Skocz do zawartości

Daj dzieciom klocki

  • wpisy
    13
  • komentarzy
    134
  • wyświetleń
    28311

Przywitanie i "Jak jechać w nieznane strony" cz. 1.


t3tris

383 wyświetleń

Hm, zasadniczo to tak powinien był wyglądać mój pierwszy wpis, ale byłem tak przejęty tym, co napisał Rebel, że rozum mi odjęło.

Czego możecie się spodziewać po tym blogu? Wszystkiego. No, prawie. Tematyki od filozofii, przez kucharstwo (Rankin nie jest jedyną osobą, która potrafi i lubi gotować ;]), aż po poradniki. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Nie mogę zagwarantować, że każdy polubi to, co zostanie tu napisane, ale postaram się zrobić co w mojej mocy, aby opanować swoje zapędy do niekończących się dygresji i wtrąceń niekoniecznie na temat.

Czego się spodziewać nie powinniście - przede wszystkim wypowiedzi na tematy na których się nie znam. Nie mam zwyczaju pisać o czymś, o czym nie mam choćby teoretycznego pojęcia. Tak więc porad tkackich oraz analizy malarstwa flamandzkiego się tu nie doczekacie, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości.

Pisał będę tez zapewne nieco o sobie, w końcu to mój blog ;P

O grach teksty tworzył będę sporadycznie, bowiem na ten temat swoją inwencję twórczą wyczerpuję na polemikach na forum. Tak więc jeżeli pojawi się tu jakiś tekst dotyczący konkretnej gry to możecie uważać fakt ten za wielkie święto.

Aby nie tracić czasu na czcze gadanie od razu przystąpię do czegoś naprawdę pożytecznego.

Kto zaglądał w mój profil wie, że podróżować lubię. I to nie za pośrednictwem biur podróży, ale zazwyczaj na własną rękę. Mogę zatem swobodnie powiedzieć, że pewne doświadczenie w tej kwestii mam, i podziele się kilkoma radami dotyczącymi wyjazdów w dalekie i niedalekie kraje.

I W co się do diaska spakować?

Mówimy tu o dalekich podróżach, zatem wybór mamy dość ograniczony - torba podróżna, bądź plecak - gigant. Jako, iż podróżowałem spakowany i w jedno i w drugie, spróbuję porównać powyższe cuda.

Torba podróżna

torba1300x300.jpg

Typowa torba podróżna ma znacznie większą pojemność niż plecak, jednak poruszanie się z nią na dłuższych dystansach może sprawiać duże trudności, zwłaszcza, jeżeli napakowana jest do pełna. Jej rozmiary stanowią zarazem jej zaletę i wadę - w końcu jeżeli jesteśmy hardkorem, i podróżujemy autostopem wiem z doświadczenia, że samochody osobowe rzadko kiedy zatrzymują się, jeżeli obok potencjalnego pasażera leży torba rozmiarami przewyższająca samego poszukującego darmowej przejażdżki. Zakładając jednak, że jak zwyczajny człowiek kupujemy sobie bilet i jedziemy dowolnym publicznym środkiem transportu nie robi to różnicy. W trakcie podróży. Bo gdy tylko wysiądziemy trzeba dojść do miejsca, gdzie czeka na nas łóżko. O sytuacjach, gdy łóżko nie czeka, tylko trzeba go szukać powiem kiedy indziej. W zależności od dystansu niesienie torby może być niewygodne, diabelnie niewygodne, bądź niemożliwe. Zasadniczo zależność jest taka, że na każdy przebyty metr przypada kwadrat dyskomfortu. Głupio brzmi? Zaraz wyjaśnię. Chodzi mi o to, że idąc z torbą podróżną 2 km odczujemy 4 razy większe zmęczenie i rozdrażnienie niż 1 km. Nie jest to oczywiście potwierdzone żadnymi oficjalnymi badaniami, za wyjątkim mojego własnego doświadczenia. Dyskomfot związany z niesieniem torby wynika z bardzo prozaicznego faktu - Torby podróżnej NIE DA SIĘ wygodnie zarzucić na ramię, ani nieść na plecach. WSpowodowane jest to jej specyficzną budową, i nic na to nie poradzimy. Da się za to zapakować w nią dziwne przedmioty - zdarzyło mi się przewozić w torbie podróżnej na przykład kolumnę (głośnik) sporej wielkości.

Aha, jeszcze jedno - mówiąc o torbie podróżnej nie mam na myśli tych śmiesznych wynalazków z kółkami - te nadają się wyłącznie do podróży samolotem, gdzie wysiadamy z samochodu, i poruszając sie po idealnie gładkiej powierzchni docieramy do miejsca odprawy bagażowej, po wylądowaniu znowu jedziemy z naszym bagażem po pięknym podłożu, i wsiadamy do samochodu. Kółka w tego typu bagażach sa tak malutkie, że w przypadku najmniejszych nierówności, w które na przykład obfitują chodniki we wszystkich krajach Europy (przepraszam za ewentualne bezpodstawne oskarżenie, co prawda nie byłem jeszcze we wszystkich, ale w przeważającej większości), kończy się to na ciągnięcu bagażu, który uroczo szoruje i podskakuje całą drogę.

Plecak gigant

deuteraircontact65green.jpg

Plecak. Zdecydowanie mniejsza pojemność od torby, ale zarazem duuużo bardziej życiowy. Plecaki są różnych gabarytów, od 18-litrowych szkolnych, z którymi każdy z nas miał do czynienia, po 100-litrowe kolosy, których zastosowanie ogranicza się do wykorzystania ludzi jako zwierząt pociągowych.

Ze względu na fakt, że miejsca w plecaku niemal zawsze jest o 2 litry za mało (chyba, że ktoś sobie lubi nosić 100+20 litrowego bydlaka, albo jest doświadczony, ale w obu tych przypadkach może sobie odpuścić czytanie tego lamerskiego poradnika), więc bardzo ważne jest wykorzystanie kieszeni po bokach. Takie, gdzie można włożyć butelkę, tabliczkę czekolady, batona, tudzież szczoteczkę do zębów i pastę (temat niezbędności tych przedmiotów również poruszę kiedy indziej).

Brak miejsca wewnątrz rekompensuje on za to możliwością podczepienia wielu rzeczy nad i pod niego. Namiot na dół, karimata na tył, i nie straszna nam żadna droga! Oczywiście nie należy przesadzać, i nie tworzyć piramid, na widok których każdy Egipcjanin zapragnąłby zostać po śmierci pochowany w naszym bagażu. Po pierwsze wtedy plecak traci swą wygodę, po drugie staje się rozchybotaną bronią masowego rażenia, a po trzecie, to skoro masz tyle tobołów, to czemu nie wziąłeś większego plecaka?

Jeżeli decydujemy się na plecak konieczne jest zwrócenie uwagi na obecność zapięcia, na wysokości klatki piersiowej - znacząco poprawia ono komfort targania betów. Jeżeli nie ma zapięcia, to używamy... pasków od rączek. Wiążemy te paski w ten sposób, żeby sam opierały się nam one na klatce piersiowej. Na początku możecie się czuć dziwnie, ale Wasze ramiona będą Wam dozgonnie wdzięczne.

Z plecakiem można bez większych przeszkód pokonywać pieszo większe dystanse, tak więc jeżeli odległość od miejsca dojazdu do łóżka jest daleka z plecakiem nie odczujemy tego w kręgosłupie.

Podsumowanie

Wszystko zależy od ilości bagażu i rodzaju wycieczki. Jeżeli wycieczka jest wyjątkowo dobrze zaplanowana - wiemy co, gdzie, jak i kiedy odjeżdża, a odległość od miejsca dojazdu do miejsca zamieszkania jest stosunkowo niewielka - bierzemy torbę. W przeciwnym razie polecam zaopatrzyć się w plecak, i nie martwić się na przyszłość. Bo zawsze jakoś to będzie.

Oczywiście torby podróżne mają swoich zwolenników, sam z nich korzystam, ale z przekonania jestem plecakowcem ;P

Za 3 dni część druga - "Co ze sobą zabrać?"

Prosiłbym o komentarze, czy mam tworzyć dalsze części poradnika, bo nie ukrywam, że jeżeli nie będzie żadnego zainteresowania, to poprzestanę na dwóch.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Jak dla mnie temat bardzo ciekawy, czekam na dalsze części. Ja natomiast za jakiś czas napisze poradnik jak jeździć stopem po Europie (duże słowo jeśli się dowiemy, że stopem byłem tylko w Szwajcarii i Danii :P ) Opisze w nim także przygody jakie mnie spotkały.* Możesz też kiedyś napisać gdzie byłeś??

*hmmm nie ma jak autoreklama na czyimś blogu :P

Link do komentarza

Hm, ok, no to macie jak w banku, że powstaną co najmniej 4 części ;]

@mielu - zapewne napiszę gdzie byłem, choć jeśli chodzi o autostopowe wycieczki nie jest to imponująca lista.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...