"Poklikash" jest do bani
Od dawna ciekawi mnie, co powoduje ludźmi, którzy zamiast siedzieć pod swoim kamykiem i cichutko pochlipywać z powodu samotności, wyłażą na słońce (doceń błyskotliwą metaforę nawiązującą do symbolu naszej rodzimej podróbki ICQ. Ty byś na taką nie wpadł[a]) i męczą swą obecnością innych.
Nie, nie poklikam! Spadaj!
A więc nazywasz się jakoś, mieszkasz gdzieś tam, miło ci mnie poznać (dziwnym nie jest...) i kochasz lepić garnuszki z gliny.
ŻE CO?! GARNUSZKI &$#*@ Z GLINY?! W NOGI !!!!111
Poważnie ? co skłania kogoś do tego, żeby narzucać się całkiem obcym ludziom, najlepiej wtedy, gdy są zajęci? Wzruszająca do rzygu nadzieja, że na drugim końcu długiego kabla znajdzie się ktoś, kogo obchodzi kim jesteś, czego chcesz i co porabiasz w wolnym czasie (którego masz aż nadto, bo ludzie cię unikają)? Czyżby przeświadczenie, że ktoś zakrzyknie
GARNUŻKI Z GLINY?! ALE SUPER!!!!! JA LEPIE TALEŻYKI !!!! ZRUBMY RAZEM ZASTAWE!!!
Pozostaje mieć nadzieję, że taka ewentualna parka do końca swojego nudnego życia będzie wyczekiwać bociana, bo nie znajdzie się głąb, który zdradzi im tajemnicę reprodukcji. Ale w co ja wierzę... Zawsze jest jakiś głąb.
Dobra, skłamałem ? mam gdzieś motywy. Tak czy inaczej, zamiast zatruwać mało ciekawym (lub ciekawą ? to zdarza się częściej) sobą cudze nicnierobienie, polecam poszukać w realu (ewentualnie carrefourze, kauflandzie, tesco ? zależy gdzie zbiera się twoja lokalna społeczność) kogoś, kto za pieniądze pozwoli ci za sobą łazić i zawracać sobie didietro. Kto wie, może za drobną dopłatą zapamięta nawet twoje imię (albo fikuśną h4k3rską ksywkę)?
Jeżeli twoja lokalna społeczność wygląda tak, to... cóż... wow... nie wiem, co powiedzieć...
Pytanie brzmi ? co zrobić, żeby obronić się przed różnej maści "Poklikaszami" (lub "Poklikashami" ? zależnie od stopnia skretynienia), którym wydaje się, że GG służy do nawiązywania przyjaźni na całe życie? Oczywiście, można delikwenta (lub delikwentkę) zwymyślać i natychmiast zablokować, żeby nie zdążył(a) się odgryźć, po czym śmiać się do rozpuku. Na pierwszy rzut oka jest to błyskotliwe.
Problem w tym, że jeśli tak zrobisz, będziesz nieczułym, samolubnym dupkiem, który gardzi uczuciami innych. Nie okażesz za grosz zrozumienia i współczucia dla tych nieszczęśników, których "Poklikash" nawiedzi przez GG jako następnych. Dlatego też wypadałoby problem takich GGadzin rozwiązać raz a dobrze (przy okazji eliminując inne plagi ? spamerów i łańcuszki rozsyłane przez idiotów, którzy wierzą w to, że zatruwając życie 10 osobom, zdobędą zielone słoneczko dla swojego GG lub szczują innych umierającymi rzekomo dziećmi), implementując w Gadulcu następującą opcję:
Łaaaaaał, animowany gif ftw !!!!!!
Powiesz (lub też napiszesz, ale nie mam pewności, że umiesz): "lol debilu ale to jest jakieś sajensfrikszyn kturego nieda sie zrealizowac!!!!!!1". Po pierwsze ? jesteś niemiły i twoja matka się o tym dowie. Po drugie ? mam już pomysł, jak wprowadzić w GG taką opcję (ma to związek z porażeniem tyłka prądem ? normalny człowiek co najwyżej podskoczy na fotelu, natomiast "Poklikash" będzie miał wylew krwi do mózgu). Nie powiem jednak dokładnie, jak to zrobić. Oczywiście cierpię z powodu "Poklikashów", ale myśl, że inni też cierpią, być może nawet bardziej (bo np. muszą zmagać się z nimi przez komórkowego Gadulca), jest miodem na moje serce. Pozostanę więc przy blokowaniu natrętów i narażaniu na ich ataki tych użyszkodników GG, którzy nie mają jaj kogoś spławić i potłuc mu (bądź jej) gliniane garnuszki. Śmierć frajerom.
PS Tak, wiem, że można w GG zablokować wyświetlanie wiadomości od nieznajomych. Ale gdybym ich nie dostawał, nie mógłbym ignorować lub obrażać ich nadawców. Gdzie w tym zabawa? To tak, jakby nie szturchnąć kogoś w białej koszulce, kto właśnie podnosi do ust szklankę z sokiem porzeczkowym.
37 komentarzy
Rekomendowane komentarze