Qbuś Napisano Kwiecień 15, 2011 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 15, 2011 Tytuł: CzaropisAutor: Blake Charlton Tytuł oryginału: SpellwrightRok wydania: 2010Gatunek: Fantasy Nikodemus Weal od dłuższego czasu pobiera nauki w szacownej akademii sztuk magicznych, ale jego niezwykły talent ? niszczenie wszystkich zaklęć samym dotykiem ? uniemożliwia mu osiągnięcie biegłości w sztuce czaropisarstwa. Wbrew swej woli zostaje wplątany w rozgrywki potężnych sił i rozpoczyna nowy ? ekscytujący i niebezpieczny ? etap swojej czarodziejskiej edukacji. _____ Powyższy fragment okładkowego blurba nie zapowiada niczego dobrego - sztampa, sztampa, sztampa. Młody mag, szkoła magii, tajemnicze niebezpieczeństwo i ratowanie świata. Ile razy już to przerabialiśmy? Setki. Tu przerabiamy to jeszcze raz, lecz nie jest jednak tak źle. Sztampowa fabuła i po części postaci to główny zarzut wobec książki. Jednak ma ona w sobie coś, co sprawia, że ta sztampa nie przeszkadza. Bardzo pozytywnym wyróżnikiem (zwłaszcza dla takiego 'językowca', jak ja) jest system magii, w którym język magiczny przybiera fizyczną formę - słowa to nie tylko dźwięk, ale i fizyczna obecność. System magii jest bardzo ciekawy - ma nawet własną odmianę dyslektyktów (autor książki to też dyslektyk), tzw. kakografów. Kakografem jest główny bohater, a jego ułomność sprawia, że do każdego 'dotkniętego' przez siebie czaru nieświadomie wprowadza błędy. Szczerze przyznam, że książka mnie wciągnęła. Mimo braku fabularnej oryginalności, świat był dość ciekawy, a i akcja w miarę wartka. Polecam każdemu, kto nie zgrzyta zębami na widok sztampy. Podwójnie polecam wszystkim lingwistom. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
radosiewka Napisano Kwiecień 28, 2011 Zgłoś Share Napisano Kwiecień 28, 2011 Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła - wcześniej, przy czytaniu innych książek z tej serii Prószyńskiego za każdym razem odczuwałam zawód. "Czaropis" to klasyczna książka fantasy, ale kompletnie nowy system rzucania czarów (poprzez odpowiednie budowanie zdań itd.) sprawia, że kolejne strony czytałam z rosnącym zaciekawieniem. Podobało mi się także mapka na początku książki (ale to głupio brzmi), ale jest ona rozbudowana i nie mogę doczekać się drugiego tomu. Autor jest studentem medycyny i czasami na jego blogu, pojawiają się opisy jego śmiesznych przygód z życia. Praktycznie każda z postaci przewijających się przez książkę ma, oprócz zalet, jakieś wady, np. druidka Deirdre nie potrafi nad sobą zapanować przy nagłych omdleniach, Mały John jest w stanie wymówić tylko trzy różne słowa itd. Jedynie magister Shannon za bardzo kojarzy się z Gandalfem i Dumbledorem. A główny bohater jest książkowym odpowiednikiem dyslektyka, czyli kakografem. "Czaropis" bardzo mi się podobał, i ciekawa jestem kolejnego tomu. Oby było więcej takich pisarzy jak Charlton:D Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...