Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

licuri

Dropkick Murphys

Polecane posty

328dd6be030395e7m.jpg

Skład zespołu:

* Al Barr - śpiew (głos niski)

* Mark Orell - gitara (już nie gra, zastąpił go Jeff Darosa)

* James Lynch - gitara

* Ken Casey - gitara basowa, śpiew (głos wysoki)

* Tim Brennan - mandolina, gitara akustyczna, akordeon, flet

* Scruffy Wallace - dudy

* Matt Kelly - perkusja

Albumy:

* Do or Die (1998)

* The Gang's All Here (1999)

* Sing Loud Sing Proud (2001)

* Blackout (2003)

* The Warrior's Code (2005)

* The Meanest of Times (2007)

Grupa nazywająca się Dropkick Murphys pochodzi z Bostonu. Ich muzyka poza tym, że jest to rock ma w sobie elementy punk, ska i irlandzkiej muzyki ludowej. Ich piosenka pod tytułem

została użyta w filmie Martina Scorsese pod tytułem Infiltracja i oglądając właśnie ten film zakochałem się w tym zespole...

Zespół powstał w Quincy w Massachusetts, gdzie grali jako grupa typowo garażowa, do czasu gdy zauważyli, że ich muzyka spotyka się z dość ciepłymi opiniami. Wtedy to zaczęli koncertować na coraz szerszą skalę, oraz nagrywać płyty.

W roku 2009 odwiedzili Polskę, gdzie w Warszawskim klubie Progresja zagrali koncert.

Ja osobiście jestem tym zespołem zachwycony, zwłaszcza albumami Blackout, The Warrior's Code oraz The Meanest of Times.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapela ma nawet ciekawe brzmienie :D Na pewno wiele dodaje irlandzki akcent, ale ogólnie podane przez ciebie kawałki są IMO dobre. Choć np. początek Johny, I hardly knew ya brzmi mi bardziej jak jakaś wersja szant a w każdym razie na pewno śpiewana przez pirata z opaską na głowie :P Ale można spokojnie ich słuchać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz zetknąłem się z tym zespołem podobnie jak licuri, podczas oglądania "Infiltracji"

Motyw przewodni od razu wpadł w ucho, i sięgnąłem po inne ich piosenki, takie jak "Warrior's Code" , "Fields of Athenry" , "State of Massachusetts" czy też "Which side are you on ?"

Bardzo udane połączenie rocka z muzyką irlandzką. A ich przeróbka utworu The Clash pt. Guns of Brixton ; jest jedną z moich ulubionych

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dropkicks? Stare dzieje... :) Ale ich dzisiejsza muzyka nie ma porównania z dawnymi czasami. Posłuchajcie sobie "The Early Yers" i "Singles Colloection" gdy grał jeszcze Rick Barton, a na wokalu był Mike McColgan (obecnie Street Dogs), bo "Do or Die" to tylko próbka ich dawnej świetności.

The Early Years i Singles Collection (vol.1) - MASTERPIECE - 6!/5

Do or Die - KLASYKA w klasycznym (najlepszym) składzie 100% Oi! - 6/5

The Gang's All Here - Już Al na wokalu ale na gitarze nadal Barton. Trzyma poziom - 5/5

Sing Loud Sing Proud - mocny zjazd w stronę folku, znacznie mniej Oi!, ale jest Spicy McHaggis na dudach ;) - 4/5

Live on St. Patrics Day - koncertówka, ale do nagrań koncertowych z "The Early Years" nie ma porównania - 3/5

Blackout - próba odzyskania dawnego pazura, ale nadal za dużo tu folku - 4/5

The Warrior's Code - 100% folku, 0% Oi!, czy to naprawdę ta sama grupa - 4-/5

The Meanest of Times - album niemal w całości coverowy - 3+/5

Live on Lansdowne, Boston MA - koncertówka DKM bez "Skinhead on the MBTA"? Podziękował - 0!/5

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ulubiony zespól. Pierwszy raz zetknąłem się z nimi podczas gry w Dave Mirra BMX (dołączone do któregoś numeru CDA w 2002), gdzie wykorzystano ich piosenkę Never Alone. Nie zgadzam się z przedmówcą, że w ich muzyce za dużo folku. Ich najnowsze płyty są naprawdę fajne, a Al na wokalu jest moim zdaniem świetny. A Live At Lansdowne rządzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dropkicks? Stare dzieje... :) Ale ich dzisiejsza muzyka nie ma porównania z dawnymi czasami. Posłuchajcie sobie "The Early Yers" i "Singles Colloection" gdy grał jeszcze Rick Barton, a na wokalu był Mike McColgan (obecnie Street Dogs), bo "Do or Die" to tylko próbka ich dawnej świetności.

The Early Years i Singles Collection (vol.1) - MASTERPIECE - 6!/5

Do or Die - KLASYKA w klasycznym (najlepszym) składzie 100% Oi! - 6/5

The Gang's All Here - Już Al na wokalu ale na gitarze nadal Barton. Trzyma poziom - 5/5

Sing Loud Sing Proud - mocny zjazd w stronę folku, znacznie mniej Oi!, ale jest Spicy McHaggis na dudach ;) - 4/5

Live on St. Patrics Day - koncertówka, ale do nagrań koncertowych z "The Early Years" nie ma porównania - 3/5

Blackout - próba odzyskania dawnego pazura, ale nadal za dużo tu folku - 4/5

The Warrior's Code - 100% folku, 0% Oi!, czy to naprawdę ta sama grupa - 4-/5

The Meanest of Times - album niemal w całości coverowy - 3+/5

Live on Lansdowne, Boston MA - koncertówka DKM bez "Skinhead on the MBTA"? Podziękował - 0!/5

Mam identyczne zdanie o DM. Z ich nowymi dokonaniami nie chce mi sie zapozanwać, bo to jakiś coverbend starych Dropkicków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...