Mass Effect - moje podsumowanie.
Właśnie skończyłem Mass Effect. Dzięki temu mogę podsumować tą produkcję. No i tak zacznę od plusów. Fabuła. Totalny odjazd, że użyję takiego słownictwa. Ciągle chce się przeć do przodu, do przodu. Wciąga cała fabuła na maksa. Grafika oczywiście powalająca. Dokonywanie wyborów!!! Też wielki plus. Właśnie co z tymi save'ami z Jedynki do Dwójki? Bo ja mam save chyba przed walką z Suwerenem. Bo potem już nie ma okazji do zapisania stanu gry. One też zadziałają? Właśnie końcówka gry jest powalająca. A największą radochę sprawiło mi walka u boku z Wrexem Niesamowity gość. No wg licznika w grze. Skończyłem ją w ok. 12h. Nie robiłem wszystkich pobocznych zadań, także nie badałem planet. Mnie za pierwszym razem chodzi o "zaliczenie" fabuły. Reszta mobilizuje, do zagrania po raz kolejny Przejdę do minusów... aczkolwiek, nie wiele ich jest. Przede wszystkim, nudne były etapy, robienia zadań bez walki, jak dla mnie nużące, jednak z czasem się rozkręcało. Jak wspomniałem zadań pobocznych mało robiłem, nie bardzo je lubię Postać moja Żołnierz... 37lvl miał. Więc nie za wysoki, ale gra była strasznie przyjemna. Mogę się pokusić o stwierdzenie, że jedna z najlepszych w jakie grałem. Grafika i fabuła w tej grze stoi na ogromnie wysokim poziomie. Bardzo chciałbym zagrać w ME2, ale to może za rok? Jeszcze mam dodatek Bring Down the Sky, ale na to też przyjdzie czas Gra super. A Wy skończyliście? Jakie wrażenia z tej epickiej gry BioWare?
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze