Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Endymion

Rok 1984 (George Orwell)

Polecane posty

post-77785-1247781425_thumb.jpg

ROK 1984

autor: George Orwell

Data pierwszego wydania: 8 czerwca 1949 roku

Krótko o książce:

Książka opowiada o świecie w którym rządzą 3 mocarstwa. Mieszkańcy zwalczających się państw (czyli: Oceanii, Eurazii i Wschódazii) żyją w tyranii, bez prawa do własnego zdania. Są szykanowani i bacznie obserwowani przez władzę. W tych realiach nie ma miejsca na normalne życie pełne uczuć i własnych decyzji. Oceania, kraj w którym toczy się akcja powieści jest podzielona na 3 klasy spoełeczne ; #Partia Wewnętrzna- czyli ludzie którzy obejmują najwyższe posady w Partii; #Partia Zewnętrzna- czyli większość obywateli (nie wliczjąc proletariuszy), obemują posady nie wymagające wiekszego zaangażowania (np.: urzędnicy, cenzorzy itp.); oraz prole-podludzie (zdaniem obywateli partyjnych) zamieszkujący wyznaczone dzielnice, stanowią 85% społeczeństwa i z racji tego, że nie mają potrzeb wyzwolenia się z pod władzy Tyrana (gdyż są po prostu "głupsi"). Mają większą wolność osobistą, czyli mogą wspólnie spędzać czas, korzystać z rozrywek typu: Pub, przede wszystkim mogą kochać. W tym potwornym kraju żyje człowiek, który nie zgadza się z Partią i pragnie zmian,

gdy dowiaduje się że pokochała go kobieta partyjna ,wraz z nią postanawia stawić czoło Partyjnym używając do tego srodków które są zakazane, postanawiają pokonać ich miłością

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szalenie mi się książka podobała. Nie tylko ze względu na to, jak się kończy

- lubię książki, które się źle kończą

, ale też na niezwykle dobre zobrazowanie bohaterów. Na pewno jedna z najbardziej znaczących pozycji literatury XX-wiecznej. Na uwagę zasługuje fakt, że Orwell opisał niemal dokładnie coś, co zaszło potem w krajach komunistycznych. Dzieło mądre i bardzo życiowe pokazujące jak łatwo jest upodlić człowieka. Polecam każdemu, jako przestrogę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciarki po plecach chodzą, jak to się czyta.

Według mnie w tej książce nie jest najgorszy sam totalitaryzm, tylko

to, co dzieje się z głównym bohaterem. Od początku podejrzewamy, co się stanie, czujemy, że zostanie upodlony,ale kibicujemy jego miłości,jego walce, wierzymy tak jak on,że coś da się z systemem zrobić...Ale przez całą książkę powoli, krok po kroku tracimy razem z bohaterem tę iluzję.

Traci wszystko. Bo nic nie jest w stanie pokonać Systemu, nawet miłość...

Strasznie to dołujące...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze mówiąc to czytając książkę byłem trochę zażenowany zachowaniem i postawą głw. bohatera,

był schorowany, nie miał celu w życiu, praktycznie życie już dla niego się skończyło...,

ale trudno by było inaczej w świecie przedstawionym przez Orwell'a. Interesuje mnie tylko, dlaczego ci ludzie tkwili w tym wszystkim,

nie zrobili nic spontanicznego, nie wywołali buntu, czy chociaż nie pokazali własnego zdania...? Taak, wiem zostali by zgładzeni, ale pokazali by innym mieszkańcą właściwe zachowanie i dali by im motywację do, być może dalszych działań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 1984 czytałem dosyć dawno temu (czasy liceum), a do jej lektury skłoniło mnie to że wcale nie musiałem jej czytać. Nie lubię lektur obowiązkowych więc gdy okazało się że na "polskim" ją pominiemy to z chęcią się do niej zabrałem. Pamiętam że swego czasu książka Orwella wywarła na mnie dość DUŻE WRAŻENIE. Sposób w jaki autor opisał inwigilację jednostki w totalitarnym państwie poprostu poraża i zarazem przeraża. Główny bohater nie może się czuć bezpieczy nawet we włanym domu bo 'Wielki Brat' patrzy. Moim zdaniem jet to jedna za książek które po prostu trzeba przeczytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na przystawkę przed rokiem 1984 przydało by się przeczytać Folwark zwierzęcy.

Książka opowiada o świecie w którym rządzą 3 mocarstwa. Mieszkańcy zwalczających się państw (czyli: Oceanii, Eurazii i Wschódazii) żyją w tyranii

Do końca nie wiadomo czy wojna jest prawda czy tylko fikcją wymyśloną przez rząd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z moich ulubionych książek. W dodatku jest jak wino, bo za każdym kolejnym razem wydaje mi się coraz lepsza.

Polecam czytanie w oryginale, bo całość nie dość, że jest cholernie inteligentna, to jeszcze autor naprawdę świetnie operuje językiem.

A wizja - tym bardziej przerażająca, że przedstawiona w sposób szalenie przekonujący. Choćby moty ze zmienianiem historii przy pomocy całkowitej kontroli nad mediami - to się da zrobić. Ba, to się robi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mandarynek,

Nie wiem, wina nigdy nie piłem, ale wierzę na słowo.

Czy ja wiem... nie wydaje mi się aby świat był na tyle przekonujący.

Gdyby miała być to... powiedzmy zapowiedź następnych 100 lat, to bym powiedział, że autor trochę przesadził z wizjami (np. kamery w każdym mieszkaniu czy cały świat opanowany przez jednakowego typu rząd)

Ale trochę w tym prawdy jest, chociażby, cenzurowanie wypowiedzi, czy brak wolności słowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to nie powieść, tylko podręcznik. O tym, jak zrobić państwo totalitarne, a co gorsza - działające skutecznie. Przeczytałem wraz z Folwarkiem Zwierzęcym, obie wykorzystałem do prezentacji maturalnej ( 20/20, heh... ), wraz z opracowaniami dotyczącymi genezy systemu, jego funkcjonowania et cetera i im więcej na ten temat wiem, tym bardziej dochodzę do wniosku, że Orwell może mieć, niestety, rację. Że jego wizja może się kiedyś sprawdzić, bo jest na tyle logiczna i spójna, że chłodno się robi czytając ją.

Mnie też zdołowała, a to niewielka część literatury jest w stanie uczynić. Klasyk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brrr... Drżę, gdy sobie tę książkę przypomninam. Dlaczego? Bo wiele z przedstawionych przez Orwella chwytów jest wykorzystywanych. Choćby manipulacja mediami - w USA to normalne, bo większość mediów w jakimś tam zakresie współpracuje z wywiadem. Podobnie teraz ta panika siana przez media odnośnie świńskiej grypy. Oj, bardzo często mi się Orwell przypomina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo lektura, którą opracowywałem do mojej prezentacji maturalne z języka polskiego. Wybrałem ją trochę w ciemno, obawiając się że może mi się nie spodobać i będą ją czytał bo muszę. Jak to zwykle bywa obawy okazały się bezpodstawne. "Rok 1984" z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej mi się podobał. Orwell niemalże okazał się prorokiem przelewając swoje zaniepokojenie na kartki "Roku 1984". Salantor dobrze napisał. Jeśli ktoś nie do końca rozumie w jaki sposób funkcjonuje państwo totalitarne niech sięgnie właśnie po "Rok 1984" i "Folwark zwierzęcy".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Google is God

Jak dla mnie to w sumie tak było zawsze, że ktoś lub coś sterowało do pewnego stopnia wolą ludu i jego myślami. Jak nie religia, myśliciele, propaganda, charyzmatyczni przywódcy, to w końcu informacja w swojej podstawowej formie. Coś wiesz i na tej podstawie działasz albo nie. Różnica jest taka, że wcześniej rozkazy wydawano, teraz na bazie własnej, nieprzymuszonej woli można dojść do nieodpowiednich wniosków. A że teraz akurat rządzi Google... Za kilka(naście) lat to ma prawo się zmienić, przyjdzie nowe bóstwo, nowy sposób manipulowania ludźmi i tak dalej i dalej.

Pesymistyczne? Tak, pesymistyczne, ale mniej więcej taki obraz mi się wyłania, gdy spojrzę na dzieje naszej planety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, zapomniałem jeszcze napisać o wszechobecnym monitoringu. Starczy tylko trochę woli ze strony rządzących i spokojnie będziemy mogli pisać na murach "Wielki Brat patrzy". Poza tym podobnie jak u Orwell a powoli jesteśmy redukowani do numerków. PESEL, nr dowodu osobistego, w Ameryce nr polisy ubezpieczeniowej. Brzmi znajomo, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Orwella ciarki powinny przechodzić przede wszystkim jego rodaków. Właśnie w Wielkiej Brytanii jest chyba najbardziej zaawansowany monitoring. To nie takie badziewne kamery jak u nas. Miałem możliwość zapoznać się z ich systemem. System odczytuje z kamer i zapamiętuje np. numery samochodów. Do tego do systemu włączone są nie tylko kamery uliczne ale także np. sklepowe. Wyobraźcie sobie, że angielski policjant w celach demonstracyjnych dla zacofanych kolegów z Polski pokazał możliwości tego systemu śledząc własną żonę. Wstukał do komputera numer rejestracyjny jej samochodu i od razu wyszły mu zdjęcia z kamer na ulicach, którymi przejeżdżała. Potem system zlokalizował samochód stojący na ulicy, a następnie gość przerzucił się na podgląd z kamery pobliskiego sklepu gdzie znalazł żonę i mógł przez kamerę przy kasie sprawdzić co kupuje. Wprawdzie właśnie dzięki temu systemowi szybko zatrzymuje się sprawców przestępstw, choćby terrorystów, którzy podłożyli bomby w Londynie, ale z drugiej strony aż strach się bać do czego może zostać to wykorzystane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo prawda jest taka, że współczesny świat zmierza do totalitaryzmu. Daleko mi do stwierdzeń typu 'unijna bolszewia', jednakże coś w tym jest. Obywatel jest stale kontrolowany - co zresztą dzięki postępującej informatyzacji stało się zdecydowanie łatwiejsze. Propaganda zaczyna się w sumie już na początku - na lekcjach WOSu gloryfikuje się demokrację, w mediach pełno unijnych reklam. Nawet wolność słowa to iluzja - bo co to za wolność, kiedy można publicznie popierać tylko niektóre poglądy, natomiast inne już są objęte zakazemi. Wielka szkoda, że opozycja dla euroentuzjastów to albo już nie czerwoni, ale różowi PiSowcy (i pomniejsze socjal-katolickie partie), albo urwani z choinki UPRowcy.

Ale never mind, to nie topic do dyskusji o ustrojach. 'Rok 1984' to rewelacyjna książka - wywarła na mnie ogromne wrażenie (czytana razem z 'Folwarkiem...'). Jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza powieść XX wieku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna refleksja. Czytając "Rok" 1984 teleekran, przypominał mi teraźniejszy telewizor. Współczesne media również uprawiają propagandę, wystarczy cofnąć się chociażby do sprawy epidemii świńskiej grypy. Manipulacja rzeczywistości, związane z upolitycznionymi mediami publicznymi. Konkursy, "już teraz wyślij sms pod numer...". Narzucanie i lansowanie stylu życia rodem z zachodu. Długo by jeszcze wymieniać. Smutne, ale prawdziwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z niewielu lektur szkolnych, które czytałem z wypiekami na twarzy. Bardzo lubię Orwella, nie przeczytałem co prawda jego wszystkich powieści, ale ta jest niesamowita pod każdym względem. Ciarki przeszły mnie tylko w jednym momencie, gdy uświadomiłem sobie

że głupi system, nieludzkie tortury, strach potrafią tak bardzo zmienić człowieka, który z natury jest inny niż nakazuje mu ustrój i odgórna władza

Książka ta jest bezsprzecznie dobra++ (++dobra?)

Naturalnie, że propaganda występuje w mediach. Jest to nieodłączne narzędzie władzy próbującej zmieniać nasze życie i narzucać nam pewne schematy myślowe. Czy dążymy do totalitaryzmu, nie sądzę żeby to było możliwe w dzisiejszych czasach. Jeżeli ma się coś przytrafić to coś o wiele gorsze od takowego ustroju, coś co dawałoby nam słabą namiastkę wolności pod ładną nazwą i szczytną ideą (demokracja? :))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiazke polecili mi rodzice i chwala im za to. Literatura na najwyższym poziomie.

Orwell swietnie wykreowal swiat (kurcze, kiedy chwile zastanowilem sie nad haslami z poczatku ksiazki, wydaly mi sie one calkiem realne :ohmy: ) i ludzi w nim zyjacych. Intryga jest nakreslona dobrze, choc na poczatku nie powala. Dalej, gdy akcja sie rozkreca, jest coraz lepiej. Koncowka ksiazki jest zaskakujaca. Nigdy nie spodziewalbym sie takiego obrotu sprawy.

Niezależnie od tego, jaki gatunek ksiazek lubicie najbardziej - polecam. Warto znac takie klasyki, tym bardziej, ze to kawal dobrej lektury :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że tak jak juz pisaliście - ta książka jest ciągle aktualna, mimo, że TEORETYCZNIE Europa wyzwoliła się z jazrma ideologii totalitarnych. Dla "naszego dobra" wciąż zabierane sa nam kolejne kawałki wolności, a my to przyjmujemy z usmiechem na ustach zapatrzeni w naszych dobroczyńców. Otacza nas medialny terror, ogłupiające teleekrany nadają ze wszech stron zabijając resztki rozsądku, logicznego myślenia, krytycyzmu. Dając nam w zamian złudna nadzieję, że po wysłaniu SMS-a za jedyne cztery dziewięćdziesiąt dziewięć plus wat wygramy najnowszy model "ałdi", którego i tak nie utrzymamy za naszą głodową pensję. I tak samo jak w "1984" mamy ciągle zakłamywaną historię (w zalezności od tego która partia rządzi).

Ta powieść jest ponadczasowa.

Z Orwella polecam jeszcze "Folwark Zierzęcy".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w świecie opisanym przez Orwella ludzie nie mogli podejmować własnych decyzji, tutaj mamy tą możliwość, te sms-y o których mówisz są tylko lustrzanym odbiciem głupoty ludzi, które je wysyłają, to jest tylko marna próba oszukania nas w całym natłoku najróżniejszych ofert, ale jeżeli się tak dobrze zastanowić, to kto odpowiada na takie sms-y? No właśnie...

Poza tym, to nie jest tak, że my wszystkie zachcianki władzy przyjmujemy z uśmiechem na ustach, istnieją przecież samorządy i tym podobne, też mamy w jakimś sensie wpływ na to co się dzieje. A prawo musi istnieć, bo gdybyśmy żyli w świecie bez zasad, byłoby gorzej niż u Orwella.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zainteresował wątek poświęcony nowomowie. Celowe ograniczanie słownika, ujednolicanie znaczeń wyrazów - wszystko ku jeszcze większej kontroli człowieka. Partii nie wystarczy ciągły monitoring i propaganda, chcą także panować nad jego umysłem. Nie zawsze jest to możliwe, ale co tego, skoro obywatelowi odebrano możliwość głoszenia niechcianych poglądów. Jak nawoływać do buntu, gdy nie istnieją takie słowa jak ,,bunt'' czy ,,sprzeciw''?

Ten, kto kontroluje język, kontroluje myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<ciach>

A jeśli chodzi o nowomowę to podobny proces zachodzi dziś w mowie polskiej. Bo zamiast powiedzieć Dzień Dobry mówimy "Dobry" albo zamiast spokojnie mówi się "spox". Przykłady można mnożyć i mnożyć.

I na jeszcze jeden fakt chciałbym zwrócić uwagę. Dokładnie na manipulacje historią. Teraz czasami też możemy to zaobserwować np. zaprzeczanie Holocaustowi.

"Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."

MSaint>>>nie cytujemy w całości poprzedniego posta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<ciach>

A jeśli chodzi o nowomowę to podobny proces zachodzi dziś w mowie polskiej. Bo zamiast powiedzieć Dzień Dobry mówimy "Dobry" albo zamiast spokojnie mówi się "spox". Przykłady można mnożyć i mnożyć.

Możesz rozwinąć, co masz na myśli? Moim zdaniem nie ma co się doszukiwać w takim potocznym skracaniu jakichś wyższych sensów. Wynika to raczej z lenistwa albo panującej mody. No i nikt nam tych skrótów nie narzuca z góry, jak to było u Orwella, gdzie na podstawie słownika powstawała mowa, a nie słownik na podstawie mowy. Sami kreujemy wyrazy typu IMO, LOL, nara, pozdro itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...