Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

The Wolf Among Us

Polecane posty

Oczekiwania mam jednak duże, bo wiadomo jakie było The Walking Dead. wink_prosty.gif

Walking Dead było jak dla mnie przereklamowane i przedobrzone. Drugi odcinek był super, ale po trzecim miałem dosyć tej gierki na jakieś dwa miesiące i musiałem się przymuszać by skończyć. No ale to pewnie przez fakt, że nie znoszę zombie. Teraz dają mi Fables, w którym się niedawno zakochałem, więc może coś z tego będzie. Choć nie wiem, jak się wzięli za inną markę, którą kocham (Monkey Island), to ją nieco popsuli.

Może się uda, byleby nie było takiego nachalnego, taniego szokowania i grania na emocjach, jak w Walking Dead. Nie będzie to tu pasowało. ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byleby nie było takiego nachalnego, taniego szokowania i grania na emocjach, jak w Walking Dead. Nie będzie to tu pasowało. ;p

Trochę +1.

O ile TWD było w sumie niezłe w swojej emocjonalnej manipulacji, to takie tanie zagrywki tutaj raczej nie zadziałają. Z Telltale jest taki problem, że każdy obecnie patrzy na nich przez pryzmat TWD, które faktycznie było świetne i wyjątkowo udane. Zapomina się o tym, że wszystko inne co zrobili rozciąga się na skali od pozycji "tylko" dobrych (Puzzle Agent, Sam&Max, Hector) przez przeciętne (Back to the Future) do po prostu złych (Jurassic Park, Law&Order, gry na licencji CSI). Wolę, żeby TWD było początkiem równej i bardzo wysokiej formy Telltale, ale nie zdziwię się jeśli to tylko wyjątek od reguły.

Poczytam opinie o pierwszym epizodzie i albo się na TWAU zdecyduję, albo poczekam na zbliżające się wersje na iOS czy Vitę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>

Cóż, zajawka w żaden sposób nie ostudziła mojego zapału w chęć sprawdzenia pierwszego odcinka a wręcz przeciwnie ^_^ Naprawdę nie wydaje mi się - ah, ten niepoprawny optymizm atakujący w każdej możliwej chwili (żeby tylko liczyć, że dostanie się dobrą grę :D) - aby nagle coś panom z Telltale się stało i wypuścili na rynek chłam. Komiksowego odpowiednika nie znam, więc nawet jeśli coś pomieszają z materiałem źródłowym nie ma to dla mnie znaczenia tak długo jak będzie... dobre. BTW. może mi ktoś powiedzieć co to za przyjemniaczek w końcówce zajawki?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie, wespół z Watch_dogsami i Wasteland 2 najciekawszy tytuł końcówki roku. Klimatem pasuje mi znacznie bardziej niż TWD.

A tanie szokowanie to już chyba element gatunkowy "interactive dramas". Vide Quantic Dream.

EDIT: Kompletnie przegapiłem fakt, że premiera już dziś!

Pierwsze recenzje są bardzo pochlebne - "Faith" zebrało 85%, dostając same 8/10, 8+/10 i 9/10 - nikt się póki co nie wybił.

http://www.metacritic.com/game/xbox-360/the-wolf-among-us-episode-1---faith

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tanie szokowanie to już chyba element gatunkowy "interactive dramas". Vide Quantic Dream.

Top lel.

Skończyłem pierwszy epizod - standardowo dla moich przygód z Telltale 1h45m.

Najpierw masa technicznych problemów. Wywalało mnie do pulpitu zanim nie odłączyłem pada, a sama gra jest pierwszą od kilku lat, która mi klatkowała na moim PC. Mniejsza jednak o to. Ogólnie jest dużo lepiej niż się spodziewałem. Czarne, brudne, konkretne, mocne. To co mnie najbardziej zaskoczyło to sposób w jaki podano ekspozycję. Tego Telltale do tej pory nie potrafiło, bo zawsze informacje poboczne były trochę nie na miejscu i brzmiało to nienaturalnie (zwłaszcza cały Kenny był mocno rozczarowujący). W TWAU całość jest bardzo gładko wyłożona.

Tak samo pasujący gameplay. Graficznie lepiej od TWD, bo tutaj oprócz stylistyki jest też trochę technologii. I like it. VA jest na najwyższym poziomie.

Grałem na cudzym Steamowym koncie i tak pewnie zrobię przy następnych epizodach. Swoją wersję kupię na Vitę/iOS. Tak czy inaczej gra mnie zachęciła do zapoznania się z komiksem. Biorąc jednak pod uwagę, że gra jest prequelem to pewnie poczekam.

+hołlisziet@ending

I give it 6 GOTYs out of 7.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem pierwszy epizod. Mam trochę mętlik w głowie, ale napiszę co nieco. Biore całe w spoiler, gdyż wypowiedź zawiera... no, spoilery.

Po pierwsze, zdecydowanie muszę powiedzieć, że The wolf among us jest moim zdaniem zdecydowanie lepsze niż TWD. Oczywiście oceniając po pierwszym epizodzie. TWD było oparte tylko i wyłącznie na wyborach moralnych, nie było tam kompletnie żadnej fabuły. Tutaj jest wręcz przeciwnie. Fabuła jest wciągające jak cholera (o czym świadczy fakt, że grę przeszedłem w jednej sesji, a miałem usiąść tylko na chwilkę, by zobaczyć co i jak), a do tego jest świetnie poprowadzona. Problemów technicznych nie miałem żadnych, gra nie zwolniła nawet na chwilkę, nie wywaliło ani razu. Świetnie zarysowane postacie, voice acting na najwyższym poziomie, ładna grafika i modele postaci, animacje, muzyka, jednak dwie rzeczy nie tykają. Po pierwsze beznadziejne menu myszy, w TWD mogliśmy od razu rolką myszy przesuwać dostępne opcje po najechaniu na przedmiot w menu pionowym, tutaj mamy menu okrągłe, które było średnio intuicyjne. Do tego sekwencje QTE były dziecinnie łatwe, mimo że jestem wielkim hejterem tego rozwiązania, to trzeba wziąć to na minus. Zakończenie pierwszego epizodu było do bólu przewidywalne, jedna, ale wielka rysa na scenariuszu. Tak czy siak, produkcja jest genialna, twórcy odeszli nieco od super wymagających wyborów moralnych, na rzecz świetnej i dobrze poprowadzonej fabuły. Zmiana na plus, must have dla każdego komu podobało się TWD, właściwie dla każdego fana dobrej fabuły. Czekam na kolejne części z niecierpliwością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie zrobią tego, nie, nie... tak mniej więcej wyglądały moje myśli przy finałowej scenie (cóż, spory spoiler) gdy Bigby w końcu ujrzał odciętą głowę Snow White. Szlag! Naprawdę?! Zastosowali ten sam patent co w The Walking Dead - tam też były bardzo drobne, subtelne hinty na to, że jest jakaś chemia pomiędzy Lee i Carley (jeśli uratowaliśmy ją w pierwszym odcinku co robiła raczej większość graczy ;]) i już w następnym odcinku nie żyje. Tutaj autorzy nie próżnowali i załatwili ją jeszcze w pierwszym co by gracz z zapartym tchem czekał na ciąg dalszy. Kurde, nie wiem czy jestem bardziej zasmucony czy wkurzony tym zagraniem choć z drugiej strony jest to prequel komiksu a przecież tam Snow White żyła i miała się całkiem dobrze... chyba, że okaże się iż autorzy pojadą własną linią fabularną i zrobią graczom psikusa =] A poza tym to jak dla mnie Telltale sporo nauczyło się po swojej ostatniej produkcji i robią kolejnego, potencjalnego, kandydata na GOTY - gra ma naprawdę świetny feeling, ciekawie prowadzoną historię, interesujący setting (bo fajnie zobaczyć postacie z bajek w trochę innej sytuacji)... po prostu każdy element składa się na świetną, wciągającą klimatem całość (motyw muzyczny i w ogóle soundtrack jest mega) i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Wierzę, że Telltale robi kolejną fantastyczną grę :D

W sumie można podyskutować jakie wybory podjęliście - pomijając pierwszą decyzję o daniu Faith trochę kasy (co w sumie nie ma dla Bigbiego żadnego znaczenia :P) to poza tym raczej nie wpisałem się w nurt wyboru większości graczy. Przede wszystkim zdecydowałem się przyjąć postawę "to nie mój cholerny interes" w tym całym dziwnym coś co działo się pomiędzy Piękną i Bestią a także później najpierw udałem się pana Żaby. No i nie wiem czemu, ale wskazałem Lawrance'a jako podejrzanego... wiem, głupio. Na koniec jednak rzuciłem się łapać grubaska ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kryłem Piękną przed Bestią, nie wiem czemu, ale koleś sprawiał wrażenie jednego z tych chorobliwie zazdrosnych typków, którzy potem mordują swoje panny i popełniają samobójstwo xD Pojechałem wpierw do żaby, ten wybór akurat nieco ssie, bo każdy myślący logicznie człowiek by to zrobił, co było widać w statystykach pod koniec gry. Nie wskazałem nikogo na podejrzanego, po prostu nie miałem pojęcia kto jest zabójcą, i obstawiam że finalnie nie będzie to żadna z tych osób (Woodman odpada bo był w barze w trakcie zabójstwa Snow, martwy koleś też bo... no bo jest martwy, ten wielki grubas także, widać że to tylko przygłupi pachołek, co do bluebirda to sam nie wiem, nie było o nim zbyt dużo). Temu kozakowi w barze wyrwałem rękę, piekielnie mnie irytował, poza tym od początku gry grałem big, bad wolf'a, komentarz Woodmana bezcenny, i te ich wzroki :D. A pod koniec ścigałem grubaska, Woodman jak dla mnie odpada na 100%, a pachołek może doprowadzić do swojego szefa, który ma coś ciekawego do powiedzenia. No i końcówka była przewidywalna do bólu, żadnego zaskoczenia, chyba każdy w połowie gry był już pewien, że Snow zginie pod koniec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just when I thought that times of Breaking Bad catchphrase are over...

Being Big and Bad never felt so good.

@up:

"każdy myślący człowiek" pozwala zatem, żeby Lawrence zginął, choć wcale nie musi. Jeśli spojrzymy w lustro w poszukiwaniu księcia, widać wyraźnie, że jest tam bardzo źle (od razu mi przyszła do głowy próba samobójcza). Ruszenie tam od razu, co zrobiłem, powoduje że mąż Faith żyje.

Swoją drogą wynika z tego spora głupota scenariusza -

skoro Lawrence żyje, to dlaczego na miłość boską Bigby i Snow uznają po odfajkowaniu obu miejsc, że Woodsman to ich jedyny trop? Przepytywanie Lawrence'a kończy się baaaardzo szybko przybyciem Duma, więc wiele z tego osiągnięcia nie wynika. Telltale pokpiło sprawę, mogli odwieźć księcia do doktora or sth, żeby nie był dostępny chwilowo...

Mam nadzieję, że ta postać jeszcze wróci, ale... trochę meh. confused_prosty.gif

Overall impression pierwszego odcinka 9/10, ale obniżam o pół punkta za tę dość rażącą głupotkę scenariusza. Nie zmienia to faktu, że Ep. 2: Smoke & Mirrors to dla mnie w tym momencie TOP1 najbardziej oczekiwanych gier roku. Jest jakoś rozplanowane kiedy one mają wychodzić? Co miesiąc?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Lawrence nie odegra dużej roli, jeżeli u kogoś przeżył.

Twórcy chyba nie chcą, niestety, aż takich różnic wprowadzać. Chociaż byłoby miło, gdybym się mylił. W każdym razie, ja odwiedziłem najpierw

żabę. Dlaczego? Bo byłem pewien, że pojechanie najpierw do księcia (zakrwawiony nóż to raczej poważna sprawa) było... zbyt oczywiste. Pomyślałem, "cholera, coś tu jest nie tak, jadę do Toada" :P I to jest fajne.

Ogólnie, dla mnie The Wolf Among Us już przebiło The Walking Dead (choć to wciąż pozostaje świetnym dziełem), bo temat zombie mi się po prostu przejadł, a klimat w TWAU jest świetny, setting oryginalny. Same plusy. Pierwszy odcinek przegrałem na cudzym koncie, ale już wiem, że chętnie rzucę garść banknotów w ekran dla Telltale. Tylko nie wiem... Może zrobią wersję na PS4?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczę na dużą rolę. Grałem w The Walking Dead i w inne gry "of choice and consequence". Nie podoba mi się tylko, że wątek został ordynarnie porzucony w pierwszym odcinku, kiedy wyraźnie powinien być jakoś domknięty i chciałbym związaną z tym jakąś małą rekompensatę w przyszłych odcinkach.

Bo w tej chwili sytuacja jest taka, że podejmując dobrą decyzję dostałem gorszą, bo z lekka nielogiczną wersję scenariusza...

Aha, jeszcze jedna sprawa - ktoś tam wyżej mówił, że oddanie pieniędzy dziewczynie na początku nie powoduje konsekwencji. Powoduje.

Jeśli chcemy po oddaniu kasy zapłacić w barze za drinka, nie jesteśmy w stanie, skutkuje to dwoma-trzema nowymi kwestiami dialogowymi. Wydaje mi się, że bez oddania tych pieniędzy moglibyśmy też tam kupić paczkę Huff'n'Puffów.

Mała rzecz, a cieszy.

BTW, w internetach znalazłem dobrą teorię jeśli idzie o tożsamość mordercy - dość prawdopodobne wydaje się, że to

bezgłowy jeździec. Raz, że jest z baśni Crane'a, dwa, że dekapituje swoje ofiary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych morderstw to moim zdaniem jedno jest pewne

są one bezpośrednio wymierzone w Wolf'a. Najpierw Faith, z którą co prawda nie miał żadnych wcześniejszych relacji, ale umiera chwilę potem, gdy mówią sobie oni ciepłe słówka. Potem Snow, do której Wolf widocznie coś czuje.

Btw, nie wiedziałem że wilk z czerwonego kapturka i ten z tych trzech świnek to ten sam xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Faith wiedziała, że grozi jej niebezpieczeństwo zanim poznała Bigby'ego, to widać po jej zachowaniu. Bezgłowy Jeździec to ciekawa teoria, a Crane panicznie się go bał (jak zauważa bohater podczas przeglądania książek z ilustracjami), więc możliwe, że będzie próbował zrzucić winę na kogoś innego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna świetna gra od TG, ale coś mi tu brakowało...

Poza spojlerem powiem, że bardzo przeszkadzały mi te często długie czasy oczekiwania pomiędzy poszczególnymi kwestiami dialogowymi, te rzuty na twarz rozmówców. To nie jest L.A. Noire, żeby skupiać tak dużą uwagę na mimice twarzy.

Śmierć Faith mnie obeszła, jakoś tak bez emocji, w stylu "O nie żyje ta babka z początku", ale Snow... tego się nie spodziewałem. Mocne uderzenie. Jednak teraz powstaje druga kwestia, taka, że nie ma osoby, do której nasz bohater byłby przywiązany. Bigby coś tam czuł do Snow i chyba wzajemnie i tyle, jeśli w kolejnym epizodzie nie wprowadzą kogoś nowego, to nie będzie takiej Clementine z WD, o którą ja osobiście troszczyłem się bardziej niż o Lee.

Gdyby była dłuższa to jak dla mnie 10/10, rozumiem, że to jeden epizod, ale jakiś taki krótki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do samej gry - znajomy mój wypożyczył mi na dzień steama swojego, to też mogłem się z grą zapoznać.

Mając świadomość iluzorycznych "wyborów" z Walking Dead (btw, jak się o tym dowiedziałem to uświadomiłem sobie, że moja historia już nie była w niczym unikalna, a wybory to tylko drobne boczne ścieżki do tego samego finału), przechodziłem Episode 1 w TWAU z wiedzą, że tu jest - najprawdopodobniej - tak samo. Nie wiem czy był sens przechodzić jeszcze raz EP1 żeby się o tym przekonać, gdyż - rzekomo - owe wybory mogą mieć odzwierciedlenie w dalszych epizodach... Poza tym jak zobaczyłem finał to pomyślałem: kurde, pewnie i tak nic nie dało się z tym zrobić.

Natomiast pochwalić należy klimat panujący w grze oraz udźwiękowienie. Sporo poprawili chłopaki także grafikę i animację, choć nadal menu główne, opcje oraz UI na poziomie pegasusa. Ale to jest nie istotne.

No cóż.... tak czy siak czekam na kolejne epizody. Poszperałem na allegro i jest 5 epizodów za 60zł. Cena spoko, tylko pytanie - to nie jest kicz? Jak można kupić tak tanio 5 EP skoro premiere miał o ile wiem tylko jeden? Na oficjalnej stronie podają cenę 25 Euro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FvZ - Nawet 80 zł. Po prostu wystarczy rozejrzeć się po platformach cyfrowej dystrybucji, w których można płacić dolarami, a nie euro (np. http://www.greenmangaming.com/#link4), wtedy wychodzi taniej niż na Steamie (tam to jakieś 99 zł wychodzi). To oczywiście za cały sezon, czyli 5 epizodów.

Co do Allegro, nie wiem. Patrz na opinie użytkownika może. Ja sam się kiedyś spaliłem, kupując kod na aukcji. Niby wszystko było OK, a później gra została zablokowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grę mam właśnie za sobą. Dobra, lepsza od Walking Dead według mnie. Ciekawy świat, znany z dzieciństwa, ale trochę pozmieniany (na lepsze oczywiście). Historia fajnie poprowadzona, zarówno główna fabuła jak i poboczne kwestie, np.: opowieść Drwala, dlaczego szedł do babci czerwonego kapturka - uwielbiam takie smaczki. Co od dylematów to ciekawi mnie jeden:

wybór pomiędzy żabą, a księciem. Ja pojechałem najpierw do żaby i książę zginął w skutek tego. Wybierając księcia, ratujemy mu życie, ale czy są jakieś negatywne konsekwencje względem żaby w tym wyborze?

Mam nadzieję, że kolejne epizody będą dłuższe. Tak 3-4h na epizod by się przydało. Wiadomo kiedy wyjdzie drugi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smoke & Mirrors ograne. Słabsze od Faith (i chyba krótsze), ale dalej baaaardzo dobre. Ten odcinek nie gna tak z fabułą jak poprzedni, skupia się na przedstawianiu uniwersum i poznawaniu postaci.

Oczywiście cringeworthy jest fakt,

że Śnieżka żyje - bardzo tani chwyt na finał pierwszego odcinka to był.

Ale potem rozwijają ten motyw całkiem fajnie, więc im wybaczam.

Tylko Telltale, na miłość boską, następny odcinek w kwietniu poproszę. Nie w czerwcu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...