Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Cykle Bourne'a, Robert Ludlum i Eric Van Lustbader

Polecane posty

bourne1e.jpg | bourne2.jpg | bourne3.jpg

Cykle Bourne'a
Robert Ludlum oraz Eric Van Lustbader

Części::
Robert Ludlum
  • Tożsamość Bourne'a (The Bourne Identity, 1980)
  • Krucjata Bourne'a (The Bourne Supremacy, 1986)
  • Ultimatum Bourne'a (The Bourne Ultimatum, 1990)

Eric Van Lustbader
  • Dziedzictwo Bourne'a (The Bourne Legacy, 2004)
  • Zdrada Bourne'a (The Bourne Betrayal, 2007)
  • Sankcja Bourne'a (The Bourne Sanction, 2008)
  • The Bourne Deception, 2009


Wydawnictwo PL:
Amber, Albatros

Za Ludlumem wielu nie przepada, zarzucając mu przynudzanie, rozwlekanie i toporny styl. Ja do tych osób nie należę, a ponadto uważam cykl Bourne'a za jeden z lepszych sensacyjnych cykli w ogóle. Od razu zaznaczam, że piszę tu o pierwszych trzech częściach, autorstwa samego Ludluma. Ponoć Dziedzictwo było pisane razem z Ludlumem, ale chodzą głosy, że sam Ludlum dowiedział się o tym dopiero o śmierci i nadal w grobie się przewraca. Plotek nie potwierdzam, zwłaszcza, że sam dopiero co zakupiłem w lumpeksie jedno z Lustbaderowych dzieł. Jeśli wierzyć słowom krytyków, to czeka mnie droga przez męki.

Ale, ale... Wróćmy do tego, co czytałem. Ostatnio przeczytałem Ultimatum, więc po długich latach udało mi się zakończyć cykl. Większość z Was pewnie wie z filmów mniej więcej o co chodzi... Tyle, że filmy z książkami wspólne mają tylko ogólne założenia. Swoją drogę to ciekawe, że filmy, które nie mają wiele wspólnego z książkami wyszły na tak dobre kino sensacyjne. Dla tych, którzy w ogóle nie wiedzą, z czym to się mam jednak małe wprowadzenie:

Tajemniczego mężczyznę wyłowionego z morza ratuje grupa rybaków. Pod okiem lekarza - uciekiniera, dochodzi on jednak do pełni sił fizycznych. Po przebytym urazie głowy, krzepki, szarozielononiebieskooki mężczyzna nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Nie pamięta żadnych faktów ze swojego życia. Dysponując jedynie poszlakami rusza "wstecz" by odkryć swoją tożsamość.

Schemat niby dość standardowy, ale utrata pamięci ma dość ciekawe konsekwencje.

Tak czy tak - zapraszam do dyskusji. Może ktoś czytał Lustbaderowe kontynuacje i coś nam o nich powie? Śmiało.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś czytałęm sporo Ludluma więc mogę się wypowiedzieć. Otóż Tożsamość Bournea to jedna z lepszych jego książek (najlepsza to Protokół Sigmy) i naprawdę warto je poczytać. Kontynuacje książek napisane przez Ludluma a zwłaszcza Krucjata to nawet fajna kontynuacja, też może się spodobać. Fakt z filmami nie ma zbyt wiele wspólnego nawet główny bohater to zupełnie inny człowiek, dużo starszy, ale dzięki temu można spokojnie poczytać książke i obejrzeć film w dowolnej kolejności...

Nie polecam zato książek pisanych przez Ludluma "po śmierci" z różnymi dziwnymi pomocnikami, którzy niestety chyba sami te książki pisali bo to niestety są popłuczyny, przynajmniej to co czytałem. Zrobili z thrillerów takie bajki dla dzieci w stylu Dan Browna tylko gorsze. JEdnak akurat Lustbadera nie czytałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie czytam Tożsamość, a potem skończę wszystkie części. Tożsamość jest świetna, napakowana akcją, napięcie rośnie z każdą stroną. Nie wiem tylko jak odbiorę kolejne części, pisane po śmierci Ludluma. Niby autor zostawił szkice, lecz nie wiem czego się spodziewać. Tak dobrej zabawy jak teraz, czy tylko zwyczajnej, taniej literatury. Jakie jest wasze zdanie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z książek R. Ludluma zapoznałem się na razie tylko z cyklem Bourne'a. Jak go skończę, zabiorę się za jego inne dzieła. Właśnie kończę Sankcję Bourne'a, która napisał Lustbader i powiem - warto. Spodziewałem się jakieś przeciętnej książki, jednak Lustbader widać, że dał z siebie wszystko. Szczerze polecam cały ten cykl, skoro juz wiem, że na nim tez można polegać. Interesowało mnie Piekło Arktyki, ale czytałem o nim opinie i zbyt przyjazne nie są.

Sankcja wciąga równie dobrze co poprzednie części, wprost ledwo się od niej odrywam.

Jak napisał Chicago Sun-Times: "Nie zaczynajcie lektury, jeśli rano musicie wstać do pracy". W 100% się zgadzam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, to ja z Lustbadera przeczytałem tylko Sankcję z prostego powodu. Dziedzictwa i Zdrady nigdzie nie mogę znaleźć. W Epmikach jest tylko Sankcja, którą przeczytałem, polecicie mi jakieś dobre serwisy aukcyjne?

PS Wie ktoś kiedy wychodzi dokładniej Cel Bourne'a i ta jego "Decepcion"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziedzictwa i Zdrady nigdzie nie mogę znaleźć. W Epmikach jest tylko Sankcja, którą przeczytałem, polecicie mi jakieś dobre serwisy aukcyjne?
Na przykład Allegro (duh?). Oto aukcje z poszukiwanymi przez ciebie książkami.

"The Bourne Objective" ma wyjść latem tego roku, a "The Bourne Deception" wyszła w czerwcu 2009 (nie wiadomo kiedy ukaże się polskie tłumaczenie). Jak tam twój angielski? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziedzictwa i Zdrady nigdzie nie mogę znaleźć. W Epmikach jest tylko Sankcja, którą przeczytałem, polecicie mi jakieś dobre serwisy aukcyjne?
Na przykład Allegro (duh?). Oto aukcje z poszukiwanymi przez ciebie książkami.

"The Bourne Objective" ma wyjść latem tego roku, a "The Bourne Deception" wyszła w czerwcu 2009 (nie wiadomo kiedy ukaże się polskie tłumaczenie). Jak tam twój angielski? ;)

Maj inglisz is kłajt gód, bat aj mast tu priper for egzam in mej.

^ Myślę, że poziom świetny ;) Mam nadzieję, że Decepccion pojawi się jak najszybciej.

CoVert -

wiesz może czemu w Tożsamości (lata '70) Bourne ma około 30 lat, w Sankcji (2001 rok) tyle samo? Mnie to jakoś dziwi. Pewnie dlatego, że nie czytałem Dziedzictwa i Zdrady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak zaczernić odpowiedź... ; p

Po prostu unieśmiertelnili go, jak Bonda, i dodali mu znajomość niemal wszystkich języków świata i maszyn, co mnie osobiście tak średnio pasuje... gwoli ścisłości, w latach 70, a właściwie pod ich koniec, miał 38 lat, w drugiej części 46, w ostatniej Ludlumowskiej 50. Ludlum też się rąbnął w rachubach, ale to temat na inną bajkę; p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że mnie to dziwiło, zwłaszcza gdy było powiedziane, że dzieci Webba i Marie St. Jacques zostały u dziadków. Ile oni mogli mieć lat? 90?! Chyba że właśnie przenieśli tak wiele do współczesności...

PS "zaczernienie" to wstawianie spoilera. W oknie pisania postu klikasz po lewej na SPOILER i wpisujesz tekst w ramkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki.

Bourne miałby dzisiaj 70 lat. W Dziedzictwie 60, w Zdradzie 64 chyba, w pozostałych częściach nie wiem. Jeśli chcesz, mogę Ci pokrótce streścic fabułę (ale tak, by nie zepsuc zabawy).

Nie wiem, jak Was, ale mnie rozśmieszyło to, że podobno duch Ludluma pomagał przy tych książkach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj no wiesz, zostawił jakieś szkice dotyczące zapewne planu akcji. Ale nie widziałem, żeby autorzy, których sobie wybrał próbowali dać coś z siebie (dołożyć coś swojego). To znaczy, w Sankcji miałem wrażenie, że Lustbader sporo wycisnął, jednak braki (których zbyt wiele nie było) maskował brutalnością scen,

głównie za sprawą wątku Arkadina, który nawet obciął świadkowi głowę.

A jak patrzyłem na jego pisarski dorobek, to zbyt wiele dzieł nie napisał. Dalszych "z pomącą Ludluma" nie czytałem.

Dzięki, ale nie opowiadaj fabuły ;)

Co do Sankcji - nie wiem czemu, ale bardziej niż wątek Bourne'a podobał mi się wątek Arkadina. Szkoda, że zginął pod koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem, więc się nie wypowiadam ; p

Ale z tego, co czytałem,

Arkadij pochodził z Treadstone, tak?

Aha, jeśli lubisz Ludluma, przeczytaj sobie "Wendettę" Davida Stone'a. Co prawda, trochę na wyrost tytułują go nowym Ludlumem, ale pisze naprawdę świetnie i warto przeczytać, zwłaszcza, jeśli lubisz lekką psychodelę ; p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychodela nie zaszkodzi, bo póki co zbytnio zapchałem się MacLeanem, wiec taka odmiana się przyda.

Tak, Arkadin był z Treadstone. Conklin (tak przynajmniej jest napisane tuż pod koniec Sankcji) miał stworzyć agenta idealnego i zaplanował, że Bourne będzie rywalizował z Arkadinem. Ta dwójka była najlepsza, więc jeden musiał odpaść. Wygrana oznacza agenta idealnego. Arkadin jednak po jakimś czasie zbuntował się i uciekł, jednak Bourne wygrał.

< jeśli nie czytałeś Sankcji, warto przeczytać choćby dla samej historii Arkadina.

CoVert a czytałeś Klątwę Prometeusza Ludluma? Ciekawi mnie, jednak oceny w sieci są jakieś niskie i nie wiem czy warto czytać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klątwa Prometeusza jest ciekawa, ale wydaje mi się niedokończona... jakby Ludlum lub ktoś inny kończył ją w pośpiechu. Widac tam niewykorzystany potencjał, podobnie jak w Kryptonimie Ambler.

Hmmm... Moim zdaniem, trochę przekombinowane. Bourne został wyszkolony, by schwytac w pułapkę Carlosa, a oni mi z niego robią Jamesa Bonda, działającego na zlecenie CIA...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też to dziwi, a i wnerwia też to, że zawsze we wszystkim udział musi brać CIA. Wiem, że to w sumie pomaga, ale to staje się już trochę codzienne i nudne. Wiem ,że to fikcja literacka, ale Ludlum podczas pisania o Carlosie mógłby dać więcej elementów prawdziwej historii. Choć może to i lepiej, że nie dał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludlum pisał to pod koniec lat 70-tych. Wtedy Carlos owiany był legendą, nie było wiadomo o nim absolutnie nic pewnego... pewne rzeczy sam podrzucał dziennikarzom - w końcu reklama dźwignią handlu. Do dzisiaj stara się to robić, choć teraz już mu to średnio wychodzi... Jeśli oprócz Bourne'a interesuje Cię też Carlos, wpadnij na moją stronę do działu Prawdziwe Historie - to chyba najpełniejszy opis tego zabójcy w polskim Internecie.

A co do książek - dawno temu czytałem Testament Matarese'a. Czy czytałeś może drugą część, Spadkobierców Matarese'a, i mógłbyś mi streścić fabułę? Bo niestety nie mogę nigdzie tej książki znaleźć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem z takiego samego powodu co ty :)

A o Chancellorze - czy przypadkiem jego Manuskrypt to nie to samo co Rękopis? Bo odnoszę wrażenie, że tak.

A o Carlosie mi nie trzeba, czytałem W Pogoni za Szakalem, jest gdzieś na tym forum w dziale Książki... Jeśli czytałeś, zapraszam. Co prawda, nie skończyłem, ale niedługo zacznę od nowa.

Jak chcesz, to bierz pierwszy, ja na razie mam co czytać. http://allegro.pl/item979036526_spadkobier...um_polecam.html < Tzar polecił mi ten serwis...

Jeżeli wolisz nowe, może znajdziesz na Ebay'u w innych językach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manuskrypt to to samo (manus - ręka, scribo - piszę), aż się dziwię, że zmienili... choć w sumie... kojarzyło mi się to trochę z czymś rodzaju Indiany Jonesa. Na szczęście, Ludlum nie zawiódł...

Nie mam czasu na książki teraz, niestety:(

Mógłbyś w kilku słowach opisać, co się dzieje w Sankcji? Może kupię, w sumie to Bourne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawid Webb wiedzie spokojne życie na uniwersytecie, oczywiście nauczając języków. Niedługo jego przyjaciel, prof. Dominic Specter zostaje niemal porwany przez tzw Czarny Legion, ale Bourne na rowerze dogonił limuzynę i wydostał profesora. Dobra, do rzeczy - oczywiście Bourne ulega prośbie profesora i decyduje się odszukać Czarny Legion, zwłaszcza, ze on tej jest na liście.

To jest opisane w kilku słowach, nie będę bardziej uściślał, ale dopowiem, że są w książce trzy wątki, które oczywiście się łączą później. Nie będę ukrywał, że dla mnie najciekawszy był wątek Arkadina.

Jak chcesz, mogę ci opisać pozostałe dwa wątki. Finał dla "żółtodziobów ludlumowskich" może okazać się niesamowity, jednak ci, którzy naczytali się jego dzieł sporo, będą mogli się domyślić 100 stron wstecz od finału (o ile dobrze pamiętam)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozśmieszył mnie

rower, którym Bourne dogonił limuzynę... dość zabawnie to brzmi, szkoda, że nie zrobił tego na hulajnodze ; p Ludlum często przesadzał i konstruował sceny, które nie byłyby możliwe w rzeczywistości (choćby pewna scena z Klątwy Prometeusza, jak przeczytasz, to się dowiesz ; p), ale to już lekka przesada... Z tego, co czytałem, Czarny Legion to coś takiego jak Sonnenkinder z Paktu Holcrofta... czyli ponownie IV Rzesza, tak?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, bo tak jak w Pakcie, w Sankcji Czarny Legion miał odrodzić się jako Czwarta Rzesza, po zamachu na Empire State Building w NY.

Pamiętam jeszcze trochę takich przegiętych scen z książek. Z Sankcji dobrze zapamiętałem jak Arkadin zleciał ze śmigłowca, za którym Bourne po tym wyskoczył. Zatem nie zdziwiłbym się, jeśli Arkadin przeżyłby upadek z tego okrętu, na którym rozgrywała się finalna scena.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, króluje na tym polu "Zdrada"... co jakiś czas musiałem sprawdzać na okładce, czy to aby na pewno Bourne. Jeśli kojarzysz taką tanią serię o superagencie Malko Linge, to niestety "Zdrada" jest tylko niewiele lepsza... choć może to tylko moja opinia.

Ale i tak w porównaniu z innymi książkami Lustbadera... chociażby taki Strażnik Testamentu, o strasznie pompatycznej i nadętej, ale w gruncie rzeczy płytkiej fabule, czy Jian, który, choć jest niezłą książką (dużo w nim chińskiego, tak ukochanego przeze mnie klimatu), zdumiewa tym, ile scen erotycznych można zmieścić w jednej powieści... po pewnym czasie powoduje to już uśmiech politowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kojarzę, wolę czytać sprawdzone rzeczy. Przypomina mi to trochę Largo Wincha, o którym komiks był fajny i ciekawy a film do badziewie i tandeta. I jeszcze reklamuje się napisem: "Godny rywal Bonda i Bourne'a".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film nie jest zły, ale nie powiem, też się napaliłem, kiedy przeczytałem, że to rywal Bourne'a... Co prawda, bliżej mu do Bonda, ale i tak nie jest zły, choć trzeba się mimo wszystko trochę na nim skupić, żeby się połapać. Mimo to, miłe i odprężające kino akcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...