Spotkałem ją dwa miesiące temu...
Czy ludzie się zmieniają? Chyba nie. Tyle razy obiecywałem sobie, że się zmienię, będę asertywny, pewny siebie, obowiązkowy. Mówiłem sobie, że od jutra będę mówił to co myślę, nie wstydząc się za siebie. I co? Zawsze przegrywałem z własnymi słabościami...
I teraz, gdy spotkałem ją, łudzę się, że coś zrobię. Ale skończy się tak jak zawsze, nie zrobię kompletnie nic.
Jestem zły na siebie, na pewno będę tego żałował, taki jestem. Kompleksy zawsze wygrywają, przez nie marnuję szanse. Kiedyś może powiem, że gdym mógł wrócić do tej chwili to postąpiłbym inaczej. To nieprawda, zrobiłbym dokładnie to samo - nic.
Nie wiem, co ona mogła by we mnie zobaczyć.
Są takie, przy których nie trzeba się starać. Puste, niewymagające. Ona jest inna, zbyt mądra i piękna, niedostępna dla kogoś takiego jak ja.
7 Comments
Recommended Comments