Skocz do zawartości

Yare yare daze...

  • wpisy
    119
  • komentarzy
    317
  • wyświetleń
    77208

Overclocked, wpis #2


Mariusz Saint

274 wyświetleń

Jeśli ktoś nie chce poznać wydarzeń z gry Overclocked, niech nie czyta tego wpisu.

Ostatnio pisałem, że w pewnym momencie pojawiła się mała zagwozdka w trakcie grania. Chciałem ją rozwiązać samodzielnie, próbowałem gadać z każdym i używać każdego przedmiotu na wszystkim - niestety bez rezultatu. Byłem zmuszony zerknąć do opisu i co ujrzałem? Należało puścić pacjentowi nagranie z ostatnio przeprowadzanej sesji. Wnerwiło mnie to trochę, bo była to pierwsza rzecz, jaką zrobiłem po powrocie do szpitala, ale spodziewałem się, że pacjent "sam" zareaguje, a nie trzeba jeszcze potem na niego kliknąć, by porozmawiać. David komentował istotne nagrania (nie)wiele mówiącym "hmm", ale jednak nie poszedłem prawidłową ścieżką. Gdy jednak to się udało, cała reszta poszła bez większych problemów (bez średnich zresztą też). Po rozmowie z **** (nazwałem pacjenta z "jedynki" nazwiskiem mojego znajomego, który wygląda podobnie - a że znajomy raczej by sobie nie życzył publikacji jego nazwiska, więc są cztery gwiazdki) zajarzyłem schemat "prowokowania" do wspomnień - gdy detektyw Moretti wspomniał o kurtce z logo radia, wiedziałem jak "zaczepić" Rockmana z pokoju nr 3 - czyli wziąć radio i ustawić na daną stację. Tu dygresja, w komentarzu do poprzedniego wpisu o grze, Arglebargle zauważył, że pielęgniarka przypomina mu postać z "Lotu nad kukułczym gniazdem". Według mnie charakter postaci z gry jest zbyt spłaszczony w stosunku do słynnego dzieła, żeby mogła ją przypominać, ale może jeszcze za mało grałem. Sesja z Rockmanem przebiegła dość sprawnie, nawet odgadnięcie kodu do drzwi z zapisanej na kartce wskazówki udało się sprawnie, bo za drugą próbą - za pierwszą nie wiedziałem, że trzeba zatwierdzać po każdym wprowadzonym wyniku działania.

Aż w końcu przyszedł czas na mojego ulubieńca, Zabiję Cię (wcześniej nazywałem go Orangutanem, z bliżej niesprecyzowanego powodu). Zabiję Cię należało skuć kajdankami (nie obeszło się bez głupich komentarzy detektywa i znaczącego spojrzenia pana Flynna z recepcji :dry: ), dopiero potem porozmawiać. Jego opowieść (czy też część opowieści) była już nieco bardziej oddzielona od poprzednich dwóch, choć zagadki (wysadzenie bramy) były proste, by nie rzec - oczywiste. Intryga wokół dr Younga, Davida i innych postaci też nieco ruszyła, co ciekawe - podczas rozmowy z dr Youngiem panowie mówili sobie bardzo nieprzyjemne rzeczy, po raz pierwszy zresztą - stanowiło to duży kontrast do poprzednich rozmów, gdzie panowie byli wobec siebie bardzo ostrożni, jakby takie wybuchy nastąpiły dużo wcześniej.

Moje przewidywania co do całej intrygi (w spoilerach, na wypadek, gdyby były prawdziwe):

David jest mocno powiązany z pacjentami - pracował w wojsku, a podwyższony poziom testosteronu u piątki ludzi wskazuje na jakiś eksperyment wojskowy. Również podczas ich wspomnień poruszamy się po terenie jakiejś zrujnowanej bazy wojskowej. Sam David wydaje się też mieć problemy z kontrolowaniem agresji...

Może dzisiaj się uda pograć z godzinkę, mam nadzieję, że zagadki będą jakieś trudniejsze.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...