SBN - "A czy ty dostałeś prezent?"
Nadeszły święta, a z nimi czas na bożonarodzeniowie prezenty. Czujecie już ową świąteczną schizofreniczną atmosferę? Święta kojarzą się dobrze, pewien staruszek - o psedonimie Saint Nicholau - z białą brodą wskakuje przez komin i zostawia upominki domownikom. Działa na terytorium całego świata, również w Polsce. Jednak tutaj Mikołaj nie wchodzi przez komin, tylko oknem przez wybitą uprzednio szybę. Nie ma białej brody, tylko kominiarkę naciągniętą na twarz. Nie ubiera się na czerwono, tylko na czarno. I nie zostawia prezentów, tylko je zbiera. Poza tym wszystko się zgadza. Czym zatem jest Schizofrenia Bożego Narodzenia? Podam za źródłem niewiarygodnym i nierzetelnym, które redakują futrzane dywany (w Odległej Galaktyce zwą się także Wookie z planety Pedia): "Objawia się upośledzeniem postrzegania lub wyrażania rzeczywistości, najczęściej pod postacią omamów słuchowych, paranoidalnych lub dziwacznych urojeń albo zaburzeniami mowy i myślenia, co powoduje znaczącą dysfunkcję społeczną lub zawodową". Omamy słuchowe, czyli głosy! Ja też je słyszłem! Czasem nawet mi odpowiadają! Mieszkają w mojej komórce! Przysyłają mi reklamy! Do you hear the voices too? Jest jeszcze inna grupa schizofreników, którzy uważają, że Święty Mikołaj istnieje naprawdę, jest coś takiego jak Bóg, który narodził się z Dziewicy i urodził się w Dzień Bożego Narodzenia. Wszystko się zgadza: mamy upośledzenie postrzegania rzeczywistości, dziwaczne rojenia, zaburzenia myślenia powodujące znaczące dysfunkcje społeczne i zawodowe w niedziele, bo w niedziele większość ludzi nie pracuje.
W okresie schizofrenicznym ludzie przyzwyczaili się do drobnych upominków. Są pośród nich rzeczy naprawdę małe, ale zdarząją się i takie, których nie kupisz za żadną cenę. Choć potem będziesz musiał za nie słono zapłacić. Niektórzy już zdążyli otrzymać prezent. Ten prezent był nieprzemyślany. Należy go więc za to potępić. Byłem nieco zaskoczony formą owego prezentu. Dlaczego facet, a nie kobieta? Kobietę możnaby jeszcze zgwałcić, a potem i tak zabić. A skoro jesteśmy przy grach i zabawach oraz prezentach to mam pomysł na inny prezent! Kula w tył głowy, zamiast sądu w ramach Schizofrenii Bożego Narodzenia! Czyż to nie byłby piękny prezent? I popatrzyliby sobie jak umiera człowiek! Do tego by to poczuli! Dwa w jednym! Gry i zabawy! A skoro przy zabawach jesteśmy to ciekawi mnie kiedy odrestauruje się stary koncept Obozu Rekreacyjnego*, który pochodził z Niemczech - wrzucimy ludzi, których nie lubimy w jedno miejsce i będziemy się z nimi bawić. Zabawy jednoczą ludzi i są polecane przez profesjonalistów. Będziemy mogli robić sobie prezenty i patrzeć jak umierają ludzie!**
Niech żyją święta! Idę się pobawić!
* Tak przynajmniej mówiono mieszkańcom osiedlonym w pobliżu Auschwitz.
** Tekst jest jedną wielką satyrą, kpiną i żartem zarazem.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze