Głosy... Słyszę głosy...
Głosy... Słyszę głosy...
O ile dobrze pamiętam, przynajmniej kilkukrotnie podkreślałem propagandowy (albo, jak kto woli, opiniotwórczy) charakter elektronicznej rozrywki. Gry komputerowe od dobrych kilkunastu lat przekazują określone idee, w sposób znany nam z kinowego ekranu. Amerykańscy żołnierze albo brytyjski SAS ratują świat, a Sowieci, rosyjscy separatyści (to jest istotne) lub Chińczycy starają się namieszać.
Wizualnie obydwie strony prezentują się podobnie- postaci posiadają atletyczną sylwetkę i obwieszone są najróżniejszym oporządzeniem (zdarza się, że w całkowicie niezgodnych z rzeczywistością konfiguracjach). Nasi "koledzy po fachu" są zazwyczaj przystojni i posiadają charakterystyczne, stylizowane fryzury- w przeciwieństwie do oponentów, którzy co najwyżej, mają garbate nosy lub brody. O pancernej skórze sojuszników nie muszę chyba wspominać- to element charakterystyczny dla produkcji, w których "osoby" istotne dla scenariusza towarzyszą nam w trakcie pokonywania kolejnych poziomów.
Bardzo często nie zwracamy nawet uwagi, jak bardzo różni się barwa lub ton głosu przyjaciół i wrogów. Co mam na myśli? Ci "dobrzy" (masowi mordercy działający w słusznej sprawie), zazwyczaj wypowiadają swoje kwestie zdecydowanym, niskim tonem charakterystycznym dla osób emanujących siłą. Bez większych problemów możemy dostrzec, kto jest bohaterem rozgrywającego się spektaklu.
A po drugiej stronie? Zazwyczaj jakiś jazgot stylizowany na język rosyjski lub arabski. Już w Call of Duty II niemieccy żołnierze obdarzeni zostali głosem o niskim tonie, a o naszej obecności informowali się zachrypniętym krzykiem. Ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że mierzę się z ludźmi którzy w ciągu dwóch lat podbili kontynent Europejski. Bardziej kojarzą mi się ze zdemoralizowaną bandą niezdolną do stawienia jakiegokolwiek oporu. Zdecydowanie lepiej brzmią Niemcy z Medal of Honor: AA.
Przyjrzyjmy się kwestiom wypowiadany przez Czarny Charakter serii Modern Warfare. Czy Makarov brzmi jak handlarz bronią który przyczynił się do wywołania Trzeciej Wojny Światowej? Ktoś może powiedzieć, że nie ma się czego czepiać, bo barwa głosu nie ma nic wspólnego z tym, kim jesteśmy i czego dokonaliśmy. Zgodzę się z takim twierdzeniem. Szkoda tylko, że różnica pomiędzy tymi z zachodu a tymi ze wschodu jest tak mocno widoczna. I nie chodzi mi tu o kulawy, stylizowany akcent.
Warto wspomnieć o produkcjach rozgrywających się za naszą wschodnią granicą. S.T.A.L.K.E.R. podchodzi do tematu poważnie, i oprócz skrzeczących po ukraińsku bandytów (z pozytywnymi wyjątkami), nie spotkamy najemnika o głosie kastrata. NPC wypowiadają swoje kwestie naturalnie i z dużą dozą autentyzmu.
Kolejną ciekawostką jest seria Metro. Wbrew temu co pokazują nam produkcje IW i Treyarch, Rosjanie nie są bandą piskliwych chuderlaków. Ba, nasi towarzysze są zazwyczaj słusznej postury i mówią w sposób którego nie musiałby wstydzić się Hollywoodzki siłacz.
Może jakieś słowo na koniec? Nie ma znaczenia, czy jesteś biały, czarny czy żółty. Możesz być nawet kosmitą, bylebyś stał po stronie bohatera spektaklu. Obdarzą cię atletyczną sylwetką i ładną buzią. No i głos... Będziesz miał przyjemny dla ucha, pasujący do twojej postaci głos...
KONIEC
18 komentarzy
Rekomendowane komentarze