Postrach22

Żeby zadawać normalne obrażenia Vendrickowi musisz mieć w ekwipunku 5 dusz olbrzymów, ale już z 4 spokojnie go pokonasz.

Adaptability to bardzo fajna statystka. Po jakiś 20 wpakowanych punktach gra się podobnie do pierwszego Dark Souls. Pijesz estusy znacznie szybciej, a podczas uniku masz więcej klatek, w których nie można cię trafić.

Co do dlc to w wywiadzie na Rock Paper Shotgun Tak Miyazoe nie skomentował pytania na temat dlc. http://www.rockpapershotgun.com/2014/04/24/dark-souls-2-cheating-mod-support/

Dzisiaj udało mi się załatwić tego skurczybyka Ancient Dragona . Jeden z najtrudniejszych przeciwników w Dark Soulsach, każdy atak zabija na strzała, a obszarówka ma ogromny zasięg. Ogólnie wydaje mi się, że opcjonalni bossowie są trudniejsi od tych wymaganych do przejścia dalej.

Przynależność blokuje inwazje, ale tylko jeśli nosisz ich pierścień i cały czas mogą cię zaatakować czerwone fantomy.

Ogniste i mroczne skalują się z wiarą i inteligencją, ale nie tak dobrze jak magiczne i elektryczne.

2) Za jakiś czas spotkasz kowala, który będzie miał nieskończoność tytanitów. 3) Sprzedawać przedmioty możesz Vogelowi. Pojawia się on w kilku miejscach, na początku w No Man's Wharf. Kurde za późno

Dzisiaj mi wpadła trzecia legendarka i to złota. Szkoda tylko, że to Nozdormu. Przynajmniej dostane za niego dużo pyłu, bo jakoś nie widzę dla niego dobrego zastosowania.

Parowanie Gwyna jest banalne. Wystarczy poćwiczyć pół godziny na czarnych rycerzach i boom boss pada w minutę.

Ja polecam za pierwszym razem przejść Blighttown, ale możesz za pomocą Master Keya otworzyć skrót przez Valley of Drakes, dzięki któremu ominiesz trudniejszą część lokacji. Musisz tylko zjechać windą pod Firelink na dół, pójść w prawo i wjechać windą na górę. Później przejdź po drewnianym mostku i jesteś w piekle domu. I kup dużo roślinek leczących toksynę.

Gdzie ta fabuła tak kulała?

Stwierdzam, że Tirion Fordring to najlepsza karta jaką mam. Jedyny sposób, żeby się go pozbyć to silence i mind control. Naprawdę potrafi zmienić przebieg pojedynku.

Minus zaczynania gry w dark souls późno jest taki, że wszystko jest już wiedzą o sekretnych boss, iluzorycznych ścianach, itp. Fajnie jest to wszystko odkrywać razem z resztą świata.

To już potwierdzone? Cóż nie jest tak źle, miesiąc można poczekać.

Ja w Dark Souls 2 tradycyjnie zacznę od builda dex/int. Zawsze fajnie się sprawdza, a wielkie bronie są dla mnie za wolne. No i unikanie zawsze sprawdza się lepiej od przyjmowania wszystkiego na tarczę.