Skocz do zawartości

tidas88

Forumowicze
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tidas88

  1. Dziś siedzę po ponad dwudziestu latach i wylewam siódme żale mam nadzieję nie jak z seriami filmowych hitów z Wami nie będzie. Na E3 nie jadą. Jak jadą to kogo to interesuje. Jest YouTube. Są youtuberzy. Żeby zobaczyć dynamiczne oświetlenie w Doom 3 prosiłem gwiazdora o obecny wtedy numer CDA nie ze względu na dołączony prezent-etui na CD, a na okładkę która zwiastowała gwarantowany szok z podniety na widok (jak to już z powodami do wyrzutów na łamach Action Redaction bywało często - jak z pełniakami XP) screenów gry która już w wyobraźni wyglądała jak marzenie. Zarwałem ze trzy nocki później żeby zamiast grać w kafejce w Quake po LAN'ie zasysałem na HDD przyniesiony w kieszonce krótką alfę z przecieku na modnym wówczas Kaaza. Nie ważne było ile klatek. 5 na minutę. 2. Wystarczyło. Ile można czytać ten sam artykuł. Wracało się oczami do marzeń. A może mi pójdzie. A może dadzą na święta w CDA demko. Już nie musi gwiazdor odkładać na nowe części czy wymianę natychmiast (co 5-6 lat) sprzętu, bo sąsiadowi co ma pokój na 12 osób nachylonych nad nowym nabytkiem mamo-ratalnym ponad 1 GHz i akcelerator, to zawsze lepiej jak puki co u mnie. Oby z kieszonkowego a nowe CDA było. Drożdżówek na które 2 zł do szkoły było ofiarowane uzbierało się prawie zawsze na magazyn który pamiętam jak drugi numer który po raz pierwszy widziałem w zapomnianym jak wielu innych na wymarciu kiosków i nie żałowałem (może źle pamiętam) jakieś 16 zł. Nie ważna była treść, bo czytać nigdy nie lubiłem, a moja jedyna świętość którą tak kultywowałem, że miałem wyrzuty jak opuszczałem zmęczony ostatnią stronę recki gry, która w ogóle mnie nie interesowała. Ważniejszy był artykuł choćby jednego z dwoch punchlinerów Mr. Jedi albo Smugglera. Jakie święto było jak po latach pajacowania na AR znalazł się (tak pisaliście) na zdjęciu, nie wiem chyba świątecznym. Pamiętam przez mgłę klimat grupowych okazji do foto. Demka były najlepsze. Moje ulubione to Q3 Arena gdzie nauczyłem się tak nie dostawać wpierdolu na kafejce "raszując" nie KĘPIĄC za rogiem z rocketlauncherem w miejsca najbardziej zakotłowane przy odpowiedniej ilości botów. Poźniej były walki w kafejkach. Nocki w 5-10 osób za 10chala na osobę i wielka frajda jak się pierwszy wjeb do niemal zera dostało jak tata Pentagram podczepił pod telefon. Mama by się w życiu nie domyśliła skąd takie rachunki gdyby pamiętał po godzince podniecania się że miał do czynienia z graczami z innej części globu, że regularne kicki za Ping mu nie przeszkadzały... Mogę bez końca tak siedzieć z obolałym od komputera karkiem siedzieć na brzegu łóżka i pisząc do Was na telefonie tego maila, na którego przymierzał bym się aż do ostatniego numeru. Krótka piłka, bo nie wyrabiam: pełniaki dawajcie najlepiej z jałmużny - jak najmniej znane to się chociaż klucze nie zmarnują, bo dzisiejsze gry są absurdalnie tanie. Biedni są wytrwalsi i kupują po czasie za grosze. Gry których jeszcze nie ma bogacze kupują kilkaset procent drożej wiele miesięcy zanim powstaną. Poczytajcie może który kolwiek z moich tekstów - przejrzyjcie moje blogowe wpisy i pomyślcie czy na razie Jak Ja to widzę charytatywnie możecie wrzucić takie lanie wody. Kwestia jak się Wam to czyta. Zawsze się bałem napisać pierwszy email. Później śmiałem się jakie śmieszne ksywy musieliście pozatrudniać. Kier wiem że byla/jest bo to pierwsza (czy ostatnia) pracownica redakcji. Pierwsza jej recenzja i JA czułem z tekstu że nacielismy się wszyscy na prawdziwą feministkę. Allora pamiętam. Ja tęsknię za ksywami które już pozapominałem. Miałem może raz albo dwa kilka miesięcy przerwy bo za chlebem trzeba było i nie mogłem znieść ile numerów przegapiłem. W 2011 albo jeszcze to był 2010 w holenderskim Goes dostałem opóźniony lekko ale nowy numer CDA. Cena nie grała roli! Mogę pisać na wybrany temat. Nie że żebram o pracę, a tej nie mam bo choruje i jedynie czasami coś na komputerze napisze albo stworze liczę że uformuje mi portfolio-przepustkę do drugiej szansy na stare lata "kariery", bo jak jeździ się za granicę to później bez fachu łatwo w kraju nie przyjmą. Moje CV full version min. 4 strony A4 18stką. Nawet jak nie nadają się moje teksty Wam to chociaż mi napiszcie żebym nie prosił o temat w konkursie na prezentację na łamach, to ja nie będę sobie flaków wyprówał katując się że na wypadek upadku i zaginięcia kultury CDA (w sercach na zawsze) nie robił sobie już nie nadzieję na karierę w elitarnym czasopiśmie jak dla dzieciaka ale ratowaniu swojej jedynej świętości. Były lata że nawet już w diabełka zwatpilem. 5! P.s. Szykuję się do PGA 2021, niewiem tylko w który dzień będę (oscyluję między piątkiem - za 35 zł lub sobotą, jeszcze się zobaczy(my).
×
×
  • Utwórz nowe...