Premiership - najlepsza liga świata
Z punktu widzenie biznesowo - marketingowego angielska Premiership jest najlepsza na świecie. Na pięknych stadionach, gdzie pierwsze rzędy są oddalone od boiska tylko o kilka metrów, siedzą tłumy fanów, a frekwencja jest najwyższa w Europie. Angielscy kibice wydają także najwięcej na różnego rodzaju pamiątki, koszulki czy inne gadżety klubowe. Najbardziej podoba mi się tam przywiązanie do klubów. Kibicuje się nie ze względu na poziom drużyny, tylko na lokalne tradycje. Wiele razy widywałem smutne obrazki, kiedy drużyny znacznie mniejsze spadały do Championship, a na trybunach ludzie po prostu płakali. Jak np. Norwich City, które miało szanse się utrzymać, ale zostało niemiłosiernie zbite przez Fulham. Obecnie bardzo podoba mi się gwar jaki robią fani na Britannia Stadium w Stoke City. Premiership to nie tylko kilka wielkich klubów, ale ci mniejsi, którym również mocno się kibicuje.
Jest to także najlepsza liga ze względu na występujących tutaj piłkarzy. Pod względem "gwiazd" konkurowac z nią może tylko La Liga, ale wyniki w LM, gdzie kluby angielskie odpadają głównie w starciach z rywalami z Wyspy. Ostatnio zaprzeczyła temu Barcelona, ale to był tylko wyjątek potwierdzający regułę. Największe asy z lig francuskiej, holenderskie czy niemieckiej decydują się grać na Wyspach.
Zastanawiające w tym wszytskim jest jedno. Skoro to tak dobry biznes, to czemu wszystkie czołowe zespoły - MU, Arsenal, Chelsea i Liverpool mają problemy z długami? Do tego rozpoczęła się już inwazja arabskich szejków. Dwa kluby grup inwestycyjnych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zostały już przez nie wykupione. Mowa tu o Manchesterze City i sprzedanym na dniach Portsmouth. Trochę to niepokojące, bo kluby mogą stać się zabawkami w rękach bogaczy znad Zatoki Perskiej.
W sumie nie o tym miał być ten wpis. Musiałem wylać swoje żale. Teraz przejdźmy do clue programu, czyli czemu jeszcze Premiership tak bardzo mnie urzeka i wygrywa z La Liga i Serie A.
Najważniejsza jest znakomita realizacja, przekaz z kamer ogląda mi sie dużo przyjemniej, do tego doping i śpiewy kibiców są znacznie lepsze od tych pojękiwań z ligi włoskiej czy hiszpańskiej. Layout także jest lepszy - mówię tutaj akurat o tych wsyzstkich tabelach, gdzie pokazywane są wyniki, powtórki, itp. Jak oglądam starcie dwóch średniaków np. Portsmouth i Fulham, to jest to dla mnie bardziej pasjonujące od starć w czołówce Serie A.
Kluby, które szczególnie budują pozycję ligi to tzw. Wielka Czwórka - Manchester United, Chelsea, Liverpool i Arsenal. Oprócz nich do czołówki dobijają się też Everton, Aston Villa i Tottenham, które faworytom się nie kłaniają i starają się rozbić bank (wejść do top 4). Póki, co udało się to tylko raz Evertonowi, a Totenham i Aston Villa były tego bliskie. Również beniaminkowie nie dają sobie w kaszę dmuchać. Hull City potrafiło ograć na Emirates Arsenal, a Mistrz Anglii wymęczył 1:0 na Britannia Stadium. Tutaj nikt się nie położy i nie będzie czekał aż mu się zapakuje kilka bramek (no dobra jest kilka takich zespołów )
W poprzednim sezonie dzięki raveno poznałem nową(w zasadzie działającą już kilka lat) zabawę związaną z Premierleague, a mianowicie Fantasy Premierleague. Dla fana tej ligi to normalnie gratka nie z tej ziemi, bo daje jeszcze większą motywację do śledzenia wyników i zapewnia większe emocje śledząc poczynania swoich wybrańców w rzeczywistości. Bój w lidze z forumową bracią był zażarty. Teraz wracamy po kilku miesiącach przerwy i zakładamy ligę FA w tym sezonie. Jeśli jesteś fanem Premiership to po prostu MUSISZ z nami w to zagrać
Po informacje zapraszam na stronę fantasy.premierleague.com i do odpowiedniego tematu na forum http://forum.cdaction.pl/index.php?showtop...mp;#entry952896
5 Comments
Recommended Comments