Groover Napisano Czerwiec 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 24, 2012 Soulfy to brazylijski zespół groove metalowy kierowany przez najlepszego frontmana ameryki południowej Maxa Cavalerę. Max ma na swoim koncie udaną działalność z Sepulturą,Nailbomb i Cavalera Conspiracy. Mają utworów jak lodu i 8 płyt które wypracowali przez 10 lat. Skład zespołu był często zmieniany na każdym stanowisku oprócz wokalisty który pozostawał non stop ten sam. Sam Cavalera angażawał od czasu do czasu w produkcję swoim dwóch synów Zyona,Richie'go i Igora. Którzy to dogrywali sie w pojedyńczych kawałkach na wokalu lub perkusji. Oprócz swojej rodziny z zespołem współpracowały takie osobistości jak syn Johna Lennon'a wokalista Slipknot i Slayer'a. Skład przez całą karierę wydawał płyty przez Roadrunner Records. Ze względu na południowość okładka albumu prophecy nawiązuje do Lion of Juda. Symbolu rastafarian. To nie jedyne nawiązanie do innych kultur. Na tracku "In Memory" 70% to rap. Niekiedy przy bonus trackach majstrował Max cover'ując utwory jego byłego składu sepultura. Czuć czasami ten "indiański klimat"Oto zdjęcie zespołu z czasów nagrywania płyty OmenOd lewej Bobby Burns,Max Cavalera, Joe Nunez, Marc RizzoIch dyskografia:-Soulfly (1998)-Primitive (2000)-? (2002)-Prophecy (2004)-Dark Ages (2005)-Conquer (2008)-Omen (2010)-Enslaved (2012)Obecny skład:-Max Cavalera -Marc Rizzo-Tony Campos-David KinkadeOkładka albumu Prophecy:Moim skromnym zdaniem soulfly to królowie nu i groover metalu. Zmieniający się skład nie zaburzył działania zespołu gdyż wszystko utrzymywane jest przez Cavalerę. Nie bez powodu zwany "weteranem wrzasku". Jednak inni członkowie zespołu mają także w tym zasługę. Proste riffy łatwe do zagrania a brzmiące tak okrutnie świetnie że z sekwencji progów 1-1-2-1-3-3 można uzyskać jeden z najlepszych utworów świata amerykańskiego metalu. Jak ktoś się zastanawia czy warto słuchać, warto zdecydowanie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Revanchist Napisano Czerwiec 28, 2012 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 28, 2012 Pierwsza płyta jest dość mocno brazylijska, brudna i fajnie jej się ongiś słuchało przy czytaniu książek Cejrowskiego. Słuchało się tego kiedyś, swego czasu był to dla mnie ciężki i fajny zespół, ale szybko odszedł w niepamięć, a dwie ostatnie płyty nadają się tylko do zaorania.Nailbomb był chyba najlepszą lub przynajmniej jedną z najlepszych rzeczy, jakie Max stworzył, mieli z Puciato zacząć projekt w tych klimatach, ale o nim ani widu, ani słychu, ale może dlatego, że przestałem się też tym interesować. Bo znowu wyjdzie, że Cavalera zakłada kilka kolejnych projektów, gdzie gra tak samo. Rizzo, z tego co pamiętam też zaczął mnie wkurzać, bo od długiego czasu ciągle męczył tę samą solówkę i to mnie zirytowało niemiłosiernie, szczególnie po takich fajnych rzeczach jak np. ta w "Living Sacrifice". Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kopex Napisano Lipiec 25, 2012 Zgłoś Share Napisano Lipiec 25, 2012 Osobiście wolę Cavalera Conspiracy, ale ostatnio mi zapadł w pamięć jeden utwór Soulfly: "Back to the primitive". Świetny kawałek, ciekawy teledysk i fantastyczny, plemienny początek. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Warring Napisano Wrzesień 16, 2012 Zgłoś Share Napisano Wrzesień 16, 2012 Pomimo szacunku, jakim darzę Maxa CAvalerę moim zdaniem płyty Zespołu Sulfly, z każda kolejną są co raz słabsze. Oczywiście JAko całość prezentują naprawdę wysoki poziom i kunszt muzyczny, jednak jeśli chodzi o ten zespół to jedynie debiutancka płyta zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
korn1987 Napisano Wrzesień 24, 2012 Zgłoś Share Napisano Wrzesień 24, 2012 Znakomity zespół niedawno zacząłem słuchać ale barzo mi się podoba. Co do kawałka "back to the primitive'' to jest genialny. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...