Skocz do zawartości

>imblyign

  • wpisy
    82
  • komentarzy
    520
  • wyświetleń
    56286

Rammstein in Berlin Velodrom, 18.12.2009 - Sprawozdanie z koncertu, zdjęcia, filmy, część I.


Sedinus

529 wyświetleń

18 grudzień w Berlinie, stolicy Niemiec, był dniem wyjątkowo mroźnym i wietrznym. Moja skromna osoba, dotarłszy tam około godziny 14:00 dzięki usługom pewnego biura podróży, miała pewien cel w odwiedzeniu teog miasta. Cel był wielki, szary i okrągły. Znajdował się w dzielnicy Prenzlauer Berg. Po krótkim pożegnaniu kierowcy, każdy z pasażerów udał się w swoją stronę. Ja poszedłem na róg pierwszej lepszej ulicy, by ustalić swoją pozycję na mapie. Gdy już to uczyniłem, postanowiłem zacząć maszerować w kierunku Velodromu. Jak się oczywiście okazało, pobłądziłem, idąc w zupełnie inną stronę. Kiedy tylko postałem dłuższą chwilę, kontemplując okolicę, podszedł do mnie Niemiec, i zapytał Brauchen sie vielleicht Hilfe? Z uwagi na nieśmiałość i zwykłą niechęć do rozmowy, odpowiedziałem przecząco. I tak kilka razy, dopóki nie zgubiłem się na poważnie (a przynajmniej tak mi się wydawało). Koniec końców, musiałem zapytać o drogę. Velodrom znajduje się niedaleko Landsberger Alee, w którą przechodziła Mollstrasse. Jednak za nic nie mogłem tej ulicy odnaleźć. Zapytana Niemka powoli wyjaśniła mi, że Landsberger Alee jest... tu, gdzie teraz stoję. Obejrzałem się i zobaczyłem drogowskaz - faktycznie. Zrobiło mi się głupio, ale zapytałem jeszcze, w którą stronę do Velodromu. Pokazała mi, po czym podziękowałem i oddaliłem się. Po jakichś 40 minutach zobaczyłem po drugiej stronie ulicy dziwną, masywną konstrukcję złożoną ze... schodów. To ma być Velodrom? Nie no, bez jaj... Gdy już znalazłem się niedaleko niej, wspiąłem się po oblodzonych stopniach. Moim ukazała się szara budowla... tyle, że w kształcie sześcianu. Nieco dalej widoczne było białe wejście do niej, z napisem "Schwimmhalle". Nie, to nie to... W oddali majaczyła inna budowla, tym razem w kształcie okręgu... Serce zabiło mi szybciej i niemal biegnąc, udałem się w tamtą stronę. Moje przypuszczenia okazały się słuszne - dotarłem do Velodromu.

14743_106426576035333_100000039741464_1814743_106426579368666_100000039741464_18

Jako że było jeszcze wcześnie (około 16:00), a do otwarcia pozostało 2,5 godziny, postanowiłem udać się do pobliskiego Netto, coś przegryźć i się ogrzać. Szczęśliwie w budynku marketu była również kawiarenka z kącikiem do czytania.

***

Kiedy minęła godzina 18:15, postanowiłem podnieść zadek i udać się do wejścia. To, co zobaczyłem, nieco mnie przeraziło - ludzie. Więcej ludzi. Kolejka. GIGANTYCZNA KOLEJKA. 12 000 fanów Rammsteina stłoczonych w ciasnym korytarzyku...

14743_106426739368650_100000039741464_18

Stanąłem w kolejce o 18:20, do środka wszedłem około 19:10. Na wejściu każdy został przeszukany. Kwestię bezpieczeństwa potraktowano bardzo poważnie - zostałem zmuszony do pozbycia się z pozoru niegroźnych przedmiotów - w połowie pustej butelki z wodą smakową i dezodorantu.

14743_106426742701983_100000039741464_18

Już na wstępie, po sprawdzeniu biletu czytnikiem laserowym (!), dostałem dwie ładne ulotki promujące sklep ze stuffem Rammsteina. Przeszedłem się po stoiskach i popatrzyłem na chore ceny towarów (40 euro za pierścionek? LOL!) i plakaty za 20 euro. A były całkiem małe. W wielu zakątkach ulokowała się firma cateringowa, oferująca jedzenie i piwo. Co ciekawe, złocisty trunek był podawany w specjalnych, pamiątkowych kubkach. Gdy zapytałem sprzedawcę, czy można prosić sam kubek, bez piwa, zaprzeczył. Kurde, co za dyskryminacja niepijących!

Po oddaniu kurtki do szatni (płatne 1 euro), zszedłem schodami w dół, a potem wszedłem do góry, i mym oczom ukazał się sufit Velodromu:

14743_106426746035316_100000039741464_18

Po wejściu przed scenę, postanowiłem zrobić zdjęcie tym głupcom, którzy szarpnęli się na miejsca siedzące (a siedzieli bardzo daleko od sceny!):

14743_106426749368649_100000039741464_18

***

Po około 30 minutach, występ zaczął zespół supportowy - Combichrist. Nie wiedziałem, czego się spodziewać - w skład wchodził wokalista, klawiszowiec i dwóch perkusistów. Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Rytmy electro-metalowe pieściły nie tylko moje uszy. Widać było, że widownia jest zachwycona.

14743_106426752701982_100000039741464_1814743_106427039368620_100000039741464_18

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...