Skocz do zawartości

Zagłębie Wiedzy

  • wpisy
    14
  • komentarzy
    76
  • wyświetleń
    5401

Mass Effect - moje podsumowanie.


Janos

304 wyświetleń

Właśnie skończyłem Mass Effect. Dzięki temu mogę podsumować tą produkcję. No i tak zacznę od plusów. Fabuła. Totalny odjazd, że użyję takiego słownictwa. Ciągle chce się przeć do przodu, do przodu. Wciąga cała fabuła na maksa. Grafika oczywiście powalająca. Dokonywanie wyborów!!! Też wielki plus. Właśnie co z tymi save'ami z Jedynki do Dwójki? Bo ja mam save chyba przed walką z Suwerenem. Bo potem już nie ma okazji do zapisania stanu gry. One też zadziałają? Właśnie końcówka gry jest powalająca. A największą radochę sprawiło mi walka u boku z Wrexem :) Niesamowity gość. No wg licznika w grze. Skończyłem ją w ok. 12h. Nie robiłem wszystkich pobocznych zadań, także nie badałem planet. Mnie za pierwszym razem chodzi o "zaliczenie" fabuły. Reszta mobilizuje, do zagrania po raz kolejny :) Przejdę do minusów... aczkolwiek, nie wiele ich jest. Przede wszystkim, nudne były etapy, robienia zadań bez walki, jak dla mnie nużące, jednak z czasem się rozkręcało. Jak wspomniałem zadań pobocznych mało robiłem, nie bardzo je lubię :) Postać moja Żołnierz... 37lvl miał. Więc nie za wysoki, ale gra była strasznie przyjemna. Mogę się pokusić o stwierdzenie, że jedna z najlepszych w jakie grałem. Grafika i fabuła w tej grze stoi na ogromnie wysokim poziomie. Bardzo chciałbym zagrać w ME2, ale to może za rok? Jeszcze mam dodatek Bring Down the Sky, ale na to też przyjdzie czas :) Gra super. A Wy skończyliście? Jakie wrażenia z tej epickiej gry BioWare?

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Jakie ja mam wrażenia? Zajefajne :D Grę przeszedłem 3 razy jedną postacią (Shepardem z gotowego profilu, za każdym razem szlifowałem ją pod dwójkę, tj. zadania poboczne, które mają mieć związek z Dwójką) . Teraz przechodzę płcią żeńską jako adept ;) . Ogólnie wrażenia mam takie jak ty.

Link do komentarza

Zgadzam się (naskrobałem nawet o tym kilka wpisów).

Jeżeli chodzi o sejwy (:D), to gra po walce z Suwerenem automatycznie zapisuje całą postać, co jest zrobione po to, żeby móc zagrać nią drugi raz (wszystkie ustawienia etc.) i właśnie pod dwójkę.

Link do komentarza

ma tylko jedno zastrzeżenie nie możliwość pominięcia wszystkich filmików jest to zwłaszcza wkurzające kiedy ginie się 4-i więcej razy i ta się działo kiedy tłukłem krogańskiego czempiona :P

Link do komentarza

Też akurat wczoraj tą grę skończyłem ...naprawdę fantastyczna..a końcówka już naprawdę na niesamowitym poziomie...mi też najbardziej podobał się Wrex..ma "gość" to coś w sobie...w ME 2 muszę go znowu mieć przy sobie ;>

Link do komentarza

To może ja dla odmiany coś negatywnego powiem.

Po pierwsze - nudna i prosta walka. Oczekiwałem czegoś bardziej taktycznego niż to co otrzymałem. Strzelaniny polegają właściwie tylko na tym żeby "skitrać" się za osłoną i kiedy oponenci skupią uwagę na naszych totalnie debilnych w walce towarzyszach wypalić parę razy w ich stronę czy tam użyć jakiejś "super wymyślnej umiejętności" żeby nasz strzał zadawał trochę więcej dmg.... czyli nuda. Z tego co widziałem jednak na gameplay'ach z dwójki jest to poprawione i nareszcie otrzymam solidny miks RPG/Taktyczny TPS.

Po drugie - nie rozumiem zachwytu zakończeniem. Fajny pomysł na to chodzenie w pionie (chociaż w przestrzeni kosmicznej trudno o czymś takim mówić, może niech więc będzie bocznym kadłubie Cytadeli), ale wykonanie fatalne. Polegało to z grubsza na tym, że wychylam się, strzelam do działka stacjonarnego ze snajpery (ten kto wymyślił te stacjonarne "szity" ma już przygotowane miejsce w piekle), po czym się chowam, czekam aż pocisk dużego kalibru walnie w przeszkodę za którą akurat stoję po czym akcję powtarzam jakieś 20 razy bo działka wiadomo swoją odporność mają.... po raz kolejny nuda. To samo jeśli chodzi o krogańskich (chyba jakoś tak) najemników i te przypakowane gethy.

Po trzecie, ale z nawiązaniem do drugiego - finalna walka z jednym z najfajniej wykreowanych złych jakich widziałem w RPG. NUDA. Grając na wysokim poziomie trudności miałem jakiegoś buga który powodował, że broń po przegrzaniu nie chłodziła się - wszystko czym mogłem strzelać zostało wyeliminowane. Niestety super hiper główny kozak był nawet wtedy za słaby, żeby pozbawić mnie życia, wystarczyło po prostu biegać... Dość wymownie to świadczy o poziomie tej gry. Walcząc w Baldur's Gate z Sarevokiem czułem, że walczę z kozakiem, to samo z bossami w Fallout. Bossem to ta ciota i cała reszta bossków w Mass Effect jest tylko z definicji...

Ale, żeby nie było że gra słaba to powiem, że mnie wciągnęła (z wyjątkiem pobocznych q), fabuła fajna, świat wykreowany oOOO TAK :D zawaliście i przyjemnie 16 godzin spędziłem przy niej.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...