Skocz do zawartości

paintball_X

Forumowicze
  • Zawartość

    87
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez paintball_X

  1. CD Projektowy Wiedźmin nie jest kanonem. Na dobrą sprawę jest oficjalnym fan-fiction. Co się zaś tyczy kwestii ile z książek zgadza się z grą- jeśli dany fakt z książki nie został ujęty w grze, gracz może za prawdę uznać fakt książkowy. Jeśli fakt znany z książki został wykorzystany w grze, gracz za prawdę uznaje fakt z gry, a nie z książki. Tak to działa.

    Zanim nie zagramy w grę, nie dowiemy się ile faktów książkowych zostało zmodyfikowanych. Tak więc mamu tutaj "Szrotingerowego kota". :)

  2. Zachód, który gra tylko na konsolach, może sobie pozwolić na wywalenie tych rupieci z 2005 roku i zakup konsol tylko trochę gorszych niż pecet z tesco. On ma w głębokim poważaniu ilość wersji i nie będzie w next genowe gierki grał na trupie. CD Projekt chce zrobić jak najładniejszą i jak największą grę bo wbrew obegowej opinii grafika i rozmach się liczą. WIęc nie będą sobie czterech liter zawracać dziewiętnastowieczną technologią. Mój smartfon ma więcej mocy obliczeniowej niż poprzednia generacja, nie dałbym jej odtworzyć płyty dvd kupionej w kiosku z gazetą.

    Ten co oglądał wieści z e3 wie, że praktycznie nikt już się starych konsol nie dotyka bo nie warto. Dużych gier, które będą miały swoją wersję na stare konsole, można policzyć na palcach jednej ręki a większość z nich to albo jakaś fifa albo samochodówka. Czyli nisza bez znaczenia w tej dyskusji.

  3. Hehe, pochwalę się wam, że w zeszłym roku trafiłem na empikowskie "wietrzenie magazynów" i udało mi się kupić edycję rozszerzoną z figurką Geralta. ;)

    Co do licytacji która część jest lepsza, to po namyśle stwierdzam, że dwójka i to zdecydowanie. Jest zwyczajnie bardziej dopracowana. Jedynka faktycznie posiada więcej "książkowego" klimatu, ale dwójka również nie jest go całkowicie pozbawiona. Obie części mają swoje słabe i silne strony, powiedziałbym, że uzupełniają się nawzajem. Jeśli trójka odziedziczy ich najlepsze cechy, w końcu dostaniemy idealną grę. ;)

  4. Zakładam, że widziałeś "wyciekły" fragment gry sprzed paru ładnych lat. Jak widać na Red Engine da się odwzorować klimat W1 ;) Myślę że Redzi czerpali po prostu inspirację z tych wszystkich świetnych "nextgenowych" gier które wyszły pomiędzy W 1 a W2, stąd zmiana klimatu.

    Z resztą postaw się na ich miejscu. Wyobraź sobie, że napisałeś świetny engine od zera, uwzględniając wszystkie najnowsze bajery graficzne. Nie chciałbyś pokazać światu na co go stać? ;)

    Podejrzewam, że trójka będzie znowu mroczna i brudna. Redzi udowodnili co chcieli, teraz postawią na atmosferę.

  5. Myślę, że rozwiązaniem, które zadowoliłoby wszystkich, byłoby dodanie możliwości wyboru filtrów obrazu. Chcesz mrocznie, kolory będą stonowane. Chcesz "high fantasy", kolory będą soczyste. ;)

    Jeśli zaś chodzi o styl architektoniczny, cóż... jedynka rozgrywała się w Temerii, dwójka to już spora część świata i style mogą się różnić, prawda?

    Mnie wystarczy, jeśli pojawi się bardziej wschodnioeuropejska roślinność, tj jakieś brzozy, buki, dęby, pokrzywy. Tego typu rzeczy. :P

  6. Ja przez pojęcie cRPG, albo i nawet Action- RPG rozumiem wciągającą fabułę i interesujące postacie, a nie rzut izometryczny i setki paneli rozwoju postaci.

    Dwójka ma jedną olbrzymią przewagę nad wszystkimi dotychczasowymi erpegami: nie masz pojęcia, która twoja decyzja ma decydujące znaczenie dla fabuły. Obecnie produkowane erpegi są tak skonstruowane, żeby gracz miał świadomość która kwestia dialogowa prowadzi do dobrego, złego, neutralnego rozwiązania questa. W W2 nie. Tutaj każda decyzja jest tą właściwą. Nie ma ślepych uliczek, nie ma decyzji które zablokują ci dostęp do jakiegoś fajnego ficzera.

  7. A ja wam się przyznam, że Wiedźmina 2 przeszedłem... ZERO razy i jak do tej pory nie chce mi się go przechodzić (jestem w ostatnim rozdziale). ;P

    Sprawa jest dosyć prosta. Po pierwsze nie mam na tyle mocnego PCta, żeby móc grać na full-detal. Gra na niskich detalach traci czar a na wysokich sens. ;)

    Po drugie gra w dniu premiery do najlepiej zoptymalizowanych i bezbłędnych nie należała, co spowodowało że z każdym kolejnym patchem zaczynałem zabawę od nowa. To właśnie wielokrotne rozpoczynanie gry i przechodzenie w kółko tych samych misji w ten sam sposób (nie ważne na ile sposobów można przejść W2; każdy gracz ma tę swoją ulubioną kombinację wyborów, które powodują w nim uczucie spełnienia ;) ) skutecznie odrzuca mnie od gry.

    No i szczerze mówiąc NIENAWIDZĘ finałów gier!! Głownie dlatego, że są albo przebajerowane, albo za trudne, albo za krótkie. To samo z resztą miałem w W1. Walka finałowa leżała sobie zasejwowana przez jakieś dwa tygodnie, zanim się za nią zabrałem.

  8. Dokładnie tak! Osobny tryb multi player vs player, gdzie mogę sprawdzić, czy mój wybór ścieżki rozwoju i styl walki jest tym najlepszym. ;)

    To mogłoby się udać. Do tego wystarczyłoby dorobić małą tabelę turniejową, co roku jakiś większy event z nagrodami. No i wyniki w rozgrywkach wyświetlałyby się w profilu na oficjalnej stronie gry. Dodatkowy szpan. :D

  9. Ten trailer do X360 wyszedł im niesamowicie. Gdybym miał opisać moje wrażenia po obejrzeniu go, dostałbym bana za użycie wszystkich wulgaryzmów dostępnych językowi polskiemu. :D

    Już się nie mogę 2.0 doczekać, to będzie jak powtórka z premiery Wiedźmina 2. Jak zagranie w zupełnie inną grę. Osoby, które nie grały w wersję 1.0 nie wiedzą co tracą. ;)

    Potrzebuję mocniejszego kompa...

  10. Da się bez problemów grać w dwójkę, nawet jeśli jedynki się na oczy nie widziało. Co do wstępniaka, to jest kilka słów odnośnie pierwszej części. Gdzieś tak 2 zdania... ;) I co najśmieszniejsze- zupełnie wystarczy! :D Jeśli nie jesteś przekonany, to obejrzyj na jutubie intro i outro z Wiedźmina, będziesz miał znacznie lepsze pojęcie OCB w dwójce.

    Jedynka nie jest tragiczną, brzydką, zabugowaną grą, w którą absolutnie nie da się grać. Wręcz przeciwnie- jest bardzo dobrą, dopracowaną graficznie i fabularnie grą, która daje wiele radości, a zakończenie jest naprawdę satysfakcjonujące. Po prostu dwójka jest JESZCZE LEPSZA. :] No i jedynkę można obecnie całkiem tanio kupić. Przejście całości nie zajmuje tyle czasu, co takiego Obliviona, choć gra jest długa, więc warto najpierw pograć w jedynkę, a potem podejść do dwójki.

  11. pankamilek, spidymaster, naprawdę podoba wam się filozofia uczenia się metodą prób i śmierci? Spójrzcie na świat rzeczywisty. Czy w prawdziwym świecie bierze się kota, który pierwszy raz dostał broń do ręki i wysyła z misją chronienia prezydenta? Bo to dokładnie dostajemy w Zabójcach królów. Nie wiesz nic- NIC- o technikaliach, sposobach walki, nowościach w grze, a po dziesięciu minutach i pierwszym poważnym przeciwniku giniesz

    Geralt może i jest doświadczonym zabójcą potworów, ale gracz NIE. I samouczek nie jest dla Geralta, tylko dla GRACZA, nie rozumiecie tego? Pewnie na jakimś poziomie świadomości rozumiecie, ale widzę, że chęć trollowania i łapania za słówka tym razem przeważyła. Tyle ode mnie. Dziękuję za uwagę.

  12. @chuunin, naprawdę muszę uważać na każde słowo, żeby ktoś taki jak ty się do czegoś na siłę nie przyczepił? A jakbym napisał, że "sierżant PROSI Geralta, żeby ten zaprezentował kotom po kolei wszystkie ciosy i uniki, co również graczowi da możliwość poznania i zrozumienia mechaniki walki", to również byś się nie zgodził? Napisałem "każe", bo jakie wyjście ma gracz, którego celem jest wykonanie każdego jednego zadania i wyzwania, jakie czekają na jego drodze? No jakie?

    Skoro Geralt jest taki super wyszkolony w walce, to dlaczego gracz musi mu ciosy wybierać? Sam nie może przeciwników zaszlachtować? Bo ja się na przykład nie szkoliłem przez lata w walce mieczem a'la Wiedźmin 2 i chętnie bym poznał zasady walki PRZED postawieniem mnie przeciwko dwudziestu wojakom w pełnej zbroi...

    @lubro, zgadzam się w 100%. Nie ważne, czy HUD jest kwadratowy, okrągły, sraczkowaty, czy w kratkę. Jeśli nie narzekałem na jego funkcjonalność, to przynajmniej dla mnie był w porządku. Nie każde rozwiązanie z konsoli musi być złe i niepraktyczne na PC.

    Dwójka nie pod każdym względem jest lepsza od jedynki, ale według mnie przewaga jest po stronie Zabójców Królów.

  13. Prolog w jedynce również był "ukonsolowiony", bo właściwie bez sub-questów i krótki? Chyba już zdążyliście zapomnieć jak prolog w jedynce w ogóle wyglądał...

    Dwójka pod wieloma względami powtarza schemat prologu z jedynki. Co jest błędem. Gracz powinien być stopniowo wprowadzany w tajniki walki, gdyż ta kładzie nacisk na taktykę a nie machanie mieczem na lewo i prawo.

    W dwójce mamy okazję "zarąbać" kilka kukieł treningowych. Czy ktoś z was w ogóle to zauważył podczas pierwszego przechodzenia gry? Dlaczego Redzi nie dali tam jakiegoś sierżanta, musztrującego kotów, który każe graczowi pokazać jak powinna wyglądać szermierka? Taki trening na sucho, gdzie stary żołnierz każe nam wykonywać szybkie i silne ataki, zademonstrować blok i odskok, a gracz dla większego efektu doda do tego znak, albo combos.

    Całkowicie olano trening. Dlaczego? Bo to niemodne. Bo to passe. Teraz w modzie jest wrzucić gracza od razu w wir walki, ale podsunąć mu przeciwnika o zaniżonych statystykach, żeby gracz co nie ogarnia, poczuł się pewnie i nie bał wejść w kontakt z wrogiem. I wszystko obyłoby się bez incydentów, gdyby nie wpadka Redów, którzy zapomnieli i zaniżeniu wspomnianych statystyk. Betatester też pewnie nie zauważył, bo przechodził ten sam etap siedemsetny raz pod rząd, wyszukując błędów w teksturach, szejderach, czy dialogach. Dla niego taka walka to była pewnie bułka z masłem.

  14. Nie powiedziałbym, że cudze sejwy to taki doskonały pomysł. Nie wiemy dokładnie które decyzje (oprócz 3 finalnych o strony konfliktu) będą miały wpływ na realia historyczne. Nie spodziewam się jakichś olbrzymich konsekwencji na miarę Mass Effect 2, ale i tak wolę przejść jedynkę samodzielnie.

    Swoją drogą obecnie jestem w V akcie, który musiałem zacząć od początku przez wzgląd na podjęcie "niewłaściwej" decyzji. Wolę nie grać w dwójkę, mając przeciwko sobie pewne postacie. Nawet, jeśli potem odpokutuję winę.

  15. @Fristron, świetny link i świetna piosenka. Czegoś takiego brakuje Wiedźminowi 2. Piosenka musi wpadać w ucho i zostawać w głowie. Jeśli nie słowami, to melodią. Obie piosenki mające promować Wieśka nie mają żadnego punktu zaczepienia, od razu wylatują z pamięci. Może teledysk będzie zostawiał lepsze wrażenia. Na razie jest mizeria.

  16. @Akvart

    Według mnie jest to prawda. Tytułów nie powinno się tłumaczyć, jeśli dobrze brzmią w oryginale. Wiedźma jest polskim słowem, witch jest angielskim. Polak rozpozna w wiedźminie "wiedźmę w spodniach", czyli kogoś parającego się magią, ale nie na tyle, żeby nazwać go magiem. Wiedźmin, tak samo jak wiedźma, żyje wśród ludzi i dla ludzi. No i nie zapominajmy, że książkowy Wiedźmin jest raczej szeroko znany w polskiej kulturze.

    Gracz anglojęzyczny nie ma szans domyślić się co oznacza "Wiedźmin" i przypasować go do czegokolwiek, co zna ze swojej kultury. "Witcher", przy odrobinie wyjaśnień, ma szansę na zrozumienie.

    Nam jest łatwiej zrozumieć anglojęzyczne tytuły, bo angielski jak by nie patrzeć jest językiem internetu i każdy porządny gracz powinien go znać przynajmniej w podstawowym stopniu.

×
×
  • Utwórz nowe...