Skocz do zawartości

I tak i nie.

  • wpisy
    52
  • komentarzy
    204
  • wyświetleń
    50290

Thief: Deadly Shadows - czyli taka trochę spóźniona recenzja :)


Montinek

1070 wyświetleń

Developer: ION Storm

Gatunek: Skradanka FPP

Platforma: PC / Xbox

Rok wydania: 2004

Polonizacja: Tak

Multiplayer: Nie

Thief: Deadly Shadows

Thief to niewątpliwie jedna z solidniejszych marek w branży gier komputerowych. Od premiery pierwszej części - w roku pańskim 1988 - seria zdążyła zgarnąć kilkanaście nagród i uznanie graczy z całego świata. Twórcy trzeciej częśći zdecydowanie mieli pod górkę. Nie dość, że musieli sięgnąć poprzeczki zawieszonej wysoko przez poprzedników, to jeszcze zrzucono im na kark dostosowanie wszystkiego do "współczesnych" standardów. Czy podołali temu brzemieniu?

"Głupie pytanie" - zapewne pomyślała większość z Was. Jak wszyscy wiemy, gra okazała się niemałym sukcesem i do dziś jest przez wielu uważana przez wzór, jeśli chodzi o skradanki. Dlaczego więc piszę teraz (ponad pięć lat po premierze) jakąś recenzję? Bo jestem świeżo po przejściu khm, "Zabójczych Cieni" i muszę się z kimś podzielić moimi wrażeniami, to chyba logiczne :smile: . Zaczynamy!

Hę? Co to?

Fabuła gry traktuje o losach złodzieja imieniem Garett i bezpośrednio kontynuuje wątki z poprzednich odsłon. Po zagrożeniu ze strony bożka Szachraja i agresywnej ekspansji techniki świat czeka kolejna niespodzianka - nadejście mrocznego wieku. Oczywiście nikt nic o niczym nie wie, a odpowiedzialność za znalezienie jakichkolwiek informacji na temat nadchodzącej zagłady zrzucona zostaje na... Zgadnijcie kogo.

Historia nie wydaje się zbytnio oryginalna, ale z czasem się rozkręca. Jak na dobre fantasy przystało - od niewyjaśnionych tajemnic, do rzezi na ulicach :wink:.

Na samym początku urzeka klimat świata przedstawionego. Panujący wszędzie półmrok i architektura zahaczająca o gotyk budują mroczną atmosferę, w którą mimowolnie się wsiąka. Na dodatek mamy bardzo ciekawie zaprojektowane frakcje ścierające się w mieście, symbolizujące odpowiednio naturę, technikę i równowagę... Wiem, że to akurat spuścizna po poprzednich częściach, ale i tak jestem pod podziwem.

aaawo4.jpg

W grze można też włączyć widok TPP.

Hm... Tylko cień.

No dobra, wiemy kto i wiemy gdzie, ale czym tak naprawdę jest Thief? Cóż, najprościej rzecz ujmując, mamy do czynienia ze skradanką FPP. Jak na złodzieja przystało, przemykamy za plecami strażników (dla wyrafinowanych) lub wbijamy im coś ostrego w potylicę (dla tych mniej wyrafinowanych). Zgarniamy wszystko, co ma wartość i uciekamy tą samą drogą, co przyszliśmy.

Już na początku muszę zaznaczyć, że krycie się w cieniu zrealizowano wręcz wzorcowo. Omijanie straży jest niezwykle rajcujące, a to z dwóch powodów. Po pierwsze, przeciwnicy mają trochę oleju w głowie i reagują na każdy szmer, zwracają uwagę na otwarte drzwi, szukają ukradzionych rzeczy itd., ogólnie rzecz biorąc - rzeczywiście, starają się znaleźć gracza, gdy tylko mogą. Po drugie, twórcy bardzo fajnie zaprojektowali poziomy, dając nam wiele ścieżek do celu i wiele sposobów na pozbycie się wartowników. Cieszy mnie też, że starano się uniknąć monotonii. W każdej misji główny cel (prawie zawsze kradzież) wiąże się z pokonywaniem coraz to wymyślniejszych zabezpieczeń, takich jak zamki czasowe, ogrodzenia pod napięciem, czy wreszcie znienawidzone przeze mnie zombi. Nieumarłych, jak nazwa zapewne wskazuje, ciężko na powrót zabić, dlatego też na porządku dziennym były moje klątwy "giń, cholero!"...

Na tym nie kończą się urozmaicenia. Wzorem poprzednich części mamy tony złodziejskiego wyposażenia, które znajduje wiele zastosowań, czasem całkiem niekonwencjonalnych. Pomyślelibyście, że ktoś może zakrztusić się mchem :smile: ?

Nowością jest, że do naszej dyspozycji oddane zostało całe miasto, ze wszystkimi domami i sklepami dla takich cwaniaczków ,jak Garett. Stanowi ono jeden wielki poziom, w którym możemy spotkać kilka ciekawych sub-qestów. Świetnie zostało zrealizowane ich podejmowanie, najczęściej wystarczy podsłuchać jakąś ważną rozmowę.

Niestety, nie ma róży bez kolców, jak mawiają. W Thief'ie kłują najczęściej głupie błędy związane z zastosowanym silnikiem. Niekiedy nasza postać zastyga w dziwnej pozie i majestatycznie sunie po podłożu, innym razem broń, która powinna zabić na miejscu tylko zwraca uwagę strażnika... Jeśli miałbym szukać jakiś poważniejszych niedopatrzeń, to wytknąłbym twórcom niekiedy dziwne zachowania adwersarzy. Raz widzą nas z pięćdziesięciu metrów, a za chwilę nie dostrzegają, jak złodziej przemyka im pod nosem... Z technicznych niedociągnięć należy też wymienić toporność niektórych akcji, wykonuje się je z dużym trudem, np. wspinaczka po ścianach, czy czasem szwankujący skok.

TDS6.jpg

Wspomniana w tekście gra świateł.

Cosik... Słyszawszy?

Grafika z oczywistych powodów nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś, ale wciąż ma swój klimat. Jest to zasługą genialnej gry świateł i cieni - rzecz dość ważna, jeśli chodzi o skradankę. Wszechogarniający mrok, nocna panorama miasta, czy gotyckie zamczysko... Świat Thief'a potrafi być piękny. Wystarczy tylko przymknąć oko na kanciastość otoczenia. I może sztywność ruchów przeciwników też... Nie będę za to szczędził dobrych słów pod adresem przerywników filmowych. Nie mówię o tych na silniku gry, one są szpetniejsze niż sama gra :tongue:. Mam na myśli wszystkie scenki stylizowane na ruchomy komiks. Bije od nich specyficznym klimatem i ogląda się je wszystkie z niekłamaną przyjemnością...

Również bardzo wysoko stawiam sobie oprawę dźwiękową "Złodzieja". Wszelkie skrzypy, tupania, szurania, to wszystko brzmi tak jak powinno. Co więcej, słyszą to też strażnicy, więc lepiej uważać na swoje ruchy. Miło mi się słuchało aktorów podkładających głosy, zwłaszcza wiecznie cynicznego i tajemniczego Garetta. Bardzo się cieszę, że w Polsce otrzymaliśmy produkt zlokalizowany kinowo.

O muzyce nie mogę zbyt wiele napisać, gdyż... Nie ma za bardzo o czym. Tu chodzi o skradanie, nie o rocka, więc króluje cisza.

thi4f.jpg

No to co: czekamy na czwórkę!

Na koniec: Mógłbym napisać "takich gier już się nie robi", ale nie napiszę. Po części dlatego, że to ględzenie starych dziadków, a po części dlatego, że zapowiedziano już czwartą część przygód złodzieja... Zakończę więc tak: nigdy nie grałem w poprzednie części, ale jeśli reprezentują poziom Deadly Shadows, to seria Thief jest jedną z najlepszych, jakie znam.

(uwaga - ocena odnośnie grafiki odzwierciedla jej poziom w TAMTYCH czasach)

Plusy:

- Świat przedstawiony,

- Skradanie naprawdę sprawia frajdę,

- Uniknięto monotonii, a to też coś,

- Genialne udźwiękowienie

- Światło i cień,

Minusy:

- Czasami głupie błędy sztucznej inteligencji,

- Sporadyczne kłopoty z silnikiem gry,

- Toporność niektórych elementów gry (skoki, wspinaczka)

Grafika: 8= / 10

Dźwięk: 9 / 10

Grywalność: 9- / 10

Ocena końcowa: 9 / 10

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Mi gra jakoś nie przypadła do gustu, gdy została dodana do CDA. Możliwe, że to przez mój ówczesny komputer - jakieś 15-20 fps to jednak nic przyjemnego ;)

Za jakiś czas może dam jej drugą szansę.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...