Jump to content
  • entries
    55
  • comments
    318
  • views
    79,020

Broń


Marcin Przybyłek

456 views

Dzisiaj są moje 41 urodziny. Oto jubileuszowy wpis, dla zabawy o broni, bo to taki wesoły obiekt.

Jaki jest modelowy obraz mężczyzny, którego chce naśladować młody człowiek? Ładny garnitur? Dobre buty? Zadbana fryzura? Inteligentny błysk w oku? Imponująca poza? Zdrowe, białe zęby? Czy może podarte łachy, roztrzepany włos i debilny wyraz twarzy? W sumie wszystkie te atrybuty mogą być pociągające, o ile pokazany na plakacie gość dzierży magiczny atrybut: BROŃ.

Niestety, ostatnio także modelowa kobieta kreowana jest na osobniczkę z gnatem w dłoni, może nie tak natarczywie jak mężczyzna, ale nawet jeśli nie, nawet jeśli damy są bez broni (albo z małym pistolecikiem), to najczęściej stoją obok draba z wielkim gnatem. Dzierżenie broni musi być stylowe, ?bajeranckie?. Broń musi być fajna, błyszcząca, może mieć nawet zdobienia, wyglądać jak dzieło sztuki. Użytkowej. Bo, prawda, bronią można tyle rzeczy zrobić, że z pewnością jest to sztuka użytkowa.

Właśnie. Pomyślmy, co za pomocą broni można zrobić:

1. Czy da się nalać do niej wody i wstawić w lufę kwiatki?

a. No, jeśli czymś pistolecik podeprzemy? ale woda i tak za chwilę wyleci, a kwiatek zmieści się najwyżej jeden, i to niezbyt długi, bo inaczej całość się przewróci.

2. Czy da się coś z jej pomocą zbudować, choćby zamek z klocków?

a. Hm, chyba raczej nie, może przesunąć klocek lufą, ale poza tym?

3. A może da się zobaczyć coś bliżej patrząc przez wymontowaną lufę, jak przez lornetkę?

a. Zabawa fajna, ale przybliżenia nie będzie.

4. To może da się zadzwonić? Gadam do rączki, a druga osoba, powiedzmy, w Krakowie, przystawia lufę do ucha i słyszy mój głos?

a. Nie zadziała. Ponadto odradzamy słuchaczowi przykładanie lufy do głowy.

5. Hej, to może da się na przykład coś zapisać? Na przykład numer telefonu? Są na broni klawisze?

a. Jeśli masz dostatecznie pojemny magazynek, możesz spróbować wyryć na murze pierwsze dwie ? trzy liczby numeru telefonicznego. Jednak nie zdziw się, jeśli urząd miasta obciąży Cię za zniszczenie ściany, a policja ukaże za zakłócanie porządku publicznego.

6. No dobrze. W takim razie może można ją podłączyć do komputera i wgrać w nią jakieś MP-trójki?

a. Kabel można niby wcisnąć w lufę, ale po co?

7. To może można gwóźdź wbić?

a. Tak, niezbyt duży gwóźdź w niezbyt twardą ścianę można wbić. Trochę się zarysuje rączka, ale wbić się da. Mimo to wygodniejszy i prostszy wciąż wydaje się młotek. Czy warto spluwą wartą kilka tysięcy zastępować młotek za kilkadziesiąt złotych?

8. A może w łeb można kogoś uderzyć?

a. Ależ tak! Wal ile chcesz i do woli! Tyle, że powinieneś / powinnaś liczyć się z tym, że odbierzesz osobie walonej życie. Albo zdrowie. Ale poza tym pistoletem można kogoś walić, oj tak.

Konkluzja jest jedna: broń nie służy praktycznie do niczego pożytecznego. To jest jej główna cecha. Trzymałeś / trzymałaś kiedyś, Drogi Czytelniku / Droga Czytelniczko, w rękach prawdziwą broń? Ja tak. I przyznam, że wrażenia miałem bardzo dziwne i nieprzyjemne. Przedmiot to ciężki, i naprawdę człowiek nie wie, co z nim począć. W pistolecie da się zrobić praktycznie dwie rzeczy, no, może trzy: odbezpieczyć, przeładować zamek, pociągnąć za język spustowy. Tyle, że w wyniku tej czynności lufę opuści drobina metalu i poszybuje z olbrzymią prędkością w kierunku wskazywanym przez lufę. Co napotka, to zniszczy: uderzy w ścianę ? zniszczy ścianę. Uderzy w krzesło ? zniszczy krzesło. Uderzy w radio, komputer, lampę, samochód ? zniszczy. Uderzy w coś żywego ? zrani lub zabije. Broń nie służy do niczego innego. Herbaty nie zaparzy, dzień dobry nie powie, na pocisku nie jadą mrówki podróżniczki. Kula leci sama i w nosie ma transport publiczny.

Dlatego dziwię się, że takim popularnym atrybutem postaci kinowych i gier komputerowych jest najgorsze chyba urządzenie pod słońcem, bo destrukcyjne. Dlaczego bohaterowie filmów nie dzierżą innych instrumentów? No, przypomnijmy sobie Angelinę Jolie z plakatu ?Wanted?. Zastanówmy się, co mogłaby trzymać:

1. Suwmiarka

a. Z jej pomocą główna bohaterka mogłaby mierzyć długości męskich? nosów.

2. Mysz komputerowa

a. Dzięki niej protagonistka mogłaby pracować, powiedzmy, jako pani inżynier projektująca mosty.

3. Telefon komórkowy

a. Używając jej, posiadaczka atomowego biustu mogłaby swatać pary. Albo organizować wesela.

4. Lalka Barbie

a. Z tym atrybutem długonoga brunetka mogłaby odgrywać rolę przedszkolanki.

5. Miś koala (żywy)

a. I mielibyśmy panią doktor pracującą w zoo.

6. Balonik

a. Z takim obiektem w dłoni Angelina mogłaby grać miłą dziewczynę w parku rozrywki.

7. Lód na patyku

a. O, i mielibyśmy pannę seksowną co się zowie.

8. Sztuczna szczęka

a. Teściowej głównej bohaterki. Element komediowy.

9. Pęczek włoszczyzny

a. Żeby pokazać życie gospodyni domowej z problemami z samooceną.

10. Strzykawka

a. Znamionująca panią doktor na oddalonej od centrów kultury tudzież cywilizacji placówce.

11. Papieros

a. Już lepsza ta dymiąca pałeczka od dymiącej lufeczki.

12. Ustna harmonijka

a. Film muzyczny z panią Jolie? Dlaczego nie?

13. Dżojstik

a. Słynna aktorka jako maniaczka gier komputerowych. Tego jeszcze nie było, przyznaj sam/a, Drogi Czytelniku / Droga Czytelniczko.

14. MiniPeCet

a. Wskazujący, że bohaterka jest businesswoman, albo inną gadżeciarką.

15. Licznik Geigera

a. Opowieść o dzielnej fizyczce, która odkryła, że destrukt stanowiący nawierzchnię drogi przed domem Marcina Przybyłka jest promieniotwórczy (bo pewnie jest).

16. Wąż

a. Czyli Angie jako egzotyczna tancerka go go (mniam).

17. Gazeta

a. Która nieodmiennie wskazywałaby, że główna bohaterka umie czytać.

18. Książka

a. Która nieodmiennie wskazywałaby, że główna bohaterka rozumie, co czyta.

19. Włos

a. Zazdrosna żona / genetyczka.

20. Rachunek

a. Kelnerka?

21. Kieliszek

a. Barmanka?

22. Widelec?

23. Łyżka?

24. Lusterko?

25. Kubek z napisem ?I love M. Psibilek??

26. Ostatecznie może niczego nie trzymać. Jest aktorką i z pewnością wie, jak ułożyć twarz, żeby wyglądała interesująco i tajemniczo.

Sam widzisz, Drogi Czytelniku / Droga Czytelniczko, że możliwości jest bez liku, a każda z nich, nawet najbardziej absurdalna, jest lepsza od najprymitywniejszego pomysłu ze wszystkich: broni.

Mam w związku z tym gorący apel do twórców filmów, gier komputerowych i młodzieży:

Odczepcie się od tej cholernej broni. Jeśli już wasi idole muszą coś miętosić w prawicach (lewicach), niech to będą członki męskie / kobiece piersi. Nikt w związku z tym nie ucierpi. Wręcz przeciwnie.

15 Comments


Recommended Comments

Dobrze. To teraz dam trzy przykłady kiedy broń jest pożyteczna. W jednej sytuacji - na pustkowiu/dżungli itp.

1). Do wezwania pomocy - cholerstwo jest głośne prawda?

2). Do ustrzelenia czegoś - łatwiej jest zabić coś z kilkunastu metrów niż robić własne narzędzia itd.

3). Źródło ognia - kordyt bardzo łatwo rozpala hubkę, a z tego już tylko krok od ogniska.

Na pustynie zabrałbym więc pistolet.

Link to comment

Najlepszego. I pomyśleć, że już o drugich urodzinach dowiaduję się z bloga. I to dzisiaj. Combos. A co do magicznego oddziaływania broni, mam taką teorię: otóż

a) marzą się nam bohaterskie czyny, chwała, sława i masa lasek

B) mamy to w genach, takie instynktowne przygotowanie do bronienia samic, potomstwa i domostwa.

A poza tym, jakiś czas temu emerytowany generał US Army przeprowadził badania, z których wynika, że w czasie II WŚ, przynajmniej na Pacyhiku, ponad 60%(około) żołnierzy strzelało tak, by nie zabić. Albo nie strzelało. Widocznie taka też jest druga strona natury ludzkiej, że się podświadomie zabijaniu buntujemy.

Link to comment

Broń jest naturalnym narzędziem postaci komputerowych - tutaj mam na myśli głównie FPSy, choć nie tylko - bowiem w wielu grach podstawą jest zabijanie lub niszczenie. Zabawa w walkę, czy też wojnę, jest w takich produkcjach najistotniejsza, bo chyba coś człowieka ciągnie do wojen i zabijania. Dopóki sam nie wdepnie w wojnę lub kogoś nie zabije. Coś chyba jest w stwierdzeniu, że wojna marzy się tym, którzy jej nie zaznali.

Link to comment

Agresja niby jest w genach, ale niekoniecznie. Udokumentowane są enklawy ludzkie nieznające słów związanych z przemocą i wojną. Znane są altruistyczne i przyjazne zachowania skądinąd drapieżnych zwierząt - lamparcicy ratującej szympansiątko nieumiejące wdrapać się na gałąź, samicy rekina, która po tym, jak rybak uwolnił ją z sieci wszędzie za nim pływa, każe sie drapać pod szczęką i klepać po nosie :)

Link to comment

Hmmm broń trzymam dosyć często, ale tą prawdziwą - nie lubię tej cziterskiej, bezużytecznej broni palnej, która nie daje żadnej przyjemności z walki, tylko zabija.

Mój wysłużony mieczyk sprawdza się bardzo dobrze. I nikogo nie krzywdzi ^^

Link to comment

czy nie macie wrażenia trzymając broń że należy w coś celować , coś zniszczyć, czy nie czuliście przyjemności w grach np. Unreal, zabijając wrogów? a może ta dążność sugestii broni wyzwala chęć wśród terrorystów, bandytów, itp. (trzymam broń, chcę widzieć efekty.....................tak zabijają szaleńcy i tak giną niewinni) (czy muszę być bondem ze spluwą aby być mężczyzną.......... czy kobiety tracą piękno życia stawiając na przemoc co je to podnieca?):> chico

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...