Religia w technikum ... jakie do glupie...
Czas na nowy wpis... A więc. Dzisiaj nastał straszliwy dzień sprawdzian z religii. Cóż to za ból. Składał się z jednego pytania, a może raczej tematu czy zagadanienia "Ja w Kosciele". Matko Boska. Czy nie wydaje sie wam, że jest to JUŻ ocenianie wiary? Kogo musi hmmm.. <ciach!> moja postawa jako katolika, nikogo nawet wielmożnego księdza. Oczywiście bardzo mnie wkurzyło to pytanie i postanowiłem popisać pierdoły. M.in o tym że stoje w 4 ławce po prawej bo jest ładny widok z okna. Prace oddałem po 5 minutach. Nauczyciel (czy aby napewno możemy tak to nazywać) sprawdzil od razu, i z wielkim uśmiechem na gębie wpisał jedyne. Co o tym sądzicie. Czy takie pytania, powinny mieć miejsce? Moim zdaniem jest to przekraczanie cienkiej linii która dzieli wiedze religijna od postawy religijnej, której IMO nie powinno sie w żaden sposób oceniać.
A może wy mieliscie podobne przypadki?
19 komentarzy
Rekomendowane komentarze