Skocz do zawartości

gmork

Forumowicze
  • Zawartość

    66
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez gmork

  1. gmork
    Nie wiem dlaczego na blogach strony o grach piszę o tak nie bardzo związanych sprawach. Jest to jednak niesamowicie ciekawe dla mnie i mam nadzieję kogoś zainteresować. W słynnym równaniu E=mc2 c nie jest granicą prędkości a jedynie granicą prędkości światła. Która do tego nie jest stałą wartością.
    Tytułowa cząsteczka jest przeciwnym ładunkiem w atomie, przeciwnym elektronowi. Jest odpowiedzialna za siły magnetyczne i prąd w przewodzie. Sam nie potrafię jednak tego dokładnie przedstawić dlatego zapraszam na stronę genialnego naukowca : Elektrino i jego perypetie
  2. gmork
    To tylko głupi filmik zgrany z jakieś dziwnej strony, który raczej was nie powinien obchodzić, i którego zdecydowanie nie powinniście oglądać. Jest po angielsku kolejny powód by nie oglądać. Porusza ten filmik śmieszne tematy, w nierealistyczny sposób. Tak więc nie wchodźcie i nie oglądajcie. Nie zapraszam. Nie.
    http://www.youtube.com/watch?v=4kJcE-MQBDU
    Zródło : Strona tego filmiku. Anglojęzyczna
  3. gmork
    Spośród wielu rzeczy które nikogo nie obchodzą, tych co nie mają dla ciebie znaczenia i również takich co po prostu są nudne, oto wybrałem dla was coś ciekawego.
    DMT. Jesteś fabryką takiej substancji, fabryka działa w nocy i nie pozostawia żadnych zapisków dotyczących swojej działalności. Substancja oddziaływająca na postrzeganie rzeczywistości, generalnie można wyczytać, że przenosi do innego świata. Spokojnie można więc napisać, że to jest narkotyk (dobry, gdzie mam na myśli definicję zielarską). Pierwszą ciekawostką jest, że mózg zażywa go w każdej fazie REM, i jakby na to nie patrzeć jesteśmy od niej uzależnieni. Nic jednak z tego nie zapamiętamy. Mózg chroni się przed zapamiętywaniem tego doświadczenie i według relacji ludzi którzy to zażywali świadomie, zapomina się całe doświadczenie zaraz po zażyciu. Zapraszam do oglądania :


  4. gmork
    W namiocie przed położeniem się zrobiłem to co zwykle robię przed snem. Naoliwiłem nóż, broń a także oczyściłem wszystko co się zabrudziło. Jeśli coś różni mnie od tych osiłków na zewnątrz to na pewno była to czystość. Podstawowa rzecz w świecie gdzie coś co na ciebie poluję dzień i noc może cie wyczuć z odległości 3 kilometrów. Swoją drogą zawsze się zastanawiałem z jakiej odległości maksymalnie mogą cie wykryć. Oczywiście nikt nie miał czasu ani odwagi by prowadzić jakiekolwiek badania na ich temat, a szkoda. Oliwę o której mówiłem wytwarzam z rośliny zwanej mydlnicą. Co ciekawe można nią też umyć ręce.
    Po oporządzeniu ekwipunku zabrałem się wreszcie do jagód które zebraliśmy. Połowę podzieliliśmy miedzy nas a resztę daliśmy do wysuszenia.
    Potem zrobiliśmy herbatę ze znalezionej niedaleko mięty i nareszcie mogliśmy się pogrążyć we śnie.
    Rano spakowaliśmy wszystko do plecaków i poszliśmy na odprawę do Maćka, na której się dowiedzieliśmy, że w stronę jaskini będziemy szli w trzech grupkach. Oczywiście sami nie mieliśmy zamiaru iść razem z tym tłumem i już wczoraj wieczorem uzgodniliśmy, że pójdziemy starą asfaltową drogą. Po pierwsze będzie się lepiej szło a po drugie oboje liczyliśmy na jakieś cenne znaleziska.
    - Może znajdziemy trochę benzyny. - Spróbowałem zagaić do Vlauerra
    - Ja raczej liczę na jakieś ostrza które mi obiecałeś.- Odparł, ale ja wiedziałem, że tylko mnie sprawdza.
    - Najpewniej znajdziemy jakieś zapalniczki. To i ze sprzedaży będziemy mieli te twoje mieczyki. Więc się już o to nie dąsaj.
    - Tylko się upewniam.
    Kilka godzin później i 15 zapalniczek więcej. Natrafiliśmy na pierwszą grupkę nieumarłych. Dwóch siedziało w samochodach, ale ci raczej nic przeciw nam nie zdziałają. Reszta czyli trzynastu martwiaków powoli snuło się po asfalcie od czasu do czasu odbijając się od samochodów.
    Po chwili zgodziliśmy się, że ja będę osłaniał go z pobliskiego pagórka przy pomocy kuszy, podczas gdy on będzie sobie tańczył pośród wraków.
  5. gmork
    Wzgórza na zachód od obozu, tak bardzo przez blask ognia widocznego, skrywały całkiem dużą gromadkę chodzącego mięsa.Vlauerr nie chcąc tracić czasu zajął się tym co umiał najlepiej. Wyjął dwa ząbkowane ostrza i spokojnie ukryty w cieniu powili zbliżał się do pierwszego wynaturzenia. Noże wbił dokładnie połowie czaszki i w środek kręgosłupa. Dwa ciosy dla pewności.
    Ludzie z obozu mieli szczęści, po tej stronie nie było prawie żadnego martwiaka. Tego jednego co się szwędał miedzy ruinami wykończyłem trzema ciosamy kolby. Nawet nie zauważył. Skręciłem w stronę obozu, trzeba przecież zobaczyć jak tam nasi podopieczni się sprawują.
    Strażnik skoczył na równe nogi i popatrzył w stronę drzew. Nic jednak nie zauważył. Nie cierpiał pilnować, za każdym razem gdy była jego kolej dostawał gęsiej skórki na samą myśl o spędzeniu nocy na wpatrywanie się w tą ciemność.
    Chwilę potem gotów był wystrzelić cały magazynek przed siebie, gdy się okazało że ktoś chrząknął za jego plecami. Tym razem miał szczęście, bo byli to zwykli ludzie. Po chwili jednak odzyskał panowanie na sobą i odzyskał głos.
    - Poczekajcie tu! Pójdę po kapitana. - Wyjąkał.
    Mężczyzna odszedł w pośpiechu. Obaj spoglądaliśmy za strażnikiem, sam się uśmiechnąłem, a Vlauerr wyglądał na nieporuszonego.
    Po chwili pojawił się kapitan z kilkoma ochroniarzami.
    - Witaj Kazik. Rozsądnie, że rozstawiliście straże, ale dobrym pomysłem byłoby sprawdzić teren dookoła.
    - Nie pierwszy raz wychodzę poza miasto i dobrze wiesz, że z kilkoma zombiakami poradzilibyśmy sobie bez problemu. - Kapitał wskazał podbródkiem na gęste krzaki. - Dotąd zawitało tu z siedmiu zombiaków i wygrzewają się pod zielenią.
    - Jesteś nieostrożny i kiedyś Cię to zabiję. Zresztą wiesz co o tym myślę... - Spojrzałem na niego z pogardą. Nigdy nie lubiłem typa.
    Już od dawna powinien był sam leżeć w jakiś krzakach, ale skubaniec miał jak dotąd szczęście i mnóstwo ludzi którzy zginęliby za niego.
    - Zresztą nie przyszliśmy tu się z tobą kłócić. Daj nam jakieś miejsce na odpoczynek, jak najwcześniej jutro powinniśmy ruszyć mamy spory nieosłonięty kawałek do pokonania.
    Kapitan wskazał nam namiot i bez słowa odszedł w swoją stronę.
  6. gmork
    Powoli szliśmy z Vlauerrem przez las, mieliśmy nadzieję złapać coś żywego zanim dogonimy resztę grupy. Wyglądało jednak na to, że nic tędy nie przechodziło od kilku dni. O dziwo nie było żadnej ścieżki ani połamanych patyków. Nic co by wskazywało na obecność zwierząt. Postanowiliśmy jednak jeszcze trochę poszukać. Niedługo później zboczyliśmy z drogi żeby poszukać przy pobliskiej jaskini kilku kamieni dla niego.
    - Co się stało z ostatnimi które dla Ciebie zebrałem ? - Spytałem z wyrzutem, bo ostatni raz jak mnie poprosił o skały to zmarnowałem na oczyszczenie jaskini z martwego ścierwa połowę magazynku.
    - Rozkruszyły się, przy pierwszej próbie obróbki. Następnym razem sprawdź co podnosisz.
    - Wiesz, że nie rozróżniam tych minerałów. Wszystko jest podobne i w cholerę nie mogę ich inaczej sprawdzić jak je przynieść do Ciebie.
    Tak na prawdę nie rozróżniam ich tylko dlatego, że nigdy nie usiadłem do książki którą mi dał, ale pewnie i tak się tym by nie przeją. Drań lubi godzinami opowiadać o tych skałach.
    - No dobra znalazłem. Chodźmy stąd, ta jaskinia zdaje się być głębszą niż przypuszczaliśmy.
    Jak zwykle miał racje, sam też nie chciałem tu zostawać dłużej niż to potrzebne. Nie po tym jak o mało co mnie jeden nie ugryzł w jaskini. Od tamtego momentu zastanawiam się jak te martwiaki znalazły się w zimnej i ciemnej pieczarze. Nie mogę zrozumieć dlaczego one wchodzą do jaskini.
    Niecałe dziesięć minut później natknęliśmy się na jagody. Oboje zgodziliśmy się, że na polowanie nie ma już czasu i lepiej pozbierać to co możemy i czym prędzej dogonić resztę. Było bardzo wietrznie i lepiej nie ryzykować spotkania z zombiakami przed dotarciem do grupy.
    Nie minęło pół godziny gdy poczuliśmy zapach dymu i zaraz potem ujrzeliśmy blask ognisk.
    Dlatego bez słów ruszyliśmy na zwiady, chociaż tyle mogliśmy zrobić dla tej bandy mieszczuchów. Nawet oni powinni wiedzieć że blask przyciąga nieumarłych.
  7. gmork
    Wszędzie tak upalnie, że wpadł mi do głowy pomysł zrobienia onego wiatraczka ! A jak ! Najpierw poeksperymentowałem z komputerowymi, ale za dużo było problemów z zasilaniem. I skończyło się na wykonaniu z silnika samochodziku ręcznie robionego wiatraczka.
    Oto składniki :
    - 9V silnik z samochodziku zdalnie sterowanego (lub inny)
    - Ładowarka do komórki z odpowiednim wyjściowym napięciem ( pisze czasami że np: 4,5V ale max jest większe)
    - Plastik na tyle gruby by się nie łamał (niełamliwy [ Opakowania na płyty np.] giętki)
    - Karton dość gruby żeby trzymał i dość cienki by się wyginał
    - Taśma 2-stronna
    - Spinacz
    - Nożyczki itp.
    Po kolei :
    Wycinamy z plastiku koło, tym większe im lepszy silniczek. Ja do 9V dałem 50mm średnicy. Wycinamy to co nie jest zielone ( w środku zostawiamy to czarne ;/). W czerwonych miejscach zaginamy do środka. Końcówkę od zasilacza odcinamy i odcinamy kawałek wierzchniej warstwy kabla, tak by się dobrać do dwóch kabelków w środku. Je również ogołacamy.
    O właśnie tak :

    1. Do silnika podłączamy kabelki, jaki gdzie to bez znaczenia. Można lutować, ale nie trzeba.
    2. Tu zakładamy Wycięty plastik, w środku robimy dziurkę z pomocą podgrzanego noża lub jakiegoś cienkiego metalu. Uwaga ! Nie zróbcie za dużej dziurki.
    3. Wycinamy z taśmy 2-stronnej właściwą szerokość i długość by okleić silnik naokoło.
    4. Wycinamy z kartonu odpowiednią szerokość do wielkości silnika, tak by równo dokleić kartonik naokoło i tak długi kartonik by zakrył silnik i trochę kabla, akurat tak by dobrze się trzymało w ręce wiatraczek.
    5. Przyszywamy zszywaczem na dole w miejsce tych kreseczek i wiatraczek gotowy.

    Oczywiście wcześniej sprawdźcie, zanim skleicie itp. ,czy to wszystko działa po włączeniu do prądu. Czy ciąg powietrza jest dobry.
    Miłego chłodzenia.
    Elias Canetti:
    "Jedyne co wolne w naszej cywilizacji, to wiatr."
  8. gmork
    MMO takie jak Wow czy RofM, jak dla mnie niezmiernie nudne gry które przyciągają miliony. Dlaczego to ja nie jestem w stanie zrozumieć, choć z 5 razy próbowałem w to to grywać, lecz klikanie na zmienę w potwora czy okno dialogowe, ekwipunku nigdy mnie jakoś nie przekonywało do dłuższego grania.
    A najbardziej mnie boli w tych grach to, że choć wokół ciebie jest mnóstwo graczy to nikt zazwyczaj nie chce pogadać, pomóc, pożartować. I nie można porozmawiać przez mikrofon. W grze gdzie jest niezliczona liczba graczy nie możesz rozmawiać ,co prawda ma się to w RofM zmienić, ale jakoś nie wierzę, że wszyscy nagle zaczną używać mikrofonu, zwłaszcza że w takiej grze jak TF2 na pubie co najwyżej 5-10 osób ma mikrofon a używa 1-4 osoby. Nie o tym chciałem jednak napisać . Dziwi mnie to, że stworzyli jeszcze gry mmo gdzie można było by postrzelać razem z 10-tkami innych graczy. I właśnie o pomyśle na taką grę chciałem napisać .
    Będzie to gra MMORPGFPS . Połączenie L4D2 z miasteczkiem serwerem i dziesiątek ,setek graczy w nim. Jest sobie takie miasteczko nazwijmy je Seatewill i w tym miasteczku w którym zebrali się ludzie odporni na wirusa, utworzyła się mała społeczność, która ma przecież swoje dzienne potrzeby jak i chęci do rozwoju. A te generują możliwości. I tak :
    Gracze :
    + Mają poziom życia ,wytrzymałości ,umiejętności i zawód
    + Broń ,na początek słabą, którą trzeba naprawiać ,zdobywać ,konserwować
    + Amunicje której jest mało, trzeba jej szukać poza miastem
    + Potrzeby takie jak jedzenie, baterie itp
    + Możliwości rozwoju ale nie levele, po prostu na przykład są w stanie więcej unieść .
    Miasto :
    +Ludzie w mieście potrzebują rzeczy codziennego użytku co z kolei daje Questy
    +Mur który trzeba naprawiać, bronić (Znowu temat na Questy)
    +Potrzebę rozwoju (Coś zdobyć, Questy)
    +Itp...
    Lokacje:
    +Jaskinie które trzeba oczyścić (Questy)
    +Inne miasta
    +Pola
    +itp
    Zawody
    +Mechanik (Potrafi naprawić samochody ,generatory itp)
    +Rolnik,ogrodnik (Sadzi w jaskiniach ,polach ogrodzonych)
    +Lekarz (To chyba oczywiste)
    +Inżynier(Naprawia broń,buduje ogrodzenia ,fortyfikacje )
    +Wojskowy ( Większa celność ,większa wytrzymałość[broni też],zapasowa broń ,szybszy czas przeładowywania itp)
    +Kupiec ( Morze sprzedawać ,kupować taniej ,więcej nosić)
    +Zwiadowca ( trudniej zauważyć ,wyczuć ,Dużo większa celność snajperek.)
    I teraz jak to sobie wyobrażam. Wybieram mężczyznę 50 lat, broda siwe włosy, wojskowy. Wybieram miasto Seatewill. Na początku mam starego zardzewiałego M16 i garść amunicji. Budzę się i zabieram z budynku w którym się schowałem bandaż i tabletki a także 2 noże które znalazłem i latarkę.
    Teraz mogę wyruszyć do miasta do którego zmierzałem od 2 miesięcy, na dole w budynku słyszę jakieś odgłosy drapania. Zombie. wyjmuję szmatkę i przed zajściem jeszcze raz czyszczę lufę, magazynek i mechanizm spustu. Niedługo wstaję słońce więc muszę być przygotowany.Czyszczę też amunicję, mój stary poczciwy Rufus nie lubi brudnej amunicji. Nie odwlekam dłużej zejścia. Wyłączam latarkę, w ciemności lepiej widać pokój. Otwieram drzwi i powoli schodzę na duł. Jest, obejrzałem się dla pewności , potem strzeliłem. Dwa razy. Przeszukuję trupa. Czas się wybrać do miasta. W czasie podróży spotkałem jeszcze jednego zombie. Miasto, nareszcie kogoś spotkam. Przybywam akurat podczas ataku na bramę, ale czkam w krzakach, nie chcę tracić amunicji. Po wszystkim w mieście idę sprzedać wszystko co cenne i kupić trochę amunicji. W tawernie spotykam znajomych i od razu się dogadaliśmy. Idziemy po żywność dla miejscowych. Nieźle za to płacą . Prosta praca , tylko trzeba zanieść zbiory z jednego pola. 6 - 7 zombie. Tyle zazwyczaj spotyka się na misjach. Ta nie była inna. W przyszłości planuje kupić całkiem nowiutki celownik laserowy. Ale najpierw będę musiał znaleźć z kumplami Miejsce gdzie wojsko zostawiło transport Ak-74. Ciągle o tym mówią. Blisko 23 ludzi chce w tym uczestniczyć.
    Idę coś zjeść. I nareszcie się położę......
    I to by było tyle. Co wy o tym myślicie ? (O pomyśle )
    I OCZWIŚĆIE NAJWAŻNIEJSZE ! ŻADNEJ UDAWANEJ WALKI ,GDZIE KLIKASZ NA ZOMBIE I BOHATER SAM ATAKUJE ! CZYSTA AKCJA !
    "Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec. "
    Woody Allen
  9. gmork
    Ten magazynek kosztował mnie całkiem nowe ostrza, ale warto być przygotowanym na nowych zmutowanych. Trzydzieści naboi... starczy na czterech może pięciu ,jeśli dobrze wyceluje. I ten cholerny Nor nie daje mi spokoju , wiedziałem że nie pójdzie , jak zwykle ta jego "dama" coś sobie ubzdurała. Jeszcze przez nią zginie. Wariat. Jak zwykle przed wyjściem sprawdziłem ekwipunek i naoliwiłem maczetę. Byłem przygotowany ,a wliczając amunicje przeciwpancerną, byłem trzy razy bardziej przygotowany od reszty. Jak się przekonałem rano, cała banda, która szła po ak-74 nie miała większego pojęcia o terenach poza polami. Dlatego planowałem wyruszyć godzinę po całej grupie ,miałem też nadzieje na mojego drugiego znajomego Vlauerra. Skurczybyk wie jak się posługiwać nożami. To właśnie dla niego miały być ostrza ,ale zrozumie . Zawsze rozumiał.
    Nie pojawił się ,ale przecież jest jeszcze czas zanim dojdę do pól. Po drodze zabiłem dwa gołębie. Mięso oporządziłem a lotki zostawiłem dla Marka.
    Dalej mam nadzieję że się pojawi ,zostało 15 minut.
    -Trzymaj , nie stajemy aż do nocy ,więc się porządnie najedz.
    -Niedługo będzie padać.
    -Jak zawsze konkretnie Vlauerr ,stary brachu . Niestety nie mam dla ciebie nic ciekawego.
    -Jak zawsze .
    Po 15 minutach po śladach zorientowałem się ,że zamiast być godzinę za resztą jesteśmy tylko jakieś trzydzieści minut. Na razie jednak nie ma czym się martwić. Po drodze zabrałem jeszcze żywice z drzewa które oni wcześniej ścieli i puch z gniazda ,jestem pewien że niedługo się przyda wszystko co umiem,i potrafię wykorzystać.
    "Stokroć wolę piszącego tak, jak to kiedyś modą stać się może, niż piszącego zgodnie z obowiązującą modą."
  10. gmork
    Naprawdę cieszę się że większość tytułów w postach tak bardzo nic nie mówi o treści zawartej w nim samym. Naprawdę wam za to dziękuję!
    "Noszę się z zamiarem napisania książki, której tytuł brzmiałby: ?Ja jestem osłem i ty jesteś osłem?. Otwarte przyznanie się do bycia osłem, to największe wyzwolenie, coś najpiękniejszego na świecie. Jakże jest to cudowne. Kiedy ktoś by mi powiedział: ?Nie masz racji?, ja mu odpowiem: ?A czego się spodziewałeś po ośle??"
  11. gmork
    Albert Einstein , Isaac Newton , Terry Pratchet ... No może nie za bardzo ,ale miej więcej tak o nim myślę ,konkretnie o jego twórczości. I o niej chciałem wam napisać. Wszystko co napisał jest co najmniej dobre i może stanowić zajęcie na miesiące . A to dlatego ,że imo jego książki można czytać jak układać klocki lego. Sam zacząłem czytać go od jednej z nowszych powieści w jego dorobku i po wielu miesiącach wracając do tej części miałem wrażenie jakbym nigdy nie czytał tej książki. Oprócz tej wspaniałej właściwości faktem jest ,że napisał mnóstwo książek ,które łączy świat dysku. Niestety faktem jest także to ,że nie wszystkie książki imo są na tyle dobre byście chcieli przeczytać wszystkie . Ja sam nie przeczytałem wielu utworów i wcale nie zamierzam . Dlatego chcę zaproponować abyście przy pierwszym podejściu wzieli pod uwagę moją listę czytania ,i spróbujcie nie przeczytać wszystkich od razu. I oczywiście nie musicie w ogule ich czytać ,ale to są książki nie tylko zabawne ,ale inteligentne i różnorodne . Sam nie znalazłem ani jednego motywu który by się powtórzył . A teraz lista :
    Pierwszy cykl który wprowadzi was w świat Pratcheta : Cykl o Straży Miejskiej + Cykl o Moiście von Lipwigu (12 książek [wiem , wiem dwanaście książek to dużo jak na wprowadzenie])
    Po tym wprowadzeniu można przejść do przewspaniałej serii: Cykl o Śmierci
    By na koniec cieszyć się równie dobrą serią : Cykl o Rincewindzie
    Oczywiście to dla ludzi którzy nie boją się czytania ;D ,a dla mniej wytrwałych przygotowałem coś innego :
    Zaczynając od : Łups!
    Następnie : Mort
    Potem : Eryk
    Równie dobra : Kosiarz
    I jęśli wszystko się spodoba to można przejść do listy powyżej . Enjoy!
    "Każda znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i dusze tych, którzy tę książkę przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią."
    Strona z Listą książek
  12. gmork
    Każde wolne popołudnie czy też pięć ,dziesięć minut możemy przeznaczyć na oglądanie telewizji czy tez szybkie granie .Świat się jednak nie kończy na tych dwóch mediach nowoczesnego świata i dzięki tysiącom lat intelektualnego rozwoju w czasie wolnym ,mamy tysiące zapychaczy hobbistyczno-umiejętności . A skoro mam wolne popołudnie chętnie postaram opisać kilka z nich .
    Pierwsze co mi przychodzi na myśl to zwykłe czytanie dobrych książek . Co prawda zanim do tego dojdzie musimy nieźle się natrudzić w poszukiwaniu naszego "Graala" ,często długimi poszukiwaniami w internecie odpowiedniej dla nas książki . Żeby nie było za łatwo dzieci Niesamowicie Elokwentne i Obyte pomagają nam na forach wybrać odpowiednią książkę . Często obdarzają epitetem super i fajna , by umilić ci te poszukiwania i co sam zauważysz , nieraz pragniesz im podziękować w długim poście ,wdzięcznie przedstawiając im zalety niezastąpionego opisu książek.
    Teraz chyba najciekawsza umiejętność manewrowania długopisem lub ołówkiem . Easy to learn ,hard to be master. Hobby które ukoi twoje nerwy .Masowo obecne w wczesnych latach ,które spędziłeś w gimnazjum czy liceum. Jak się okazuje ołówkiem idzie znacznie łatwiej kręcić o ile ktoś nie odgryzł znacznej części. Długopis za to częściej bawi również kolorem i budową.
    Pochodną poprzedniej umiejętności jest zabawa z monetą. Tę przygodę lepiej zacząć z odpowiednio dużą monetą . Znane z filmów ,seriali .Ogólnie cieszy się dużą popularnością wśród złych charakterów . Zatem trudno stwierdzić czy działa na stres czy przeciwko oponentowi . To chyba temat na osobną dyskusje.
    Kto z nas nie próbował żonglować ? Nie znam nikogo kto choć raz tego nie spróbował . Trzeba zaznaczyć ,że przedmioty do żonglowania trzeba sobie obierać z rozsądkiem i zacząć od tych okrągłych . Zapewniam ,że 5 minut dziennie spędzonych na nauce opłaci się nam w postaci uśmiechu ,czy to osób bliskich ,rodziny czy też dzieci. Po około tygodniu powinniście opanować umiejętność na tyle ,żeby nie pogubić piłeczek treningowych . W celach edukacyjnych warto się wybrać na swój rynek w aktualnie przebywanym mieści ,ponieważ w lecie często może się zdarzyć ,że napotkasz osobę która zdaje się zarabiać na życie w ten ciekawy sposób.
    Kolejnym zajęciem i równie zajmująca to strzał kartą do kapelusza. Znane z wielu westernów jak i występów magików . I wierzcie mi ,sam nie mogłem się oderwać od tego przez 1,5 godziny. Najważniejszy jest tu ruch nadgarstka ,tak by podkręcić kartę która poleci po torze paraboli miej więcej w miejsce w które celowaliście. Trzeba do tego zajęcia mieć mnóstwo kart najlepiej z plastiku ,gdyż papierowe szybko się niszczą po odbiciu od jakieś powierzchni.
    Teraz przyszedł czas na molów książkowych ,ale nie tak jak na początku zajmować będziemy się lekturą ,bo tym razem będzie to architektura . A to dlatego ,że namawiam was do tworzenia swojego własnego "łańcucha reakcyjnego". Tak jak z zabawy z dominem ,tak z książkami jest mnóstwo radości ,która rośnie wraz z liczbą książek w bibliotece domowej.
    I to by było na tyle jeśli chodzi o ten wpis . Czekam na propozycje w komentarzach ,bym mógł zaktualizować wpis .Sam postaram się dopisywać co jakiś czas kolejne "hobumy "
  13. gmork
    Dla perkusistów amatorów , klikaczy klawiaturowych , wciskaczy zawodowych a także tych co lubią programy klikowo-skutkowo-natychmiastowe !
    A także dla tych z was którzy niemogą się powstrzymać od klikania myszką w link ! I klik w link !
    Bity lat 80-siątych
    Perkusja raz proszę !
    "Prawie wszystko można powiedzieć za pomocą obrazu i dźwięku, prawie nic za pomocą słów."
  14. gmork
    Wszystkim zakochanych w Team fortress 2 pragnę przedstawić wszytko to co oni powinni przedstawiać ! Im więcej się uczysz tym więcej wiesz ,a jak wiesz gdzie się uczyć ,to wiesz więcej niż większość ludzi wie ! I w tym ja wam mogę pomóc bo znam dobre źródełko wiadomości o TF2.
    Gram już od jakiegoś czasu w tf2 ,a co rusz zaskakuje mnie jakiś filmik o tej grze ,czy to chodzi o jakieś sztuczki ,umiejętności skoku czy zwykłe fragdemo.
    Zazwyczaj filmiki prawiące o takich rzeczach są bardzo dobre ,ale filmiki TF2 Tactics są po prostu powalające. Co więcej każdy gracz tf2 znajdzie tu swoją ulubioną klasę !
    Jeśli podobają się wam wpisy tego rodzaju to chętnie częściej będę wyszukiwał tego rodzaju wiadomości . Komentarze mile widziane.
    TF 2 Czego jeszcze nie wiesz
    "Objawić sztukę, ukrywać artystę - oto cel sztuki."
    I niech mi ktoś wreszcie powie jak zmienić obrazek który wyświetla się na głównej stronie !
  15. gmork
    No i proszę kto by pomyślał że 3D jest możliwe bez okularów,specjalnych monitorów . No na pewno nie ja , miałem taki uśmiech na twarzy ,że starczyło by go na całą kompanie .Przyznaje się bez bicia, sam odkryłem to dopiero na Joemonster ,wiec wielu z was też już o tym wie ,ale jest to jak najbardziej ciekawy temat i jak najwięcej osób powinno się o tym dowiedzieć !
    Rzecz polega na skrzyżowanych oczach .Tak ,sam uważam że chodzi o zeza (Ale nie jestem pewien).Trzeba skupić wzrok ,by miejsce skupienia wzroku znajdowało się tak przed ekranem ,by dwa obrazy wyświetlane zlały się w trzeci miedzy nimi .Pozornie proste , ale jak się okazuje nie wszyscy załapują o co chodzi w pierwszej próbie.Niektórzy maja problemy z ostrością ,to się da wyćwiczyć tylko trzeba kilka razy powtórzyć zlewanie , lub starać się po prostu dostrzec ten trzeci obrazek i chcieć by był ostry ,a jeśli to nawet nie pomaga to oddalać głowę ,lub przybliżać . Tak ,są dwa obrazy na raz ,czy to pokazane czy to wyświetlane w filmie. Niestety nie wolno z tym przecholowac bo bardzo potem bolą oczy (ale bez przesady).
    Po dokładnym przestudiowaniu tematu okazuje się ,że nie jest to jedyna metoda na 3D. Jest jednak najłatwiejsza. Pozostałe metody mogę opisać na prośbę ,są one jednak na stronie które podaje na końcu. Z tą techniką oczywiście nie jest tak super,bo zdjęcia na przykład są pseudo 3D, po prostu mają jakby kilka planów. I tak na koniec opisze kilka swoich spostrzeżeń .
    - Jak ogląda się filmiki wykonane tą metodą najlepiej zatrzymać i dopiero po "skrosowaniu" wzroku zacząć znowu oglądać.
    - Najlepiej krosować na rzeczach które są wyraźne, skontrastowane z otoczeniem tak jak napisy dla przykładu.
    - Jeśli bardzo chcesz oglądać ,ale bolą cię oczy ,spojrzyj za okno w jakąś oddaloną rzecz na przemian z spoglądaniem na rękę i tak przez 3-5 min
    - Nie oglądaj w ciemności ,oczy wtedy szybciej zaczną Cię boleć
    Linki:
    Angielska strona z obrazkami 3D i technikami "ocznymi" jak to 3D uzyskać:
    http://stereoeye.jp/
    Youtube z filmikiem pomagającym ogarnąć technike cross-eye:
    http://www.youtube.com/watch?v=zBa-bCxsZDk...player_embedded
    Filmik prawiący o tym co już opisałem u góry:
    http://www.wykop.pl/ramka/193952/jak-robic-i-ogladac-trojwymiarowe-zdjecia
  16. gmork
    Mini wpis o tym ,że nie umiesz ostrzyć noża ! A tu mój argument -->
    <-- Musze tu coś napisać, bo jak tego nie zrobię to widać dalszą część tekstu a tego nie chce wiec pisze bez sensu a z mięsem !
    A jednak umiesz ,a to przepraszam.
    "Videre nostra mala non possumus - nie możemy dostrzec własnego zła. "
  17. gmork
    Jest kilka przydatnych komend ! Tych kilka można wpisać w menu start kierunek --> uruchom <-- Najważniejszą z nich jest : format c:\ ale wpisujemy tylko w ostateczności ,albo jak chcesz zmienić system na Linuxa.Tak to jest ulubiona komenda windowsowa wszystkich linuxowców.A teraz praktyczniej :
    --> cmd | To chyba oczywiste ,wiec nie przeciągając powiem ,że to konsola dosowa ,albo jak tam ją nazywają. Przydatna do sprawdzania pingu ,otwieraniu programów które normalnie się przewijają ,jak je włączysz i do wielu innych rzeczy.Z menu startu też dostępna.
    --> dxdiag | Cały zestaw informacji o sprzęcie jaki posiadasz i sterownikach itp. Bez zbędnych programów .
    --> regedit | To też oczywiste,to rejestr Windowsa gdzie możesz się pobawić w usuwanie wpisów .
    --> msconfig | Dostęp do kilku przydatnych funkcji Windowsa takich jak : Programy które włączają się podczas startu systemu , menu wybierania systemu i wiele innych.
    Te rzeczy znajdziesz bez wpisywania tego w uruchom ,ale tak jest szybciej i Pro,prO i fajnie ,super .Wiem niewiele tego ,ale na początek dobrze zapamiętać kilka.Wiecej i tak nie zapamiętacie.
    "Nigdy nie myślę o przyszłości. Nadchodzi ona wystarczająco szybko."
  18. gmork
    Wujek Google zadziwia ! Bo z jakiej strony się do niego nie podejdzie ,jakiej sztuczki nie wymyśli to wujcio da nam narzędzie jak i pełen worek odpowiedzi ,by ten nasz genialny sposób jakoś wcielić w wwwżycie.O czym mowa? O czym ten facet bredzi ? No tak już już,otóż mowa jest o plikach wszelkiej maści od dokumentów do mp3jek.No i co z nimi ? A wujek google z nimi ! Jeśli oczywiście ładnie go spytacie , tak składnie .I tak :
    -->Wpiszcie w oknie : intitle" index of "
    -->Wpiszcie czego szukacie
    -->Możecie też wpisać filetype:.doc (np) by wskazać na konkretny format
    -->Razem wszytko to wygląda tak : intitle" index of " Kotek filetype:.jpg

    To da wam wor odpowiedzi w postaci stron z plikami których szukacie.
    "[...] kto szuka, ten najczęściej coś znajduje, niestety czasem zgoła nie to, czego mu potrzeba."
  19. gmork
    Podobają się wam muzyczki w formacie mid ? Nie wiecie co to jest !? To się da naprawić .Bo bardzo zgrabne kawałki da się znaleźć na stronach jak ta od razora1911.Tak tego razora.Tak piraci gry ,ale zajmuję się też innymi rzeczami i jedną z nich jest wydawanie niezłych składanek midowych dźwięków ,jeśli tylko wejdziecie na jego stronę(wujek Google pomoże).Może zdarzyć się ,że antywirus wykryje wam rotkita albo inne badziewie jeśli tak to kłamie !
    "Ach, muzyka [...] to magia większa od wszystkiego, co my tu robimy!"
×
×
  • Utwórz nowe...