Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

skoczek

Żmija - Andrzej Sapkowski

Polecane posty

Pojawiła się nowa powieść napisana przez ASa. Jak na razie nie wiele wiadomo o samej książce, a w sprzedaży ma być już na dniach.

Fragment książki (za krótki moim zdaniem) dostępny jest w sieci. Akcja dzieje się podczas inwazji ZSRR na Afganistan w latach 80.

Mam jednak dwa spostrzeżenia.

O ile w Sadze o Wiedźminie i Trylogii Husyckiej nie raził język Sapkowskiego (powiem, że nawet był ZALETĄ książek), o tyle jakoś nie potrafię sobie wyobrazić zwrotów takich jak "ciekawość" , "tedy" , "rzyci" itp. wypowiadanych przez wojskowych radzieckich, a z udostępnionego fragmentu wynika, że Sapkowski stylu nie zmienił.

Choćby i pierwszy z brzegu dialog

FRAGMENCIK :

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Melduję, że nie wiem, towarzyszu majorze.

- Nie wiecie.

- Nie wiem. Nie widziałem tego.

- A coście widzieli?

- Bój. Bo trwał bój.

- A wyście walczyli.

- Tak jest, towarzyszu majorze. Walczyłem.

- A za coście, ciekawość, walczyli, praporszczyk? W słusznej, po waszemu, walczyliście sprawie? Czy niesłusznej?

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i druga sprawa. W rewelacyjnej moim zdaniem, trylogii, Sapkowski ukazał przykrą prawdę na temat duchowieństwa i wiele z ich przywar można by z powodzeniem przypisać dzisiejszemu duchowieństwu.

Kiedy dowiedziałem się, że akcja kolejnej książki dzieje się podczas inwazji ZSRR na Afganistan to pierwsze co mi przyszło do głowy, to chęć ZREHABILITOWANIA się autora.

W naszym społeczeństwie (wiem z własnego doświadczenia) jeśli ktoś nie jest PRO KOŚCIELNY, to natychmiast zostaje ochrzczony komuchem. A trylogia pro kościelna nie była. Więc na pewno znalazły się indywidua, które zarzuciły Panu A.S. że skoro nie jest czarny, to musi być czerwony. Więc następna książka z pewnością wyszydzi Armię Czerwoną, w równym stopniu jak poprzednie szydziły z klechów.

Oczywiście nie jest to zarzut. Tak się tylko głośno zastanawiam, czy aby nie miało być PO RÓWNO :)

Książka wg danych na stronie, z której skopiowałem fragment, ma a raczej miała ukazać się 30 września tego roku. Jednak jeszcze się nie ukazała. Czekam z niecierpliwością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, polskie społeczeństwo na krytykę kleru jest bardzo uczulone. Sapkowskiemu zarzucano, że tak, a nie inaczej przedstawił Konrada, Marcina V, Inkwizycję. Problem w tym, że przedstawił zgodnie z prawdą, co niektórych ludzi ubodło. A co do Żmii, to też nie mogę sobie wyobrazić jak wyglądają niektóre aspekty, ale w talent AS-a wierzę. Książkę kupię, ale raczej nie prędko, bo teraz przypominam sobie sagę.

MSaint>>>nie cytujemy całego poprzedniego posta!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę, nowa powieść A. Sapkowskiego. Super! Serio, mam nadzieję, że nie dopadła go jeszcze rutyna i stanie na wysokości zadania, tworząc powieść, która mnie pozbawi snu (bo nie będzie na to czasu :laugh: ). A że tematyka taka, hmm... niefantastyczna się wydaje... Cóż i tak kupię, i tak przeczytam. Wtedy się dopiero będę wymądrzał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczy się, jak będzie - mam nadzieje,że dobrze i że przynajmniej jedna z tych historii będzie dobra. Wtedy będę się cieszyć. Jak żadna, to będę mogła marudzić,że kiedyś tak dobrze pisał....

A jak wszystkie- to wtedy będzie ciekawie, oj ciekawie.

Ale czas pokaże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, tematyka nowej książki ASa była znana od jakiegoś czasu (rzucił słówko czy dwa w jakimś wywiadzie). Że potrafi pisać w innych realiach niż postmodernistyczne brudne fantasy - też udowodnił (zbiór Coś się kończy, coś się zaczyna a w nim choćby Battledust i W leju po bombie.) Zobaczymy, co mu wyszło, ja na pe3wno poczekam z zakupem na pierwsze recenzje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiazka zapowiadana jest na 19 pazdziernika.

Mozna skladac juz zamowienia np. w Merlinie i innych ksiegarniach internetowych.

Co do meritum:

-opowiadania z cyklu wiedzminskiego - doskonle.

-pentathenhos (piecioksiag) wiedzminski - duzo slabszy, niektore tomy ocieraly sie o cienizne.

-trylogia husycka - slaba, w zasadzie powtarzanie wydarzen w kolko (ucieka, dostal w leb od kogos, uwolnil sie, ucieka). Niektore kawalki ocieraja sie o grafomanie.

-Zmija - czekam z ocena, ale wiele sie nie spodziewam. Spadek formy pisarskiej i pomyslow az nadto widoczny. I do tego temat.

Sliski.

Polacy dziela sie na rusofilow i rusofobow,

mam wrazenie, ze p. Sapkowski zalicza sie do (niestety) rusofili, a to znacznej czesci juz sie nie bedzie podobalo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YAHOL.

Ostro oceniłeś.

Ja opowiadania uważam za BARDZO DOBRE.

SAGA O WIEDŹMINIE - DOBRA

TRYLOGIA HUSYCKA - DOSKONAŁA

Może i rzeczywiście trochę za dużo tego łapania i uciekania, ale w czasach w których działo się dużo i szybko, wszystko możliwe. Tym bardziej że RAINMAR miał wielu wrogów i wielu przyjaciół. Jak jedni go dopadli, to drudzy starali się go odbić. To była znacząca figura w powieści.

Jednak czytałem jednym tchem. Dlaczego??

Być może dlatego, że mam takie a nie inne podejście do kościoła i uznałem, że wreszcie ktoś "poczytny" potrafił opisać ich zakłamanie.

Może dlatego, że wolę, kiedy się dzieje dużo i szybko.

A może dlatego, że łatwiej utożsamiać się z głównym bohaterem, kiedy ten jest słaby, chudy i nie potrafi się bić, niż kiedy jest NIEPOKONANYM SUPERBOHATEREM. Mówiąc wprost bliżej mi do reynevana niż do Wiedźmina.

A Żmiję po prostu Kupię, bez względu na recenzję. Jeśli będzie słaba, przekonam się o tym osobiście :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe, bo ten niepokonany super hirołs, został

ubity przez chłopa z widłami

. A to mi bohater, nie ma co...

Żmii kupować nie mam zamiaru, ogólnie styl Sapkowskiego jest tak specyficzny, że mnie zaczynał nudzić już przy książkach o Wiedźminie, zresztą autor ten prezentuje w moim mniemaniu formę spadkową (bardzo kiepska trylogia husycka) tak więc kupić nie kupię ale chyba przeczytam. No chyba, że okaże się czymś wybitnym.

>>Żmii, nie 'Żmiji' ;] [k0n]

Łoo Jezu... Psieplasiam. :rolleyes: Idę się ubiczować i połknąć parę rozżarzonych węgielków...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam styl Andrzeja Sapkowskiego podoba się bardzo, jednakże mocno dziwi mnie fakt, że postanowił opuścić klimaty fantasy-średniowieczne, że tak to ujmę. W mojej skromnej ocenie:

1. Opowiadania wiedźmińskie i pięcioksiąg - znakomite.

2. Trylogia husycka - nieco inny wydźwięk, inna zupełnie historia lecz generalnie także znakomita.

Co do Żmii ciężko jest mi się wypowiedzieć - tak diametralna zmiana czasu osadzenia fabuły może mieć ogromne znaczenie dla całej książki. Poczekam na recenzje i w przypadku pozytywnych opisów przeczytam. W przeciwnym razie nie będę sobie psuł opinii o tym autorze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Żmiję" kupilem jeszcze przed oficjalna premiera i szczerze mowiac szkoda mi wydanej kasy. Ksiazka jest slaba. Po pierwsze, sprawia wrazenie opowiadania rozdmuchanego do objetosci uzasadniajacej samodzielne wydanie. Po drugie - gdzie sie podzial Sapkowski-mistrz dialogow? Nie zapamietalem ani jednego dialogu ze "Żmii". Po trzecie - nie ma w tej ksiazce ani jednaj sceny, ktora chcialoby sie przeczytac jeszcze raz, dla samej przyjemnosci czytania. Po czwarte - postacie sa nieciekawe. Po piate - ksiazka nie ma pazura, jaj, polotu. Dla mnie ogromne rozczarowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że Cormac rozwiał moje obawy. Sapkowski sprawdza się znakomicie w konwencji średniowiecznej (dialogi, kreacja świata, a przede wszystkim, wg mnie, w opisie scen walki). Zastanawiałem się, jak mu pójdzie tym razem i pewnie będę miał podobne odczucia. Z drugiej strony poprzeczka pozostawiona przez samego autora była zawieszona niesamowicie wysoko. Po świetnym Wiedźminie wydał jeszcze lepszą Trylogię Husycką (taki Sienkiewicz naszych czasów ;-)). Być może skupienie się bardziej w stronę historii a nie fantasy, nie każdemu przypadło do gustu. Jednak trzeba przyznać, iż jest ona technicznie o wiele bardziej dojrzała (Trylogia Husycka oczywiście). Co do Żmii, i tak pewnie kupie, ot sentyment do autora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po świetnym Wiedźminie wydał jeszcze lepszą Trylogię Husycką

Tu sie nie zgadzam. Pierwszy tom trylogii, owszem, byl znakomity, ale im dalej, tym gorzej. A koncowka to juz wedlug mnie kpina. Wyglada to tak, jakby Sapkowski nagle przypomnial sobie, ze trzeba juz konczyc i naprędce rozwiazywal watki (

chocby motyw z corka, ktora pojawia sie zupelnie znikad na samym koncu

).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu się z tobą, CormaC, zgodzę. Pierwsza część trylogii zdecydowanie najciekawsza. A chwila, gdy bracia męża Adeli gonią Reynevana po Oleśnicy, jest najciekawszym momentem całej trylogii. Przynajmniej według mnie.

MSaint>>>o Trylogii Husyckiej jest osobny temat, przypominam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ROZCZAROWANIE.

W piątek zakupiłem długo oczekiwaną książkę ASa.

Pierwsze wrażenie? CIENIUTKA. Dosłownie, bo chodzi o ilość stron.

Zacząłem czytać i nie było tam nic specjalnego, po czym sam siebie przekonywałem, że musi się rozkręcić, bo to przecież Sapkowski.

Czytałem dalej. I rzeczywiście mniej więcej w połowie, akcja troszeczkę nabierała tempa..., ale tylko po to, żeby w 2/3 książki znów przynudzać i męczyć czytelnika takimi zabiegami, przy których nie wiedziałem, czy tak ma być, czy wydawca omyłkowo wsadził w środek książki kartki z innej powieści. Ot tak, ni z gruszki ni z pietruszki nagle czytamy fragment innej książki, po czym znów wracamy do właściwej.

Ci którzy czytają, lub przeczytali wiedzą o czym piszę.

I co na koniec?

Powiem tyle, że najnowszego dzieła Sapkowskiego NIE PRZECZYTAŁEM DO KOŃCA.

Po prostu mi się nie chciało. Czy mam wobec tego prawo książkę oceniać??

Chyba sam fakt, że nie doczytałem do końca, a z pewnością zrobiłbym to, gdybym nie miał dostępu do telewizora, komputera i innych książek, a za oknem padałby deszcz, jest już wystarczającą oceną tej książki.

A pomyśleć, że od trylogii husyckiej, czy wiedźmina trzeba mnie było siłą odciągać.

Może kiedyś dopadnie mnie ogromna nuda i żmiję przeczytam do końca, a póki co pocieszam się, że to tylko 33 zł

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, książki jeszcze nie przeczytałem choć posiadam. Faktycznie ilością stron to ona nie powala,nawet 300 stron nie ma. Po przeczytaniu dostępnych fragmentów jeszcze przed wydaniem oficjalnym książki, zaciekawiłem się nią. I co najlepsze uwierzyłem że jest dobra - może dlatego że krytycy tak ją ocenili. Nikt mnie nie przekona że to kiepska książka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, książki jeszcze nie przeczytałem choć posiadam. Faktycznie ilością stron to ona nie powala,nawet 300 stron nie ma. Po przeczytaniu dostępnych fragmentów jeszcze przed wydaniem oficjalnym książki, zaciekawiłem się nią. I co najlepsze uwierzyłem że jest dobra - może dlatego że krytycy tak ją ocenili. Nikt mnie nie przekona że to kiepska książka.

"Nie przeczytalem jeszcze, ale nikt mnie nie przekona, ze ta ksiazka jest zla". :)

Jestem na 80 str , i powiem, że strasznie ta historia mi przypomina film "9 kompania" .

No moje odczucia sa takie, ze "Zmija" to "9 kompania" + Clive Barker's Jericho. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż moje pierwsze wrażenie odnośnie żmii było takie same jak skoczka ? no może trochę bardziej dosadne ?230 stron co to $$#%@ jest!!!?. Jak przyjrzałem się samej objętości, to zdążyłem już pożałować zakupu. Jednak z drugiej strony pomyślałem, że mam do czynienia z Sapkowskim ? więc nie ilość się liczy tylko jakość (w końcu ?krew elfów? do najgrubszych nie należała) i pomyślałem, że i tak nie pożałuje. W tym momencie BARDZO bym chciał napisać że tak się stało?

Niestety, mimo że jeśli wierzyć informacjom zamieszczonym na końcu ?powieści?, oparta lub wystylizowana jest na autentycznych wydarzeniach (co dla mnie jest niewątpliwie zaletą), to nie zmienia faktu, że jest słaba. Mam po prostu wrażenie, że została napisana dosłownie ?na kolanie?, byle jak najszybciej wydać i przez to po prostu nie jest przemyślana. IMHO Sapkowski zebrał trzy dość interesujące historie i postanowił ?skleić? je za pomocą wątku fantasy tytułowej żmii. Tylko że ten klej to nie szwedzka żywica epoksydowa, a chińska podróbka butaprenu? i wszystko się rozłazi.

Cormak wcześniej zauważył a propos Trylogii husyckiej, że pierwszy tom był super, a potem już coraz słabiej. Niestety Żmija wpisuje się w ową tendencje spadkową.

Za to co teraz napiszę, mogę zostać ostro pojechany, ale co tam. Dla mnie Andrzej Sapkowski po prostu się rozleniwił. Wiedźmin dał mu sławę w Polsce i na świecie, a wydanie gry komputerowej jeszcze zwiększyło oddziaływanie książek. Obecnie inkasuje sporą $ za tantiemy i wydaje mi się, że to mu wystarcza. Nie musi się już przykładać bo wystarczy samo nazwisko, a my i tak kupimy?bo jak to nie przeczytać najnowszej książki Asa??

Dla mnie tej książki nie uratuje ani antywojenna wymowa, ani pokazanie wpływu wojny na psychikę ludzką, czy wniosek z 9 roty dotyczący szans na podbicie Afganistanu. Po prostu czuje się nabity w butelkę.

ps. Jeżeli szykuje się nowa książka w świecie Geralta to już się boje?. naprawdę

ps2. Z drugiej strony BARDZO chciałbym się mylić co do Andrzeja Sapkowskiego

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam :happy: . Chcę tylko napisać , że przy jednym z dialogów popłakałem się ze śmiechu (Sapkowski powraca z stylem z Wiedźmina ) Przytoczę :

-Czegooo ? - rozdrarł się - Czegooo ? Jaaaaak ? Ty mnie .. Ty do mnie .. Aaa , inteligent jeb*** ! Aaa, znalazł się ! A paszoł ty w piz** nachu* [...] .

Zakropkowałem , sorry :happy: Ale można , a nawet trzeba , się domyślić :wink: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jestem "sapkofilem" bo czego by AS nie napisał to mi się podoba. Książek lepszych od wiedźmińskiej sagi raczej nie mamy co się już po nim spodziewać, jednak i trylogia i teraz "Żmija" przypadły mi do gustu. Tą ostatnią przeczytałem w jeden dzień, bo za gruba to ona nie była i czuję lekki niedosyt.

Świetny jest moment rozmowy polskich żołnierzy:

"-O, w pi*dziet! - wrzasnął - Żmija, ja cię sunę!

- Żmija! - zawtórował Kermit - Ja pierdziu! Kobra!

- Serią po niej, żiomuś! Zaj*b gada!

- Stać, wróć! - usadził szperaczy chorąży Rawik - Masz, och*jeli jak pingwiny w lato! Terminatorzy się znaleźli! Co się rusza, to zabić, tak? Chłop żywemu nie przepuści? Jezu, jak z was ta wiocha wyłazi!

- Ja z Warszawy, k*rwa, jestem - zaburczał Diablo"

Ode mnie dostaje 7+/10 ;d

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żmiję przeczytałam stosunkowo niedawno, można powiedzieć dwie książki temu. Nie kupiłam. Pożyczyłam.

Wzięłam do ręki. Pierwsza myśl - OMG, ale cieniutkie. Druga - OMG?! Koniec?

Książka skończyła mi się zupełnie niespodziewanie. Czytam i czekam, aż akcja się rozkręci. Czytam, czytam, czytam... Koniec. IMO pan AS zrobił sobie bardzo brzydki żarcik. A superNOVA ten brzydki żarcik wydała bez mrugnięcia, bo to przecież AS - i tak się sprzeda. Żmija to książka, którą można sobie przeczytać w pociągu czy z braku innej lektury. Zdecydowanie nie porywa poza kilkoma dialogami, gdzie kąciki ust niekontrolowanie się unoszą; tak jak w zacytowanych wyżej momentach.

Co do formy naszego Wiedźmińskiego Mistrza... Opowiadania - bomba, saga - super, trylogia - eee...? Żmija - bez komentarza. O ile przygody Reinmara z początku mnie strasznie przynudziły na pół pierwszego tomu, to potem jakoś tak się to rozkręciło, a ta wytykana schematyczność jakoś nie przeszkadzała. niemniej - jest coraz gorzej. I to martwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łyknąłem ostatnio "Żmiję" w trakcie powrotu z rodzinnego miasta do stolycy. Podprowadziłem ojcu, bo faktycznie wydawać ponad 3 dychy na coś o takiej objętości i na takim papierze się marnie kalkuluje.

Książeczka jak na takie szybkie czytadło jest ok, ale pewnie nie tylko ja zauważyłem, że cierpi na zdecydowany brak fabuły. Przez większą część mamy niby-autobiograficzną historię radzieckiego żołdaka w Afganistanie, która pomimo w miarę sprawnego warsztatu literackiego donikąd nie zmierza, pod koniec wyskakuje żmija i... tyle.

Wiele wątków, jak np ten z niecodziennymi zdolnościami protagonisty, pojawia się tylko po to... no właśnie, po co?

Nowelka jest albo niedokończoną powieścią, albo przedłużonym ze względów komercyjnych opowiadaniem. Anyway - to nie tak miało być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...