Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sedinus

Krinczfred

Polecane posty

2 godziny temu, lordeon napisał:

Czyli wszystkie te "kobiety sukcesu" doszły do pozycji kierowniczych bezboleśnie bo tylko plebs ma takie problemy? Must kek harder. Albo decydujesz się na pracę albo siedź w domu i pilnuj dzieci. Tym bardziej, jeśli wyczerpało się już urlop a współpracownik od tygodnia marzył o tym jednym dniu wolnym. Praca to nie tylko przyjemności, o dziwo, czasem też trzeba pracować mimo niedogodności.

 

Współczuję ludziom, którzy byli w kosmosie. Mogą rozmawiać o tym tylko z innymi kosmonautami.

inb4 praca w lombardzie to jeden ze szczebli w drodze do biznesowego sukcesu
Must kek harder.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo nie masz wyboru, bo nikt inny za ciebie nie przyjdzie więc musisz (MUSISZ) zapierdzielać do roboty i siedzieć 12h po próżnicy, bo tak jak wspominałem ruch w niedzielę jest minimalny. Mamy godzinę 13, wiesz ile osób mnie dziś odwiedziło? JEDNA, spytać się czy mamy tylny panel do jakiejś tam nokii, której modelu nie pamiętam. Nie to, ze miałem konkretne plany na dziś bo to koniec lata, bo jeszcze jest dobra pogoda i powinienem mieć wolne już praktycznie do końca sierpnia. Nie no, skąd, takie tam moje fanaberie

Rozumiem, że gdyby sobie np. złamała nogę, to byś tak nie marudził i uznałbyś, że to jest wystarczająco poważny powód? Więc wyjaśniam: tak bolesny okres to jest wystarczający powód. Jeśli do tej pory nie byłeś świadomy, jak bolesny i upierdliwy może być okres, to znaczy, że albo wokół ciebie są same szczęśliwe kobiety bez takich problemów, albo też żadna nie uznała cię za osobę na tyle bliską, by to przed tobą okazać. A jedyne sytuacje, kiedy znanym mi kobietom zdarzało się komukolwiek dać znać, że jest źle i nie są w stanie dziś pracować było wtedy, kiedy nie były w stanie faktycznie ustać na nogach. Więc jeśli to dotarło do szefa, to musi być poważne.

Poza tym - z tego co piszesz, masz naprawdę lekki dzień. I zamiast pracować, siedzisz i marudzisz w internecie na szefa i pracowników i jeszcze ci za to płacą.

Zawsze mogłeś nie odbierać albo wymówić się jakimiś konkretnymi planami. Przyjąłeś pracę, przyjmiesz za to pieniądze - więc nie marudź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój obecny szef zaczynał jako pracownik lombardu, potem został kierownikiem jednego, otworzył kolejny i kolejny i kolejny... Chyba niedawno już 17 mu "stuknął". Kek harder?

Popatrz, i ten człowiek sukcesu potrafi zrozumieć, że kobieta w trakcie okresu może nie być w stanie pracować. Ucz się od najlepszych!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, lordeon napisał:

Mój obecny szef zaczynał jako pracownik lombardu, potem został kierownikiem jednego, otworzył kolejny i kolejny i kolejny... Chyba niedawno już 17 mu "stuknął". Kek harder?

OK, tylko w przyszłości, jak już dorobisz się własnego wieżowca i sieci lokali, nie zapomnij do nas napisać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, lordeon napisał:

Mój obecny szef zaczynał jako pracownik lombardu, potem został kierownikiem jednego, otworzył kolejny i kolejny i kolejny... Chyba niedawno już 17 mu "stuknął". Kek harder?

a mógł sprzedawać parówki z rynienki i miałby teraz fabrykę parówek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Wydaje mi się, że złamana noga > okres. No ale to tylko moja opinia, z którą oczywiście nie musisz się zgadzać.

Dziękuję! Nie zgadzam się.

Aczkolwiek złamana noga nie jest też równa okresowi, bo taki ból w czasie okresu przynajmniej ma szansę przejść na następny dzień, dając mniej powodów do narzekania postronnym.

Cytat

Z chęcią wezmę dzień wolnego, bo siedzenie po 12h w pracy od 6 dni (w poniedziałek byłem godzin 6, bo rano byłem w wydziale komunikacji przerejestrować motorower) jednak średnio mnie rajcuje. Nawet jeśli to będzie dzień, w którym będę czuł się jak kupa (nieszczęścia).

Jeśli źle się czujesz - bierz wolne. I pozwól brać wolne innym w takich sytuacjach.

Cytat

To pierwsze byłoby gówniarskie, to drugie byłoby niemożliwe bo jak juz mówiłem nie ma kto nas zastąpić. A lombard w niedzielę musi być otwarty.

Byłoby mniej *gówniarskie*, niż płakanie na forum, że koleżanka ma okres i musisz pracować.

Cytat
Cytat

Popatrz, i ten człowiek sukcesu potrafi zrozumieć, że kobieta w trakcie okresu może nie być w stanie pracować.

Smutne, fakt. Bardzo nawet

¯\_(ツ)_/¯

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tylko przysługuje im jakieś wolne, a nie biorą je na zasadzie "bo ktoś i tak przyjść musi". Jeśli nie masz już dnia wolnego, to cóż... pracuj?

Jak, jeśli nie możesz? Poproszę o jakiś złoty zestaw porad dla kobiet z paskudnie bolesnym okresem, jak mają przetrwać taki dzień pracy. Wszyscy na tym skorzystamy. Jestem pewna, że pozostałe forumowiczki również chętnie zapoznają się z poradami specjalisty w tej dziedzinie.

Zdecydowanie nie, tutaj dostarczam ludziom rozrywkę, pisząc swoje wynurzenia na temat pracy, okresu i parówek. Jakbym nie odebrał to nikt by nie ukręcił takiego ładnego kałstormu. Jest niedziela, ludzie powinni cieszyć się tym co dostają.

Nie do końca. Do niedzielnego schabowego bardziej pasuje kapusta niż buraki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, lordeon napisał:

Tak jak w każdy inny dzień. Tylko z bólem. Dość konkretna porada, szczególnie w niedzielę. Bo jutro ruch będzie o wiele większy, szczególnie przed południem i w okolicach 15-16, kiedy ludzie wyjdą z pracy. Więc wydaje mi się, ze lepiej pójść do pracy chorym, gdy ruch jest o wiele mniejszy, niż męczyć się gdy masz np. 3 kolesi na głowie, dzwoni telefon i szwankuje internet. No ale co kto lubi. Może akurat jest masochistką?

A nie wydawało ci się kiedyś, że pierwszy i drugi dzień okresu wcale nie wyglądają tak samo? Może akurat ta laska w pierwszy dzień umiera, a w drugi jest ok. 

 

A z pójścia do pracy mogłeś się wymigać. Co, jakbyś był 300km dalej i by szef zadzwonił, to byś na jednej nodze do pracy leciał, czy jednak powiedział że sorry szefie, ale nie mogę? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lordeon napisał:

Pogadamy jak znajdziesz pracę, bo jak tu ktoś wspominał "nie ma co dyskutować z kimś, kto tego nie robił". Fajnie, że to działa w obie strony, skoro wiec nie pracujesz zawodowo to łaskawie zamilcz bo nie masz pojęcia o czym mówisz :P

Szkoda, że ty nigdy nie zostaniesz kobietą.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, lordeon napisał:

Czytanie ze zrozumieniem. Od 6 dni siedzę w pracy po 12h. Wydaje ci się, ze człowiek, który w ciągu ostatniego tygodnia przespał mniej niż 35 godzin ma siłę wsiąść w pociąg/samochód i przejechać 300 kilometrów czy jednak wolałby to na spokojnie odespać, żeby po południu odpalić sobie grilla i pobalować w stylu iście januszowym? I znów - pytanie bumerang - kto wtedy by zastąpił mnie, skoro nie ma w okolicy innego punktu należącego do naszego szefa.

Znam ludzi którzy by przejechali te 300km, więc twój argument jest inwalidą.
Co do drugiego - no nie wiem, szef? Czy z powiedzmy sali operacyjnej też byś się zerwał i leciał do pracy?

 

9 minut temu, lordeon napisał:

Wspominałem już, że to dość ODPOWIEDZIALNA praca?

...
Lekarz, prawnik, sędzia, policjant, strażak, to są odpowiedzialne zawody. Na miłość latającego potwora spaghetti, ty jesteś kasjerką w lombardzie. 

 

3 minuty temu, Germanotta napisał:

Szkoda, że ty nigdy nie zostaniesz kobietą.

Pozostaje mieć nadzieję, że nigdy nie będzie z kobietą. Już to widzę: ale jak to, gdzie mój obiad? A co mnie obchodzi że cały dzień wymiotowałaś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, lordeon napisał:

Wspominałem już, że to dość ODPOWIEDZIALNA praca? Bo jak mnie zatrudniali to chyba w którymś fredzie już o tym wspominałem.

tak odpowiedzialna, że możesz podczas wykonywania jej gównopostować na forume

Gdybym w starej robocie siedział cały czas na telefonie, to miałbym kilkadziesiąt tysięcy złotych długu i/lub urwaną rękę lub nogę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos tak w ogole zwrocil juz tutaj uwage, ze generalnie kobiety maja wieksza tolerancje bolu niz faceci? Ergo jezeli statystyczna kobieta zwraca uwage, ze odczuwany przez nia bol jest zbyt wielki by mogla wykonywac jakies obowiazki, to spokojnie mozna zalozyc, ze ten sam bol statystycznego faceta dawno temu doprowadzilby do stanu "o boze, jak boli, umieram, dajcie mi spokojnie skulic sie w moim lozeczku i niech mnie ktos przytuli i da mi mojego pluszowego misia".

Oczywiscie jeszcze kwestie czysto ludzkie, czyli serio - jak bardzo beznadziejna jednostka ludzka trzeba byc by oceniac czy kogos innego boli w akceptowalny sposob. Serio - jesli go boli, to znaczy ze JEGO zdaniem boli go wlasnie tak jak mowi. Bo na tej zasadzie to ja moge powiedziec, ze "zlamana noga. meh mialem nic rewelacyjnego - odrobina morfinki i mozna z miejsca isc do roboty, przeciez i tak tam siedzisz". Serio - jesli cos boli to po prostu boli i nie ma bata, niezaleznie jakie jest zrodlo. Poza tym srodki przeciwbolowe to sie lyka w sytuacjach "mialem polamana noge i teraz jak sie zmienia pogoda to czuje jakby mi ktos w nia igly wbijal i nic na to nie poradze, lykne sobie pigulki i sie bede oszczedzal" a nie by sie znieczulic i robic jak co dzien, bo surprise surprise: bol to jest znak ostrzegawczy i ignorowanie go to najlepsza metoda by wyladowac potem w szpitalu z jakimis fajowymi zmianami w organizmie, na ktorych beda mogli doktoraty sobie robic nowe pokolenia lekarzy.

Poza tym ta - tak bardzo odpowiedzialna praca, ze zdaniem samego lordeona spokojnie mozna ja wykonywac oszolomionym prochami albo "ignorujac bol" ergo nie ma sily: po prostu wykonywac ja byle jak. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...