeznaczyłem na to ok. 30 min., ale bez przesady nie przybyło mi w tym czasie ponad 900 punktów siły i wytrzymałości.No może nie cały dzień (ok. 30 min ), ale posłużyłem się trickiem ze spaczeniem -
Czerpak silny nie jest???No nie wiem ja tam wolę nosić jako broń Złote Ostrze (choć podobno lepsze jest przekształcone w Błękitne Znamię) i Rękawice Randagulfa. Czerpak ogólnie rzecz biorąc silny to nie jest.Tu masz parametry Czerpaka i Błękitnego Znamienia. Porównaj sobie i nie opowiadaj więcej takich herezji
Czerpak
Chop: 10-70
Slash: 10-60
Thrust: 1-4
Szybkość: 1.75
Waga: 40.0
Wytrzymałość: 6000Cena: 400000
Stały efekt:
Zwiększa się Atak 30 pkt
Zwiększa się Siła 20 pkt
Obniża się Kondycja 1 pkt
Zwiększa się Wytrzymałość 20 pkt
Zwiększa się Szczęście 20 pkt
Błękitne Znamię (lepsze od Złotego Ostrza):
Chop: 10-60
Slash: 5-55
Thrust: 5-25
Szybkość: 1.50
Waga: 40.0
Wytrzymałość: 4500
Cena: 150000
Ładunek: 500
Przy użyciu (nie na stałe):
Obrażenia od ognia 10-30 pkt na dotyk
Zwiększa się Atak 30 pkt for 30 sec na siebie
Odnowienie Kondycji 10 pkt na siebie
A jakim że to sposobem panie? :shock: Albo siedziałeś i spaczałeś się cały dzień (w czasie rzeczywistym ) albo źle mnie zrozumiałeś.Mało - w Morrowindzie pamiętam, ze bez cheatów miałem grubo powyżej 1000 -
Na 41 lvl-u nie da się nic robić? Człowieku ja na lvl>100 miałem(...)
Masz moda? Bo mi wyszło, że skoro minimalnie postać w Oblivionie zaczyna z siedmioma umiejętnościami na poziomie MINIMUM 25 (Bo można tak stworzyć postać, by premie do umiejętności ze specjalizacji i rasy poszły do skillów pobocznych), to i tak punktów za umiejętności główne masz w grze do zdobycia 7 * 75 = 525, a na level wskakuje się za 10 punktów umiejętności głównych, to można najwyżej osiągnąć 525:10 = 52(level),5(czyli pół paska "do następnego poziomu"). Poza tym mi się nie chce biegać po puszczy i ubijać dreughi i wiły tylko po to, by np. podnieść sobie level do 40 czy skill marksman do 100...
Tu chodziło nie o Obliviona, ale o Morrowinda
czy ktoś gra jeszcze w Morrowinda? Poszukuje wysokolevelowych postaci do porównania? Ja mam 33 pozomowego wojownika z pancerzem 216 i buzdyganem przyjaciela Avatra na 100 leveluTo ja jak wcześniej napisałem miałem gościa coś około 110 poziomu, ponadto pancerz około 300 (Kirys Bogów, Opoka Eleidona, Upiorna Opoka), Broń najlepsza z możliwych - Czerpak, atrybuty też nieźle przypakowane ( wytrzymałość i siła po ok. 150).Ogólnie sporo w to grałem
PS: 33-poziomowy wojownik to wysokopoziomaowa postać?? To co ja mam powiedzieć?
-
Szkoda, że to takie łatwe i na 41 lvl nie da się nic robić
Na 41 lvl-u nie da się nic robić? Człowieku ja na lvl>100 miałem jeszcze ogromną liczbę zadań do wykonania i spory kawał świata do zwiedzenia. Ale inna sprawa, że byłem już wtedy prawdziwą kosiarką i nic nie miało prawa przeżyć w bezpośrednim starciu, więc gra stawała się dość nudna
Baldur´s Gate (seria)
w Dyskusje o Grach (PC i Konsole)
Napisano
Nie wiem jak jest w tym modzie, ale normalnie wystarczyło że rzucisz na swoją drużynę "ochronę przed złem" i można było tłuc bieska bez żadnych konsekwencji - biedaczek nawet nas nie widział. A i pamiętaj o broni +3, bo tylko taka i lepsza na niego skutkuje.