Skocz do zawartości

Życie I Śmierć.

  • wpisy
    51
  • komentarzy
    646
  • wyświetleń
    23779

Nieśmiałość=Śmierć.


PCS

290 wyświetleń

Witajcie !!!

Dzisiaj chciałbym poruszyć temat nieśmiałości, ale zahaczę też o temat aspołeczności.

No cóż, pewnie wielu z was spotyka ludzi nieśmiałych, albo strachliwych prościej mówiąc aspołecznych.

Cóż sam należę do takich ludzi, którzy mają problemy z nawiązywaniem kontaktów.

Najlepsze, że nim zostałem jakby to powiedzieć, odizolowany na pewien czas od rówieśników, byłem normalny znaczy nie miałem w ogóle problemów, z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi.

Dobra już przestaje pisać o sobie jaki to jestem wspaniały :P

Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak trudno ludziom nieśmiałym nawiązywać nowe kontakty. I zamiast wyciągnąć do nich rękę, wolą jakby to powiedzieć, ich zostawić samych. Nie wiem czemu tak się dzieje. Skoro widzą, że w ich otoczeniu znajduje się osoba nieśmiała, to czemu im nie pomogą ? Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze tak jest. Czasem jest gorzej tzn. osoba nieśmiała być wyrzutkiem, i jakaś tam gruba klasowa zaczyna traktować ją jak ofiarę, nad którą mogą się poznęcać dla zabawy. A czasem jest lepiej tzn. grupa wyciąga pomocną rękę do takiej osoby, i pomaga jej się przystosować do otoczenia.

Dobra, wróćmy do tematu.

Dla mnie nieśmiałość równa się śmierć. Nie chodzi mi tu o śmierć fizyczną, chodzi mi raczej o tę duchową, albo wewnętrzną.

Osoba nieśmiała izoluje się od społeczeństwa, i jakby zaczyna umierać wewnętrznie, gdyż nie może np. rozwijać swoich talentów, oraz nie może się wykazać i udowodnić innym, że jednak jest coś warta.

Według mnie taka osoba powoli umiera. Gdyż nie wie co zrobić. Wielu pewnie na siłę zaczyna się zmieniać, zaczynają chodzić na jakieś kursy i inne bzdety. I pomimo tego, że ta osoba tego nie czuje, to ona i tak umiera wewnętrznie gdyż, jej talent pisarski, albo inny zanika.

I to dlatego, iż w życiu jest tak, że jeżeli coś zmieniamy to i tak prędzej czy później stracimy coś innego, coś z czego istnienia nie zdawaliśmy sobie sprawy.

Dobra ja już kończę, gdyż nie czuje się na siłach by dalej pisać. Mam nadzieję że wybaczycie mi takie nagłe urwanie tematu.

A i jeszcze jedno, zdaje sobie sprawę, iż opisałem raczej ciężkie przypadki nieśmiałości.

A i jeżeli gdzieś się zamotałem, to proszę wytknąć mi to w komentarzach, i postaram się wtedy poprawić

PS Cholera coraz dłuższe piszę wpisy. Sukcessssss !!!

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Sam jestem osobą nieśmiałą, no nie przesadnie ale jestem.

Nie wiem, dlaczego ja nie umieram powoli, chyba dlatego, że jestem jeszcze w stanie wykrzesać coś z siebie, postawić się temu nieuczciwemu (czasami) życiu i pokazać, że ja też mam marzenia i dążę do ich spełnienia :D

Link do komentarza

coraz dluzsze? co kilka zdan mam wrazenie, ze urywasz mysl, ten temat mozna bez problemu rozszerzyc conajmniej trzykrotnie

osoba niesmiala nie moze rozwijac swoich talentow? moze takich jak spiewanie, ale inne moze ze spokojem szlifowac do perfekcji

co ma niesmialosc do szlifowania talentu pisarskiego?

i co to znaczy, ze umiera? wydaje mi sie, ze tekst dotyczy w duzej mierze ciebie i powoli odechciewa ci sie zyc? myle sie?

lepiej zebym sie mylil :/

rzeczywiscie niektorych pietnuje sie za bycie niesmialym

ile to razy slyszalem, ze jakas "dusza towarzystwa" glosno mowi o tym, ze ten, a ten nie powiedzial jej "czesc" gdziestam i to czyni tego niesmialego wyrzutkiem, kogos z kogo sie zartuje w gronie "duszy towarzystwa"

ja sie pytam dlaczego ten cwaniak sie nie odezwal pierwszy? czuje sie taki wazny, ze moze tylko odpowiedziec, ale pierwszy reki nie wyciagnie

osoby, ktore wydaja sie, ze sa calkowitym przeciwienstwem osoby aspolecznej takze czesto sa w pewnym stopniu niesmiale, tylko tak tego po nich nie widac

Link do komentarza

Wiesz, ten tekst w dużej mierze dotyczy mnie. Jakby co, nigdy nie byłem piętnowany z powodu nieśmiałości. I niestety masz racje, powoli odechciewa mi się żyć. A co do tekstu, tak za kilka dni napiszę najpewniej kontynuacje jak to miało miejsce w przypadku, samobójców i miłości.

Link do komentarza

wyczuwam w tym wpisie pewnego rodzaju wolanie o pomoc

idziesz przez zycie samotnie, ale nie z wyboru i dlatego doskwiera ci samotnosc, ktora powoduje, ze powoli odechciewa ci sie zyc

powoli zaczynasz myslec o odebraniu sobie zycia przez to, ze czujesz iż nikt cie na tym swiecie nie potrzebuje?

co sie stalo, ze zostales odizolowany od rowiesnikow?

Link do komentarza

Wiesz powiem Ci szczerze, że trafiłeś ze wszystkim.

Wiesz co jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, polecam Ci przeczytać wpis Memento Mori.

Chcesz to napisz mi na PW.

Link do komentarza

myslisz, ze jezeli nie masz mnostwa znajomych, nikt cie nie potrzebuje?

smierc tak bliskiej osoby byla bardzo ciezkim przezyciem - moim zdaniem to najgorsze co sie moze w zyciu czlowieka wydarzyc i nie chcialbym tego nigdy doswiadczyc

ale pamietaj, ze nie tylko tobie bylo ciezko po utracie siostry

wyobraz sobie co musieli/musza/beda musieli czuc gdy ich ukochane dziecko umarlo

dziecko, ktoremu dali zycie, wychowywali je, opiekowali sie nimi

dla nich to byl tak samo duzy cios jak dla ciebie, o ile nie wiekszy

ale w pewnym sensie nie byla to az tak ogromna tragedia dla nich, bo maja ciebie i mozna powiedziec, ze to ty trzymasz ich przy zyciu

gdyby nie ty, ich zycie mogloby stracic sens

musisz zyc, chocby dla nich, nie wazne jak zle bedziesz sie czul, musisz zyc dla nich

nie potrafie sobie wyobrazic co mogliby poczuc gdyby ich drugie dziecko umarlo

i to samemu odbierajac sobie zycie

we wpisie memento mori napisales, ze powoli otwierasz sie do ludzi

caly czas sa jakies postepy?

Link do komentarza

Raczej nie robię dużych postępów gdyż, mam wadę słuchu przez co, nie jset mi za łatwo nawiązywać kontaktów. Jeśli Cię to obchodzi, to dodam że mam ponad 60% ubytek słuchu. Więc nie dziwota, że nie załatwo mi nawiązać jakikolwiek kontakt. Gdyż po prostu, często nie słysze co ludzie mówią , więc niestety nie tak łatwo mi dołączyć do jakieś dyskusji. I do tego, ludzie któży nie więdzą o mojej wadzie myśla, że ich specjalnie ignoruje.

Zadałeś mi również pytanie co się stało, ze zostałem odizolowany od rówieśników.

Po operacji musiałem mieć indywidualne nauczanie, przez co raczej nie miałem jak z kimś pogadać, gdyż na dodatek musiałem się przeprowadzić i to dość daleko od szkoły. A na dodatek w miejscu do którego się przeprowadziłem nikogo nie znałem. Więc moim jedynym towarzyszem była konsola oraz książki.

Huh, ale długiego komenta walnąłem :P

Link do komentarza

Może warto rozważyć wizytę u psychologa? Piszesz o jakimś 'odizolowaniu', co wskazuje na jakieś zdarzenie, które mogło spowodować taki uraz. Mógłbym dać kilka prostych rad, ale myślę, że skoro sprawa poważna i Ty traktujesz ją poważnie, to i profesjonalista będzie lepszym rozwiązaniem niż rady anonima z sieci.

Link do komentarza

Z chęciawysłucham twoich rad. A co do psychologa, raczej się do niego nie udam.

Tym urazem była najpewniej smierć siostry i operacja oraz przprowadzka.

O niczym innym nie wiem :D

Link do komentarza

Dlaczego nie? Byłeś już i się zraziłeś czy może po prostu to nieśmiałość i strach przed otwarciem się na kogoś innego? Wiem, że może to być ciężki krok, ale chyba warty rozpatrzenia. Albo znaleźć sobie 'osobistego' psychologa, czyli bardzo zaufaną osobę.

Rad i tak nie będę dawał, ale napiszę tak - jedna wartościowa osoba jest warta dużo więcej niż cały tłum obojętnych.

Link do komentarza

60% nic mi nie mowi

zeby sie dowiedziec jak odbierasz dzwieki trzeba by uslyszec to na wlasne uszy

psycholog raczej bedzie zbedny, powie ci dokladnie to samo co my tutaj piszemy

nielatwo ci sie wlaczyc do dyskusji

ukrywasz swoja wade czy mowisz ludziom o niej?

jak nie mozesz dolaczyc do rozmowy, bo nie slyszysz wszystkiego co mowia rozmawiajacy, to powinienes powiedziec, ze tak tu siedzisz cicho, bo po prostu nie slyszysz ich i prosilbys zeby mowili glosniej i tak bardziej w twoja strone

jezeli jest to grupa, ktora malo znasz bedzie to okazja do rozmowy o twojej wadzie, a to najlatwiejszy sposob na nawizanie blizszej znajomosci

moze byc ci ciezko o tym rozmawiac, ale ludzie moga byc ciekawi i to dobry sposob, zeby nawiazac pierwszy kontakt

hehe i w ten sposob mozesz tez zainteresowac dziewczyny, ktore beda chcialy sie czegos o tobie dowiedziec :P naprawde

wtedy masz dobra okazje by znalezc sobie taka, z ktora mozesz porozmawiac o wszystkim

w najgorszym wypadku bedziesz mial peczek przyjaciolek, ktore beda chcialy sie z toba spotykac, by opowiadac ci swoje "sekrety"

bo poza tym, ze trzeba do ciebie mowic glosniej, jestes calkiem normalnym czlowiekiem, ktory moze osiagnac wszystko co osiagaja inni

Link do komentarza

Wierz raczej wszystkiego nie mogę osiągnąć, gdyż mam jeszcze wadę serca. Przez co nie mogę ćwiczyć na w-fie. A na dodatek jeśli chciałbym podjąć się pracy fizycznej ,więc nawet nie mam jak zarobić. Przez co, jakby to powiedzieć trudniej mi będzie się wyprowadzić przez to od rodziców.

A co do psychologa, nie byłem kiedyś i nie potrafiłem opowiedzieć o swoich problemach. Gdyż trudno mi zaufać obcej osobie.

Co do wady słuchu. Na lewo ucho, prawie w ogóle nie rozumiem mowy. Za to dźwięki słyszę w miarę dobrze. Za to na prawe ucho, dobrze słyszę mowę, ale z dźwiękami jest już gorzej.

Można powiedzieć, ze mam kiepski słuch.

Link do komentarza

widze, ze jestes starsznie na "nie" nastawiony

cokolwiek bym nie napisal ty znajdziesz cos co moznaby opisac jako twoja wade

zeby zycie stalo sie lepsze, musisz zmienic swoje podejscie do samego siebie

zamiast rozczulac sie nad soba i "plakac" jakim to jest sie chorym trzeba sobie mowic: jestem przystojny, jestem pelen sil, inteligentny, zabawny, rozmowny, ze kazda dziewczyna, ktora sie tobie podoba ma na ciebie chrapke

jak zobaczysz, ze jakas dziewczyna na ciebie spoglada to co myslisz? ze mysli sobie jak mozna byc tak nieatraktycjnym, czy mysli sobie "niezly"?

wnioskuje, ze uwazasz, ze mysli to pierwsze i tu robisz blad

musisz zmienic taki tok myslenia

to pomaga, moge ci dac na to gwarancje

Link do komentarza

Wiesz co czasami mam momenty gdy ktoś się śmieje, gdy przechodzę obok grupki i wtedy myślę, że śmieją się ze mnie.

Ale na szczęście rzadko mi się to zdarza.

Co do dziewczyn, niestety niektóre mogą mieć na mnie chrapkę, ale ja i tak nic nie zrobię by ją bardziej poznać, gdyż będę odczuwał strach, albo coś w tym stylu.

Link do komentarza
Dla mnie nieśmiałość równa się śmierć. Nie chodzi mi tu o śmierć fizyczną, chodzi mi raczej o tę duchową, albo wewnętrzną.

Osoba nieśmiała izoluje się od społeczeństwa, i jakby zaczyna umierać wewnętrznie, gdyż nie może np. rozwijać swoich talentów, oraz nie może się wykazać i udowodnić innym, że jednak jest coś warta.

Khem, nie zawsze. Czasem się dzięki temu rozwija intelektualnie lub artystycznie, gubi nos w książkach, w brudnopisie itepe. Zależy od osoby. Nie znaczy, że życzę komukolwiek takich doświadczeń.

Co do dziewczyn, niestety niektóre mogą mieć na mnie chrapkę, ale ja i tak nic nie zrobię by ją bardziej poznać, gdyż będę odczuwał strach, albo coś w tym stylu.

Tak, dobra, ale pamiętaj - żadna nie będzie za tobą latać. Choćby ze zwykłego przeświadczenia, że to my powinniśmy ;)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...