Wakacje. Jakkolwiek cudowne, genialne i w ogóle fantastyczne by one nie były to jest jeden, ale taki tyci, tyci problem. A mianowicie - nigdy nie ma co robić! Bo ile można siedzieć przed PC? Bo całodniowej sesji to już po prostu gały z oczodołów wychodzą. Ile można czytać książki? Nawet jeśli fascynująca, z ciekawą fabułą to czytana non-stop nuży. A o telewizji to się nie bd może wypowiadał. Te mózgotrzepne programy tak mnie wnerwiają, że mam czasami ochotę zerwać antenę. A TV włączam tylko wieczorem jak jest coś naprawdę interesującego.

A może chodzi tu o miasto, w którym się mieszka i rozrywki jakie może zaoferować. Ja mieszkam w Płońsku i nie powiem, rzecz przedstawia się fatalnie. Kino? - brak. Kluby? - brak. Empik, czy coś tematycznie podobnego? - brak. Park, żeby się np. przejść z 'tą jedyną'? - brak. Jedyne co te miasto ma do zaoferowania liczne boiska: do piłki nożnej, do koszykówki, do siatkówki, basen, czy np. korty tenisowe. Nigdy nie myślałem, że sport może znudzić, a tu się okazuje, że jednak. Granie codziennie nie sprawia już takiej przyjemności, jak meczyk raz w tygodniu

A może to po prostu moje podejście jest inne? Bo np. nie potrafię zorganizować sobie dnia, znaleźć sobie czegoś do roboty. Tego nie wiem, bo sam siebie oceniać nie będę, ale uważam, że wakacyjne nudy nie są moim problemem. Wakacje wakacjami, ale mi np., po jakimś ich czasie zachciewa się wrócić do szkoły. Chce przebywać wśród zbiorowiska ludzi, w którym czuje się dobrze, mam z nimi o czym pogadać. Ludzi, których w wakacje czasami trudno złapać, teraz są dla mnie na wyciągniecie ręki, mam ich na co dzień. Niektórzy powiedzą, że szkoła to nudy. Jest to prawda, ale lepiej jest się nudzić wśród znajomych niż samemu

PS Jest to mój pierwszy wpis, więc pozdrawiam wszystkich Cd-actionowych bloggerów

PS 2 W każdym wpisie będę wstawiał jeden z moich ulubionych utworów metalowych. Zaczynam od Metallica - Master of Puppets : http://www.youtube.com/watch?v=WEL6_SuQCu8