2012
Kilka dni temu udało mi się obejrzeć film pt. "2012". Obraz katastroficzny, który ukazuje nam zagładę dotąd znanego nam świata oraz zachowanie ludzi wobec nieuniknionych klęsk żywiołowych.
Na pewno Ci, których zainteresowały trailery oraz recenzje w sieci, obejrzeli ten film, tak więc swoją wypowiedzią nie wniosę dla nich nic nowego.
2012 to przedstawienie rasy ludzkiej i ukazania, iż jesteśmy najdziwniejszymi istotami na tej planecie. W większości dobra materialne stawiamy na pierwszym miejscu, podobnie jak komfort oraz władzę.
Ukazana jest ludzka chciwość, władza tych 'u góry' nad resztą społeczeństwa. Nie chcę opowiadać o fabule, ale opiera się ona właśnie na ludzkich działaniach wobec niebezpieczeństwa.
Świetne efekty specjalne, dobra gra aktorów, która pozwala wczuć się w ich położenie pozwala mi zachęcić każdego, kto lubi filmy katastroficzne oraz niekonwencjonalny bieg wydarzeń [nie mówię tu o 'hepi endzie', bo to niestety oklepany temat w filmografii, który zazwyczaj jest niezmienny].
Jedyne co mam do zarzucenia "2012" jest właśnie brak ofiar w większej ilości głównych postaci.
Mogliby w końcu zrobić film katastroficzny, w którym giną postacie towarzyszące nam przez większość część filmu...
Ocena? Nie byłem jakoś wielce zaskoczony zakończeniem... Raczej przewidywalne sceny też nie za bardzo mnie poruszyły.
Oprę się o oceny wystawione w sieci, a więc 6/10. Pojutrze wydaje mi się lepszym filmem, a ma na filmwebie ponad 7/10, także dlatego taka, a nie inna ocena.
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze