[Nieprawidłowości w komentarzach do newsów]

Zróbcie z tym porządek, bo tego czytać się nie da: http://www.cdaction....o-far-crya.html

Poszly osty. {smg]

[Handel keyami (wymiany, kupna, sprzedaże)]

Wymienię klucz STEAM Trine. Grę posiadam na swoim koncie, ale mam dodatkowy klucz. Wymienię na cokolwiek czego nie mam, propozycje na PW:)

[Opinie o kupujących i sprzedających [Aktualizacje wstrzymane z powodu problemów z przejściem na nowy skrypt]]

Wielki pozytyw dla użytkownika 47.

Kupiłem od niego dwie książki http://forum.cdaction.pl/index.php?showtopic=192754 .

Błyskawiczna wysyłka, miły kontakt - szczerze polecam!

[Pytania do Smugglera]

Post nie wyszedł mi tak jak chciałem, ale myślę, że zrozumiesz o co mi chodzi.

W sumie nie do konca rozumiem o co pytasz ale prawda jest taka, ze developerzy to robia, co ludzie chca kupic. Zatem jesli upraszczaja gre (co na pewno ulatwia im prace) to TYLKO dlatego, ze taka gra sie lepiej sprzeda. Gdyby duzo lepiej sprzedawaly sie gry trwajace po 80 godzin itd. to takie by robiono, chocby nawet "woda im z tylkow kapala z wysilku". A skoro takie NIE powstaja, a uproszczone gierki sprzedaja sie swietnie - no to chyba wszystko jasne.

Dla mnie nie jest jasne. Pomijając fenomen CoD i ludzi, którzy rzucili się jak wygłodniałe psy na beznadziejnego moim zdaniem Homefronta, coraz słabiej sprzedają się gry zrobione po najmniejszej linii oporu. Wiedźmin 2 nie jest idealny, ale ma ogrom plusów, a poziom trudności i rozbudowania bije praktycznie każdą normalną grę na głowę. Mimo to jest na liście sprzedaży znajduje się dużo wyżej niż Fable 3, o którym nikt praktycznie nie pamięta. A wydawało mi się, że to NA ŚWIECIE wyraźnie większa marka.

GTA4 (przynajmniej na x360) jest dla mnie grą bliską doskonałości, na którą nawet przez chwilę nie żałowałem wydanych pieniędzy. Gra nie jest przeznaczona dla casuali, fabułę kończy się w 30-50h, rozbudowaniem miażdży chyba każdy sandbox - czego chcieć więcej? Produkcja biła rekordy sprzedaży.

W tym momencie zagrywam się w LA Noire - jak dla mnie oprócz nieco skopanej optymalizacji i fatalnego modelu jazdy ta przygodówka nie ma większych wad. Zawiedzeni są tylko ci, którzy spodziewali się kolejnego GTA. Produkcja sprzedaje się świetnie, jest długa (przeszedłem 9 spraw na 21 + sporo misji pobocznych, ponad 6h na liczniku). Dodatkowo gra jest nową marką, pełną innowacyjnych rozwiązań, z rewelacyjnym klimatem i nie jest przereklamowanym FPSem. Choć z tego co widzę to spraw nie da się doszczętnie zawalić, ale poprowadzenie ich na odpowiednio wysokim poziomie wymaga od gracza mnóstwo uwagi. Po wyłączeniu pewnych uproszczeń jest bardzo trudno. Da się zrobić rozbudowaną, długą produkcję, która sprzedaje się świetnie?

Przykładów mógłbym podać dużo więcej, tylko po co?

Sorry, że zawracam ci głowę, ale jak pisałem - korzystam z okazji. Nie chcę wyjść na błazna ze swoimi przemyśleniami. Pomysłów na tekst mam sporo, ale kilka dość kontrowersyjnych i nie do końca jasnych.

[Pytania do Smugglera]

Aktualnie piszę felieton dla pewnego portalu na temat gier aktualnej generacji. Twoje zdanie w kilku kwestiach już nie raz mi zaimponowało, więc korzystając z okazji chciałbym się dowiedzieć co myślisz o pewnej kwestii.

Będzie banalnie, bo o uproszczeniach. Moim zdaniem w dużej części wmawia się nam, że "gracze" nie lubią się męczyć, wszystko chcą mieć podane na tacy pod sam nos. Tak już się przyjęło, niektóre firmy próbują z tym walczyć - z różnym skutkiem. Oczywiście znajdą się tacy, którzy będą narzekać na wysoki poziom trudności (u nas w Polsce jest sporo takich osób), ale wszystkim dogodzić się nie da.

Z mojego punktu widzenia uproszczenia służą przede wszystkim twórcom gier, a nie graczom. Dużo łatwiej jest zrobić produkcję mocno liniową, do bólu oskryptowaną i prostą. No i oczywiście krótką. Przykładowo weźmy pod lupę świeżutkie PC-towe Fable 3. Twórcy standardowo jak to przy portach bywa, mocno chwalili się jak bardzo ważna jest dla nich konwersja. Finalny efekt oczywiście prawdopodobnie nikogo nie zaskoczył - różnice w stosunku do wersji na x360 są minimalne. Śmiać mi się chce z zapowiadanego trybu hardcore, który chyba jedyne co zmienia to żywotność przeciwników. Gra jak była prostacka, tak jest nadal. Interaktywność spłycona jest do absolutnego minimum. Kolejne etapy gry to przede wszystkim walki z hordami przeciwników, które polegają na wciskaniu jednego przycisku (oczywiście: jest dostępna magia i broń palna, ale nic nie motywuje do jej używania). To jest dowód na to, że twórcy wolą bawić się casualne, a nie rozbudowane produkcje. Dość niska średnia ocen potwierdza, że graczom to wyraźnie przestaje odpowiadać.

Post nie wyszedł mi tak jak chciałem, ale myślę, że zrozumiesz o co mi chodzi.